Tzw. postęp - czy złote czasy już były?

areczek · 12 Sierpnia 2009

GT

Jeden przykład to zbyt mało i do tego jeszcze nie trafiony.

Czy dziś nie produkuje się pięknych flagowców?.Tak jak w latach 80-tych,czy 70-tych tak i teraz są budżetóweczki i drogie cacka.

Dziś już nie potrzeba umieszczać w słabej skrzyni czterech głośników nisko tonowych aby bas był duży,mocny,nisko schodzący,i szybszy niż z tych rezonujących skrzyniach.

A poza tym jesteś pewien że te wielkie kasty graja pięknym basem?Miałem okazję posłuchac kolumn tej firmy.No i niestety oprócz zejścia,same rezonanse nie wspominając o braku średnio-niskiego basu.Co niestety nie dodaje wielu instrumentom odpowiedniej wagi.Ba co to za kwartet jazzowy co to wydostaje się z głośników.Toż to instrumenty i głosy powinny startować z tła z miejsc w jakich były nagrane,czyż nie jest tak w klubie jazzowym?

Więcej wam w tych kolumnach gra sentymentu niż prawdziwej muzyki.

**modrzew47** · 12 Sierpnia 2009

XYZPawel.

>>w audio nie ma już od dawna postępu....

No,nie ma od czasu jak się nawróciłeś.Kiedy to było?

**zukzukzuk** · 12 Sierpnia 2009

areczek, 12 Sie 2009, 17:59

Arek, nie pękaj! Dawaj "cebule" za niecałe 200 kzł!

Ty naprawdę do tej pory "przeżywasz" i konfrontujesz moje stare skrzynki z "cebulami"?

Myślałem, że powoli wracasz do żywych? (nawet wczoraj Cię pochwaliłem:).

Ojej! Zapeszyłem chyba? Bo tu taki nawrót...

Tylko nie zrób takiego błędu jak "fachowcy" od Nudella, co to im skrzynki brzęczą już po 30 latach grania (przynajmniej niektóre)!

Czasami muszę je kopnąć w bok, bo coś w środku dzwoni... - taki urok! Zwyczajnie co nieco się rozeszły - cholery!

Arek ("wirtuoz" współczesnej techniki) jest przekonany, że:

- skrzynie są słabe, (bo "cebulki" mają najmocniejsze);

- niepotrzebnie wsadzali po cztery głośniki do jednej (słówko o IRS Beta), (bo w "cebulkach" jest jeden, ale za to mocniejszy, niżej schodzący i szybszy);

- bas jest wolny, brak jest nisko-średniego basu, a do tego skrzynie rezonują, (patrz wyżej);

- kwartet jazzowy wydostaje się z głośników (co za nietakt! "cebulki" grają za oknem! - już kilku ponoć wyskoczyło w poszukiwaniu muzyków);

To wszystko WIE (o najlepszych wyrobach firmy) już po 2-godzinnym odsłuchu, 30-letnich, chwilami faktycznie rezonujących skrzyń (coś jednak gra w obudowie!), za 2300 dolców nowe!!!, w 16 metrowym, kwadratowym pokoju (wyraźne mody przy 40 Hz).

Zapomniałbym. "Wiedza", ta jest wspomagana w szerokim zakresie zdjęciami z netu, bo w życiu nawet nie widział żadnych wielkich Infinity (tym bardziej wewnątrz)...

Szczerze przyznam. Nie sądziłem, że domorosły re-konstruktor, po zawodówce, okaże się sporo bystrzejszy od elity, kilku z najlepszych konstruktorów kolumn, sprzed kilkudziesięciu lat!!!

Dodatkowo: słyszy nieusłyszane i widzi niewidziane! CUD!

Ot, talent na miarę Kopernika, Darwina, czy może raczej D.Copperfielda?

Niewątpliwie - mamy postęp!

P.S.

Razem z chłopakami trzymamy kciuki...:)

areczek · 13 Sierpnia 2009

Jacku

W kwestii basu nie napisałem że''cebulki''mają lepszy bas od 30-letnich skrzyń,dla ciebie''cebulkowy bas''na pewno gorszy,którego zresztą tak nigdy nie słuchałeś!,no ale to nie mało znaczące.

Re-konstruktor z wykształceniem średnim nie wymyślił konstrukcji''cebulkowej''jeno ją kopiuje!,no chyba tego nie sposób nie zauważyć,jednak Jacek masz jak zwykle swoja błędną teorię.

Widzę że jednak obraziłeś się delikatnie,no i ciągle uważasz że wszystkie aspekty brzmienia w infach są genialne i przewyższają dziesiejsze wynalazki.OK.

Pewnie Wolfgang Meletzky i jego konstruktorzy,jak tez Instytut Lotnictwa i Astronautyki w Berlinie opracował kształt zespołu cebulek,motorykę oraz materiały tak aby na tle ''staruszków''kolumn spisywały się co najmniej gorzej.Zapewne to główny zamysł genialnego konstruktora estety i marzyciela w osobie Wolfganga Meletzkego.

Jacku tym bardziej mi schlebia to iż z wykształceniem zaledwie zawodowym(posiadam średnie)tworzę replikę''cebulek''będąc w dodatku domorosłym grzebkiem.

Nie bądz zły iz najechałem na infinity,w końcu tylko zaznaczyłem czego nie posiadają w brzmieniu.

Sam piszesz że nie ma kolumn idealnych.

Nie irytuj się Jacek,proszę Ciebie.

P.S.,''cebulki''tak te oryginalne jak i moje repliki mają bardzo szybki i silny przełom średnich basów.Taki a może i lepszy jaki usłyszałeś u Pana Marka z Leszna,gdzies chyba napisałeś że dynamit.

Werble z''cebulek''czuję na sobie jak w Bowersach serii 800!

areczek · 13 Sierpnia 2009

Jacku

Tylko pytanie mi się jeszcze nasunęło.

Kiedy można zostać budowniczym repliki zacnie technologicznych kolumn,jakie mieć wykształcenie,jakim być konstruktorem,co takiego trzeba posiadać w głowie czy w rękach aby się nim stać?

Może mieć układ z Belzebubem?

Może wystarczy i aż trzeba tylko być konstruktorem ze stajni INFINITY(jedynej słusznej drogi obranej przez tą firmę)

Ciekawym jacy ty to inżynierowie a może naukowcy tworzą repliki aut które nie odbiegają znacznie od oryginalnych odpowiedników?,ciekawym,ciekawym,eeee chyba nie grzebki co?

P.S.,Dziękuję za trzymanie kciuków.

13 Sierpnia 2009

Czytanie wpisów kol. Misiomora to sama przyjemność, a niektórzy koledzy chyba pomylili wątki

zablokowany · 13 Sierpnia 2009

uprzejmie proszę nie przenosić tu dyskusji z innych wątków

**misiomor** · 13 Sierpnia 2009

>> zablokowany, 12 Sie 2009, 16:48

Te 0.01% dla Rowlanda było na 4ohm obciążeniu. Myślę że na 8ohm mógłby zblizyć się do tych 0.0045% zabytku. Jest jeszcze kwestia mocy max. - zwykle większa moc max. oznacza nieco większe szumy przy danej, niskiej mocy. Skoro wzmocnienie musi być większe...

No i jeszcze pozostają kwestie sposobu dokonania pomiaru, np. udziału brumów sieciowych w szumie który zależy choćby od sposobu połączenia mas sygnałowych i architektury wejścia wzmacniacza - jego CMRR itd. Tutaj producent może sporo zyskać w porównaniu z pomiarami pism audio, łącząc źródło możliwie najstaranniej podczas gdy pismu juz tak nie zależy.