Zmiana kabla sieciowego we wzmacniaczu (napięcie USA)

Witam, noszę się z zamiarem wymiany przewodu sieciowego we wzmacniaczu, na bardziej profesjonalny. Problem polega na tym, że ów wzmacniacz jest sprowadzony z USA i w związku z tym podłączony jest do toroida aby mógł funkcjonować. Pytanie brzmi: Czy aby to miało ręce i nogi wystarczy wymienić jedynie przewód we wzmacniaczu, czy w toroidzie również? Czy sam toroid w torze zasilania obniża jakość podawanego prądu, co może mieć negatywne przełożenie na otrzymywany dźwięk?

Z góry dziekuję za odpowiedzi.

Witam,

Ten toroid to transformator 110V / 230V?

No niestety muszę Cię zmartwić musisz wymienić także gniazdka w ścianie i przewody tam biegnące aż do najbliższego transformatora :-).

Dobrym rozwiązaniem jest posiadanie w domu własnego audiofilskiego transformatora i umowa z dystrybutorem prądu na przesył 15kV napięcia :-)

No niestety muszę Cię zmartwić musisz wymienić także gniazdka w ścianie i przewody tam biegnące aż do najbliższego transformatora :-).

Dobrym rozwiązaniem jest posiadanie w domu własnego audiofilskiego transformatora i umowa z dystrybutorem prądu na przesył 15kV napięcia :-)

Jeżeli nie masz wiedzy żeby mi pomóc to po cholerę piszesz w tym temacie. Najlepiej załóż temat "Jestem głuchy, nie słyszę różnicy...". Mam kiepskiego boomboxa w piwnicy, więc mogę Ci go oddać za darmo, bo pewnie i tak nie usłyszysz różnicy.

Ten toroid to transformator 110V / 230V?

230V/110-115V

Napisałeś w temacie DIY (W wolnym tłumaczeniu Zrób to samodzielnie ).

A ja odpisałem co najlepiej zrobić samemu aby REALNIE poprawić brzmienie.

Twoje aluzje do Mnie są dziecinne.

Jeśli chciałbyś rady co kupić i być szczęśliwszym człowiekiem musisz napisać w dziale Hi-End

Ja w twoim przypadku nic bym nie robił. Jeśli toroid ma odpowiednią nadwyżkę mocy w stosunku do maksymalnej mocy wzmacniacza to tylko się cieszyć. Toroid działa jak separator, odcina składową stałą napięcia sieci a oprócz tego filtruje różne "śmieci" z sinusoidy.

......................................................... . . .

Dobrym rozwiązaniem jest posiadanie w domu własnego audiofilskiego transformatora i umowa z dystrybutorem prądu na przesył 15kV napięcia :-)

Wbrew pozorom, jest to najdoskonalszy sposób na uzyskanie optymalnego prądu dla naszej elektroniki.

To idźmy dalej w pomysłach. Proponuję lepszy sposób. Bateria akumulatorów (tak kilkaset Ah) z automatyczną ładowarką zasilaną z sieci, później porządny falownik, który zrobi sinusoidę z minimalnymi zniekształceniami 110 V AC lub 230 V (jeśli dalej chce zasilać wzmacniacz za pośrednictwem toroida) i po kłopocie. Po co mi umowy z jakimś energetycznym molochem. A tak nawiasem nie doczytałem się żeby kolega Kalmar mieszkał w domu.

Dzięki moltos za poważne podejście do tematu, w sumie jako jedyny jak na razie. A czy poza pozytywnym wpływem torioida, przewód lepszej jakości i o większym przekroju, przyczyniłby się do lepszej wydajności wzmacniacza i do lepszego filtrowania owych "śmieci"?

A ja odpisałem co najlepiej zrobić samemu aby REALNIE poprawić brzmienie.

Twoje aluzje do Mnie są dziecinne.

Nie wiem co w tym jest REALNEGO, a dziecinne aluzje są na poziomie Twoich rad. Takie wstrzyki już czytałem wiele razy na różnych forach, więc bądź chociaż oryginalny i nie powielaj. Poza tym nie jest to odpowiedź na moje pytanie, ponieważ nie pytałem o gniazdka w ścianach itd. tylko o konkretną rzecz.

Na pewno przewód o większym przekroju i lepszej jakości potrzebny jest tam gdzie jest niższe napięcie a większy prąd tj. po stronie 110-115V AC. Chyba nie trzymasz toroida bardzo blisko wzmacniacza. I nawet metr czy dwa między nimi może mieć wpływ na brzmienie. No a już na pewno byłby niezbędny większy przekrój jeśli twój wzmacniacz pracuje w klasie A. Co do "śmieci" to i tak napotkają następną barierę w postaci transformatora zasilającego, który jest we wzmacniaczu. Tak , że tym bym się nie przejmował.

Dzięki za rzeczową odpowiedź. Pozdrawiam.