Skocz do zawartości

Pink Floyd The Wall


broy

Data dodania: 23 sierpień 2004

Muzyka - ocena
Dźwięk - ocena
O muzyce: Najbardziej znana tzw. 'szerokiej publiczności' płyta PF, dzięki popularnemu w radiu utworowi singlowemu i największemu hitowi w historii grupy. To dzięki tej płycie Roger W. mógł wreszcie bez ogródek obwieścić światu, iż PF to on. Tak naprawdę zespół już wtedy nie istniał, klawiszowiec grupy został z niej usunięty, a cały projekt zwany potocznie 'ścianą' to zbiór przemyśleń Rogera z czasów trudnego dzieciństwa oraz ciążącego na nim wojennego losu ojca. Zbyt trudna na owe czasy w praktyce do wystawienia na żywo (poza kilkoma koncertami), ściana stała się projektem - legendą. Stworzona w czasach, kiedy zimna wojna mogła objawić się choćby atakiem na nasz kraj, a Królestwo Albionu miało w planach zdobycie małej wyspy gdzieś daleko (o czym jeszcze zdąży zaśpiewać na swej pierwszej płycie 'solowej' Final Cut), przemawiała swym antywojennym tonem. Tak naprawdę więcej w tej muzyce taniego patosu, niż rozsądku, a przemyślenia Rogera, kiedyś interesujące - dziś są dziwaczne i śmieszą. A w zasadzie smucą, bo słychać bardzo dobrze na The Wall, jak długą i krętą drogę w celu 'zdobycia cygara' przebył ten zespół i jak dalece oddalił się od idiomu rockowego zespołu. Ale czy PF to był kiedykolwiek rockowy zespoł tak do końca? Nagrana we Francji dla pieniędzy, ściana jest końcem legendy wspaniałego kiedyś zespołu. Zespołu, który potrafił choćby w antycznej scenerii z Pompejów nagrać kilkadziesiąt minut wielkiej Muzyki, bez pomocy latających świń i innych gadżetów. Zespołu, który po sukcesie 'ciemnej strony' wypalił się, a wewnętrzna energia przemieniła się w niekończący jad i wzajemne kłótnie między muzykami. Aby zrozumieć fenomen ściany, należy obejrzeć też film. Moim zdaniem lepiej próbę czasu wytrzymał obraz, choć trudno jest mi go oglądać w całości bez znużenia. Płyta absolutnie konieczna w dyskografii każdego fana PF oraz pozycja prawie obowiązkowa w każdej rockowej płytotece. Niemniej jednak w całości, dla mnie - oddanego fana PF, niesłuchalna i po prostu niestrawna.
O dzwięku: Remaster został zrobiony poprawnie i edycja CD jest w zasadzie OK; osobiście dobrze pamiętam drżenie rąk przy kupnie mojej pierwszej ściany od handlarza za koszmarne wtedy pieniądze. Ale wtedy słuchało się tej płyty jak objawienia. Teksty, wtenczas dokładnie przetłumaczone, znam prawie w całości do dziś. Tak już dziś niestety nie słucham rocka. Płyta najlepiej brzmi na analogu. Przy nim każdy cedek można oddać do zabawy dzieciom ;-)






×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.