Skocz do zawartości
IGNORED

Whitney Houston nie żyje !


Gość Wireless

Rekomendowane odpowiedzi

To tak jak z kupowaniem dziury w ziemi u niepewnego dewelopera. Rozumiem że taki klient spoza branży (najlepiej tzw "humanista") i bez znajomości w branży powinien usłyszeć "widziały gały co brały" :D

Przecież ona sama nic nie stworzyła.

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
  • 3 tygodnie później...

Tak Was słucham i nie wierzę. Whitney była tak wyjątkowa, a jej ciepły piękny głos mamił wielu z nas.

Przez większość życia, była wielka. Dla mnie taka pozostanie na zawsze. Jej muzyka wiernie towarzyszyła mi , przez połowę mojego życia. Była zresztą jej pasją i muzą. Kochała życie. Ale jak mówią, życie bez miłości jest nie wiele warte. Ciężko słuchać, jak obrabiacie jej d... Dla mnie Whitney, zawsze zostanie głęboko w sercu. Ścieżka dźwiękowa do filmu "The Bodyguard" to magia i ogromna wrażliwość muzyczna. Moja ulubiona. Swoim śpiewem wprowadzała radość w nasze życie i tak ją zapamiętam.

"Była jedną z najlepiej sprzedających się gwiazd. Obdarzona piękną pięciooktawową skalą głosu. Wg księgi rekordów Guinnessa była najczęściej nagradzaną artystką muzyczną w dziejach. Jej sukces otworzył drzwi innym czarnoskórym kobietom do sukcesu w filmach i muzyce pop. W ciągu 25-letniej kariery jej albumy i single rozeszły się w nakładzie przekraczającym 170 milionów egzemplarzy".

Każdy z nas jest kowalem własnego losu, nie zawsze się układa. Zapamiętajmy więc Whitney, taką jaka była na prawdę.

 

I Will Always Love You.

.

Jako bodaj jedyna supergwiazda popu lat 80/90 nie dbała o tańczenie swoje w teledyskach i na koncertach, gdy inne wykonywały wypracowane zsynchronizowane z zespołem tanecznym ewolucje. Była podobno b. nieśmiała. "I Will Always Love You" wzrusza mnie od zawsze do łez.

 

Oglądałem w internecie transmisję z pogrzebu Whitney Houston - to była niezwykła impreza, zaproszony pastor doprowadzał zgromadzonych do salw śmiechu w kościele.

Ten nie do końca udany powrót z płytą w 2009 (czy 2008?) roku chyba był przyczynkiem do sprawy. Może przytłoczyło ją to, że Aretha Franklin przekazała jej symbolicznie pałeczkę w którejś ich rozmowie, a ona nie potrafiła jej udźwignąć..?

Ale z drugiej strony nie do końca chyba, bo dosłownie na 4 dni przed śmiercią Whitney pracowała w studio, nagrywała, planowała kolejny tour.

Podobno jej ochroniarze wiedzieli o jej przypadłości zasypiania w wannie i mieli przykazane, by co 7 min. sprawdzać, czy nie zasnęła w wannie czy pod prysznicem (tak podano w filmie dok. który widziałem 2 dni temu). Tym razem przerwa w tych kontrolach wyniosła 1h....

 

Można nie do końca lubić W. Houston, ale pokażcie mi obecnie jakąś ikonę popu z ostatniej dekady, która głosem i dorobkiem może się z nią równać? No kto - Beyonce? YYYyyy, nie wiem.

Powrót po dłuższej przerwie...

  • 7 miesięcy później...
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.