Skocz do zawartości
IGNORED

wierzyć czy wiedzieć ?


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Gość

(Konto usunięte)

To nie jest albo albo. Można być i człowiekiem wiary i wiedzy.

Jednocześnie wiedzieć i wierzyć.

Rzecz powszechna też w dzisiejszych czasach.

 

przyjmij do wiadomości, że można wiedzieć i nie mieć potrzeby by wierzyć.

To mało powszechne, ale jednak, zdarza się.

Mało rozumne, jest umieszczanie wszystkiego co niewyjaśnione w obrębie wiary, która automatycznie nadaje niewyjaśnionemu, cechy, bliżej nieokreślonej boskości.

 

poza tym, dlaczego ciągle upieracie się przy "wierze" ? dlaczego nie chcecie pisać o wiedzy ?

Czy macie jakąś wiedzę, czy jej nie macie ?

Zapewniam cię każdy kto się uczył w PRL ma np. wiedzę o Darwinizmie itp, o ateizmie, o genezie kosmosu. I ci sami ludzie mają też wiarę. Ja mam i wiedzę i wiarę- jak około 30mln ludzi w tym kraju. W kraju uznawanym na świecie za jeden z najbardziej katolickich.

 

W obrębie wiary umieszcza się wiele rzeczy wyjaśnionych, znanych. A wiele rzeczy niewyjaśnionych jest poza jej obszarem. To nie jest żaden automat irracjonalności.

Gość

(Konto usunięte)

Zapewniam cię każdy kto się uczył w PRL ma np. wiedzę o Darwinizmie itp, o ateizmie, o genezie kosmosu. I ci sami ludzie mają też wiarę. Ja mam i wiedzę i wiarę- jak około 30mln ludzi w tym kraju. W kraju uznawanym na świecie za jeden z najbardziej katolickich.

 

W obrębie wiary umieszcza się wiele rzeczy wyjaśnionych, znanych. A wiele rzeczy niewyjaśnionych jest poza jej obszarem. To nie jest żaden automat irracjonalności.

 

Z czego wynikają twoje zapewnienia ? Czy z tego, że podpierasz się około 30 mln ludności, w jakimś sensie do ciebie "podobnej" ?

Dziwne to wyjaśnienia. I to, że kraj ten jest uznawany na świecie za jakiś tam...jakie to ma znaczenie ?

A może to właśnie brak wiedzy sprawia, że "takie" argumenty uznaje się za "ważne i trafne" ?

poza tym, dlaczego ciągle upieracie się przy "wierze" ? dlaczego nie chcecie pisać o wiedzy ?

 

Uważasz, że wiara wynika z niewiedzy, czy wiedza z braku wiary?

Nikt tu chyba nie pisał , ze wierzący nie ma wiedzy, a wiedzącemu brak wiary.

Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie, jak go wskrzesić.

Aj waj biją! "atak!"= "chyba..." itd

 

Dobrze że ty i twoi koledzy nie używają "ataku" w stosunku do katoli i KK :)

 

Mimozo obłudna.

 

Już Ci gdzieś pisałem byś się opamiętał. I tak jak wtedy - pozdrawiam Cię chrześcijańskim 'idź w pokoju'. Dajesz budujące świadectwo Twojej wiary... Nie ma co. Na szczęście KK jest pojemny i mieści różnych ludzi.

 

Ty sam z własnej woli (?) napisałeś:

"Zupełnie nie rozumiesz znaczenia słowa 'wiara"

 

uprzejmość wymaga, by dać tego uzasadnienie.

 

Kazik, ale po co się nadymać? Ani Cię nie obraziłem, ani nie miałem zamiaru. Po prostu z Twojego długiego elaboratu otwierającego wątek, a szczególnie na podstawie ostatniego zdania, w którym domagasz się dowodu na skuteczność wiary wnioskuję, że masz z wejścia błędne rozumienie terminu wiara, której nie da się udowodnić.

 

 

Zupełnie nie na temat jest twoja ocena, czy dam z czymś radę czy nie ? To nie twoje zmartwienie. Jeżeli z mety wycofujesz się z zarzutu, więc wykorzystaj tę postawę w przyszłych wpisach i pisz tak byś był postrzegany jako dyskutant a niżeli jako, pusty krytykant.

Jeżeli uważasz siebie za osobę która wierzy w wiadomej sprawie, nie powinno sprawiać trudności z wyartykułowaniem tego, czym jest i czego twoja wiara dotyczy.

O ile podajesz, że wiara to decyzja, to i owszem, podejmując decyzję można zacząć wierzyć, ale czy ma to wyjaśnienie co jest tego konsekwencją ? nie.

 

Moja ocena jest na temat: napisałeś, że zastanawiasz się 'wierzyć czy wiedzieć'. Więc napisałem Ci, że z takim podejściem do rozumienia pojęcia 'wiara' nie bedziesz w stanie jej przyjąć, bo domagasz się na wejściu dowodu, którego nikt Ci dać nie może. Dowodów jest wystarczająco, tylko wielu ich odrzuca i oczekuje spektakularnych cudów i matematycznych wywodów - a te nie istnieją. Chodziło mi tylko o to, a nie o ocenianie czy poniżanie Ciebie.

 

Moja artykulacja wiary nie ma tu nic do rzeczy, bo jest to sprawa osobista. A i tak napisałem Ci b. wiele, bo w 'wiara jest decyzją, nie uczuciem' zawiera się imho kwintesencja tego, o czym dyskutujemy.

 

 

Poza tym nie zrozumiałeś treści całego tematu, nie chodzi tu o wiarę, jako dylemat tak często powielany w "dyskusjach".

Przeczytaj raz jeszcze, cały tekst główny, o ile chcesz wiedzieć, że piszesz na temat.

 

to co piszesz, ma się nijak do tego, czego dotyczy wątek.

 

Sorry, ale Twój otwierający post jest napisany tak, że nie bardzo wiadomo czego oczekujesz? Czy na temat będzie jak Ci przyklasnę? Jeśli tak, to nie licz na to.

 

przyjmij do wiadomości, że można wiedzieć i nie mieć potrzeby by wierzyć.

To mało powszechne, ale jednak, zdarza się.

Mało rozumne, jest umieszczanie wszystkiego co niewyjaśnione w obrębie wiary, która automatycznie nadaje niewyjaśnionemu, cechy, bliżej nieokreślonej boskości.

 

poza tym, dlaczego ciągle upieracie się przy "wierze" ? dlaczego nie chcecie pisać o wiedzy ?

Czy macie jakąś wiedzę, czy jej nie macie ?

 

Przyjmij do wiadomości również, że wielu noblistów i naukowców po latach zdobywania wiedzy dochodziło do wniosku, że mimo swojej wiedzy pewnych zagadnień nie są w stanie rozszyfrować. I skłaniali się ku wierze. I nie ma tutaj żadnej sprzeczności pomiędzy wiedzą, a wiarą. Powiedziałbym, że wiedza została uzupełniona przez pewną mądrość, która skłoniła ich ku wierze.

Powrót po dłuższej przerwie...

Zakładając, że koncepcja stworzyciela jest prawdziwa, rodzi się również pytanie, dlaczego nie wyjawia ani prawdy o tym, co zrobił, ani nie objawi się sam, po prostu. Do tego należy zaliczyć bez wyjątków wszystkie religie i ich rzekome przekazy prawdy.

Pytanie dlaczego Bóg nie wyjawia prawdy o tym co zrobił ani się nie objawi sam wskazuje na to że założyłeś że nie wyjawia i nie objawia się. Inaczej mówiąc założyłeś że czegoś nie robi więc pytasz dlaczego nie robi. Jeżeli skierujesz swój wzrok na dzieje człowieka oraz nierozerwalnie z tym związane różne religie dostrzeżesz tam, że w najdawniejszych czasach Bóg objawiał się różnym ludziom, nie osobiście ale przez wybrane osoby dając wskazówki. Wtedy człowiek był na zupełnie innym etapie rozwoju. Nie mógł on jeszcze myśleć abstrakcyjnie. Widział on świat w obrazach. Stąd też i objawienia były obrazowe. Na całym praktycznie świecie istniały miejsca, gdzie przekazywano wiedzę niedostępną dla innych, która to wiedza była następnie przekładana na postać oddziaływującą bezpośrednio na innych ludzi. Z upływem czasu człowiek zaczął rozwijać zdolność abstrakcyjnego myślenia kosztem zaniku jasnowidzenia, aż do całkowitego zaniku w chwili obecnej. Zawsze tak jest, że kiedy człowiek ma wykształcić nową umiejętność, starsza musi zaniknąć. Nie jest to bezpowrotnie stracone, ponieważ pojawi się znowu w odpowiednim czasie ale w zmienionej udoskonalonej formie. Dawne jasnowidzenie polegało na tym że było ono człowiekowi poprostu dane. Obecnie człowiek musi się wznieść za pomocą własnych wysiłków. Jest to analogicznie jak z rozwojem pojedynczego człowieka. Kiedy jest mały wszystko otrzymuje gotowe, kiedy dorasta z czasem zapewnia sobie to czego potrzebuje za pomocą własnych wysiłków.

 

Czy powodem tego, może być wieloletni wysiłek niektórych, znających prawdziwe sposoby wyjaśnienia tematu, i wmawiania pozostałej większości ludzi nieprawdy, i modelowania ich sposobu myślenia, że oni sami, nie są w stanie w żadnym wypadku dojść do prawdy i wyjaśnienia czegokolwiek, że niezbędne i konieczne jest zdanie się na wolę "przewodnika", który ich poprowadzi, jak już tak bardzo tego chcą i potrzebują a prowadzić on będzie tak, że przez wieki niczego z tego nie osiągną...

Ci którzy jak piszesz wmawiają innym nieprawdę, sami tej prawdy nie znają. Ci natomiast którzy prawdę znają nie wmawiają innym nieprawdy, a dostosowują ją do osoby którą mają przed sobą biorąc pod uwagę to ile z tej prawdy dana osoba może przyjąć. Wiedzą oni, że nie jest sztuką próbować komuś objawić swoje królestwo, ale jest sztuką wyprowadzić kogoś trochę poza jego własne podwórko w którym się on porusza.

 

Za to, dlaczego tak łatwo jest wszczynać awantury na temat powstania człowieka i jego rzekomego stworzyciela - o czym jak dotąd niczego nie wyjaśniono ?

To że niczego nie wyjaśniono jest założeniem. Jakie masz podstawy aby poczynić takie założenie?

"A little knowledge inclineth men's minds toward atheism, but greatness of knowledge bringeth men's minds back again to God" Lord Bacon

Gość

(Konto usunięte)

Kazik, ale po co się nadymać? Ani Cię nie obraziłem, ani nie miałem zamiaru. Po prostu z Twojego długiego elaboratu otwierającego wątek, a szczególnie na podstawie ostatniego zdania, w którym domagasz się dowodu na skuteczność wiary wnioskuję, że masz z wejścia błędne rozumienie terminu wiara, której nie da się udowodnić.

 

 

no i jest tu przykład na to, jak się czyta/odbiera tekst pisany tworząc własny matrix.

GDZIE się nadymam ?

Skąd bierzesz pomysły na to, że możesz mnie czymkolwiek obrazić, ze o tym piszesz ?

Pisząc "elaborat" dajesz "z wejścia" swój negatywny stosunek do tego co piszę.

Ostatnie zdanie jest po to , by UNIKNĄĆ wszelkich wpisów jakie dotąd zostały w temacie wiary napisane.

Jasne to jest teraz ?

 

 

Moja ocena jest na temat: napisałeś, że zastanawiasz się 'wierzyć czy wiedzieć'.

 

gdzie jest napisane, że JA się zastanawiam ?

 

 

Więc napisałem Ci, że z takim podejściem do rozumienia pojęcia 'wiara' nie bedziesz w stanie jej przyjąć, bo domagasz się na wejściu dowodu, którego nikt Ci dać nie może. Dowodów jest wystarczająco, tylko wielu ich odrzuca i oczekuje spektakularnych cudów i matematycznych wywodów - a te nie istnieją. Chodziło mi tylko o to, a nie o ocenianie czy poniżanie Ciebie.

 

tu też, z tym poniżaniem to jakiś idee fixe.

Masz dowody, dowody przyjmuję, pisz wszystko co masz na ten temat !

 

 

Moja artykulacja wiary nie ma tu nic do rzeczy, bo jest to sprawa osobista. A i tak napisałem Ci b. wiele, bo w 'wiara jest decyzją, nie uczuciem' zawiera się imho kwintesencja tego, o czym dyskutujemy.

 

nie widać żadnej kwintesencji , nawet mgiełki nie widać

 

Sorry, ale Twój otwierający post jest napisany tak, że nie bardzo wiadomo czego oczekujesz? Czy na temat będzie jak Ci przyklasnę? Jeśli tak, to nie licz na to.

 

to jak to się dzieje że aż tyle napisałeś ? ...aha... sporo sam stworzyłeś, więc powody miałeś :)

 

 

Przyjmij do wiadomości również, że wielu noblistów i naukowców po latach zdobywania wiedzy dochodziło do wniosku, że mimo swojej wiedzy pewnych zagadnień nie są w stanie rozszyfrować. I skłaniali się ku wierze. I nie ma tutaj żadnej sprzeczności pomiędzy wiedzą, a wiarą. Powiedziałbym, że wiedza została uzupełniona przez pewną mądrość, która skłoniła ich ku wierze.

 

tu na forum, nie ma noblistów i naukowców - a są oni dla ciebie jakimś autorytetem, że nimi się podpierasz ?

Wymień o kim mówisz, jakich noblistów i jakich naukowców tu przywołujesz ?

Tyle napisałeś i co z tego wynika ? TO że oprócz wymyślania mojego zachowania niczego nie napisałeś.

A ja chętnie porozmawiam lub chociaż , podyskutuję, ale do tego potrzebny jest ktoś, kto rozumie co czyta i rozumie co pisze.

 

Pytanie dlaczego Bóg nie wyjawia prawdy o tym co zrobił ani się nie objawi sam wskazuje na to że założyłeś że nie wyjawia i nie objawia się. Inaczej mówiąc założyłeś że czegoś nie robi więc pytasz dlaczego nie robi. Jeżeli skierujesz swój wzrok na dzieje człowieka oraz nierozerwalnie z tym związane różne religie dostrzeżesz tam, że w najdawniejszych czasach Bóg objawiał się różnym ludziom, nie osobiście

 

teza przeprowadzona prawidłowo, lecz koniec .... więc jednak się NIE objawiał

Wtedy człowiek był na zupełnie innym etapie rozwoju. Nie mógł on jeszcze myśleć abstrakcyjnie. Widział on świat w obrazach. Stąd też i objawienia były obrazowe. Na całym praktycznie świecie istniały miejsca, gdzie przekazywano wiedzę niedostępną dla innych, która to wiedza była następnie przekładana na postać oddziaływującą bezpośrednio na innych ludzi. Z upływem czasu człowiek zaczął rozwijać zdolność abstrakcyjnego myślenia kosztem zaniku jasnowidzenia, aż do całkowitego zaniku w chwili obecnej.

interesujące

Zawsze tak jest, że kiedy człowiek ma wykształcić nową umiejętność, starsza musi zaniknąć. Nie jest to bezpowrotnie stracone, ponieważ pojawi się znowu w odpowiednim czasie ale w zmienionej udoskonalonej formie. Dawne jasnowidzenie polegało na tym że było ono człowiekowi poprostu dane. Obecnie człowiek musi się wznieść za pomocą własnych wysiłków. Jest to analogicznie jak z rozwojem pojedynczego człowieka. Kiedy jest mały wszystko otrzymuje gotowe, kiedy dorasta z czasem zapewnia sobie to czego potrzebuje za pomocą własnych wysiłków.

napisz, skąd czerpiesz te "rewelacje"

Ci którzy jak piszesz wmawiają innym nieprawdę, sami tej prawdy nie znają. Ci natomiast którzy prawdę znają nie wmawiają innym nieprawdy, a dostosowują ją do osoby którą mają przed sobą biorąc pod uwagę to ile z tej prawdy dana osoba może przyjąć. Wiedzą oni, że nie jest sztuką próbować komuś objawić swoje królestwo, ale jest sztuką wyprowadzić kogoś trochę poza jego własne podwórko w którym się on porusza.

napisz jaką znasz prawdę

 

tu na forum, nie ma noblistów i naukowców - a są oni dla ciebie jakimś autorytetem, że nimi się podpierasz ?

Wymień o kim mówisz, jakich noblistów i jakich naukowców tu przywołujesz ?

 

Nie moge znaleźc linka, o którym pisałem. Z pamięci jednak wielcy naukowcy: Max Planck, Francis Collins.

Są oni dla mnie autorytetami naukowymi w sensie ludzi, którzy przyczynili sie do ważnych odkryć naukowych.

 

 

Tyle napisałeś i co z tego wynika ? TO że oprócz wymyślania mojego zachowania niczego nie napisałeś.

A ja chętnie porozmawiam lub chociaż , podyskutuję, ale do tego potrzebny jest ktoś, kto rozumie co czyta i rozumie co pisze.

 

 

Dokładnie to samo pytanie kieruję do Ciebie. I również wciąż czekam na odpowiedź, która pozwoliła by podyskutować z Tobą, a nie tylko się kopać. Ale widac dyskusja merytoryczna nie była celem tego wątku.

Powrót po dłuższej przerwie...

teza przeprowadzona prawidłowo, lecz koniec .... więc jednak się NIE objawiał

Bezpośrednio nie mógł się objawić ponieważ jego obecność mogą znieść jedynie duchowe istoty najwyższych hierarchii duchowych istot. Nawet dla Aniołów i Archaniołów jest to niedostępne.

"A little knowledge inclineth men's minds toward atheism, but greatness of knowledge bringeth men's minds back again to God" Lord Bacon

Gość

(Konto usunięte)

Nie moge znaleźc linka, o którym pisałem. Z pamięci jednak wielcy naukowcy: Max Planck, Francis Collins.

Są oni dla mnie autorytetami naukowymi w sensie ludzi, którzy przyczynili sie do ważnych odkryć naukowych.

 

......

 

 

Dokładnie to samo pytanie kieruję do Ciebie. I również wciąż czekam na odpowiedź, która pozwoliła by podyskutować z Tobą, a nie tylko się kopać. Ale widac dyskusja merytoryczna nie była celem tego wątku.

 

wymienieni naukowcy nie stanowią odniesienia do "naszego" tematu, nie ma ich tu, nie są znane ich poglądy ani zdanie w tym temacie, poza tym, już chyba nie żyją, więc daj im spokój.

Jakie pytanie kierujesz do mnie ?

Na jaką odpowiedź czekasz ?

Kopiesz się sam, jak przestaniesz to robić, zauważysz, że ja nie kopię :)

Postaraj się napisać coś od siebie, linka można zamieścić jako DODATEK do SWOICH wypowiedzi. wtedy można uznać, ze wiemy co piszemy i w jakim celu to robimy, podpieranie się wyłącznie tym, co ktoś gdzieś kiedyś, to nie rozmowa ani dyskusja.

 

Bezpośrednio nie mógł się objawić ponieważ jego obecność mogą znieść jedynie duchowe istoty najwyższych hierarchii duchowych istot. Nawet dla Aniołów i Archaniołów jest to niedostępne.

 

skąd to wiesz ?

napisz, skąd czerpiesz te "rewelacje"

Co za różnica? Czemu interesuje Cię Kto mówi a nie Co mówi? Czy to nie Ty kilka wpisów wcześniej poczyniłeś komuś innemu zarzut że podpiera się jakimiś autorytetami?

 

napisz jaką znasz prawdę

Znam różne prawdy z których jedna z ważniejszych to taka, że prawda to zgodność wszystkich prawd.

"A little knowledge inclineth men's minds toward atheism, but greatness of knowledge bringeth men's minds back again to God" Lord Bacon

pytam skąd ? by wiedzieć, czy jest to twoja wiedza, czy to tylko ktoś powiedział/napisał i to przepisałeś.

Co za różnica? Jeżeli coś jest prawdą, to nie jest istotne czy jest przepisane czy też nie. Jeżeli nie jest prawdą, również jest to nieistotne.

"A little knowledge inclineth men's minds toward atheism, but greatness of knowledge bringeth men's minds back again to God" Lord Bacon

Jeśli miałbym powiedzieć o swoim doświadczeniu,to myśę że wiara to sprawa dojrzałości,no i danie sie prowadzeniu łaski Bożej,gdy już ogólny stan pozwala na głębszą refleksje nad istotą rzeczy,skąd przychodzimy,po co i wobec tego dokąd zmierzamy,cały sens istnienia,skoro zaistniałem,zaistnieliśmy,ktoś nadał temu sens,napewno nie kosmici,bo i jeżeli istnieją,to też ten problem,wbrew naszemu postrzeganiu {że nas wyprzedzają itd...},mają,ponieważ podobny dylemat,skąd itd.pewnie również mają,he,he

Zawiele poznajemy cudów natury,w sensie micro i macro,aby zostawić to wszystko na karb przypdku.Zadużo ponadto sie przydarzyło ludzkości od Wrzechmogącego,żebyśmy nicmiemogący mogli powiedzieć Bogu Nie!To byłby czysty egoizm i szaleństwo,wiemy napewno że nic nie wiemy,prościej że jesteśmy idiotami!

Tym bardziej jeśli się będziemy temu sprzeciwiać,to tylko pogarszamy swoją egzystencję,gwatmamy się bez reszty.

Jeśli miałbym powiedzieć o swoim doświadczeniu,to myśę że wiara to sprawa dojrzałości,no i danie sie prowadzeniu łaski Bożej,

Jeżeli piszesz w ten sposób o swoim doświadczeniu to nie sposób się z tym nie zgodzić. Patrząc na to nieco szerzej nie trudno zauważyć, że coraz mniej jest ludzi którym wystarcza wiara. Nie chcę tu wartościować czy to dobrze czy źle, mogę jedynie powiedzieć że nawet ma to pewien sens. Jeżeli spojrzysz na wiarę trochę z innej strony, to w pewnym sensie jest to dość wygodne że ktoś powie do siebie: wierzę w to co jest napisane w Biblii i nic mnie więcej nie obchodzi. Ktoś inny może powiedzieć: mnie to nie wystarczy, sprawdzę czy się to zgadza z nauką a wybór pozostawię sobie na później. Ktoś taki może dojść do wniosku (wiele jest takich osób) że pomiędzy jednym i drugim istnieją sprzeczności i wybrać wiarę w naukę. Ktoś inny jeszcze będzie dotąd szukał aż odnajdzie, że pomiędzy jednym a drugim nie ma sprzeczności, że sprzeczności spowodowane są z jednej strony dogmatami wiary a z drugiej dogmatami nauki. Odnajdzie również że istnieje nauka która wyjaśnia zarówno świat materialny jak i duchowy w taki sposób, że jedno i drugie jest wzajemnie zgodne. Takie stanowisko jest najtrudniejsze, ale za to nie trzeba już przymykać oka na różne zjawiska aby móc pozostać na gruncie naukowym, czy religijnym, ponieważ jedno i drugie jest jednym i tym samym.

"A little knowledge inclineth men's minds toward atheism, but greatness of knowledge bringeth men's minds back again to God" Lord Bacon

Gość

(Konto usunięte)

Co za różnica? Jeżeli coś jest prawdą, to nie jest istotne czy jest przepisane czy też nie. Jeżeli nie jest prawdą, również jest to nieistotne.

 

ja rozróżniam dyskusję od wklejania cudzych tekstów, w przeciwieństwie do tego co robisz.

Cenię wymianę doświadczeń i wiedzy, nie cenię nieszczerości i taniego cwaniactwa.

Nie raczysz wyjaśnić skąd czerpiesz informacje, których szczątki testów tu wklejasz i w jakim celu to robisz ?

Jeżeli mimo tych wyjaśnień, nie chcesz zrozumieć mojej intencji, powinieneś ograniczyć swoją twórczość.

 

Jeśli miałbym powiedzieć o swoim doświadczeniu,to myśę że wiara to sprawa dojrzałości,no i danie sie prowadzeniu łaski Bożej,gdy już ogólny stan pozwala na głębszą refleksje nad istotą rzeczy,skąd przychodzimy,po co i wobec tego dokąd zmierzamy,cały sens istnienia,skoro zaistniałem,zaistnieliśmy,ktoś nadał temu sens,napewno nie kosmici,bo i jeżeli istnieją,to też ten problem,wbrew naszemu postrzeganiu {że nas wyprzedzają itd...},mają,ponieważ podobny dylemat,skąd itd.pewnie również mają,he,he

 

jest interesujące, czy w efekcie zadawania takich pytań, pojawiała się odpowiedź ...?

Wtedy można by powiedzieć, że metoda jest skuteczna.

Zadużo ponadto sie przydarzyło ludzkości od Wrzechmogącego,żebyśmy nicmiemogący mogli powiedzieć Bogu Nie

 

uważam że nadinterpretacją jest nazywanie domniemanego stwórcy powodem tego co przydarzyło się ludzkości. Jeżeli jednak, masz na myśli, że ludzkość dużo cierpiała i że było to działanie "Wszechmogącego", to jakiż trzeba mieć chart ducha, by mimo tego, go chwalić i zabiegać o jeszcze...

 

Tym bardziej jeśli się będziemy temu sprzeciwiać,to tylko pogarszamy swoją egzystencję,gwatmamy się bez reszty.

 

czy można tę egzystencję, jeszcze bardziej pogorszyć, mimo wszystko ?

Takiemu Bogu, dziękuję.

Nie raczysz wyjaśnić skąd czerpiesz informacje, których szczątki testów tu wklejasz i w jakim celu to robisz ?

Jakie podstawy ma założenie że tekst jest wklejony? Nie zauważyłeś że wklejone teksty są zaledwie luźno związane z jakąś konkretną wypowiedzią?

I następne pytanie z tym związane, czy jeżeli ktoś napisałby o działaniu jakiegoś mechanizmu w sposób bardzo szczegółowy, a ja zrozumiałbym na tej podstawie jak on działa, to czy Twoim zdaniem nie mógłbym o tym napisać?

Jeżeli tak, to pomyśl co pozostałoby w Twojej głowie gdybyś całkowicie odrzucił wszystko co dowiedziałeś się od innych?

Co wiedziałbyś o świecie odrzucając coś co mają Ci do zakomunikowania inni?

Nie miałbyś pojęcia o istnieniu czegokolwiek co znajduje się dalej niż zasięg Twojego wzroku.

O czym mógłbyś wówczas zawzięcie dyskutować?

Jeżeli to co piszę z jakichś powodów Nie jest Ci na rękę, to napisz o tym poprostu (powodów nie musisz wyjaśniać). Wówczas w tym wątku niczego nie więcej nie napiszę.

"A little knowledge inclineth men's minds toward atheism, but greatness of knowledge bringeth men's minds back again to God" Lord Bacon

kazik-t

 

Takiemu Bogu,dziekuję.

 

Tak to jak sie cytuje wyrwanie z kontekstu,przeciez wcześniej dośc jasno napisanego,wobec naszej ludzkiej przekory,dlaczego szukamy wciąż własnej drogi,tym samym komplikując cżesto sobie "narzuconej" przez Boga wiary,a to jego cena,za wysoka dla nas?

 

Takiemu rozumowanie,dziękuję -.takiej raczej mogłem sie spodziewac odpowiedzi,może nie dręcz już tak "niemiłosiernego Boga"

Miłosierny On zaiste byc Musi.To kanony Wiary.Gorzej znami,nie tylko Ciebie bynajmniej mam na mysli...

Gość

(Konto usunięte)

Nie zauważyłeś że wklejone teksty są zaledwie luźno związane z jakąś konkretną wypowiedzią?

 

 

wróć do wpisu

<Napisano dziś, 16:16>

w którym zawarte są informacje o które pytałem a na które nie udzieliłeś odpowiedzi.

zechcesz wyjaśnić skąd te informacje posiadasz ?

czy są efektem twoich osobistych doświadczeń ?

 

.Gorzej znami,nie tylko Ciebie bynajmniej mam na mysli...

 

czy dysponujesz wiedzą na temat innych religii i ich sposobu tłumaczenia świata ?

wróć do wpisu

w którym zawarte są informacje o które pytałem a na które nie udzieliłeś odpowiedzi.

Udzieliłem odpowiedzi, jednak była ona inna niż oczekiwałeś. Co zaś się tyczy nieudzielania odpowiedzi to ten zarzut spokojnie możesz sobie postawić, gdyż będzie on miał podstawy w rzeczywistości.

"A little knowledge inclineth men's minds toward atheism, but greatness of knowledge bringeth men's minds back again to God" Lord Bacon

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

    Gość
    Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.


    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.