Imprezy Audio 2004

[Fr@ntz]

Hi

Wiem że jest dopiero koniec kwietnia, ale może ktoś wie o jakiejś konkurencji dla Audio Show? Do listopada czasu od groma. Raz był Hi-End w Marriocie, który bardzo miło wspominam ze względu na spokój i całkowity btrak tłoku tak charakterystyczny dla Audio Show. Wiem, że takie imprezy są mało opłacalne dla wystawców, ale może kilku dystrybutorów jeśli nasz czytają dogadałoby się między sobą i zorganizowaliby jakieś "Niedziele audiofila" Alboco? Swojego czasu na Ratuszowej odbywały się podobne spotkania, na grupie widzę, że jakieś mniejsze odsłuchy są organizowane, ale zaczynam tęsknić za trochę bardziej zorganizowaną imprezą z nagromadzeniem dobrego sprzęty i życzliwych ludzi w jednym miejscu. No i oczywiście Stereo Only.

[pal55]

Napisz wprost, ze lubisz wygode i chcesz zeby to bylo w Wawie :)) Przeciez tych spotkan odbywa sie niemalo (ostatnio chocby Puzon, Delta, Amplifon) - w roznych miastach Polski - oczywiscie sa to kameralne spotkania, ale prawde powiedziawszy wieksze imprezy typu AS moga dac jedynie jakies pojecie o sprzecie (na dodatek czesto mylne) a dopiero na malych imprezach mozna sie dobrze wsluchac i wlasciwie ocenic klocki.

[Fr@ntz]

Co do wygody to masz rację, ale jeśli zordganizowano by większą imprezę w innym mieście niz Warszawa też bym się ucieszył. Większa impreza to z reguły okazja do spotkania znajomych z całej Polski a nie tylko z "okolic"

[pal55]

na spotkaniu w HiFi Klubie w ubieglym roku byli ludzie spoza Wawy, nawet na malym spotkaniu u mnie w domu pojawili sie ludzie z Olsztyna, Radomia, Bydgoszczy czy Swidnika - to jest tylko kwestia zgrania w czasie i jakiegos ciekawego pretekstu do spotkania (nie mozna zonie powiedziec "jade na drugi koniec Polski spotkac sie z innymi ...filami" bo do zboczencow nie pusci ;)) ). Wiec po prostu wymysl dobry pretekst i zorganizuj spotkanie a ludzie przyjada.

[Fr@ntz]

Pretekstów nie muszę wymyślać - Teść też jest audiofilem, więc Żonka wie jakie to zboczenie. Raz nawet pojechała razem z Teściem po Decka AKAI do Krakowa, bo bliżej nigdzie nie mieli.