Skocz do zawartości
IGNORED

Jaka muzyka do muzykoterapii?


rmgdansk

Rekomendowane odpowiedzi

Rownie dobrze mozna sie ukoić muzyką JM Jarre'a zależy od gustu.

 

Pat Metheny może czasami denerwować, bo aż się chce żeby coś się w tych utworach więcej działo, a tam ni chu chu.

Yamaha NS1000 Monitor | Krell KSA-80 | Krell KRC-3mk2 | SBT + Tomanek ULPS | Metrum Octave DAC (14VA PSU) |

Siltech SQ38-G3 | Nordost Flatline | Tara Labs RSC Air 75 coax | Ecosse Nu Diva

aTom:

:D

Nie dziwota jak zajrzałem czego słuchasz . . .

 

Podane Paty i inne nie oznaczają, że nie posłucham czegoś mocnego.

 

Widzę gabinet terapeutyczny a tam muzę Coleman`a, Taylor`a, Stańki, . . .

 

Jak widać, każda muzyka nadaje się do terapii ;). Może jacyś praktyce terapeuci by się wypowiedzieli?

Jeśli muzykoterapia, to może coś w stylu brrrr Mood lub New Age.

Denon PMA 925R, Sony TA F690ES, ST-S590ES, NuBERT NuBox 360, AKG K550, Graham Slee Solo klon, BCL.

"Doświadczenie jest ostatecznym kryterium prawdy".

Celtycka tak samo moze byc, np Loreena Mckenitt :)

Yamaha NS1000 Monitor | Krell KSA-80 | Krell KRC-3mk2 | SBT + Tomanek ULPS | Metrum Octave DAC (14VA PSU) |

Siltech SQ38-G3 | Nordost Flatline | Tara Labs RSC Air 75 coax | Ecosse Nu Diva

Muzykoterapia - to sprowadzanie sztuki, jaką jest muzyka, do roli lewatywy. Brrrrrrrrr. Wyobraźcie sobie leczenie arcydziełami malarstwa czy poezji. Sztuka ma inne zadania i ma swoją wartość. Jak ktoś tego nie dostrzega, no to może używać jej do leczenia czego tylko chce. Może też użyć niedużej rzeźby do rozłupywania orzechów albo wbijania gwoździ. Czemu arcydzieła malarstwa nie nadrukować na papierze toaletowym - podniesie to kulturę podcierania tyłka. Nagrania genialnych sonat Bethovena można też odtwożyć 10 razy szybciej żeby zabrzmiały w pasmie ultradźwiękowym - będzie dobre do odstraszania myszy i owadów:)))

Aż dziwię się Gatto, że to Ty napisałeś.

 

Sztukę obserwujesz, słuchasz aby się katować?

Nawet „ciężkie” spektakle mają coś co w efekcie, pozytywnie nas wzbogaca.

 

A już sama muzyka to nad wszelką wątpliwość lek na naszą psychikę.

 

Co ma do tego papier toaletowy? Jakieś niewłaściwe porównania. . .

A lewatywa, wbrew sądom, bywa zbawienna. Poczytaj ;).

Wszystko ma swoją wartość, ale chodzi mnie o rozróżnianie wartości sztuki od wartości lewatywy i nie sprowadzania muzyki do funkcji przyrządu medycznego. Uważam, że jest chore używanie dzieł sztuki w niewłaściwym celu. Świadczy to o kompletnym braku rozumienia wartości sztuki. Niewątpliwie muzykoterapia istnieje wyłącznie dla kasy(z NFZ), nic dziwnego że muzykoterapeuci widzą w muzyce wyłącznie wartości terapeutyczne(zarobkowe), natomiast wartości utworów muzycznych jako dzieł sztuki dla nich nie istnieją:(

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.