Skocz do zawartości
IGNORED

Pojedynek na batuty


samotulinus

Rekomendowane odpowiedzi

Po podaniu wyników konkursu natychmiast może się zacząć następny, wystarczy że ktoś wstawi pliki muzyczne. W przeciwnym razie będziemy tu czytać całe serie postów typu "chciałbym cuś zrobić ale....".

Ciąg dalszy zabawy. Odchodzimy od romantyzmu - będzie ciekawie. :)

 

Anton Webern, Wariacje na orkiestrę op. 30

 

Wykonanie 1:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Wykonanie 2:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Wykonanie 3:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Termin zgłoszeń - powiedzmy do piątku ok 16, chyba że będzie zapotrzebowanie na przedłużenie. :)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Nie przypuszczałem, że punktualistyczne utwory Weberna noszą w sobie jakiś szerszy potencjał interpretacyjny. Wydawało mi się, że wystarczy zrealizować to jak najbardziej precyzyjnie w zakresie intonacji, rytmu i artykulacji, a poszczególne atomy tego diamentu same się oszlifują, poukładają i zalśnią jak brylant. Miałem dotąd w swoich zbiorach jedynie to pierwsze wykonanie i jakoś nie odczuwałem potrzeby poszukiwań alternatywnych nagrań. Teraz jednak widzę, jak się pomyliłem. :)

 

Po jednorazowym przesłuchaniu całego zestawu przykładów moim zdecydowanym faworytem jest nagranie nr 2 – najbogatsze w niuanse, dyrygent podszedł do jego interpretacji jak do „normalnego” ekspresjonistycznego utworu i nasycił szeregiem odcieni emocjonalnych.

 

Na drugim miejscu postawiłbym nagranie nr 1. Ta oschła precyzja „zimnego drania” ;) mimo wszystko wygrywa z ostatnią propozycją, gdzie drażni mnie „kaczkowata” barwa oboju, słyszalna już na samym początku.

 

Reasumując:

Miejsce 1 (3 pkt) – Nagranie nr 2

Miejsce 2 (2 pkt) – Nagranie nr 1

Miejsce 3 (1 pkt) – Nagranie nr 3

OK. A Ja co daje, bo coś nie widzę w pośpiechu?

"Ja" ma nadzieję sprawić miłą niespodziankę, więc na razie nie zdradzi utworu. Rezerwuję dla siebie kolejkę po Webernie. Już przygotowuję pliki i w piątek po południu, zaraz po rozstrzygnięciu bieżącego pojedynku obiecuję to udostępnić.

Tu jestem nieco bezradny, za malo muzyki, zeby to obiektywnie ocenic. Nie draznia mnie takie utwory, kiedys sluchalem Johna Zorna wiec zadne rypy mi nie straszne.

 

ale sprobuje

 

nagrania 1 i 2 po 2 punkty

 

nagranie 3 - 1 pkt, bylo troche drazniace. Moze przez ten obój.

Nie przypuszczałem, że punktualistyczne utwory Weberna noszą w sobie jakiś szerszy potencjał interpretacyjny. (...)

Cieszę się, że bezpośrednie porównanie pozwala zweryfikować opinię. :)

 

Ja muszę kiedyś sięgnąć do starych nagrań (nie ma ich co prawda wiele) z najwcześniejszymi interpretacjami Weberna. Dostępne w sieci próbki nie są specjalnie zachęcające - uderzają pewną... bezradnością, brakiem wyczucia, przypadkowością - zresztą sam Webern z prawykonań i nielicznych wysłuchanych osobiście wykonań swojej muzyki rzadko był zadowolony. Czas tej muzyki musiał chyba dopiero nadejść.

 

Tu jestem nieco bezradny, za malo muzyki, zeby to obiektywnie ocenic.

Muzyki są w tym utworze (stosunkowo długim jak na Weberna) całe oceany - ale taka "kondensacja treści i myśli" wymaga pełnej koncentracji i pewnej zmiany percepcji. Mnie jest najłatwiej wieczorem i raczej głośno (o ile oczywiście mogę sobie pozwolić).

 

To są przepiękne poematy!

Mam. A

Wersja druga ma barokowe kontrasty, ale chyba słabsze panowanie nad strukturą. Wersja pierwsza niby ma co trzeba, ale jest nudnawa. Zostaje wersja 3 . Ma kontrastu gdy trzeba, panuje nad strukturą. Najważniejsze dla mnie. Jedyna ma w sobie tajemnicę. Czekam z zapartym tchem co będzie dalej. Wg mnie góruje nad pozostałymi.

 

Moje typy:

1. Wersja 3. 3 pkt

2. Wersja 2. 1 pkt.

3. Wersja 1. 1 pkt.

 

Tu nie ma bouleza? Trwa 7.13, żadna z podanych tyle nie ma?

Tym bardziej szacunek dla donga. Wielką przyjemność mi sprawił. Mam co puszczać psom :-)

 

Taraz przeczytałem Wasze uwagi. No i ciekawie się zrobiło !

Pewnie trzeba posłuchać dużo więcej i może kiedyś się zabiorę za Weberna, znam parę wcześniejszych utworów, ale tam są jeszcze jakieś melodie. Ogólnie mogę słuchać róznych awangardowych utworów, ale musi być energicznie, jak melodia stoi i jest plumkanie, to mnie to nieco nudzi. Kiedyś słuchałem dużo Krautrocka, a oni czerpali sporo ze Stockhausena, tyle, że to był jednak rock.

 

To nie jest zła muzyka, chodzi mi tylko o to, że cieżko mi znaleźć rożnice między różnymi wykonaniami, wszyscy plumkaja dosyć podobnie.

Z tymi melodiami nie tak prosto. Jeden z najbardziej melodyjnych utworów, koncert skrzypcowy Brahmsa, podobna ma jedyna melodie w towarzyszącym oboju. Kwestia przyzywczajenia. A jaka to sexy muza !

 

Sorry za pisownie. Zapomniałem zasilacza w pracy, pisze nad ipadzie Jego opanowanie polskiego jest takie, hm... kolega myślał kiedyś, ze pijany piszę.

Nie żartuj, koncert skrzypcowy Brahmsa to dla mnie mega hit, same genialne melodie. Oczywiście ta graja na oboju, o którą obraził się Sarasate, ma przepiękną melodię, ale inne też są niczego sobie.

Jeśli chodzi o klimaty dodekafoniczne to ja najwięcej słucham Berga, który jest nieporównanie bardziej wylewny od Weberna i tylko bywał atonalny. Weberna znam i lubię cztery „sztuczki” na skrzypce i fortepian. Kameralistka jakoś bardziej mi do niego pasuje.

 

Nagranie 1 – najbardziej przezroczyste i bezosobowe, taka instalacja dźwiękowa.

 

Nagranie 2 – masywne, kontrastowe, najbardziej efektowne, niemal romantyczne. Może się mylę, ale jako artysta to Anton to był chyba taki bardziej w typie mnicha, a to nagranie brzmi za bardzo w stylu Albana.

 

(kurde, cała Trójca miała imiona na A – totalne AAA)

 

Nagranie 3 – dla mnie podobne do 1, wydaje się bardziej potoczyste, spójne. W wersjach 1-2 mam wrażenia obcowania z „obiektami dźwiękowymi”, tu można wyczuć coś w rodzaju narracji. Ale może to źle?

 

Dla mnie jest remis ze wskazaniem na nr 2, choć czuje się trochę jak słabowidzący w jury konkursu Miss-Polonia.

 

Nr 2 – 2 pkt.

Nr 1 i Nr 3 – 1 pkt.

Berg to był wielki tragik. Wozzeck to jest nieprawdopodobne dzieło , albo koncert na skrzypce, fortepian i smyczki(czy jak tam to zwą). Ja generalnie lubię ekspresjonistyczne klimaty.

Drodzy mili wątkowicze,

 

Jak wygląda sytuacja z kolejką do kolejnych pojedynków? Też bym chętnie wystawił do Waszej oceny 3 sympatyczne próbki. Za kim mam się ustawiać?

 

p.s. A może jak chętnych jest sporo, to zamiast 3 dni, ustalimy np. 2 dni na oceny i podanie werdyktu? Oczywiście jeśli autor wątku i reszta

nie widzi przeciwwskazań.

 

 

JazzyFan

...Lubiłem twoją aksamitną woń, długie podróże w delcie twoich nóg....

Jak wygląda sytuacja z kolejką do kolejnych pojedynków? Też bym chętnie wystawił do Waszej oceny 3 sympatyczne próbki. Za kim mam się ustawiać?

Szeregując posty z ostatnich kilku dni kolejka wygląda następująco:

1. Samotulinus z niespodzianką

2. Gregori z Sibeliusem

3. Tad46 (zastanawia się z czym)

4. JazzyFan z trzema sympatycznymi próbkami

 

Osobiście bym głosował za pozostawieniem jednak 3 dni, natomiast możemy się zastanowić, czy trzeba czekać z zakończeniem poprzedniego do uruchomienia kolejnego. Ale grozi nam bałagan w wątku. :)

Szeregując posty z ostatnich kilku dni kolejka wygląda następująco:

1. Samotulinus z niespodzianką

2. Gregori z Sibeliusem

3. Tad46 (zastanawia się z czym)

4. JazzyFan z trzema sympatycznymi próbkami

 

Osobiście bym głosował za pozostawieniem jednak 3 dni, natomiast możemy się zastanowić, czy trzeba czekać z zakończeniem poprzedniego do uruchomienia kolejnego. Ale grozi nam bałagan w wątku. :)

 

To ja się zapisuję do kolejki za Jazzy

 

PS. ja bym ustalił 2-3 dni, a wybór pozostawił temu, kto ogłasza potyczkę, powinien podawać datę, do kiedy można oddawać głosy. Ewentualnie można przyjąć, że np. konkursy ogłaszane w piątek/sobotę rano trwają zawsze do końca weekendu, jak ktoś nie zagłosuje w sobotę albo niedzielę, to raczej w poniedziałek tez tego nie zrobi.

Auferstehn, ja, auferstehn wirst du,

Mein Staub, nach kurzer Ruh'.

Unsterblichs Leben

 

 

Teraz już wiem,skąd wziął się ten napis na obelisku na pszczyńskiej nekropolii książęcej rodziny Anhalt.

Przed rozstrzygnięciem zabawy chciałbym przybliżyć nieco prezentowane dzieło Weberna - może pozwoli to je trochę "oswoić", a przy okazji zachęci kogoś do uważniejszego zagłębienia się w twórczość kompozytora.

 

Pozwólcie, że posłużę się cytatami ze znakomitej monografii Ludomiry Stawowy - Wariacjom orkiestrowym poświęcony jest cały rozdział. Samą książkę równie mocno polecam - jedyne wydanie pochodzi wprawdzie z 1992 roku, ale daje się upolować choćby na allegro.

Będzie trochę specjalistycznie, ale mam nadzieję, że nie przesadnie. Cały rozdział wart jest przytoczenia, ale byłby to chyba zbyt obszerny wpis, więc ograniczę się do najważniejszych wątków.

 

-----

 

"W roku 1930 powstaje ostatnie dzieło orkiestrowe Weberna - Wariacje op. 30, dzieło, którego pierwsze wykonanie kompozytor mógł jeszcze usłyszeć za życia (3 III 1943 Winterthur, pod dyrekcją Hermanna Scherchena). 24 lutego 1943 Webern udał się w podróż do Szwajcarii, w swoją ostatnią zagraniczną podróż, i bardzo cieszył się, że mógł sprawdzić (słuchając utworu), czy miał rację komponując tak, a nie inaczej. Był także zadowolony z dyrygenta, bowiem Scherchen dobrze zrozumiał intencje kompozytora i zagrał utwór bardzo przejrzyście.

 

A jest to utwór jeszcze bardziej skomplikowany niż dotychczasowe. Zastosowana w nim nader złożona technika pracy motywicznej wypływa konsekwentnie z właściwości obranej serii. Seria zbudowana jest tylko z dwóch interwałów: sekundy małej i tercji małej. Składa się z dwóch grup sześciodźwiękowych, z których druga jest rakiem w odwróceniu pierwszej, oraz z trzech komórek czterodźwiękowych wzajemnie podobnych lub pokrewnych. Taka budowa umożliwia zastosowanie najrozmaitszych kombinacji konstrukcyjnych w przebiegu muzycznym, opartym w całości na tej jednej serii-praformie.

(...)

Oddajmy głos samemu kompozytorowi, który w liście do Willego Reicha (3 V 1941) pisze: 'Wszystko, co pojawia się w tym utworze, opiera się na dwóch postaciach, które są podane w pierwszym i drugim takcie (kontrabas i obój)! Ale redukcja posuwa się jeszcze dalej, gdyż druga postać (obój) sama w sobie jest już postacią wsteczną: drugie dwa dźwięki są rakiem pierwszych dwóch, ale w augmentacji rytmicznej. Po niej znów występuje w puzonie pierwsza postać (kontrabas), ale w dyminucji! Dalej rak motywów interwałowych. Tam mianowicie zbudowany jest mój szereg, na który składają się trzy razy po cztery dźwięki.

Ale i przebieg motywiczny posuwa się rakiem, wykorzystując jednak augmentację i dyminucję! Te dwa sposoby zmiany prowadzą prawie wyłącznie do obecnych idei wariacyjnych, tzn. zmiana motywiczna, jeśli w ogóle zachodzi, przebiega tylko w tych ramach. Ale dzięki wszystkim możliwym przesunięciom punktu ciężkości wewnątrz obu postaci powstaje zawsze coś nowego, jeśli chodzi o rodzaj taktu, charakter utworu itd. (...)

I tak jest w całym utworze, którego pierwsze dwanaście dźwięków, czyli szereg, zawiera już w zarodku całą treść! Jest preformowany!!!'

(...)

Webern stworzył zupełnie nową fakturę orkiestrową. (...) Słuchacz jednak czuje się zaskoczony i zawiedziony. Czemu miały służyć takie zestawienia dźwięków, gdzie tu melodia, gdzie polifonia, gdzie wyszukane współbrzmienia, gdzie piękne zestawienia instrumentacyjne? (...) Opus 30 jest muzyką o najgęstszej kontrapunktyce. Można mówić o złożoności stylu tej muzyki, choć składa się na nią tak niewiele nut. Czyż przy pierwszym rzucie oka na partyturę nie chciałoby się powiedzieć słowami Weberna: przecież tu 'nic nie ma!!!'? Jest to poezja dysocjacji muzycznych.

(...)

Uderza nas to, że w swoim orkiestrowym bądź co bądź dziele kompozytor rzadko wykracza poza dwugłosowość. Ignorując sens brzmień pełnych, soczystych (...), pisze utwór ascetyczny niemal do granic przyzwoitości. Skąd to zaskoczenie? W końcu jest to utwór orkiestrowy, w jego wykonaniu bierze udział duża orkiestra, której instrumentaliści po prostu nie mają nic do roboty poza liczeniem pauz i wchodzeniem, gdzie potrzeba, z kilkoma dźwiękami. Takiej ekonomicznej lekkomyślności nie toleruje się w muzyce i pod tym względem Webern stawia orkiestrze zadania wręcz absurdalne.

 

Kiedy się jednak głębiej nad tym zastanowimy, uderzy nas, że po raz pierwszy w historii muzyki duch muzyki jest ważniejszy od materii. (...) Webern nie myśli o kosztach wykonania, lecz o efekcie, jaki chce osiągnąć. Tym bardziej, że muzyka, jaką tworzył, absolutnie nie powstałaby przy użyciu innego aparatu wykonawczego. Webern był wybitnym dyrygentem, pracował z różnymi orkiestrami i lepiej od innych znał ekonomiczne podstawy orkiestr. Więc jeśli negował ich prawa - to robił to w imię Wielkiej Sztuki, w którą wierzył całe życie. Wierzył także, że jego ascetyczną orkiestrację właściwy dyrygent potrafi uczynić z m y s ł o w o urzekającą i wykonując Wariacje op. 30 będzie się upajał dźwiękami."

 

-----

 

Tyle Stawowy. Dla mnie - podobnie jak dla Samotulinusa - zaskoczeniem było odkrycie, jak bardzo utwór skonstruowany w opisany powyżej sposób jest mimo wszystko "podatny" na interpretację. Każde z zaprezentowanych wykonań dostarcza mi ekscytujących wrażeń i ukazuje inne oblicze kompozycji. Punktować jest trudno, bo w odbiorze wiele zależy od nastroju chwili. Ale zabawa to zabawa. :)

 

Wykonanie 1. Podskórna energia, płynność tempa i wykreowanie swoistej narracji. Odrobinę przeszkadza pewna oschłość i suchość brzmienia (co może być winą rejestracji). 2 punkty.

 

Wykonanie 2. Brzmienie pełne, ciepłe i nasycone. Interpetacja ekspresyjna, emocjonalna, niemal dramatyczna. Aż trudno uwierzyć w trakcie słuchania, że jest to wersja wyraźnie najszybsza. 3 punkty

 

Wykonanie 3. Uchwycenie czegoś nienazwanego, ukrytej za nutami tajemnicy i metafizycznego piękna. Pozwala to wybaczyć lekką nerwowość i mniejszą precyzję wykonania. 3 punkty

 

Dwa z wykonań prowadzone są przez wybitnych współczesnych kompozytorów, trzecie - przez muzyka, który miał wielki wpływ na dodekafoniczne "nawrócenie" późnego Strawińskiego. Kompetencje więc są, efekty - jak słychać - również, a walka zacięta do samego końca.

 

.

.

.

.

.

.

.

 

Wyniki zabawy

 

Miejsce 1 (12 punktów)

Giuseppe Sinopoli, Staatskapelle Dresden (1996, Apex) - nagranie nr 2

 

Miejsce 2 (11 punktów)

Pierre Boulez, Berliner Philharmoniker (1996, Deutsche Grammophon) - nagranie nr 1

 

Miejsce 3 (10 punktów)

Robert Craft, 20th Century Classics Ensemble (2008, Naxos) - nagranie nr 3

 

Dziękuję wszystkim za udział w zabawie.

 

ps. Tad46 - Boulez nagrał Wariacje co najmniej 3-krotnie; być może dysponujesz innym nagraniem. :)

 

pps. Samotulinus - Twoja kolej. :)

No no, Sinopoli... nie spodziewałbym się. Jakoś dotąd specjalnie nie ceniłem nagrań tego dyrygenta.

--------------------

 

Muzyka tego kompozytora jest mało popularna na forum, więc istnieje prawdopodobieństwo, że część z Was nie zna utworu, który zamierzam wystawić jako przedmiot kolejnego pojedynku. To może nawet i lepiej, bo nie będziecie sugerować się wyrobionymi wcześniej wyobrażeniami, nawykami słuchowymi a ocena trzech wykonań będzie bardziej spontaniczna, świeża.

 

Oto trzej uczestnicy (w każdym wykonaniu początkowe fragmenty dwóch części utworu):

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Można głosować do niedzieli włącznie.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Cytowane znakomite myśli pani Stawowy nt. Wariacji Weberna, cytuję Donga -

 

"Uderza nas to, że w swoim orkiestrowym bądź co bądź dziele kompozytor rzadko wykracza poza dwugłosowość. Ignorując sens brzmień pełnych, soczystych (...), pisze utwór ascetyczny niemal do granic przyzwoitości."

 

zdają się potwierdzać że ascetyczna od strony brzmieniowej a bogata narracyjnie (tu trzeba mieć nieco więcej geniuszu niż do kreacji soczistej:) barwy) wersja Bouleza (znów ten niezrównany jeśli chodzi o muzykę nowoczesną Boulez!) to jest to.

Cytowane znakomite myśli pani Stawowy nt. Wariacji Weberna, cytuję Donga -

 

"Uderza nas to, że w swoim orkiestrowym bądź co bądź dziele kompozytor rzadko wykracza poza dwugłosowość. Ignorując sens brzmień pełnych, soczystych (...), pisze utwór ascetyczny niemal do granic przyzwoitości."

 

zdają się potwierdzać że ascetyczna od strony brzmieniowej a bogata narracyjnie (tu trzeba mieć nieco więcej geniuszu niż do kreacji soczistej:) barwy) wersja Bouleza (znów ten niezrównany jeśli chodzi o muzykę nowoczesną Boulez!) to jest to.

Równie dobrze możesz wybrać ten cytat:

"Wierzył także, że jego ascetyczną orkiestrację właściwy dyrygent potrafi uczynić z m y s ł o w o urzekającą i wykonując Wariacje op. 30 będzie się upajał dźwiękami."

 

i dopasować sobie wersję Sinopolego. :)

OK Dong - wolę tę wersję - patrz wyżej Twoja wypowiedź. Wolę wersję że to słaby gust sprawił że wykonanie Pierre Bouleza umieściłeś na swoim ostatnim miejscu z tych trzech. I będę pamiętał jaki kiepski imho masz gust.

 

PS. Dla pełności - wyczucie jest, nie mówiąc o wiedzy, Dong jak mało kto dostrzegł że wykonanie 1 z tych punktualistycznych dźwięków potrafiło jeszcze - dzięki talentowi Bouleza - uczynić muzyczny przepływ (via timing i nasilenie poszczególnych dźwięków). Ale docenić nie potrafił...

 

J

No no, Sinopoli... nie spodziewałbym się. Jakoś dotąd specjalnie nie ceniłem nagrań tego dyrygenta.

 

 

Można nawet powiedzieć, że to był nudnawy dyrygent, który potrafił zaskakiwać. Ma na koncie np. śmiertelnie nudnego Tannhausera(mimo zgromadzenia możliwe najlepszej wówczas obsady)i świetną Salome.

 

PS> Rozumiem, że odgadnięcie kompozytora jest dodatkowym elementem konkursu?

Troche ciezko bedzie, w sytuacji gdy nie znam utworu, staram sie posluchac choc raz wiekszego fragmentu, zeby zobaczyc jaki klimat mi odpowiada. Tutaj nie moge tak zrobic i zostaja mi te kawalki, na razie wszystkich slucha sie milo. Moze do jutra wyrobie sobie jakies zdanie.

Coś kiepsko na razie z tą niespodzianką.

Mimo wszystkich przeciwności spróbujcie jednak zagłosować. Fragmenty są na tyle długie, aby ukazać jakąś myśl muzyczną, brzmienie różnych sekcji orkiestry, frazowanie, liryczną miękkość kantyleny, artykulacyjną werwę, zmysł kolorystyczny.

 

Ja teraz wybywam do roboty i wrócę późnym wieczorem, więc ujawnię kompozytora i wykonawców dopiero około 22 albo jutro rano. Jestem ciekaw, czy komuś podpasowała sama muzyka (pomijając interpretacje). Dla mnie to jeden z ulubionych kompozytorów muzyki symfonicznej.

Muzyka fajna, ale te 3 wykonania brzmia zbyt podobnie. Nie ma takiej roznicy jak miedzy Mitropoulosem a Kubelikiem, z jednym było dostojnie, a z drugim szybko.

 

No ale sprobuje

 

nagranie 1 - 3 pkt

 

nagranie 2 - 2 pkt

 

nagranie 3 - 1 pkt

Metodą dedukcji oraz dzięki nieocenionym w takich przypadkach próbkom dźwiękowym ze sklepu JPC wnioskuję, że to 8 symfonia Ralpha Vaughana Williamsa. Z załączonego fragmentu mogę przypuszczać, że ten rodzaj muzyki raczej nie przypasuje mi tak jak twórczość Mahlera, Nielsena czy - z nieco innej bajki – Rousella.

Czy końcówka pierwszego fragmentu(tak około 2 minuty 30 sekundy) to parafraza jakiejś pieśni ludowej? Na samplerze firmy Linn mam taki fragment kompozycji Johna Tavenera – jeden motyw wydaje mi się trochę podobny. Ten Tavener to jest jakieś ewidentne multi-kulti albo inny niu ejdż (końcówka partii wokalnej – mniej więcej w 1 minucie 45 sek.)

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Co do wykonań – wersja 1 i 2 bardzo podobna, pastelowa kolorystyka i ogólne rozmarzenie. Wersja 3 wydaje się żywsza i bardziej soczysta, dla mnie najciekawsza.

Ponieważ muzyka nie do końca jest w moim guście, podobnie jak w przypadku Weberna, nie stawiam ocen maksymalnych:

Wykonanie 3 – 2 pkt.

Wykonanie 1 i 2 – 1 pkt.

 

A przy okazji spytam. Czy ktoś z uczestników naszej zabawy ma jakiś ciekawy wybór nagrań symfonii Nielsena? Np. finał 2 symfonii, albo dwie ostatnie części 4 symfonii? To mogłyby być bardzo ciekawe odcinki serialu. Ja mam niestety tylko pojedyncze wykonania.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.