Skocz do zawartości
IGNORED

Deep Purple - Legia Warszawa


Teraz

Rekomendowane odpowiedzi

Mnie najbardziej na tej płycie podoba się Speed King. Uważam to za genialny utwór - ten rytm jest niesamowity. Chociaż i nie tak popularny, co więcej prawie nie grywany na koncertach.

jako pierwszy słyszałem z jakiejś składanki (pomnę- na okładce kilku facetów w maskach p-gaz na plaży) Living Wrecked, potem z radia nagrałem na Tonetkę Child in Time i stwierdziłem,że muszę mieć tę płytę

po In Rock było raz gorzej (Fireball), raz lepiej (Machine Head) ale nigdy tak dobrze, prawda ?

w nowej odsłonie bardzo mi się podobał Stormbringer i to dzięki Glennowi Hughesowi i jak zwykle -maszynie Paice

Masz racje, in rock to była eksplozja, na dodatek dość specyficzna, potem juz chyba nigdy niepowtórzona. Dobry był też koncert in japan. Tak, ta sekcja rytmiczna to marzenie chyba wielu zespołów, nawet w dzisiejszym wykonaniu robi wrażenie...

Black night było na singlu promującym pł. str.a ,str.b speed king.

Moje ulubione utwory ;speed king,flight of the rat,no i child in time-ale tu uczciwie trzeba przyznać że chłopaki "troche" zerżneli od amerykańskiej kapeli It’s Beautiful Day utwór bombay calling.

Swoją drogą w70r.jeśli chodzi o ranking hard rocka jednym tchem wymieniano dwie grupy Deep Purple i Black Sabbath ,a dopiero potem następne, ciekaw jestem która grupa bardziej was kręciła.

Chyba Sabbath po usłyszeniu War Pigs a potem 1-szej płyty,ale tylko na chwilę-nie lubiłem Sabatów po wydaniu Masters...... .Zaczęła się era Wishbone'a (do Argus włącznie )

fubb

Zdecydowanie Black Sabbath. 'Paranoid' to płytka, która wywarła kolosalny wpływ na mojej całej późniejszej edukacji muzycznej, mimo że dziś słucham zupełnie czego innego. Jedna z najlepszych płyt w mojej muzycznej historii. BS przestałem zupełnie słuchać po ostatniej płycie z Ozzym ('Never Say Die').

Z Deep Purple słucham do dziś In Rock oraz Made in Japan. Lubię też Perfect Strangers (głównie za tytułowy numer). Reszta płyt jest moim zdaniem średnio słuchalna na dzisiejsze niepewne czasy.

Dziś w całości toleruję tylko LZ - absolutnie jeden z najlepszych zespołów. Choć niektóre bootlegi są tak marne, że nie do końca mogę w to uwierzyć.

Pzdr

W roku 1970, płyta "Deep Purple in Rock" - była jedną z najciekawszych płyt (tego gatunku).

 

Utwór, Deep Purple, "Child in time", jest więcej niż "trochę" podobny do utworu zespołu It's a Beautiful Day - "Bombay Calling", z pierwszej płyty "It's a Beautiful Day", z roku 1969.

Nie jest to tajemnicą, jest faktem powszechnie znanym :-)

Lubię obydwa utwory :-)

 

Od płyty "Paranoid" (1971), kwestia:

Deep Purple czy Black Sabbath?, rozwiązała sie samoistnie :-)

Zdecydowanie - Black Sabbath.

 

Deep Purple, też lubię, ale ich mistrzów - zespół Vanilla Fudge, jeszcze bardziej :-)

 

Pozdrawiam

Witam, Panowie (i Panie) to już koniec? Bardzo ciekawy temat, niewiele jest równie fajnych tamatów jak rozmowy o ulubionej muzyce. Ech... chętnie wziąłbym udział w dyskusji o wielkich świata muzycznego:Pink Floyd, Marillion, Dire Straits, The Police, Sting ................................................ itd.

Do boju !!!!!!

 

Pozdr. Darone

Proszę ,proszę kto by pomyślał spodziewałem się głębokiej purpury ,a tu błyskające w czerni krzyże ,tak sabaci grali ciężej ;)

R.u.s.t

Wyobrażam sobie jakie wrażenie musiał odnieść słuchacz który troche siedział w temacie i w 67r. usłyszał debiut VF –to chyba tak jak zderzenie z czołgiem.

Broy

Jeśli chodzi o bootlegi LZ to niestety masz rację ,przesłuchałem kilkadziesiąt i nawet chciałem stanąc w opozycji do twego stwierdzenia ale nijak się nie da :).gorycz porażki osładza mi grupa Honey Drippers pł. vol. One , ta przynajmniej jest dobrze nagrana.

Zildjian

A jaki album wisbone’a najbardziej cenisz.

 

A tak za chwilę dowiem się jaką” fajową” kapelą jest the doors :( .

Pozdr.

Black Sabbath - zupelnie pusta muzyka. Chyba

 

Jako pierwsi chyba wynalezli nowy spossob na zwiekszenie sprzedaży plyt - skandalizowanie.

 

Nic więcej niestety nie mieli do powiedzenia. Muzyka potwornie sie zestarzala, i we mnie przynajmniej budzi dziś wyłącznie zażenowanie - a nikt mi nie zarzuci przecież nadmiernego krytycyzmu wobec "dinozaurów" :)

 

A już nowe dokonania Ozzy'ego...

 

 

I'm A Dreaaaaaaaaamer

 

:P

fubb

Zespół - Vanilla Fudge, pterwszy raz usłyszałem dopiero pod koniec 1967 roku (dzięki "sponsoringowi płytowemu" rodziny z USA) :-)

Muzyka zrobiła na mnie duże wrażenie.

Największy sentyment, mam do płyty "Near the Beginning" (połowa nagrań studyjnych, połowa z koncertu) z roku 1969.

 

Gdyby zespół Deep Purple zagrał w Poznaniu, na pewno poszedłbym na koncert.

Lubię ich granie (pełnokrwisty rock).

 

Ludzie z Warszawy, to mają szcęscie :-)

Mnóstwo ciekawych zespołów (i solistów), występuje, w tym roku.

Jest w czym wybierać :-)

 

Pozdrawiam

Nie wiem. kto był pirewszym skandalistą - czy komik Bob Hope czy może Larry Flynt lub ktoś inny? :-)

Przed Black Sabbath, był Frank Zappa (nie tylko z płytą "We're Only in It for the Money" z roku 1968 - z dedykacją dla zespołu The Beatles).

Również projektant okładek płyt (i nie tylko) Zappy - Cal Schenkel, też był niezły :-)

 

John Sinclair (lider Białych Panter, takze związany z zespołem MC5), jeden z pomysłodawców wyboru świni (nie pamiętam jej imienia), na prezydenta USA - Chicago, 1968 (swinia zebrała ok. 40 000 glosów), też nieźle "wywijał" :-)

 

I inni,...

 

Zresztą od czasów "skandalisty"Giordana Bruna - trochę się zmieniło.

Coraz trudniej o skandale (artstyczno - muzyczne) :-)

"Skandale" gazetowe, można chyba pominąć, mają więcej współnego z życiem pozagrobowyn, niż z rzeczywistością :-)

 

Skandale się zdarzają.

Kilka dni po 11 wrzesnia, w miastach europejskich, na kilka minut zamarł ruch.

Ludzie, współczuli zabitym (i ich najbliższym).

W materiale TV, nakręconym w Poznaniu, wykorzystano czerwone światło, na jednym z rond (Kopernika) - nie było ruchu,...

To był skandal.

 

 

P.S.

Muzykę zespołu Black Sabbath - lubię :-)

Nie wszystkie dokonania zespołu są na miarę kosmiczną, ale jest dużo utworów, które lubię (i cenię).

Oprawa i otoczka, płytowo - koncertowa, Black Sabbath (Alice Coopera, ...) - mnie bawi, ale mając mozliwośc grania (za które można zarabiać na zycie), też pewnie nie podchodziłbym do tego, ze śmiertelną powagą :-)

 

mciej - nie przejmuj się :-)

Jest (i było), dużo ciekawej muzyki, każdy coś znajdzie dla siebie :-)

 

Pozdrawiam

Mciej> z pewna niesmialoscia (ze wzgledu na udzielajacych sie tu prawdziwych znawcow tematu) pozwole sobie skrytykowac Twoje anty-sabbathowe wystapienie. Bezwzglednie byl to bowiem zespol, ktorego spadkobiercy (co by o nich nie sadzic) wystepuja w tak licznym i zroznicowanym jakosciowo gronie, ze nie do konca BS krytykowac wypada. Zestawiwszy to z potomkami DP (czy to "bezposrednimi", jak Rainbow i Whitesnake, czy posrednimi jak rozne Def Leppardy, Bon Jovi i inni przedstawiciele gatunku ktory - bez obrazy - nazywam w skrocie pedalskim rockiem), odpowiedz BS czy DP znacza w historii rocka wiecej - jest oczywista. Choc nie dlatego do BS wracam, a do DP rzadziej.

 

Pewnie ze powiesz ze takie riffy ciagneli juz chocby wspomniani Vanilla Fudge/Iron Butterfly, ze Kashmir LZ to jest dopiero ta wyzsza polka ciezkiego fuzza ale to BS stworzyli gatunek w postaci czystej i klarownej.

 

Moja ulubiona plyta BS to oczywiscie Sabbath Bloody Sabbath, z wlasciwie wszystkimi kawalkami, ze specjalnymi forami dla Spiral Architect. Plyta nieklasyczna, ale potencjal w chlopakach czuc.

 

Poza wszystkim dziewczyna z okladki pierwszej plyty bardzo przypomina moja licealna milosc :-)

> zildjian >

uszeregowanie pł jak najbardziej właściwe :) choć dorzucił bym jeszcze live dates.tyle świetnej muzyki

powinno teraz być- szkoda- ale będzie nie dziwie się że panowie w końcu się wypalili.

Swoją droga mam gdzieś ich koncert z 80r. orginalny skład jakaś rocznica czy co więc kompozycje nowe brzmią tak sobie ale gdy zaczynają grać kawałki z swoich początków to krew się burzy.

Acha bbc też jest nie zgorszy.

Pozdr.

  • 2 tygodnie później...

Mariusz J

 

Nie będe negował jakości riffów BS - istonte Iommi z Ozzym robili chyba najwspanialszą robotę w tej dziedzinie, nie da się też niedocenić wpływu Sabbathów na przyszłych wykonawców. Tyle że nie zawsze to co popularne i wpływowe musi być wysokiej jakośći muzycznej :), nie będziesz prawdopodobnie nawet próbował podważyć tezy że np. Bee Gees wywarli duży wpływ na dzisiejszą muzykę, co do ich rzeczywistej klasy ma się nijak. :)

 

Ale wracając do Sabbath, to wszystko jest dla mnie takie nadmuchane, napuszone , "sztuczna szczerość i szczera sztuczność", ten ich fabrykowany patos mi potwornie działa na nerwy, podobnie jak ta cała demoniczna otoczka włącznie z odgryzaniem głów gołębiom. I nie zmienią tego nawet te wspaniałe riffy.

 

A już odległość jaka dzieli ich od barokowego przepychu i improwizacyjnego geniuszu Deep Purple, albo aranżacyjnego wyrafinowania Zeppelinów jest doprawdy galatkyczna.

 

Nie lubię ich. Wolno mi. ;))

 

Pozdrawiam

Alez napisalem Ci, ze nie dlatego wole BS od DP, jakos rzeczywiscie w tej mojej wypowiedzi ta nutka protoplastyczna zostala niepotrzebnie wyolbrzymiona. Wole BS, bo wolno mi :-)

 

Co do odgryzania glow golebiom - byc moze w kategorii obrzydliwosc roku wygrywa to z satanistycznymi sklonnosciami Page'a w jego zamkach nad szkockimi jeziorami czy makijazem fizycznym i psychicznym Bowiego, cekinami i piorami Bolana przy ktorym Wisniewski wyglada jak akwizytor Amwaya itd. itd. Kicz tego glitterowego okresu jest klasyczny i jako taki przestaje byc kiczem, a pewnym kulturowym znakiem. Nie odnioslem jednakowoz wrazenia, ze Ozzy (a szczegolnie pozostali z BS) podchodzili do tegoz przesadnie powaznie. Czego nie da sie niestety powiedziec o "Dzieciach w czasie"... A co do barokowego przepychu, to cos mi bardziej to przypomina Lichen niz Wersal :-) (oj, wiem ze juz mnie nie lubisz, Mciej, wiem ;-).

 

Przesluchaj Sabbath Bloody Sabbath. Przesluchaj jedynke. Przesluchaj Mob Rules z Dio. Nawrocisz sie i odgryziesz leb swojemu kanarkowi.

 

Poza wszystkim ja, wielki fan LZ uwazam, ze z tym wyrafinowaniem aranzacyjnym to zdziebko przesadziles.

Po raz kolejny okazało się więc że nadmiar wolności szkodzi :)

 

Co do Bowiego to to porównanie do Wiśniewskiego jest nadzwyczaj trafne, poza tym że technika autokreacji Dejwida jest jednak dużo lepsza ;)

 

Ale w czym rzecz - w tym że ja sie właśnie nawróciłem bo kiedyś też byłem fanem sabbathów i włosy mi stawały dęba jak słuchałem dzwonów w pewnym utworku; ale dzisiaj mnie już to nie bierze i jedyna opinia jaką mogę wyrazić, to że BS puste jak bęben afrykański :) Wątpie żebym nawrócił się spowrotem :) Możesz zarządzic spalenie mnie na stosie jako kacerza ;-)

 

Wyrafinowanie aranżacyjne - no może trochę przesłodziłem, ale na tle pozostałej dwójki "tytanów" trudno to określić inaczej niż jako wyrafinowanie właśnie. Każda płyta jest inna,ma swoje specyficzne brzmienie, zawsze zmienia się odrobinkę instrumentarium, wprowadzają elementy muzyki arabskiej, folkowej,bluesa,country,rege :) itd. Zresztą co ci będe tłumaczył przecież sam wiesz ;-). Zresztą nie lubie tego teoretyzowania :)

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.