Skocz do zawartości
IGNORED

Aleph X - jeszcze jeden


jurny serowar

Rekomendowane odpowiedzi

>Skoro w iksie przez masę nie płynie żaden użyteczny prąd mam pomysł aby zasilić go z jednego źródła , a napięcie odniesiena masy sztucznie wytworzyć dzielnikiem rezystorowym między szynami powiedzmy 2 x 100Ohm/10W + 2 x 100uF , rezystor zenerki źródła prądowego możnaby dołączyć do szyny minusowej aby jej prąd nie wpływał na potencjał sztucznego zera.<

 

Uzywanie jednego zrodla jest bardzo zachecajace, tym bardziej ze Aleph X uzywa niskich napiec. Sztuczne wyciagniecie zera (punkt odniesienia na obie rails) nie powinno byc trudne. Zapytalem kiedys Nelson Pass co o tym mysli, i odpowiedzial ze nie probowal by tego (something about finding yourself driving a ground from the amp's output).

Próba dokonana! X zachowuje się tak samo przy jednym żródle! sztuczne zero = dzielnik między szynami zasilającymi 2 x 100 Ohm + 2 elektrolity 220uF na wszelki wypadek. Uwaga rezystory są gorące (4W!) spróbuje przejść na 2 x 220 Ohm. Następnie odłączyłem od masy rezystory wyjściowe (2x33Ohm) pozostawiłem je jednak jako szczątkowe obciążenie 66 Ohm między gałęziami. X nadal zachowywał się prawidłowo. zastąpiłem te 66 ohm przez 2 x 100 ohm nie podłączając środka na zero i nadal jest Ok. Common DC offset pływa od 0.4V do -0.4V po nagrzaniu. Przyłączanie na próbę środka tych 100 omowców do punktu sztucznego zera nic nie zmienia. Również nic się nie zmienia gdy sztuczne zero podłącze do punktu środkowego zasilacza (prawdziwe zero). Różnica potencjałów miedzy sztucznym i prawdz zerem jest ok 40 mv i jak na moje oko i znajomośc elektroniki wygląda na to że X będzi ebez problemu chodził z jednego źródła 41 V z biasem całkowitym 6.7 A oddając na obciążeniu 4 omowym około 100 W sinus. REWELACJA!!!

 

Peter> a jak seria FK się spisuje?

To nie jest zupełnie tak, że masą nie płyną żadne istotne prądy. Chociażby masa wejść i sprzężenia zwrotnego (akurat najwazniejsze). A jeśli dałeś oporniki wyjście - masa, to jeszcze dodatkowo płyną przez masę ich prądy.

Nie wydaje mi się aby pomysł 'sztucznej masy' był tu korzystny. Taki punkt będzie 'pływał' wraz z napięciami tętnień w stosunku do masy podanej z interkonektów. Rezystancja dynamiczna masa - zasilanie będzie też duża.

Ja się z tobą zgadzam i dlatego celowo odłączyłem 33 omowe rez wyjściowe od masy, moę śmiało powiedzieć że teraz ich nie ma wogóle zostało 2 x 100 Ohm do pomiaru wirtualnego środka obciążenia. Common DC zachowuje się tak samo nieważne czy podłączam moje nowe sztuczne zero z zerem międzyelektroliotwym zasilacza czy nie ...

 

Cóż jest to prototyp do prób nawet wariackich i coś mi się wydaje, że Pan Pass zasłużył tym układem na Nobla w elektronice:-) - gdyby tylko za dźwięki dawali

  • 2 tygodnie później...

Odgrzewam wątek, bo ciekawi mnie, jak sobie inni poradzili ze sposobem połączenia (okablowaniem) naszego AX. Według mnie jest to ciekawy temat, a i uwagi i próby jurnego zaczęcają do dalszej dyskusji. Aby cieszyć się naprawdę dobrym brzmieniem tego wzmaka nalezy dobrać dobre połączenia masy.

Sam do końca nie nie mam rozwiązanej sprawy okablowania.

W domu mam tylko instalację 2-żyłową więc nie mam podłączonego przewodu ochronnego.

Również obudowa nie jest uziemiona ani nie połączona z masą (podłączałem ją do masy ale nie stwierdziłem różnicy)

Tu pytanie jak ewentualnie podłączyć obudowę z masą w przypadku gdy wzmacniacz ma konfigurację dual mono

i nie istnieją żadne polączenia we wzmacniaczu pomiędzy kanałami.

Jeżeli w tej sytuacji połączymy masę jednego i drugiego kanału z tą samą obudową to stworzymy

pętlę masy biegnącą ekranami kabli sygnałowych do CD i tam się spotykając zamykając z drugiej strony

pętlę. Można połączyć obudowę z masą tylko w jednym kanale ale czy w tym przypadku drugi z kanałów nie będzie minimalnie poszkodowany (chociaż ma ona również masę połączoną z obudową ale za pośrednictwem ekranu kabla drugiego kanału).

 

W głośnikach nie słychać żadnego burczenia (szumu również) nawet z uchem przy głośniku

ale moje kolumny mają 86 dB efektywności, może na sprawniejszych kolumnach coś można usłyszeć.

Również w przypadku usunięcia z zasilacza rezystorów filtrujących nic nie słychać.

Trochę zaczynało być słyszalne gdy poluźniłem rezystory 46 i 47 te ponad parą wejściową

(z 4,7K do np. 47K) zmniejszając wzajemne znoszenie się wspólnych składników sygnału.

 

Najbezpieczniejsze wydawało mi się połączenie wszystkich kabli związanych z masą w jednym punkcie

na środku płytki.

Obecnie przerobiłem zasilacz z dwu mostków na jeden ale wkrótce znowu sprawdzę układ z dwoma.

Teraz wydaje mi się że jeden mostek brzmi spokojniej ale to może być złudne wrażenie może

jest mniej szczegółów w dźwięku i przez to wydaje się spokojniejszy a może to że podniosło się

przez to napięcie wychodzące z zasilacza i po prostu układ grając w zmienionych warunkach

brzmi inaczej.

Przy okazji wydaje mi się że korzystne byłoby gdyby napięcie zasilające było o parę voltów większe.

Wpinalem również małe kondensatory w różnych punktach zasilacza i chyba nastąpiło dalsze uspokojenie dźwięku.

Do sprawdzenia pozostają: lepsze diody, cewki w filtrze.

Na teraz tyle.

 

Na obrazku różne warianty zasilania, możliwe są również wersje pośrednie np. tylko jeden rezystor filtrujący,

Małe kondensatory nie są zaznaczone każdy może je dodawać wg własnego smaku.

[obrazekLUKASZ-164862_1.jpg]

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

"Tu pytanie jak ewentualnie podłączyć obudowę z masą w przypadku gdy wzmacniacz ma konfigurację dual mono

i nie istnieją żadne polączenia we wzmacniaczu pomiędzy kanałami"

 

Przez mostek.Masy kanałów do nóżek AC a obudowę i ewentualnie trzeci bolec gniazda IEC do połączonych "+" i "-"

"Najbezpieczniejsze wydawało mi się połączenie wszystkich kabli związanych z masą w jednym punkcie

na środku płytki."

To zdanie wydaje mi się istotne, jednak z Twoich rysunków tak jednoznacznie nie wynika. Ja mam (dotad) pojedyńczy mostek na kanał (konstrukcja dual mono) i najlepiej jest jak połączę do punktów lutowniczych masy pośrodku płytki wszystkie masy. Oznacza to dokładnie, że dołaczone tu także masy kondensatorów oraz środkowy odczep z trafa. W ten sposób tworzy się dokładnie jeden punkt referencyjny dla masy (jak zasilania tak i masy sygnałowej). Taka konfiguracja gra dla mnie najlepiej. Na Twoim rysunku masz dwa takie punkty: środkowa masa na płytce oraz masa zasilacza pośrodku kondensatorów. W ten sposób u mnie gra gorzej, siada dynamika, muzykalność i przejrzystość.

Oba trafa mam połączone jednakowo, co oznacza, że napięcie zmienne względem zera sieci mam w fazie i oglądając jego przebiegi na oscyloskopie moge powiedzieć, że są idealnie bliźniacze dla obu kanałów, więc teoretycznie mają zawsze ten sam potencjał.

Nie mam uziemionej obudowy, zabawa z tym zawsze kończyła sie tu postępującą degradacją dźwięku. W takiej konfiguracji widać tego robić nie należy. Pewno inaczej by było, gdyby udało sie zastosować tylko jeden wspólny dal obu kanałów punkt referencyjny dla wszystkich mas. Ale z tak zaprojektowanymi płytkami jest to raczej trudne.

Masę dołączyłem do obudowy poprzez oporniki 100ohm z każdej masy wejsciowej do jednego punktu na obudowie. Ale jak nie masz żadnych problemów gdy ja masz nie podłączoną to chyba nie jest problem. Czasem przy braku połączenia w przypadku stosowania potencjometru głośności mocowanego na obudowie moga być słyszalne drobne zakłócenia zwiazane z ładunkiem statycznym zgromadzonym na obudowie w stosunku do masy audio. Wtedy takie połączenie poprzez rezystor 100 ohm to likwiduje.

Przez mostek.Masy kanałów do nóżek AC a obudowę i ewentualnie trzeci bolec gniazda IEC do połączonych "+" i "-"

Znam ten sposób, ale ostatnio tak mi przyszło do głowy, że nie musi być do końca wystarczająco "audifilski". Napięcie na masie może siegać kilkudzisięciu voltów zmiennego, więc dioda nie stanowi tu całkowitej zapory dla takiego napięcia. W ten sposób otwieramy połaczenie masa audio - uziemienie dla prądów wynikających ze szkodliwych pojemności na trafach. Z róznych moich prób podłaczania uziemienia do masy audio raczej wynika, że nalezy tego unikać. Chyba, że cała konstrukcja jest pod to zaprojektowana.

jar1

Jako wzorzec amatorszcyzny zadam pytanie, czy połączenie punktów masy tak powinno wg Ciebie wyglądać?

[obrazekLUKASZ-165006_1.jpg]

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

>Lancaster

Tak tylko odczepy uzwojeń wtórnych tworzace zero powinny spotykac się dopiero w punkcie zero a nie wcześniej ,i najlepiej jeśli nie spotykały by się 30-40cm od trafa tylko jaknajbliżej niego.

 

Czasem tez dobrze jest aby zamiast podłączać kondensatory jeden za drugim (na przykład przykręcając do szyny lub łącząc grubym drutem) poprowadzić od każdego z kondensatorów gruby kabel o tej samej długości i połączyć je wszystkie w jednym punkcie.

 

Pozdr.

Widzę że mamy szanse dojść do właściwego rozwiązania.

Wytykajcie śmiało błędy i podpowiadajcie dobre rozwiązania.

 

Wypróbuję wasze uwagi Jarku i Bartku w praktyce i dam znać.

Rzeczywiście łączenie środka transformatora dopiero w punkcie 0

a nie przez zasilacz jest bardziej "jednopunktowe"

i pozwala układowi być "bardziej" zasilanym z transformatora

niż z zasilacza, który stanowi tylko dodatkowy posiłkowy magazyn energii

takie rozwiązanie zdaje się być "szybsze" i nie dziwię się że Jarek

określa je jako bardziej dynamiczne i lepsze.

 

Masy kondensatorów (każdego bieguna +, -) mam skupione dookoła jednego punktu

z którego wychodzi kabel wyściowy zasilania w jednakowej odległości na przestrzeni

wydzielonego kwadratu PCB o wymiarach 4x4cm , nie są tu łączone jeden za drugim

 

Tak ma Nelson w Alephie 60 - na załączonym obrazku

Gdzie najlepiej podłączyć punkty P1, P2, P3

I do czego służą rezystory oznaczone znakiem zapytania,

przyznam się że po raz pierwszy je zauważyłem

(do rozładowania kondensatorów po wyłączeniu

czy mają inną funkcję podczas pracy wzmacniacza)

 

Na płytce

rezystor 3R 3W - od diód zabezpieczenia tranzystorów wejściowych,

68K na wejściu -IN

jeszcze obrazek

(przycisk dodaj powinien nazywać się "dodaj wpis"

bo tak się myli z "dodaj obrazek" )

[obrazekLUKASZ-165073_1.jpg]

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

P1 sluza do rozladowania do konca kondesatorow w zasilaczu - szczegolnie przydatne przy probach zasilacza bez obciazenia. Zapewnia to rowniez symetryczny start wzmaka po uprzednim wylaczeniu. Na ogol montuje sie na kondensatorach.

P2 chyba rezystor zabezpieczajacy diody przed zjaraniem w przypadku duzego przepiecia napiecia na wejsciu. Poniewaz w czasie normlalnej pracy nie plynie przez niego zaden prad, podlaczenie nie jest krytyczne. Wystarczy, moim zdaniem w poblizu masy wejsiowej.

Zreszta, na naszej plytce od AX wydaje mi sie, ze masa poprowadzona jest OK - zbiega sie w jednym centalnym punkcie na plytce prowadzona osobnymi polaczeniami. I dlatego tez ten punkt powinien byc punktem centralnym masy (punktem referencyjnym) dla calego wzmacniacza. Stad preferowany przeze mnie sposob podlaczenia opisany powyzej. Oczywiscie dotyczy to jednego kanalu w konstrukcji dual mono.

Przy korzystaniu z pojedynczego zrodla zasilania juz nie byloby tak ladnie.

jamam zrobione tak, ze kazdy + kondensatora idzie do jednego pkt masy dla danego kanalu

Potem oba pkt masy z kazdego kanalu poprzez oporniki 100ohmowe lacza sie z obudowa

i uziemieniem. Tak kiedy sugerowal mi jar1 (moze nie do konca tak)

Po odlaczeniu uziemienia nie zaobserwowalem zadnych zmian.

 

Co do zasialacza musze miec filtry RC bo bez nich strasznie brumi

a mam 3 x 22uF przedzielone 2 x 0,22 Ohm i tak jest ok

A może by tak przez etrmistory 5 lub 10 ohm kilku amperowe masę kazdego z kanałów podłączyć?

 

Mi się podoba przez mostek,ale jak to w paraktyce wygląda nie wiem bo dual mono w jednej obudowie nie robiłem.

 

jar1

 

Ty pisałeś że z mostkiem nie grało?

Czy że jakieś obawy teoretyczne miałeś?

 

Chciałbym tez zauważyc że nie wystarczy zastosować tgz. "star grounding" aby wszystko grało.Masy musza byc prowadzone z rozmysłem aby wzmak był naprawdę cichy (choć w X-ach to łatwiejsze jeśli symetria jest dobra).

Nie mogą na przykład wszystkie masy ,sygnalowa RCA/XLR ,głośnikowa i zasialjaca spotykać się w jednym dokładnie punkcie i do tego jeszcze na przykład na ujemnych odczepach dużych elektrolitów.

Bartek, nie próbowałem z mostkiem, to były moje obawy 'teoretyczne'. Według mnie główny problem stanowi konstrukcja dual mono. Zgodnie z ogólnymi zasadami powinien być w urzadzeniu jeden główny punkt potencjału masy (odniesienia), do którego powinny być podłączone również połączenia do obudowy i uziemienie. To jest trudno wykonać dla podwójnego zasilania i zupełnie oddzielnych płytek wzmacniaczy. Przy próbie stworzenia takiego punktu zawsze zaistnieje wtedy zjawisko, że prądy sygnałowe, odsprzęgania na płytce i prąd płynący przez oporniki zainstalowane w AX na wyjściu do masy będą się 'mieszały na drucie łączącym płytkę z głównym punktem masy. To nie jest dobre. Wujścia, wedłu mnie, są dwa:

1. Stworzyć odrebne takie punkty, osobno dla każdego kanału (tak jak to mam u siebie, a punkty te znajdują się w centralnych miejscach na płytkach. Wtedy raczej nie można stosować bezpośredniego połączenia mas do obudowy i uziemienia. Jednak czasami okazuje sie niezbędne spowodowanie rozładowywanie różnicy potencjałów elektrostatycznych między masą a obudową - wtedy trzeba próbować to robić przez opornik lub kondesator. (np. 100 ohm)

2. Wyprowadzić z każdej płytki osobnymi przewodami masy sygnałowe, odsprzegania zasilania i wyjściową do jednego wspólnego punku masy, do którego dołączone są również wszystkie pozostałe masy całego układu.

 

Mozna wykorzystywać termistory, w moim przypadku oporności rzędu 10 ohm nie wystarczająco separowały jednak masę audio od obudowy, a jeśli podłączyłem uziemienie, to dopiero zaczynała sie tragedia. Stopniowo tydzień po tygodniu brzmienie sie pogarszało. Ale to co ja testowałem dotyczyło układu według punktu 1.

  • 3 tygodnie później...

A co powiecie o takim połączeniu

kable z mostka podłączone bezpośrednio do płytki

i dopiero z tych punktów wyprowadzone podłączenie banku kondensatorów filtrujących.

Oczywiście nie da się w tym przypadku stosować filtru CLC lub CRC.

 

Mi wydawało się że słyszę tak jakby słabe echo instrumentów, np. dwa fortepiany z czego jeden gra

odrobinę opóźniony. W innych momentach sprawiało wrażenie że dźwięk jest jakby spowolniony

lub brakuje mu takiego ostatecznego zrywu, szarpnięcia - w tym pewien brak metaliczności strun.

 

A może warto byłoby spróbować połączyć nóżki kondensatorów do jednego punktu

równo odległego a nie 'liniowo' (taki mam częściowo układ połączeń kondensatorów

na płytkach zasilacza po stronie biegunów - pozostałość po CRC)

 

To są tak drobne i ulotne spostrzeżenia że nie jestem pewien czy tak było naprawdę.

Wystarczy przez przypadek akurat posłuchać oprócz stałych pozycji testowych

kilku płyt na których występują takie zjawiska aby się trwale zasugerować że to prawda.

Innym razem posłucha się innych płyt i wrażenia mogą być odmienne,

nie będę się przecież ograniczał wyłącznie do słuchania testowej muzyki ;-)

 

Od pewnego czasu wzmacniacz gra na tyle dobrze, że kolejne zmiany właściwie nie wnoszą

już zauważalnych zmian i trudno jest mi się zdecydować czy jest lepiej czy gorzej, ocipieć można.

i tradycyjnie oddzielnie obrazek

[obrazekLUKASZ-174353_1.jpg]

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Łączenie zasilania + i - z mostka najpierw do układu a potem do kondensatorów jest nieprawidlowe - najczęściej skutkuje znaczącym przydźwiękiem. Popieram Bartka uwagę.

Połączenie masy jest OK - u mnie jest zdecydowanie lepiej.

Spóbuj jeszcze połączyć masy z centralnej masy na płytce do jednego punktu na obudowie poprzez oporniki 100 ohm (np. w centrum obudowy). Ja mam do tego punktu (na obudowie) również dołączone ekrany z traf.

Jeśli zrezygnujesz z symetrycznego zasilania posiłkując się wirtualnym zerem na wejściu wzmacniacza. Brak globalnej masy energetycznej rozwiązał problem prowdzenia i łączenia mas. Kilka postów wyżej pisałem o swoich eksperymentach. Obecnie moje Xy chodzą z jednego zasilania 40V; sztuczne zero jest tworzone na wejściu każdego kanału dzielnikiem rezystorowym.

Piotr

Po kilku kombinacjach z zasilaczem powróciłem do układu jaki miałem na samym początku.

Czyli dwa mostki dalej CRC ale teraz przewody masowe z mostków idą bezpośrednio do

punktu centralnego na płytce oraz przewody masowe z kondensatorów z zasilacza idą

też oddzielnie do punktu centralnego plytki.

U mnie układ z dwoma mostkami okazał się zdecydowanie najlepszy i różnica byla do razu

i wyraźnie słyszalna w porównaniu do pojedynczego mostka. Dlaczego tak jest zupełnie nie wiem.

Teraz jestem zadowolony z efektu i nie mam się do czego przyczepić.

Dźwięk stał się zupełnie klarowny z alephowskim czarnym tłem.

Przy jednym mostku występowało takie "coś" co trudno mi nazwać, było to pokrewne

ale nie dokładnie ze snuciem, pewnym zamazaniem. Coś ciągle towarzyszyło dźwiękowi,

ale nie tyle pojedynczym dźwiękom, tylko ogólnie, całościowo.

Na mostku zamontowane są małe kondensatory, zdają się poprawiać gładkość brzmienia,

ale nie stwierdzilem wielkich różnic pomiędzy wartościami 20n do 100n (do wyboru).

Zrezygnowałem z rezystora pomiędzy pierwszym a drugim kondensatorem zasilacza

pozostał tylko środkowy rezystor między drugim a trzecim kondensatorem

bo ograniczał żywość dźwięku (przynajmniej w moim zestawie).

 

Z innych wcześniejszych zmian, tym razem w BLS-ie, na wyjściu były rezystory 10k do masy -

można zmienić je na wartość między 4,7k a 7,5k (tylko jeżeli nie mamy potencjometrów na wyjściu)

Przy 10k dźwięk był może w pierszym momencie bardziej efektowny i zdawało się bardziej szczegółowy

ale był przejaskrawiony i odchudzony. Po zmianie jest wyrównany, umożliwiający przyjemne słuchanie.

Nie mam kondensatorów wejściowych w Alephie X- jeżeli jest zasilany symetrycznie nie są konieczne,

i tak mi się bardziej podoba, tylko trzeba się ostrożnie obchodzić z odłączaniem wtyczek (wyłączyć sprzęt).

Możliwe że te zmiany są skuteczne tylko w moim egzemplarzu, przy reszcie sprzętu

i specyfice prądu zasilającego, itd.

Na tym kończę przeróbki zasilacza, przynajmniej na razie :-)

[obrazekLUKASZ-175612_1.jpg]

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

>>jurny, podoba mi się. Ja mam ciągle pojedyńczy mostek (ciagle sie przymierzam do zmiany).

 

Ale, żeby Ci sie nie żyło zbyt 'spokojnie', możesz jeszcze spróbować dodać rezystory np. 0.1 ohma przed pierwszymi kondensatorami. Spowodują, że trafa będą troche słabiej obciązane i zmniejszą sie zniekształcenia napięcia zmiennego na uzwojeniu wtórnym - będzie bardziej regularna sinusoida. Mniej harmonicznych > mniej zakłóceń.. dookoła.

Coś o tym słyszałem.

Ale skoro kusisz, to pewnie sie nie powstrzymam.

Chociaż jeżeli w moich kolumnach nie słychać wielkiej różnicy różnicy pomiędzy

AX bez CRC i z CRC to nie wiem czy będzie jakaś zmiana.

A swoją drogą, to takie ciągłe grzebanie w tym samym urządzeniu ma

swoje dobre strony - mniej pieniędzy się wydaje na inne projekty

i ma się pewność, że uzyskało się to co najlepsze ze wojego wypieszczonego "sprzęta".

W międzyczsie popełniłem tylko wzmacniacz do samochodu brata, gainclona i drobne zmiany w cd.

Te oporniki powinny spowodować coś podobnego do zastosowania diod 'soft recovery' - łagodniejsze przejście przez zero. Nie moga byc jednak zbyt duże, aby nie zmniejszyć wydajności prądowej. No i oczywiście muszą być na spore moce (wiecej niz te pomiędzy kondensatorami).

Ciągłe zmiany tez nie są najlepsze. W moim zestawie musze odczekiwać po kilkadziesiat godzin grania, aby móc coć konkretnego powiedzieć.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.