Skocz do zawartości
IGNORED

Otto KLEMPERER


aleksandraU

Rekomendowane odpowiedzi

Jest teraz jakiś bum na Klemperera, co bardzo cieszy. Poza Archiphonem i Testamentem, w maju szykują się takie cudeńka:

 

51h6zzkANnL._SL500_AA300_.jpg

 

 

51QyGndT6rL._SL500_AA300_.jpg

 

 

JazzyFan

...Lubiłem twoją aksamitną woń, długie podróże w delcie twoich nóg....

Jest też kilka wznowień z IDISa. Nagrania z 1960

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

A także coś takiego (Guild Historical):

 

GHCD2360.jpg

 

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Jest też kilka wznowień z IDISa. Nagrania z 1960

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Polityka małych wytwórni płytowych jest nie raz bardzo dziwna.

Ten komlet beethovenowski grany przez orkiestrę Philharmonia na festiwalu Wiener Festwohen w jednym czasie oprócz Idisu wydały tez Music&Arts, Andromeda oraz Memories czyli 4 firmy jednocześnie.

Natomiast wiele nagrań , które chciało by się dostać od wielu lat jest nie wznawiana.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ten komlet beethovenowski grany przez orkiestrę Philharmonia na festiwalu Wiener Festwohen w jednym czasie oprócz Idisu wydały tez Music&Arts, Andromeda oraz Memories czyli 4 firmy jednocześnie.

 

Z tych czterech, o ile nic się nie zmieniło, tylko M&A samodzielnie opracowuje materiał. Reszta żeruje na źródłach już nieobjętych prawami autorskimi i wydaje wydaje składanki z "gotowców". Takie półpiractwo.

 

Na nagraniach niedostępnych, o których piszesz, ktoś pewnie trzyma łapę, a zarazem zachowuje się jak przysłowiowy "pies ogrodnika" - ma prawa, ale ani nie wyda, ani nie umożliwi tego innym chętnym.

 

Znakomite edycje Testamenta to np. w większości materiał, który udało się wydębić z archiwów EMI. A później majors przychodzi na gotowe i uprawia recykling (jeśli wierzyć amazonowi, to np. nowy, budżetowy boks z nagraniami pod kierunkiem Cantellego zawiera w komplecie transfery Testamenta przygotowywane i wydawane na przestrzeni kilku lat).

Wkrótce wznowienie kolejnej pozycji z nagrań Klemperera.

Cossi Fan Tutte Mozarta nagrane tuż przed śmiercią w 1972 roku , podobno tempa iście pogrzebowe.

Jedno z nielicznych nagrań Otto , którego nie mam.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Jest teraz jakiś bum na Klemperera, co bardzo cieszy. Poza Archiphonem i Testamentem, w maju szykują się takie cudeńka:

 

51h6zzkANnL._SL500_AA300_.jpg

 

 

51QyGndT6rL._SL500_AA300_.jpg

 

 

JazzyFan

 

 

Mam ten 3 plytowy album z symfoniami Mozarta , pieknie wydany z bardzo dobra jakoscia dzwieku w SACD ...

Wyjątkowe edycje SACD Klemperera z doskonałą jakością dźwięku wydaje EMI Japan. Jeśli ktoś ma nagranie IX Dvoraka z 1991 roku, warto aby porównał z poniższą, wznowioną w marcu tego roku edycją SACD

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Fakt ...!!! Tylko te europejskie wersje sa CIUT tansze .... Mam nadzieje ze bedzie ciag dalszy europejskiej serii Signature Collection !!!

Np 4 plytowy album z Lieder Schuberta spiewanymi przez D.Fischer-Dieskau mozna juz kupic za 20,57 Euro ..... :-)

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
  • 1 rok później...

Ten sztywny podział na dawnych wizjonerów i dzisiejszych HiPowych rekonstruktorów jest trochę nieaktualny. HiP od jakiegoś czasu nie jest już tylko muzyczną archeologią, ten nurt rozwija się i zdążył wyłonić z niego paru artystów z wizją (Minkowski, Staier). Ale nie o tym chciałem.

 

 

Dzisiaj mija 40. rocznica śmierci Klemperera. Z tej okazji napiszę, skoro już padły tutaj takie pytania, że jest on w skali bezwzględnej moim ulubionym dyrygentem. "W skali bezwględnej" oznacza tyle, że to chyba jedyny kapelmistrz, który zachwyca mnie za każdym razem i w dowolnym repertuarze (najbardziej, rzecz jasna, w romantycznym). Słabych jego nagrań nie znam. Uwielbiam surowe, "teutońskie" piękno brzmienia Philharmonia Orchestra pod jego dyrekcją, to jedyne w swoim rodzaju zgranie perfekcyjnej techniki i głębokiej uczuciowości. Wielkość, która góruje nad wszelkimi trendami. Mogę znać dziesiątki wykonań jakiegoś utworu, bardziej spontanicznych, na subiektywnym poziomie nawet mocniej do mnie trafiających, jednak wykonanie Klemperera, o ile mam zarejestrowane na płycie, zawsze będzie głównym punktem odniesienia.

I oczywiście, jako wrocławianin, szczycę się tym, że mieszkam w rodzinnym mieście tego geniusza batuty :)

Odcinek "Dużej Czarnej" poświęcony bohaterowi tego wątku jest już na Chomiku:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Gość oh_mercy

(Konto usunięte)

Dzięki za link. O Horensteinie też tam można posłuchać.

 

Słabych jego nagrań nie znam.

A podoba Ci się obcięty finał 8 symfonii Brucknera w nagraniu EMI? Pytanie z haczykiem ;)

 

No i ten koszmarek...gdzie był wtedy dyrygent?

http://youtu.be/tRnP-ctjCBY?t=23m50s

 

Z drugiej strony jego pozostałe nagrania Mahlera są doskonałe.

A podoba Ci się obcięty finał 8 symfonii Brucknera w nagraniu EMI? Pytanie z haczykiem ;)

Wstrzymam się od oceny tego dziwacznego pomysłu Klemperera gdyż widzę w nim nutę romantyzmu, która pokrywa mi się z osobowością szalonego Otta. Ingerować w partyturę w takim stopniu dyrygent nie powinien. Ale to jest trochę jak ze stojącym nad grobem malarzem, który nie kończy obrazu bo mu pędzel wypada z ręki. Klemperer, nagrywając to, miał 85 lat i wariackie papiery, ego zapewne też spore (choroba afektywna tak nastraja człowieka), może myślał że to jego ostatnie nagranie będzie i chciał owo przeczucie w nim zawrzeć? Diabli wiedzą.

 

No i ten koszmarek...gdzie był wtedy dyrygent?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Brzmi jakby był "na minusie" (epizod depresyjny). A tak szczerze - podoba mi się :) Weź pod uwagę, że "Siódma" Mahlera jest sequelem "Szóstej" i jej pierwsza część wyraża ból po druzgocącym ciosie młotem z finału poprzedniczki. Człowiek po przeżyciu niespodziewanej katastrofy czuje się jak rozdeptany robak, a rozdeptany robak zachowuje się właśnie jak ta muza pod Klempererem z linku powyżej, czyli porusza się ociężale, bezsilnie i bezładnie w jednym miejscu. Taki ból musiał Mahler czuć po śmierci córki i nikt poza Klempererem nie oddał tego w równie bezkompromisowy, rozdzierający sposób.

Facet miał chorobę dwubiegunową, wiedział co to najczarniejsza depresja.

 

 

 

Z drugiej strony jego pozostałe nagrania Mahlera są doskonałe.

Mam pewne zastrzeżenie do pierwszej części II Symfonii. Trochę za szybka. Bernstein prowadzi ją 8 minut dłużej, dzięki czemu plastyczniej oddaje zróżnicowanie, strukturalną zawartość, zaklętą w dźwiękach narrację. W pędzie Klemperera jest jakaś trzymająca w napięciu nieustępliwość, fatalizm, od którego ciarki przechodzą, ale brzmi to dosyć jednostajnie mimo wszystko.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Gość oh_mercy

(Konto usunięte)

Mam pewne zastrzeżenie do pierwszej części II Symfonii. Trochę za szybka. Bernstein prowadzi ją 8 minut dłużej, dzięki czemu plastyczniej oddaje zróżnicowanie, strukturalną zawartość, zaklętą w dźwiękach narrację. W pędzie Klemperera jest jakaś trzymająca w napięciu nieustępliwość, fatalizm, od którego ciarki przechodzą, ale brzmi to dosyć jednostajnie mimo wszystko.

W takim razie powinieneś posłuchać wersji studyjnej Tennstedta. Pierwsza część trwa 24:45, czyli minutę dłużej od wersji Bernsteina z SONY i krócej o 20 sekund od wersji z 87r.

 

Przy okazji, na hdtracks jest dostępny nowy remaster II Klemperera:

https://www.hdtracks.com/index.php?file=catalogdetail&valbum_code=HD5099970466553

 

Kupiłem go jakiś czas temu, ale nie mam jak porównać z wersją cd bo...nie mam żadnego napędu w komputerze :)

 

 

Wstrzymam się od oceny tego dziwacznego pomysłu Klemperera gdyż widzę w nim nutę romantyzmu, która pokrywa mi się z osobowością szalonego Otta. Ingerować w partyturę w takim stopniu dyrygent nie powinien. Ale to jest trochę jak ze stojącym nad grobem malarzem, który nie kończy obrazu bo mu pędzel wypada z ręki. Klemperer, nagrywając to, miał 85 lat i wariackie papiery, ego zapewne też spore (choroba afektywna tak nastraja człowieka), może myślał że to jego ostatnie nagranie będzie i chciał owo przeczucie w nim zawrzeć? Diabli wiedzą.

Możliwe. Albo i prościej - może to po prostu efekt...zdziadzienia? W końcu miał wtedy ponad 80 lat na karku. W tym wieku człowiek miewa różne szalone pomysły. Chuck Berry jest teraz w podobnym wieku, co w 1970 Klemperer. Nadal gra koncerty, fizycznie trzyma się całkiem dobrze, ale jego umysł zdecydowanie jest już jedną nogą w innym świecie.

 

Człowiek po przeżyciu niespodziewanej katastrofy czuje się jak rozdeptany robak, a rozdeptany robak zachowuje się właśnie jak ta muza pod Klempererem z linku powyżej, czyli porusza się ociężale, bezsilnie i bezładnie w jednym miejscu. Taki ból musiał Mahler czuć po śmierci córki i nikt poza Klempererem nie oddał tego w równie bezkompromisowy, rozdzierający sposób.

Zajrzałem właśnie do książki Kaplana - w 1907 po śmierci Marii, tamtego lata już nic nie skomponował i nie wrócił więcej do Maiernigg.

 

To jest właśnie ten paradoks u Mahlera, że swoją niezwykle dramatyczną VI napisał w miarę szczęśliwym okresie swojego życia. Szkice powstały pół roku po urodzeniu Marii, całość skończył w wakacje tuż po urodzeniu Anny. Z lata 1905r. (kiedy powstała I część siódemki) pochodzą zdjęcia kiedy uśmiechnięty tuli swoje dzieci. Jego najgorszy rok (1907 - śmierć córki, choroba serca, odejście z Wiednia) dopiero przed nim.

 

VII symfonia (podobnie jak II i V) kojarzy mi się raczej z życiową drogą ku światłu - najpierw dramatyczny początek, proza życia codziennego w środkowych częściach i zbawienie czyli...triumfalny finał na koniec. Motyw wędrówki i marszu w końcu przewija się non-stop w jego dziełach - Pociej pisał o tym w swojej książce, Bernstein też o tym wspomina w The Little Drummer Boy.

W takim razie powinieneś posłuchać wersji studyjnej Tennstedta. Pierwsza część trwa 24:45, czyli minutę dłużej od wersji Bernsteina z SONY i krócej o 20 sekund od wersji z 87r.

Słyszałem kilkanaście nagrań II Symfonii (Tennstedta również) i czas powyżej 20 minut jest raczej normą w przypadku pierwszej części. Tylko Klemperer pędzi na złamanie karku; mam 3 jego wykonania Drugiej nagrane w różnych latach z różnymi orkiestrami, i zawsze jest to +/- 18 minut.

 

Przy okazji, na hdtracks jest dostępny nowy remaster II Klemperera:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

To jest odnośnik do nowego remasteru, ale "Pieśni o ziemi" :)

Co do II Symfonii, zakup nowego wydania jest raczej priorytetem, bo w serii GROC EMI wypuściło bubel. Nagranie trwające oryginalnie 80 min. 10 s. skrócili (przyspieszając taśmę) do 79 min. 18 s. żeby się zmieściło na 1 CD. Nie wiem, czy nowy remaster, który kupiłeś, ma poprawioną prędkość, ale wydanie z tego boksu napewno ma:

 

otto-klemperer-mahler-symphonies-2-4-7-9-das-lied-von-der-erde.jpg

 

No i nie można wykluczyć, że przyczyna obcięcia finału VIII Brucknera była ta sama - brak miejsca na płycie :) A zamiana oryginalnego zakończenia IX Beethovena wycinkiem z próby w nagraniu Furta? W końcu to nagranie było prirytetem przy ustanawianiu objętości płyty CD i jego długość to już skrajna eksploatacja obszaru tego nośnika. EMI swoje ma za uszami.

 

Zajrzałem właśnie do książki Kaplana - w 1907 po śmierci Marii, tamtego lata już nic nie skomponował i nie wrócił więcej do Maiernigg.

 

To jest właśnie ten paradoks u Mahlera, że swoją niezwykle dramatyczną VI napisał w miarę szczęśliwym okresie swojego życia. Szkice powstały pół roku po urodzeniu Marii, całość skończył w wakacje tuż po urodzeniu Anny. Z lata 1905r. (kiedy powstała I część siódemki) pochodzą zdjęcia kiedy uśmiechnięty tuli swoje dzieci. Jego najgorszy rok (1907 - śmierć córki, choroba serca, odejście z Wiednia) dopiero przed nim.

 

VII symfonia (podobnie jak II i V) kojarzy mi się raczej z życiową drogą ku światłu - najpierw dramatyczny początek, proza życia codziennego w środkowych częściach i zbawienie czyli...triumfalny finał na koniec. Motyw wędrówki i marszu w końcu przewija się non-stop w jego dziełach - Pociej pisał o tym w swojej książce, Bernstein też o tym wspomina w The Little Drummer Boy.

Symfonie V, VI i VII często postrzega się jako trylogię, tak za sprawą jednolitości języka muzycznego, jak i z powodu silnego ich nasycenia autobiografizmem. Sporo na ten temat mówili Marcin Gmys i Marcin Majchrowski w "dwójkowym" cyklu audycji o symfoniach Mahlera pt. "Moje czasy jeszcze nadejdą" (na Chomiku można ustrzelić wszystkie odcinki).

Dla mnie te trzy symfonie to jeden monumentalny trzyaktowy utwór. Jeśli myśleć o nich w kategoriach trylogii to można chyba założyć, że Siódma zaczyna się tam, gdzie kończy Szósta, czyli po tym tragicznym, druzgocącym, "pieczętującym" (określenie Pocieja) i totalnie oszałamiającym słuchacza walnięciu młotem. To nie jest typowe zakończenie w stylu Mahlera, zważywszy że inne jego symfonie kończą się eufonicznie (odnalezieniem "światła" jak to określiłeś). Jedynie Szósta zamiast ku światłu zasuwa ku katastrofie (Marciny w audycji o "Szóstce" napomykają, że Mahler zaczytywał się wtedy w "Annie Kareninie", więc może ten cios odnosi się do jej śmierci pod kołami pociągu, kto wie - tym bardziej że wcześniejsze Andante moderato ma znamiona romansu). Taki finał aż prosi się o dogrywkę (niczym zakończenie "Imperium kontratakuje" ;)).

 

 

VII Symfonia to chyba najlżejsza do słuchania z symfonicznych cegieł Mahlera, oprócz Czwórki. Ja w niej widzę prostą i budującą historyjkę. Zaczyna się funeralnie, rozpaczliwie - ktoś chyba tragicznie zginął pod koniec Szóstki i trzeba go teraz pochować. Nadchodzi noc; umartwiony "podmiot liryczny" spać nie może więc wychodzi na spacer. Maszerując nocą "podmiot" słucha śpiewu ptaszków i inszej "muzyki nocy", odwiedza żydowską tancbudę, a po wypiciu paru głębszych zachodzi na salony, gdzie tańczy walca. Po imprezie znów wychodzi w noc, i wpada w zadumę nad muzyką dwóch grajków, jednego z mandoliną, drugiego z gitarą, brzdąkających serenadę zapewne pod oknem jakiejś nadobnej białogłowy. "Podmiot", widząc ile uroków skrywa życie, zapomina o cierpieniu, kolejny dzień wita więc euforycznie (finał).

 

Abbado z orkiestrą Chicago to moje ulubione - najbardziej radosne i klarowne - wykonanie tej symfonii. Odradzam natomiast Chailly'ego - zrobił z niej niestrawny bełkot.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Gość oh_mercy

(Konto usunięte)

To jest odnośnik do nowego remasteru, ale "Pieśni o ziemi" :)

No tak, sam się pogubiłem w tym co piszę :)

 

No i nie można wykluczyć, że przyczyna obcięcia finału VIII Brucknera była ta sama - brak miejsca na płycie :)

Wątpię, żeby w 70r. przejmowano się objętością płyty cd ;) A jedna strona winyla spokojnie zmieści finał bez cięć (chyba, że dyryguje Celibidache ;)

Dużo nowych wydań Klemperera szykuje Testament:

 

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.