Lepiej raz a dobrze?

**EMiL** · 16 Kwietnia 2010

FlatCap to dojenie na maxa. W Cyrusie też doją, ale przynajmniej ten zasilacz nie wygląda w środku jak naimowski...

Ciekawe dlaczego słychać różnice, skoro w 8vs2 dodatkowy zasilacz służy tylko dla przedwzmacniacza czyli kilku scalaczków i opampa? Dodam też, że zasilacz dla przedwzmacniacza wygląda ok, jest oczywiście stabilizowany.

**romekjagoda** · 19 Kwietnia 2010

McGyver, 16 Kwi 2010, 17:17

>Nie twierdzę że nie działa. Twierdzę że jest bez sensu. Kolumny dwudrożne mają przetwornik

>nisko-średniotonowy który "pożera" większość mocy ze wzmacniacza, oraz przetwornik wysokotonowy

>którego zapotrzebowanie na moc oscyluje wokół 1 wata przy pełnym wysterowaniu. Czyli przy takiej

>głośności jakiej nigdy się nie będzie wykorzystywać w praktyce. Stanowi to zaledwie kilka procent

>zapotrzebowania na moc całej kolumny dwudrożnej. W praktyce gramy z takimi głośnościami, że średnia

>moc oddawana przez wzmacniacz to kilka watów lub jeszcze mniej. Te kilka procent mocy zjadanej przez

>tweeter nie robi wzmacniaczowi żadnej różnicy. I teraz wyobraźmy sobie, że dodajemy do systemu

>drugą, taką samą końcówkę, która zasila tylko i wyłącznie tweeter. No i para idzie w gwizdek. To już

>lepiej wymienić wzmacniacz na lepszy, dwa razy droższy niż dokupować drugą końcówkę z tej samej

>półki jakościowej co pierwsza.

>

>Pewnie ktoś zaraz wpadnie na pomysł żeby woofer zasilić mocnym tranzystorem, a tweeter słabą, ale

>wyrafinowaną lampką, ale to niedobry pomysł, więcej z tego szkody niż pożytku. Bo częstotliwość

>podziału w kolumnie dwudrożnej wypada w obszarze największej czułości słuchu ludzkiego, zasilając

>woofer z innego wzmacniacza, a tweeter z innego, o innej charakterystyce fazowej, barwowej,

>zniekształceń itp. fundujemy sobie sytuację, w której każdy z przetworników gra "sobie a muzom"

>zamiast współpracować harmonijnie z drugim przetwornikiem tak, jak przewidział projektant kolumn.

>

McGyver, z całym szacunkiem do Twojej wiedzy elektronicznej, pozwolę sobie podzielić się wrażeniami z zasilenia w bi-ampingu (na razie pasywnym) Castle harlech s1. Kolumny dwudrożne, linia transmisyjna. Być może jestem ofiarą autosugetii pod wpływem wydanej kasy na pre i końcówkę, ale w bi-ampingu gra to zdecydowanie lepiej. Wbrew temu co pisałeś: harlechy mają tylko 13cm woofer (x2) a poprawiła się znacznie kontrola basu, jego szybkość i ogólnie dynamika dźwięku. Lepsza jest także lokalizacja instrumentów. I nie twierdzę, że to poprawa obiektywna, bo obecnie to już sam nie wiem co słyszę, a co sobie wmawiam. Wydaje mi się jednak, że dość sceptycznie podchodzę do różnych trików i 'popraw o 4 klasy', aby być obiektywnym. Dodam tylko, że harlechy napędzam różnymi końcówkami (sansui + arcam 8p). Dlatego nie wiem, czy Ty nie masz racji, czy to ja sobie wmawiam, że słyszę ;-).

Co do posiadanych kolumn (by mówić o konkretach, nie generalnie) to nie jestem pierwszą osobą, która dostrzega w nich znaczną poprawę brzmienia przy bi-ampingu (głównie brytyjscy audiofile).

Być może więc wyjątek od zasady którą opisałeś powyżej?

Oczywiście powyższe dotyczy kolumn pasywnych, z pasywnymi zwrotnicami. W przypadku kolumn aktywnych

>mamy bi-amping, ale z fabrycznie dobranymi końcówkami mocy i z dopracowaną korekcją elektryczną

>realizowaną przez aktywne zwrotnice, i tu nie ma miejsca na kombinacje z przeróznymi końcówkami

>dokonywane przez użytkownika.

A jeśli będę chciał zaktywizować kolumny w oparciu o aktywną zwrotkę i 2 różne końcówki - dlaczego piszesz, że "tu nie ma miejsca na kombinacje z przeróznymi końcówkami

>dokonywane przez użytkownika." ?

pozdro