Skocz do zawartości
IGNORED

Tone control i dzikie węże.


szybki Gonzo

Rekomendowane odpowiedzi

Przeglądając internet i podróżując po sklepach audio, nie mogłem nie dostrzec, jaki sprzęt audio (wzmacniacze) posiada, bądź nie - regulatory tone control.

Podchodząc trochę refleksyjne do tego tematu, zadałem sobie pytanie – w jakim celu, w większości przypadków, wzmacniacze są wyposażane w ten jakże niepotrzebny balast ?

Przecież w myśl audiofilskiej wyroczni jest on zbędny, bo wszystkie czynności polegające na kształtowaniu dźwięku dokonujemy za pomocą doboru kabli; zasilających, sygnałowych, czy też głośnikowych.

 

Herezją w takim przypadku byłoby kupowanie wzmacniacza wyposażonego w te, w sumie zdobiące konstrukcję wzmacniacza, ale jednak niepotrzebne pokrętła.

Ascetyczny, niczym nie zmącony front panel urządzenia też potrafi być bardzo elegancki i ładny, tym bardzie że nie przywołuje na myśl urządzeń vintage, będących w pogardzie przez rasowych audiofilów – minimalizm ponad wszystko.

 

Dodatkową i chyba nie mniej ważną sprawą jest to, że przy cenie urządzenia, te gałki są wliczone w jego koszty, a można by było tą cenę obniżyć, eliminując je z front panelu. Ale cóż to byłoby za cięcie kosztów, przy cenie urządzenia dochodzącego do 26 tyś zł.

A może ... ? Może jednak te gałki są do czegoś potrzebne, może konstruktor przewidział je po to aby z nich korzystać, a zrezygnować z zabawy kablami ? Sam już nie wiem.

 

Nie wierzę że konstruktorzy tak zacnych firm jakimi są np. ; Accuphase, Leben, Luxman, NAD, Rotel, itp, itd, powtarzaliby tylko linię wzorniczą opartą o wcześniejsze konstrukcje. Przecież ciągle coś nowego wychodzi z tych firm, nie dość że wzorniczo innego to i technologicznie innego, a gałki jak były - tak są.

 

One jednak muszą do czegoś służyć ;)

 

Na pewno można nimi pokręcać, a kąt kręcenia to zazwyczaj 270` i bynajmniej nie Celsiusza, tylko promienia okręgu. Czyli jak można nimi kręcić i zmienia się zazwyczaj barwa dźwięku, to dlaczego wyrocznia audiofilów, będąca na każdym forum, preferuje rozwiązania zdecydowanie bardziej karkołomne, polegające na pogoni po sklepach za kablami ? Producent, często wraz zakupionym urządzeniem, doposaża nas przecież w firmowe kabelki i są one naprawdę dobrej jakości.

 

Jednak nie, my budząc się rano, po ciężkim śnie o dzikich wężach, dokonujemy kolejnego skoku (oby) na własne konto i z wypiekami na twarzy taszczymy do hacjendy kolejne gadzie zwoje, zapominamy o tone control ...

 

Czy to możliwe ?

 

Pzdr.

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/65074-tone-control-i-dzikie-w%C4%99%C5%BCe/
Udostępnij na innych stronach

szybki Gonzo - odpowiedz jest prosta - przecietny kowalski kupuje sprzet z tone control bo zwyczajnie uzywa tone control, a wiec kazdy producent ktory szuka klientow gdzie poza audiofilami wyposaza sprzet w tone control

chwilowy brak działalności w audio.

antymalkontent

>przecietny kowalski kupuje sprzet z tone control bo zwyczajnie uzywa tone control ...<

 

Czyżby PRZECIĘTNY KOWALSKI ? nawet nie przeciętny audiofil, czy meloman.

 

"Pojadę" tylko z niektórymi z tone control i alfabetycznie, wg. cen z allegro - można to sprawdzić :)

 

Accu E-213 9.900 zł.

Accu E-250 15.990 zł.

Accu E-350 19.900 zł.

Accu E-450 25.990 zł.

Denon PMA 2010AE 8.500 zł.

Luxman L550A 16.900 zł

NAD M3 14.900 zł.

Rotel RC1580/RB1582 9.800 zł.

Yamaha A-S2000 5.100 zł.

 

Widzisz gdzieś kupującego Kowalskiego, czy tylko oglądającego ?

W temacie nie chodzi o Kowalskiego, tylko o coś innego.

szybki Gonzo - widzisz slabo jestes zorientowany w technikach kupna sprzedazy wiec wyjasnie:

 

wszystkie te marki jakie podales sa markami ktore moze wybrac przecietny kowalski, przecietny kowalski kupuje sprzet popularny z pewnymi popularnymi rozwiazaniami

 

a sprzet zarowno luxman accuphase czy yamaha czy nad czy denon wszystkie mieszcza sie w kategorii popularny sprzet tylko sa kierowane do przecietnego kowalskiego o roznym statusie materialnym, a wiec denon do tych ze srednim czy niskim accuphase do tych z wysokim

 

sprzet nie dla przecietnego kowalskiego: przyklady: audio analogue, myth, jolida widzisz roznice? ten sprzet nie jest produkowany w popularnym wzornictwie bo jest kierowany do innej grupy

 

a to ze poza grupa popularaja tez inne grupy to dobrze kazdy producent jak to jest mozliwe to stara sie dotrzec jak najszerzej

 

a wiec sprzet popularny zawsze bedzie mial tonbe control chyba ze masowy odbiorca stwierdzi ze chce bez tone control !!!!

chwilowy brak działalności w audio.

W sumie to chyba pokutuje stereotyp, że tone control psuje brzmienie, bo rzeczywiście w wielu aplikacjach wprowadzało słyszalne zniekształcenia, ale przy tej klasy sprzęcie również i regulacja tonów jest zrealizowana z dużą dbałością, więc chyba nie ma powodów, żeby jej definitywnie nie używać, choć tak na prawdę przy dobrych kolumnach nie ma takiej potrzeby. No i w końcu w większości tych urządzeń jest tryb pure direct dla purystycznych audiofili, wiec każdy powinien być zadowolony.

Panowie;

 

Chyba wpadacie we sidła własnej filozofii, że ten co ma to BEE a ten co nie ma to CACY. To czy TONE CONTROL jest czy go nie ma o niczym nie świadczy. Zwłaszcza wobec opcji SOURCE DIRECT. I pytanie czy dobry sprzęt nie powinien grać niezależnie od obecności opcji kontroli barwy dźwięku?

 

Mój wzmak ma cały ten TONE CONTROL i bardzo się cieszę (niezależnie od tego do jakiej kat. go zaliczymy). Cieszę się z prostej przyczyny: słuchając starych analogów, które nie są wzorcami dźwięku (dotyczy to głownie starych nagrań z serii BIAŁY KRUK CZARNEGO KRĄŻKA wyd Poljazz) mam szansę poprawić mocno już wysłużona dynamikę. Bez opcji TONE CONTROL mógłbym równie dobrze słuchać muzyki przez ścianę.

 

i na koniec ostatnia uwaga: zakładam, że wyklinając TONE CONTROL w domu wyklinacie również stół w reżyserce dźwięku, tak?

spoko ja tez jestem za tone control gdyz nie jestem analizatorem nagran a lubie po prostu sluchac muzyki a muzyka jest jaka jest sa nagrania dobrze nagrane i sa nagrania zle nagrane sa nawet mp3 jest i radio vinyl muzyka lat `70 `80 muzyka taneczna elektroniczna itd itd i mowiac wprost niektore nagrania wymagaja tone control i koniec,

a dla sluchaczy tylko instrumentalnej muzyki albo tylko dobrze zrealizowanej... coz niech kupuja bez tone control i sluchaja ich sprawa

chwilowy brak działalności w audio.

no nie wyglaszam juz wiecej tych myzli... wkrotce kolejny sprzecik mnie czeka i wybor tone control czy nie? onawiam sie ze tym razem bedzie bez bo konczy sie wybor sprzetu z tone control a accuphase mnie nie interesuje nie ten dzwiek

chwilowy brak działalności w audio.

Wymiana kabli "na cieplejsze/zimniejsze", tuning w postaci wymiany oampów, kondensatorów w torze sygnałowym, dodawania stopni lampowych - jest również swoistym "tone control"

Zgadzam się w 100% z Miszką. Czasem po prostu nie da rady inaczej, albo się lubi muzykę albo front panel :)

TA-E80ES | TA-N55ES MKIII | SS-G3 | CDP-X77ES | TC-K730ES | TC-K990ES | TC-765 | DTC-60ES | PCM-501ES | ST-S770ES | DENON DP-47F + AT AT33EV MC | JVC BR-7000ERA | PIONEER CT-9R

Jedno nie przeczy drugiemu, można słuchać ciekawej muzyki na zestawie z bardzo funkcjonalnym front-panelem. Po co pozbywać się większych możliwości ? Jeśli chcemy to dobierzemy i kabelki, ale i możemy pokręcić którąś z gałek. Płaski, tylko polizać.

W studio bywały i takie przypadki, że się nie chciało realizatorowi ryja wystawić znad konsolety i posłuchać jak naprawdę gra kapela, nagrywał wg. własnego upodobania i odsłuchu z monitorów studyjnych.

Jakość nagrań fenomenalnie spartaczona.

NIe jestem audiofilem a regulacje tonów mnie nie rażą. Ale pewnego ranka zapodałem sobie muzę jako tło i zasiadłem do kompa. Nagle wszedł jakiś utworek z trąbką i tak zaczął dawać nieznośnie po uszach że ojej. Raziło mózg (na kacyku lekkim) tak okropnie, że nie wytrzymałem wstałem od kompa i przepiąłem kable w kolumnach. I nagle trąbka stała się czarująca a nie wydzierająca się, świetlista i dźwięczna i gładsza a nie atakująca i świdrująca. I jakoś czuję przez skórę, że tej różnicy jaką uzyskałem zmianą kabli żadna regulacja tonów nie potrafiłaby raczej oddać. Podkreślam... mogę się nie znać na zaawansowanych gałach od tonów niskich czy wysokich, więc na kłótnię niech nikt nie liczy. :)

Szukaj swojego dźwięku ale... nie wciskaj na siłę go innym :)))

Nie no, jedno sobie wyjaśnijmy.

 

To, iż nie uważam TONE CONTROL za zbędny gadget nie oznacza, iż nie wierzę w możliwości wymiany okablowania.

 

Tak samo, jak nie uważam, iż nieposiadanie TONE CONTROL dyskwalifikuje urządzenie. Po prostu postuluję ostrożniejsze podejście do filozofii dobrego dźwięku żeby nie wpaść w pułapkę. To primo.

 

A secundo to bardzo nie lubię teorii jednoznacznie wykluczających czyjś wybór. Takie podejście sprawdza się jedynie w matematyce a nie w subiektywnym świecie dźwięku, otoczenia i jakości nagrań.

 

I tertio: dobry system sam się obroni, niezależnie od ilości pokręteł.

szybki Gonzo, 20 Sie 2010, 14:23

>Przecież w myśl audiofilskiej wyroczni jest on zbędny, bo wszystkie czynności polegające na

>kształtowaniu dźwięku dokonujemy za pomocą doboru kabli; zasilających, sygnałowych, czy też

>głośnikowych.

 

Odrzucając gałki, dźwięk przede wszystkim kształtujemy za pomocą doboru kolumn. A dźwięk kolumn jest przede wszystkim kształtowany przez zastosowaną w nich zwrotnicę.

Oczywiści są różne szkoły. Jedni powiedzą, że najważniejszy jest wzmacniacz. Jak kosztuje majątek to zagra nawet z głośnikami od radiobudzika (w przenośni oczywiście)... Niestety, nie zagra.

brzmienie ksztaltuje wszystko a wiec kolumny, wzmacniacz i zrodlo (kable byc moze tez ale na razie sie tym nie bawie) wymiana dowolnego elementu zawsze mi zmieniala brzmienie chociaz zauwazam ze jedne urzadzenia sa mniej a inne bardizej wrazliwe na zmiany

chwilowy brak działalności w audio.

A tak zapytam przy okazji...

Zgodność fazową między regulowanymi zakresami co ma większe szanse bardziej popsuć?

Regulacja gałą czy zmiana kabelka?

 

Wprowadzić większe szumy/zniekształcenia?

Kabelek czy gała?

 

Nasuwają się też i inne:

Zmiana barwy - to wiadomo tu i tu może zachodzić podobnie.

Ale która forma bardziej potrafi...

Otworzyć bardziej dźwięk?

Poprawić lokalizację dźwięków.

Poszerzyć zawęzić scenę.

Poprawić lub spłycić głębię sceny.

Przydać mocniejsze wrażenia holografii sceny.

I tak jeszcze możnaby wymieniać to co przypisuje się kablom. Ale czy te same zmiany można próbować przypisywać pokrętłom barwy? Nie jestem aż tak osłuchany żeby jednoznacznie się wypowiedzieć ale oczytany trochę tak. :)

Odpowiedzi na powyższe, dałyby pojęcie co do różnic wpływu na dźwięk za pomocą jednego sposobu jak i drugiego, co dałoby pewnie obraz jednak lekkiej inności kreowania dźwięku tak przez "Tone control" jak i "dzikie węże". :)

Szukaj swojego dźwięku ale... nie wciskaj na siłę go innym :)))

Czy jest sens porównywania gałek z kablami? Kable - to jest ostateczna finezja, czasochłonna i nieelastyczna, gałki - to natychmiastowa swobodna korekcja barwy. Gałki są bardzo potrzebne nawet w drogich wzmacniaczach kiedy nie ograniczamy się do słuchania wyłącznie audiofilckich rarytasów. Coraz więcej jest różnych źródeł dźwięku, naprzykład samego radia jest kilka rodzajów - FM, internetowe, satelitarne. A przeważnie ktoś po drodze z tym dźwiękiem coś zrobi złego. Dzięki bogu są te gałki i da się poprawić i słuchać. Osobiście nie lubię gałek, wolę wszystko mieć na pilota, również kontrolę barwy brzmienia. Kiedy miałem wzmaki z gałkami, to musiałem parę razy podejśc do wzmaka żeby poprawić barwę brzmienia i wrócić, bo przy wzmacniaczu barwa jest inna niż w miejscu odsłuchu i dopiero za drugim lub trzecim razem udawało się ustawić barwę tak jak trzeba. Nawet na okładkach płyt notowałem ustawienia gałek żeby za każdym razem nie biegać tam i z powrotem:))) Po przesiadce na sprzęt ze zdalnym sterowaniem barwą już niewyobrażam sobie powrotu do gałek. Oczywiście to wszystko nie dotyczy nagrań i źródeł audiofilskich.

jarkog, 20 Sie 2010, 20:20

 

>I tak jeszcze możnaby wymieniać to co przypisuje się kablom. Ale czy te same zmiany można próbować

>przypisywać pokrętłom barwy? Nie jestem aż tak osłuchany żeby jednoznacznie się wypowiedzieć ale

>oczytany trochę tak. :)

 

No to jeszcze wszystko przed Tobą. Bajkowe opisy czarodziejskich kabli to jedno, a szara rzeczywistośc to całkiem co innego ;)

Poza tym nikt nie mówi o kształtowaniu brzmienia systemu za pomocą gałek wzmacniacza, ale o bardzo częstych przypadkach odruchów wymiotnych na samą myśl o posłuchaniu tej czy innej płyty z kolekcji (im większa kolekcja, tym częstsze odruchy) tylko dlatego że jakiemuś zjebanemu fajansowi za konsolą nie chciało się nawet podsłuchac co nagrywa, bo on chce iśc do domu, a za nadgodziny nikt mu nie zapłaci.

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.

gatto1, 20 Sie 2010, 22:45

 

>Czy jest sens porównywania gałek z kablami?

 

Porównywać możliwe że nie ma sensu. Ale omówić realny i wzajemny wpływ jednych jak i drugich na dźwięk na pewno ma duży sens.

 

parantulla, 20 Sie 2010, 23:07

 

>Poza tym nikt nie mówi o kształtowaniu brzmienia systemu za pomocą gałek wzmacniacza,

 

Niestety też się mówi...

Już w trzecim zdaniu szybki Gonzo:

>Przecież w myśl audiofilskiej wyroczni jest on zbędny, bo wszystkie czynności polegające na kształtowaniu dźwięku dokonujemy za pomocą doboru kabli

 

Rabbeat83:

>W sumie to chyba pokutuje stereotyp, że tone control psuje brzmienie,

 

Józefkania:

>Odrzucając gałki, dźwięk przede wszystkim kształtujemy za pomocą doboru kolumn.

 

Antymalkontent:

>brzmienie ksztaltuje wszystko...

 

Tak więc też i o wpływie na brzmienie w tym wypadku, tone control jest między innymi rozpatrywany.

.....

 

Autor wątku zadał pytanie:

 

> "... zadałem sobie pytanie - w jakim celu, w większości przypadków, wzmacniacze są wyposażane w ten jakże niepotrzebny balast ?" (myśląć o tone control)

 

Jednocześnie w opozycji nawiązał do kabelków:

 

>"Przecież w myśl audiofilskiej wyroczni jest on zbędny, bo wszystkie czynności polegające na kształtowaniu dźwięku dokonujemy za pomocą doboru kabli; zasilających, sygnałowych, czy też głośnikowych."

 

By zakończyć posta zdaniem:

 

>"Jednak nie, my budząc się rano, po ciężkim śnie o dzikich wężach, dokonujemy kolejnego skoku (oby) na własne konto i z wypiekami na twarzy taszczymy do hacjendy kolejne gadzie zwoje, zapominamy o tone control ..."

 

Co wskazuje jednoznacznie na chęć wskazania przez Autora, że gałkami da się zastąpić kabelki w 100%.

W takim duchu otworzył ten wątek.

 

Natomiast z moim skromnym doświadczeniem wiem, że jednak nie jest to tak oczywiste, czemu dałem wyraz w swoim pierwszym poście. I aby rozwinąć dyskusję napisałem kolejny z pytaniami pomocniczymi do rozwinięcia zagadnienia. Chyba że piszącym tu nie zależy na tym.... bo już wiedzą że tone control załatwia wszystko i już. :)

Oczywistym jest zatem że warto postawić pytanie:

 

CZY REGULACJA BARWY (może być i z pilota a nawet cyfrowa) ZAPEWNI NAM WSZYSTKO TO SAMO CO MANIPULACJE KABLAMI???

 

Dopiero skrzyżowanie doświadczeń na tym polu da nam ogląd na to, czy regulacjami barwy tonów wysokich i niskich damy radę w 100% zastąpić czynność wymiany kabelków.

 

Tak więc jeżeli chodzi o tone control, to na razie jak widać z treści wątku stosuje się go tylko do:

1. przystosowania brzmienia(barwy) ogólnie systemu

2. dla chwilowej "poprawy" i umożliwienia znośnego odsłuchu nie najlepszych płyt.

Szukaj swojego dźwięku ale... nie wciskaj na siłę go innym :)))

Kiedyś miałem legendarnego Nad 3020.Wykonałem prosty mod i wyeliminowałem z toru sterowanie tonów wysokich i niskich.Dżwięk zdecydowanie się poprawił.Od tej pory mam wstręt do tych gałek

Ty -- wódkę za wódką w bufecie...

Oczami po sali drewnianej -- i serce ci wali (Czy pamiętasz?)

Gość discomaniac71

(Konto usunięte)

daru0105

21 Sie 2010, 08:58

O mnie » Ignoruj » PW »

stat: 1633 / 397 / 0

 

Kiedyś miałem legendarnego Nad 3020.Wykonałem prosty mod i wyeliminowałem z toru sterowanie tonów wysokich i niskich.Dżwięk zdecydowanie się poprawił.Od tej pory mam wstręt do tych gałek

 

 

 

I dokladnie tak jest. Kazda nowa regulacja w torze to znieksztalcenia. Na tym wlasnie polega ta rzekoma poprawa dzwieku: na znieksztalceniach. Im krotsza droga sygnalu tym lepiej. Im mniej elementow w jakikolwiek sposob wplywajacych po drodze na dzwiek tym lepiej. W tym kontekscie dywagacje autora watku sa co najmniej smieszne ale rozumiem ze samopoczucie trzeba sobie poprawic.

OK, jeśli jest to system referencyjny to i tak stroimy go wszelkiej maści kablami, ale czy powinniśmy ?

Jeśli w systemie jest wzm. zintegrowany to nie mamy pewności że, zastosowane w nim rozwiązanie preampa nie wpływa na całokształt brzmienia.

Te słynne DIY`owe wymiany opampow mówią same za siebie, czyżby producent chciał zaoszczędzić, a my tacy lotni i potrafimy poprawić co-nieco ?

Wiem, w niektóre klocki aż strach wkładać paluchy, aby ich nie uszkodzić i dlatego wkładamy kable, dobierając brzmienie.

No właśnie, z tym wkładaniem kabli to jest tak że system stroimy (za ich pomocą) do warunków lokalowych, do wejściowego źródła, do posiadanych kolumn, a wszystko w zasadzie to robimy aby uzyskać brzmienie jakie nas będzie przenosić bliżej świata rzeczywistych zdarzeń muzycznych.

 

Zaproszeni na kolejny odsłuch, dobrze (naszym zdaniem) skrojonego systemu, koledzy, czy też goście, będący w kręgu zainteresowań naszymi poczynaniami, oceniają brzmienie, muzykę.

I co się okazuje, ano to że, każdy z Nich mógłby mimo wszystko coś zmienić, ot tak, według własnych upodobań.

Jednak mówienie wprost o zmianach przecież nie przystoi, można obrazić gospodarza, ma być klepanie po plecach, a już na pewno, jak system jest nowy i dużo kosztował - zachwytom nie ma końca.

 

W sumie nawet nie chodzi o to poklepywanie, bo musimy być świadomi, że ten sam system w innych warunkach lokalowych zabrzmi zupełnie inaczej, czasami wręcz skandalicznie - czego dowodem była ubiegłoroczna wystawa Audio Show.

System referencyjny, a jak to określił Antymalkontent, system dla NIEPRZECIĘTNEGO KOWALSKIEGO, czyli produkowany jednostkowo i oparty o kosmiczne technologie - wyłożył się podczas odsłuchu, przy pierwszych dźwiękach, nawet nie pomogła psycho-kablo-logia konstruktora.

Inne, wykonane w podobnej technologii grały wprost bajecznie.

 

A czy ten system, za przysłowiowy pierdylion baksów, jednego, drugiego, czy też kolejnego konstruktora zagra tak samo, w tych samych warunkach - nie.

Będą się one różniły, tak jak się różni filozofia dźwięku, każdego z konstruktorów, bo mimo że pragną w swoich rozwiązaniach układowych zbliżyć się do dźwięku znanego z live, to jednak każdy z nich inaczej słyszy.

 

Czy fortepian; gabinetowy, salonowy, półkoncertowy, koncertowy, brzmi w tym samym środowisku tak samo, a może fortepiany takich firm jak; Steinway & Sons, Ignaz Bosendorfer, Carl Bechstein, Bluthner, Paolo Fazioli, Yamaha, Kawai brzmią też tak samo ?

 

Kablologia jest dobrym rozwiązaniem, ale nie mówimy tu o sprzęcie z hipermarketu, bo w takim miała by ona szczególne zastosowanie z racji jego podatności na tego typu biżuterię.

Rozbudowa planów, lokalizacja instrumentów, wymiary sceny muzycznej, iście holograficzny przekaz - powinien być przypisany dla urządzeń kierowanych do NIEPRZECIĘTNEGO słuchacza.

Zabawa z "dzikimi wężami" w tym przypadku to tylko postawienie kropki nad i, a nie clou zabawy ze strojeniem systemu, taki system powinien zagrać w prawie każdych warunkach.

 

No to jak z tym wszystkim w końcu jest ? "Mam grać ?" :)

jarkog, 21 Sie 2010, 01:11

 

>Tak więc jeżeli chodzi o tone control, to na razie jak widać z treści wątku stosuje się go tylko

>do:

>1. przystosowania brzmienia(barwy) ogólnie systemu

>2. dla chwilowej "poprawy" i umożliwienia znośnego odsłuchu nie najlepszych płyt.

 

1. Do przystosowania brzmienia (barwy) ogólnie systemu stosuje się to o czym pisał Józefkania,

posiłkując się przy tym NASZYM ZDANIEM referencyjnymi, dobrze nam znanymi realizacjami i niekoniecznie muszą to byc akurat te płyty, których najczęściej słuchamy. Pomijam oczywiście "trzypłytowych audiofilów" ze swoimi samplerami, które grają praktycznie na wszystkim.

 

2. Dla chwilowej "poprawy" i umożliwienia znośnego odsłuchu nie najlepszych płyt jak najbardziej.

Ja osobiście dorastałem w latach 80-tych ubiegłego wieku i wychowywałem się na takich wykonawcach jak np. Kombi, Bajm, Lombard, Budka Suflera, Perfect, Lady Pank, Republika, KSU, Proletaryat itd.

których płyty w większości przypadków, a zwłaszcza współczesne wznowienia na CD brzmią po prostu jak gówno skwierczące na rozgrzanym blaszanym dachu.

 

3. Nie jest prawdą, że "dodatkowy element w torze" (czyt. regulacja barwy) zawsze degraduje dźwięk. To zależy po pierwsze od tego na jakim pułapie jakościowych sprzętu się poruszamy, a po drugie to że nie ma gałek regulacji na frontpanelu jakiegoś klocka, jeszcze nie oznacza, że owych regulacji jest on pozbawiony, tylko że na zdjęciach w internecie tego nie widac i stąd się biorą bzdurne mity, których akurat w tej chwili nie chce mi się nawet komentowac.

 

4. Oczywiście można złożyc kompletny system, który będzie prawie niewrażliwy na jakośc nagrań i nawet będzie w miarę przyzwoicie grał sam z siebie. Tyle że "w miarę przyzwoicie" nie oznacza absolutnie doskonale, a to próbują tutaj wmawiac posiadacze takowych i ja osobiście pozwolę sobie z tym się nie zgodzic.

 

5. Spokojnie, to już końcówka mego wywodu ;) Co zrobic w przypadku, kiedy pod jednym wzmacniaczem i jedną parą kolumn, mamy wpięte pięc źródeł dźwięku (SACD, DVD, konsola do gier, tuner sat, tuner FM) i każde z nich nie dośc, że posiada własną "fabryczną" sygnaturę brzmieniową, to jeszcze zmienia się ona kilkanaście razy na dobę w zależności od tego co akurat na czym leci. Za każdym razem odsuwac meble i sprzęty, żeby kable sobie poprzepinac, a potem wszystko ustawiac z powrotem, żeby usiąśc zziajanym spoconym i stwierdzic, że to jednak nie to? Nie lepiej miec pod ręką jednego pilota z funkcją regulacji tonów i przyciskiem direct?

 

Ja odpowiedź znam, ale ciekaw jestem argumentów drugiej strony, tych purystów sprzętowych, którzy brzydzą się nawet pomyślec o samym posiadaniu takiej regulacji, a co dopiero skorzystania z takowej (miałem to samo, ale w końcu mi przeszło)

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.