Skocz do zawartości
IGNORED

Czy kabel ma znaczenie dla brzmienia...


kapelli

Rekomendowane odpowiedzi

To że ucho jest kiepski mikrofonem, to naszczęście jest prawda. Natomiast niema to najmniejszego znaczenia.

Jeżeli słuchamy muzyki na żywo to dźwieki zostaną w jakiś sposób zinterpretowane przez nasze zmysły. Sprzęt , w tym również kabelki powodują, że do naszych uszu dźwięk docierający ulega dodatkowemu pogorszeniu. Właśnie tą różnicę dostrzegamy.

Co do mojej opini na temat znaczenia kabelków to różnicę słyszę. Kiedyś chciałem ukryć przed żoną fakt wymiany kabelków głośnikowych i dokonałem tego pod jej nieobecność ( chciałem uniknąc pyteń typu: ile kosztowały itd. )

Zauważyła sama, fakt zmniejszenia się sybilantów. Oczywiście przyznałem się, bez obaw, gdyż sama zauważyła sens inwestycji :))))

Pal55 - zauważyłem, że robisz sporo wpisów nie apropos - i przypuszczam, że dlatego iż nie czytasz wpisów innych osób.

Więc Ci pomogę i zacytuje wpis "electro" - cyt. "...ucho to duzo wiecej niz mikrofon,nawet sie nie domyslasz jak duzo wiecej zadna aparatura pomiarowa nie zblizy sie do mozliwosci ludzkiego ucha..." Jak widzisz to nie ja potraktowałem mikrofon jak urządzenie pomiarowe. Ale wiele osób traktuje w ten sposób porównywanie mikrofonów do ucha, które ma być dla audiofila narzędziem do pomiaru niuansów brzmienia.

 

Może się zdziwisz ale są mikrofony pomiarowe (takie same jak te do rejestracji dźwięku) ;-)))

 

pozdr.

Co do ślepych testów, to ich przydatność jest ograniczona.

 

Powiedzmy, że jestem użytkownikiem urządzenia A i przynoszę do domu urządzenie B, które w zwykłym porównaniu z dotychczas użytkowanym wydaje mi się lepsze. Dla pewności organizuję ślepy test i nie dostrzegam różnicy. Po powrocie do normalnego użytkowania wrażenie przewagi B nad A powraca i co mam niby zrobić? Kolejny ślepy test? A może poszukać urządzenia C, (zapewne dwukrotnie droższego ;-), które udowodni swoją przewagę nad A w obu typach testów? Oj, niebezpiecznie :-)))

 

Czy ktoś komu bardziej smakuje białe wino, choć z zamkniętymi oczami nie odróznia go od czerwonego, ma zacząć pić je z puszki?

Tak sie jednak ciekawie sklada, ze to wlasnie z mysla o tym prymitywnym przetworniku produkuje sie sprzet hifi. I ten wlasnie ulomny narzad, a nie pomiarowy mikrofon bedzie sluchac i oceniac dzwiek jaki sie wydobywa z zestawu.

A najsmieszniejsze jest to, ze lobby antykablarskie z jednej strony wysmiewa sie z audiofilow, ktorzy to wsluchuja sie w sprzet zamiast w muzyke, a jednak z drugiej strony od tychze audiofili żądaja przedstawienia dowodow w postaci wykresow i pomiarow dokonanych za pomoca mikrofonow, multimetrow czy czego tam jeszcze... No wiec jak to w koncu jest panowie "dobrzy" inzynierowie? Kto tak naprawde slepo wierzy w hardware, a kto slucha muzyki?

>Qubric

 

Mikrofon pomiarowy jest tak samo przetwornikiem jak zwykły mikrofon, tylko o odpowiedniej charakterystyce. Aby cokolwiek nim zmierzyć, musisz go podłączyć do odpowiedniego przyrządu.

Odchodzicie od meritum - electro potraktował wyraźnie ucho jako narzędzie pomiarowe - więc mówię, że do tego się nie nadaje kompletnie w porównaniu z mikrofonami pomiarowymi (oczywiście skalibrowanymi podłączonymi z aparaturą tak jak ucho z mózgiem).

 

A takie zdanie że "dla tego niedoskonałego urżadzenia (czyli ucha) produkuje się sprżet hi-fi" to jakiś żart kolego ;-) A niby dla czego ma się produkowac sprzęt hi-fi - dla nosa? dla oka??? Naprawdę radzę zastanawiac się przed każdym wpisem bo robi się zabawnie.

 

Dodam tylko ze z ewolucyjnego punktu widzenia ucho nie jest przystosowane do słuchania muzyki - jego zadanie było zupełnie inne.

 

pozdr.

A kto powiedział, ze muzyke odbieramy wyłącznie uszami? O ile wiem, kompletnie głusi ludzie uczą się tańczyć, wykorzystując to, że odczuwają drgania. Niskie tony odbiera się całym ciałem.

A kto powiedział, ze muzyke odbieramy wyłącznie uszami? O ile wiem, kompletnie głusi ludzie uczą się tańczyć, wykorzystując to, że odczuwają drgania. Niskie tony odbiera się całym ciałem.

Qubric

porownalem mozliwosci ludzkiego ucha do mozliwosci najlepszej aparatury pomiarowej i nie jest to roznica klasy tylko kilku rzedow wielkosci na korzysc technologii ktora ma swoje lata:),zeby sie dowiedziec troche ciekawostek na ten temat nie trzeba pytac anatomow,neurologow itd.,zajmuje sie tym biofizyka.

Home is where the needle marks try to heal my broken heart...

hiehie traktowanie ucha jako urzadzenia pomiarowego czy tez odbiorczego w oderwaniu od umyslu ludzkiego nie ma najmniejszego sensu. toz tuz przy uchu pracuje potezne narzedzie interpretacyjno-analityczne, i dopiero traktujac uklad ucho-umysl jako calosc mozemy mowic o slyszeniu, dlatego te wszystkiedywagacje nie maja sensu :), wplyw kabelkow mozna mierzyc , probowac mierzyc aparatura i analizowac wyniki tych pomiarow, ale co z tego? co to da? co to bedzie mialo wspolnego z tym, jak my, ludzie, slyszymy? :) i to kazdy nieco inaczej.

Ucho + mózg nazwałbym raczej urządzeniem porównawczym.

Jest jakaś teoria o powstawaniu matrycy wrażeń na podstawie której rozpoznaje się np. dźwięki. Mózg jest interpretatorem i aktualizatorem tej matrycy (która po prostu się zaciera z czasem). To by jeszcze nie było takie złe, ale potrafi źle interpretować zjawiska, a nawet tworzyć je w oparciu o tę matrycę ;-)

 

Ponoć za gwizd w uszach odpowiadają jakieś uciski w kręgosłupie szyjnym i można go nawet porównać do określonego wzorca częstotliwości :-) tyle że nie ma lokalizacji.

 

pozdr.

Qubric - faktycznie robi sie zabawnie, wyraznie probujesz nas o czyms przekonac, problem tylko w tym ze sam jeszcze nie wiesz o czym. Ale nie martw sie, niezle ci idzie - wiemy juz ze ucho nie nadaje sie do sluchania muzyki - jak na poczatek to calkiem niezle. Z niecierpoliwoscia czekam na ciag dalszy...

Qubrik - to i ja zacytuje:

"A ja nie chciałbym mieć takie mikrofonu jak ucho! (z aparaturą przewarzającą oczywiście)...

...Sam przetwornik akustyczny w uchu jest bardzo prymitywny (podobnie jak soczewka w oku). .. rozpływanie się nad tym jakie to wspaniałe urządzenie pomiarowe, to po prostu ględzenie jak u cioci na imieninach :-)))"

I co wynika z powyzszgo oraz z kilku wczesniejszych wpisow (ktore uwaznie czytam i wiaze ze soba i dlatego zastanawiam sie m.in. co to jest aparatura przewarzającą - czyzby błędnik??) ze nie powinnismy sie zachwycac uchem jako narzedziem pomiarowym - czyli powinnismy mikrofonem (ktory ma byc tym doskonalszym narzedziem), a samym mikrogfonem to mozesz sobie zmierzyc - np. dlugosc czegos - i stad moja uwaga :)

PS niezwykle sie ciesze, ze cokolwiek zauwazasz :)

Qubric

cos Ci dzwoni,ale nie wiadomo za bardzo w ktorym kosciele,szumy czy gwizdy to objaw chorobowy,nie sa norma,powodow ich powstawania jest kilkadziesiat m.in.neurologiczne czy zwiazane ze zmianami zwyrodnieniowymi ,natomiast jedna z metod ich leczenia jest stosowanie generatora dzwieku o okreslonej czestotliwosci ,ktory pacjent nosi przy sobie i ktory podaje do ucha dzwiek majacy na celu 'zagluszyc'uciazliwy szum,po jakim czasie z nie dokonca wyjasnionych przyczyn szum ustepuje

Home is where the needle marks try to heal my broken heart...

Zgadzam się pitdog - do tego zmierzałem. Samo ucho jest bardzo prymitywnym instrumentem (zresztą np. oko ma soczewki o takim astygmatyzmie że nie dałoby się ich wykorzystać w najtańszym aparacie fotograficznym, a mózg potrafi z tego tworzyć obrazy).

To co dociera przez ucho do mózgu jest dość niedokładne. Mózg musi dokonać bardzo głębokiej interpretacji. Być może dlatego że jest ona bardzo złożona, często się w tym "gubi". Niektóre "błędy" są rozpoznane ale na pewno jest też wiele których natury i przyczyn dotąd nie ustalono.

 

Jeszcze do -electro- nawet z ewolucyjnego punktu widzenia nie można uznać zmysłów ludzkich za doskonałe. Wiele zwierząt nie słyszy niskich częstotliwości (nie potrzebują bo mogą je odebrać ciałem - jak głuchoniemi o których wspomniał -Zbig- ). Ale w zamian słyszą częstotliwości znacznie wyższe niż człowiek.

 

Nadzieja nasza w tym że owa "matryca słuchowa" jest ciągle aktualizowana (dlatego niewidomi "więcej" słyszą) - im więcej słuchamy tym więcej szczegółów w dźwięku rozpoznajemy. Aparatura pomiarowa na pewno nie działa w ten sposób - była by bardzo kiepska gdyby się na tym opierała.

 

pozdr.

Qubric

trudno mi jest z Toba dyskutowac bo uzywasz bardzo uproszczonej argumentacji,no bo soczewka ludzka nie nadaje sie do aparatu czyli jest do kitu,jak Ci wytlumacze ze jednak nie jest do kitu to mi powiesz ze jastrzab widzi lepiej bo igle w stogu siana itd.,probujesz pisac o roli kory sluchowej,procesach tak skomplikowanych ze budowa ekranu plazmowego wydaje sie dziecinnie prosta i samo to pokazuje ze w dyskusji przenosimy sie na inny poziom,poziom ktorego czlowiek jeszcze dlugo nie ogarnie:)

Home is where the needle marks try to heal my broken heart...

Electro - ale trujesz ;-)

Gwizdy w uszach słyszy każdy przynajmniej raz na jakiś czas - podobnie jak praktycznie nie ma ludzi których nigdy nie bolała głowa. Nie mówie o żadnych chorobach, bo takich co wpływają na wrażenia słuchowe jest chyba wiele.

 

Poza tym są zjawiska związane z fizjologicznymi "wadami" słyszenia - posłuchaj jak cyka w nocy zegarek. Po pewnym czasie dźwiek zacznie na moment zanikać - jakby się oddalał i przybliżał. Ale to nie zegarek cyka nierówno. To tylko tak "słychać" :-)

 

pozdr.

No dobrze, nie mogę patrzeć jak się męczycie, zdradzę Wam pewien sekret.

 

Tak naprawdę chodzi o zupełnie inny zmysł. Otóż producenci nasączają nowe wyroby specjalnym specyfikiem. Ten silny zapach jest kojarzony z nowym i lepszym urządzeniem powodując, że w porównaniu ze starymi nowe kolumny wydają się brzmieć lepiej, a wszystko przez to, że podczas odsłuchu przez otwory bass refleks jak również odrywane od drżących membran uwalniają się w zwiększonej ilości i oddziaływają na słuchacza cząsteczki specjalnego audiofilskiego feromonu. Po dłuższym okresie użytkowania zapach słabnie, brzmienie przestaje sprawiać taką przyjemność jak dotychczas, i nieszczęsny audiofil wiedziony nieomylną wonią podąża do salonu pełnego pachnących nówek, gdzie oszołomiony do reszty wysokim stężeniem pachnidła, traci resztki kontroli zarówno nad słuchem jak i nad portfelem.

Jak widzę sam zauważasz tę subtelna różnice między stacjonarnością parametrów wymaganą od aparatury pomiarowej i brakiem takowej w ludzkich zmysłach to przestań opowiadać, że zmysły są najdoskonalszymi przyrządami - bo popełniasz sprzeczność - raczej w sferze semantyki niż logiki ;-)

I dlatego nie możemy się dogadać.

 

pozdr.

hehe narobiło się ciekawie :]

 

no ale skoro super przyrząd ucho+mózg - notabene uważam że jak na razie to mimo wszystko od człowieka nawet o super słuchu- to i tak mikrofony są lepsze.

Bowiem za mało używamy mózgu, a konkretnie używane przez nas 5-7% to jest naprawde bardzo niewiele, a podobno już bardzo mały przyrost procentowy używalności mózgu powoduje duże zwiększenie naszych możliwości percepcyjnych i nie tylko.

 

jeszcze na ten temat - ja np. słysze wieczorami szumy w uchu. są one do tego stopnia słyszalne że jak cicho mam puszczone radio w nocy to szum z ucha je zagłusza i musze nieco podkrecic regulator zeby słyszec radio a i szumy przy okazji.

 

a wracając do pomiarów - skoro jesteśmy w stanie usłyszeć różnicę między kablem przez nasz marny przetwornik to dużo czulszy mikrofon ty bardziej to wysłyszeć.

 

Zbig napisał przykład ślepego testu. Jeśliby więc taki test przeszedł dokłądnie tak jak on napisał to jedynym czynnikiem decydującym że kabel nowy jest lepszy od starego jest tylko i wyłacznie czynnik psychologiczny, a i pewnie finansowy. I żaden inny.

> Qubric - a gdzie ja napisalem, ze ucho jest "bardzo prymitywym instrumentem"? nie moglem tak napisac ani nawet insynuowac, bo tak nie mysle, ma jako takie pojecie o biologii i anatomii czlowieka :)

zasygnalizowalem jedynie, ze z temacie kabli lanie wody nie ma wiekszego sensu, a tym bardziej pseudonaukowe wywody, o to juz traci kabaretem

jasne, że psychologiczny ;-)

słyszenie szumów, pisków w głowie itp trzeba leczyć, powinieneś pójść do neurologa, a jak to nie pomoże to do psychiatry

jako, że jesteś mi pokrewną targaną muzycznie duszą próbuję Cię zrozumieć i chyba nawet współczuję

z całym szacunkiem

pozdrawiam

hihi ja juz niemogie... lol, moje psiaki, szczegolnie jeden, urwipolc i kuncwot Rex czesto mi wacha moje kochane kolumny.... pewnie slyszal o tym produkcie lol, audiofil skubany no ;)

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.