Skocz do zawartości

Opinie o sprzęcie

5844 opinie sprzęt

HAZE Acoustics interkonekt RCA

Jeden z najciekawszych interkonektów słuchanych w czasie ponad 30 letniej karierze melomana i audiofila . Nie jest to pusty slogan a wrażenie jakie interkonekt robi od razu po wpięciu go do systemu . Nie oznacza to, że nie słuchałem lepszych czy droższych interkonektów w swoim muzycznym życiu , ale o fakt że po wpięciu jest natychmiastowy efekt wow ! Efekt ten polega na tym ( oczywiście interkonekt był w znaczeniu audio wygrzany ) , że niczego nie trzeba się domyślać i czekać tygodniami na mityczną akomodację kabla w systemie tylko od pierwszych taktów obcujemy z dźwiękiem szlachetnym i dojrzałym i bardzo efektownym . Urzeka szeroka i głęboka przestrzeń z jednoczesnym doskonałym fokusowaniem pozornych źródeł dźwięku oraz mimo chirurgicznej precyzji grania otrzymujemy dźwięk gęsty , nasycony o pełnej palecie barw i prawdziwym kuszącym body niczym dziewcząt z reklamy oleju Kujawskiego lub z teledysku Donatana . Jednym słowem kabel ma wszystko czego pragną dojrzali i początkujący adepci zmagania się z dźwiękiem . Dla tych początkujących to wręcz złoty Graal , bo nie trzeba przerzucać ton kabli by mając prawidłowo zestawiony sprzęt i względną akustykę pomieszczenia dostać to co w słuchaniu muzyki najważniejsze - obiektywizm , prawdę o nagraniu na ile pozwala na to sprzęt towarzyszący i bezcenną przyjemność słuchania muzyków w idei TU i TERAZ . Dla starych wyjadaczy audio proponuje też to co najważniejsze - cenę wielokrotnie niższą do swoich możliwości jak i mnogość doznań estetycznych polegających na niuansowaniu praktycznie nieograniczonym barw oraz zjawisk dynamicznych i przestrzennych odsłuchiwanych nagrań . Warto mieć a bezwarunkowo WARTO POSŁUCHAĆ ponieważ producent oferuje możliwość zwrotu kabla po dwu tygodniach gdyby nie sprawdził się w systemie klienta.


HAZE Acoustics Kabel USB U1

Dla mnie, osoby która wiele dni w roku, gra na instrumentach folklorystycznych /regionalnych (więc osoby osłuchanej, przynajmniej w ograniczonym zakresie ) dźwięk który prezentował mój system był do tej pory satysfakcjonujący. Jednak dopiero po wpięciu kabla cyfrowego USB (jak wydawało mi się do tej pory - najmniej znaczącego elementu toru ) na kabel U1 firmy HazeAcoustics, okazało się ile do tej pory traciłem. Dźwięk dosłownie „ożył”. System nie tylko grał i to bardzo poprawnie, ale pojawiły się emocje i poczucie spektaklu muzycznego. Muzycy stali się namacalnie obecni w moim pokoju odsłuchowym. Kolumny, przetwornik i wzmacniacz firmy Resonus uwolniły swój ukryty do tej pory potencjał. W zasadzie w każdym aspekcie znaczna poprawa brzmienia: - poprawa klarowności i separacji instrumentów - szlachetność góry, zwłaszcza talerzy które w końcu wybrzmiewają do końca - wokal pięknie osadzony, zaczyna się czuć co artystka swoim śpiewem chciała wyrazić - w basie pojawił się kontur i sprężystość Odniosę się również do wykonania kabla – który świetnie się prezentuje. Na stronie producenta hazeacoustics.pl są aktualne zdjęcia kabla. Wykończenie wykonanym z drzewa jesionowego elementem z wygrawerowanym laserem logo i nazwą firmy dodaje prestiżu. Jest miły w dotyku z dobrze dobranym kolorystycznie oplotem oraz pozłacanymi wtykami. Rzuca się w oczy ciekawa geometria, a jak się dowiedziałem od producenta , szczególny nacisk na rozdział zasilania od przesyłu sygnału i długotrwałe szukanie odpowiednich konstrukcji przewodników, odpowiednie ekranowanie - zaowocowało stworzeniem bardzo dobrego produktu. Indywidualne podejście do każdego klienta dobrze rokuje rozwojowi firmy. Dodatkowo możliwość zwrotu czy promocje na pewno zachęcają mnie do wypróbowania innych produktów szczególnie, że jest to polski producent który dopiero wchodzi na rynek więc musi mieć dobrej jakości produkty, żeby móc konkurować ze światowymi (i już dobrze znanymi) producentami. Pozdrawiam Przemek


Denon PMA-750

Niepozorny wzmacniacz o wielkim sercu seria Denona Columbia z początku lat 80 to chyba był najlepszy okres dla Denona. Opisywany model Pma 750 nie należał jeszcze do tych topowych, ale wcale wiele im nie ustępuje ma świetną przemyślana budowę we wnętrzu sankeny, kondy nichicon do tego gruby panel z aluminium, metalowe gałki kręcą się z oporem wszystko świetnie spasowane, Pma 750 swoje kosztował początkiem lat 80 bo aż 1500 DM więc nie był to sprzęt dla przeciętnego zjadacza chleba. Dźwiękowo brzmi dość neutralnie z tendencją do lekkiego rozjaśnienia, średnica jest plastyczna wychodzi trochę do przodu, a bas szybki, zwarty, punktowy do tego nie ma problemu z detalami na górze, dynamika i moc jest rewelacyjna te 80w to tylko na papierze, brzmienie jest dalekie od suchego czy ostrego. Jest to jeden z najlepiej brzmiących wzmacniaczy (o ile nie najlepszy) "za parę stówek" jakie miałem okazje posłuchać.


BMN Berges 3

Napisze krotko, w pokoju w ktorym zrobina jest podstawowa akustyka graja swietnie. Maja powietrze, przestrzen i trojwymiarowosc. Niczego nie brakuje. Graja z lekkim kierunkiem w strone srednicy. Piekne wokale, nic nie meczy w bardzo dlugich odsluchach. Moim zdaniem idealne w pomieszczeniach do 30m2.


BMN Berges 3

Oto moje wrażenia po kilkudziesięciu godzinach słuchania w umeblowanym pokoju lekko ponad 16m2 – zazwyczaj po 21tej, bo cisza w bloku, ale też po południu – bo łupnąć można… Bas to ogromna poprawa kontroli, jakości i tonów, a każdy instrument gra inaczej… Czasem jest twardszy w brzmieniu, a czasem miękki, a nieraz wręcz oba jednocześnie się prezentują – kiedy trzeba – i jest dużo bardziej różnorodny, np. słychać też pudło instrumentu, a nie tylko struny i dźwięk. W różnych instrumentach i nagraniach wypada inaczej, nie zlewa się w podobnych tonach i nie dudni. Średnica jest zdecydowanie większa, wręcz ogromna, bogatsza i wyraźniejsza, a jej zakres bije na głowę inne kolumny. Tu pojawia się mnóstwo informacji i przestrzeni, której nie było. Soprany są mocniejsze, ale i zarazem delikatniejsze, subtelniejsze (nie kłują w uszy) i duuuużo więcej detali i przestrzeni. Niesamowity ogrom różnorodności tych dźwięków i ich jakości, instrumenty grają przepięknie!!! To niesamowite uczucie, kiedy słuchając muzyki biegniesz kilka razy do drzwi, bo chyba ktoś dzwonił lub sprawdzasz odwrócony telefon, a okazuje się, że to pojawiły się dźwięki, których wcześniej nie słyszałem… Scena jest dużo większa, dużo wyraźniejsza, dokładniejsza, jest rewelacyjna– jak dla mnie w tym pokoju i z tym sprzętem! Poziom narastania i wygaszania dźwięku jest niesamowicie precyzyjny, jak trzeba zagrać delikatnie – grają subtelnie, jak trzeba łupnąć – pierd…lną, aż miło i żadnych przesterów!!! Od najcichszych poziomów grają całym pasmem i jest rewelacyjnie… Przepięknie jest. Zauważyłem – wraz z kilkoma znajomymi – jeszcze coś… otóż przechodząc przed innymi kolumnami wyraźnie słyszałem, w którym są miejscu, słyszałem głośniki w konkretnej lokalizacji słuchając muzyki, natomiast Bergesy są mniej definiowalne, co do położenia, tzn. gra bardziej przestrzeń, niż same głośniki... Różnica jest ogromna w słuchaniu muzyki poważnej, jazzu, bluesa, a rok i pop, czy elektroniczna grają rewelacyjnie i przestrzenniej, z (jakby) trójwarstwową sceną w głębi, bo szerokość tej sceny jest też kilka razy szersza, niż w poprzednich kolumnach i nie ma takiego znaczenia, czy słucham bardziej wyprostowany, czy mocniej oparty (kiedy bas robił się większy, lejący i dudniący)... Wreszcie fortepian, pianino, skrzypce, klarnet, trąbka, kontrabas, wiolonczela i inne instrumenty grają poprawnie, a wokale zachwycają mnie… Banan na twarzy przy każdym utworze. Co do moich spostrzeżeń konstrukcyjnych – na plus zaliczam odległości w terminalach, są tak rozmieszczone, że swobodnie i wygodnie można przykręcić grube kable bez leżenia na podłodze i celowania w otworki… Płyta przednia mogła by być grubsza, co by mogło poprawić sztywność i wagę kolumny i pewnie brzmienie. Może by konstruktor zrobił – dla chcących – jakąś ciężką podstawkę pod kolumny, co też może mieć wpływ na brzmienie. Okleina i obudowa w świetnej jakości, a kolce łatwo się regulują. GRATULACJE i podziękowania za doznania, teraz mogę iść wyżej – zmieniając wzmacniacz i źródło, bo kolumny są na bardzo wysokim poziomie prezentacji różnej muzyki i wystarczą na długie lata, bo to kawał dobrej roboty, za pieniądze dużo mniejsze od znanych firm!!! Czuć świeży i czysty oddech emocji płynących z tych głośników. One grają, jak za milion dolarów !!!


Unison Research Unico

Posiadam Unico Primo Secodno, 100W na kanał przy 8 Ohmah.  Przesiadłem się z Musical Fidelity m2si, wcześniej różne wzmacniacze i droższe i tańsze i używane i nowe. Nigdy wcześniej u mnie z taką łatwością kolumny nie wkręcały się na wysokie częstotliwości i nie schodziły tak nisko jak subwoofery do muzyki. Pozorna cisza na nagraniach okazuje się pulsować, pojawiają się wcześniej nieobecne pogłosy pomieszczeń, pomruki niskich tonów. Trąbki na reszcie zaczęły brzmieć naturalnie z pazurem ale nie ostro, wokale brzmią bardzo realistycznie. Bardzo poprawiła się przestrzenność i separacja. Dalszy plan to przepaść w stosunku do m2si, tam nie istniał. M2si udawało, że gra przestrzennie, odchudzało niektóre wokale, trochę na siłę ugrzeczniało soprany w imię braku wyostrzeń. Raczej neutralna może lekko ocieplona sygnatura brzmienia z bardzo przyjemnie podkolorowaną w lampowy sposób górą.           


Grundig Fine Arts A-9009

Najlepsza integra Grundiga z luksusowej jak na tamte czasy serii Fine Arts, A9009  powstał początkiem lat 90 na trafie wyryty 1993r (July) końcówka produkcji. Model A9009 to znacznie ulepszony starszy A9000  powstał przy współpracy takich firm jak Marantz i Philips. Mimo podobieństw zmieniono tu wiele przede wszystkim inne są tranzystory mogące przyjąć bez obaw 4ohm, dodano dac i zdalne sterowanie, pojemność kondów w sekcji zasilania znacznie wzrosła w stosunku do A9000, moc na papierze 180W przy 8ohm (nie do końca odczuwalna) Dźwięk tego wzmacniacza jest pozbawiony agresji, a barwy soczyste po cieplejszej stronie, wyjątkowy jest zakres średni reprodukcja wokalu to momentami  magia  gładka góra bardzo płynnie się łączy z resztą, bas z tego kloca to bardzo mocny punkt jest  znacznie lepszy od niższego A9000,  zwarty dobrze kontrolowany ma odpowiednią masę, scena jest budowana szeroko, głębia jest dobra, rozdzielczość też choć nie jest to mistrzostwo świata do np Krella kav300i pod tym względem trochę mu brakuje, na pewno przy odpowiednio dobranych kolumnach A9009 potrafi jednak zachwycić swoim dźwiękiem.


Samsung dvd-hd950

KŁANIA SIĘ PIOTR - ZACZNIJMY OD OBRAZU PO HDMI 1080 DVD- NIESTETY SŁABY - MYDŁO BEZ KRAWĘDZI ,OSTROŚCI ,GŁĘBI- PERSPEKTYWY - SONIAKI PO ANALOGU SPISUJĄ SIĘ LEPIEJ - ODTWARZACZ DOBRZE , ALE TYLKO DOBRZE ODTWARZA CD - MÓWIMY O BARWIE ,PRZESTRZENI - ŚREDNICA TROCHĘ OMSZAŁA - POMAGA ZASTOSOWANIE VAN DEN HUL 102 = NATOMIAST SACD ODTWARZA BARDZO DOBRZE - ZA TE PIENIĄDZE LUDZIE ,DLACZEGO INNE FIRMY NIE POTRAFIŁY ZAOFEROWAĆ TAKIEGO SPRZĘTU - PODKREŚLAM , ŻE NIE MA TU MOWY TYLKO O ODCZYCIE I KONWERSJI DO PCM ,JAK MA TO MIEJSCE W WIELU NISKOBUDŻETOWCACH = MAM KILKA SPRZĘCIKÓW SACD ZA DUŻĄ KASĘ - BYŁY KUPOWANE JAKO MODELE Z KATALOGÓW - WIĘC WIEM CO NAPISAŁEM - PŁYT DVD AUDIO NIE POSIADAM - WIĘC SIĘ NIE WYMĄDRZAM - POZDRAWIAM WSZYSTKICH EKSPERYMENTATORÓW I REDAKCJĘ AUDIOSTEREO


HAZE Acoustics interkonekt RCA

Przewody analogowe zawsze w jakimś stopniu ingerują w jakość dźwięku im lepiej zestrojony system tym bardziej widoczne są podbarwienia, rzecz jasna nie ma ideałów (z racji konstrukcji wszystkie stwarzają opór, który siłą rzeczy musi coś zepsuć), jednak to co robi IC HAZE Acoustics jest imponujące - oferuje dźwięk wysoce transparentny. Opinię piszę po 3 miesiącach użytkowania tego kabla sygnałowego, obecne wrażenia muzyczne są zbieżne z pierwszym odsłuchem. Kabel dostałem na próbę, tak jak wynika z innych recenzji, producent udostępnia swoje produkty z możliwością zwrotu pieniędzy. Elektronika gra w specjalnie przygotowanym pomieszczeniu z bezkompromisową adaptacją akustyczną, pomieszczenie służy nie tylko do odsłuchów ale również gry i rejestracji gitary elektrycznej w kształcie litery V. W celu zakończenia "dostrajania" zestawu audio przyszła kolej na dobór okablowania. Po wielu próbach wpadł w moje ręce IC HAZE Acoustics, który zakończył dalsze poszukiwania, z czasem wymieniłem również kable głośnikowe jak i zasilające (tej marki) otrzymując korzystny rabat na zakup całości. Dźwięk, który oferuje ten IC jest m.in. nasycony z bardzo dobrą równowagą tonalną. Rozpoczęcie dźwięku, uderzenie - gra w sposób zdecydowany (nie ma mowy o żadnym spowolnieniu) z energetycznym, sprężystym basem o doskonale odwzorowanej stereofonii, "masywne" instrumenty są poukładane na trójwymiarowej scenie dźwiękowej, niezależnie od wyboru repertuaru. Sympatykom zdecydowanie rockowego, ciężkiego grania powinien przypaść do gustu IC marki HAZE Acoustics. Wirtuoz Jeff Loomis z albumu Zero Order Phase, potrafi rozpętać prawdziwe gitarowe szaleństwo, które nie jest niczym skrępowane, całość pasma jest poukładana z wysoką rozdzielczością (ale bez ostrości), szybka jak karabin ze sprężystym punktowym i różnorodnym basem. Uderzenia w talerze można bardzo wyraźnie zlokalizować i śledzić, mimo że żaden z zakresów nie dominuje. Zero Order Phase potrafi z łatwością obnażyć słabości wielu zestawów, ale nie tym razem. Reasumując, IC HAZE Acoustics to produkt bardzo dobry. Oprócz wysokich walorów sonicznych oferuje również doskonałe wykonanie - elementy olejowanego drewna, masywny plot materiałowy, wtyki RCA z możliwością dokręcania do gniazd, znaczek firmowy umieszczony na kablu. Całość prezentuje się bardzo solidnie i efektownie.   Zdecydowanie polecam.


HAZE Acoustics interkonekt RCA

Dotarł do mnie niedawno interkonekt polskiego producenta HazeAcoustics. Manufaktura mnie osobiście wcześniej nieznana, na którą natrafiłem przez przypadek w Internecie, poszukując interkonektu RCA, którym mógłbym podłączyć przedwzmacniacz gramofonowy z integrą. Pierwsze wrażenie po otwarciu przesyłki było bardzo pozytywne, Interkonekty HazeAcoustics to kable z porządnymi dokręcanymi zaciskami w karbonowym wykończeniu. Same przewody w materiałowym oplocie w kolorze brązowo czarnym z drewnianym klockiem, na którym wypalona została strzałka wskazująca kierunek sygnału i logo producenta prezentują się efektownie. Dość grube ale średnio sztywne przewody są względnie wygodne do ułożenia. Zanim jednak zostaną połączone w torze gramofonu dałem im kilkanaście godzin prądu z CD aby wygrzały się porządnie. Producent wprawdzie podaje, że są wstępnie wygrzewane, jednak z mojej praktyki potwierdza się, że wygrzewanie nowego przewodu w systemie zawsze przynosi wyłącznie lepszy efekt w odbiorze dźwięku. Ponadto u mnie zabieg ten wydawał się konieczny, ponieważ używając ostatnimi czasy wyłącznie XLR zupełnie zaniechałem toru RCA, a więc celowym było by też dogrzać tę ścieżkę sygnałową. Czterdzieści osiem godzin później, pokrzepiony kawą dla pobudzenia zmysłów, zasiadłem do odsłuchów. Przyznaję, że pomimo moich pierwszych bardzo dobrych wrażeń organoleptycznych, raczej krytycznie nastawiłem się do tego co mogę usłyszeć. Dobierając komponenty mojego stereo stawiam na neutralność i naturalność w przystępnej cenie, a odsłuchując przez ostatnie lata różne konfiguracje kablowo sprzętowe niestety częściej miałem do czynienia z przewodami, których ingerencja w brzmienie nie była akceptowalna. Tym razem jednak stało się inaczej. Na początek Cassandra Wilson z płyty Coming Forth by Day, potem Sade z koncertu Bring Me Home i Linkin Park z płyty Minutes to Midnight. Nie zależnie od tego czy były to kameralne instrumenty i delikatny wokal, pełna publiczności arena, czy ostrzejsze granie, Haze zagrały transparentnie, z bardzo dobrą rozdzielczością i muzykalnością, bez radykalnych tendencji do zmiany charakterystyki dźwięku. Dźwięku, oferującego doskonałe wrażenia odsłuchowe, które w porównaniu do dźwięku realizowanego w torze XLR przez znacznie droższy interkonekt Veluma, tylko w bezpośrednim porównaniu, zanim ucho słuchacza zdążyło się przyzwyczaić, pozwalał odczuć, że za wyższą ceną idą też lepsze parametry. Nie była to jednak zmiana analogiczna do porównania cen kabli i bardzo możliwe, że odczuwalna w ten sposób właśnie w moim stereo, gdzie wzmacniacz Electrocompanieta zdecydowanie lepiej sprawuje się w torze XLR niż RCA. Traktując jednak dźwięki otrzymywane z tego toru jako referencyjne, Haze wydawał się odrobinę mniej szczegółowy, scena była bliższa i mniejsza, zaś zakres tonalny delikatnie uwypuklał górne rejestry średnicy. Velum oferując więcej powietrza i jeszcze niżej schodzący bas zastąpił u mnie Tarę Labs ISM Onboard The One, więc Haze w tym towarzystwie i w swojej cenie wypada rewelacyjnie. Kolejne odsłuchy w konfiguracji z różnymi niestety na razie budżetowymi wkładkami przekonują mnie, że kabel ten doskonale sprawdza się w torze gramofonu i być może gdy moja przygoda z winylami nabierze rozpędu dokupię jeszcze jeden... Reasumując, moja ocena jest subiektywna i może pobieżna, bo oparta na wrażeniach wizualnych i odsłuchowych, przewodów nie rozbierałem i nie robiłem żadnych pomiarów, ale nawet jeżeli zrobili to ze sznurka do prania to ten sznurek GRA.


Tannoy Mercury M1

Wyjątkowe kolumny, jesli chodzi o stosunek cena/jakośc. Mają też "własne", wyjątkowo przyjemne i niemęczące brzmienie. Podpięte to dobrego sprzętu robią takie wrażenie, że opada szczęka, tzn, grają jak kolumny kilka razy droższe. U mnie (po modyfikacji) wspaniała scena, szeroka i głęboka z wyraźną lokalizacja źródeł. Bas taki, ze trudno uwierzyć, że wydobywa się z tej małej skrzynki. Kiedy odwiedzają mnie znajomi i włączam muzykę, często zdarza się, że rozglądają się po pokoju i pytają: "A gdzie masz subwoofer..?" True :) Przed modyfikacją wszystkie elementy brzmienia troszkę gorsze, najbardziej bas. Ale wciąż było to brzmienie za dużo większą kasę, niz 500PLN. Polecam modyfikację. Nawet tylko wymiana okablowania robi robotę.


Unison Research Unico

Mam Unico Primo. Zmieniłem lampę na Westinghouse. Jak dla mnie znakomity sprzęt, z kontrowersyjnym wyglądem. Bardzo solidne wykonanie. Testowałem z kolumnami Opera Prima, Grundig 1600B i Heco Precision 300. Za każdym razem rezultat bardzo dobry. Nie umiem się rozpisywać o walorach dźwiękowych w szczegółach ale mogę polecić ten wzmacniacz ze spokojnym sumieniem.


BMN S3 II

Kolumny BMN S3 II, produkcji BMN Bogdan Nowak z Bydgoszczy, w fornirze dąb czarny mat, wyglądają elegancko i nieagresywnie. Wkomponują się w każde wnętrze. Czarne maskownice na magnesach i srebrny znaczek firmowy dodają im elegancji. Okres wygrzewania trwał dość długo, bo ponad 170 godzin cichego grania. Już od pierwszego momentu rewelacyjna była stereofonia i przestrzeń. W czasie wygrzewania dźwięk przechodził przez różne fazy, aż się ustabilizował. Teraz kolumny przenoszą równo, bez zniekształceń, bardzo szerokie pasmo. Dźwięk jest neutralny i bardzo szczegółowy. Plany są szerokie, z zaskakującą głębią i dobrą lokalizacją instrumentów. Wokale czyste i czytelne. Np. w utworach Katie Melua - słychać w nich każdy oddech i niuanse. Nie słychać przesadnych sybilantów. Nic nie nie kłuje w uszy i nie dudni. Dynamika bardzo dobra. Instrumenty akustyczne brzmią bardzo prawdziwie, np. fortepian i kontrabas brzmią niezwykle naturalnie. Bębny i perkusja brzmią przekonująco. Wszystkie stuki, dzwoneczki i podobne odgłosy są tak prawdziwe i rozmieszczone w wielu planach, że instynktownie szuka się ich źródła poza kolumnami. Przy „koncertowej” głośności, słychać wiele „smaczków” ukrytych głęboko w drugim planie tła. Rewelacyjnie słychać to np. w „Game of Thrones – Suite” w wykonaniu Danish National Symphony Orchestra. Basy są dość oszczędne, jednak w niektórych nagraniach potężne, głębokie i wielowarstwowe - tam gdzie realizator celowo je umieścił. Słychać to np. w „The Dark Side of the Moon-Time”, zespołu Pink Floyd, czy „Blank - Raising Venus”, Malia &Boris i muzyce organowej. Kiedy dostarczymy tym kolumnom nagranie dobrze zrealizowane i wysokiej jakości, potrafią naprawdę zadziwić. Przekazują bez ubarwień spójnie to, co jest w nagraniu. Ich muzykalność jest na bardzo wysokim poziomie. Co istotne, przy cichym odsłuchu, dalej wszystko jest czytelne, słychać wyraźnie pomruki basu i wysokie dźwięki perkusji. WNIOSKI: Świetne kolumny o wielkich możliwościach. Słuchanie jest wielką przyjemnością, od muzyki tła po koncerty. Zdecydowanie najlepiej prezentuje się muzyka poważna, blues, jazz – wszędzie tam gdzie można się delektować każdym dźwiękiem z osobna. Doskonale odnajdują się w pomieszczeniu powyżej 25mkw.


Harman Kardon HK 680

Wzmacniacz ten zakupiłem z ciekawości po przeczytaniu pozytywnych opinii w internecie. Nie zawiodłem się. Wszystko co zostało o nim napisane to prawda. Pokrótce opiszę dźwięk. Wysokie tony są delikatne, a za razem dobrze oddają szczegóły. Nigdy nie męczą, nie uwydatniają sybilantów, można słuchać godzinami i nic nie kłuje po uszach. Dobrze odtwarzają blachy i dzwonki. Porównując do Exposure 2010s2, którego miałem równolegle, wysokie są nieco bardziej wycofane, a może właśnie neutralne bo Expo ich nie szczędził. Średnica HK680 jest neutralna z lekkim ociepleniem, bardzo przyjemna w odbiorze, gra z kulturą. Nie ma takiego zadziora jak w Expo ale gra tak jakby bez wysiłku odtwarzając wszystko w bardzo dobry i nie nachalny sposób. Wokale, HK680 odtwarza bardzo wiernie i przyjemnie. Gitary brzmią łagodnie ale niczego im nie brakuje. Wzmacniacz pięknie odtwarza instrumenty dęte oraz klawiszowe. Jeśli chodzi o bas to jest to wisienka na torcie. Jest on potężny, schodzi napraaawdę nisko i przy tym nie zamula. Jest świetnie kontrolowany. Bez żadnego zawahania mogę stwierdzić, ze bas z HK680 jest lepszy niż z Exposure 2010s2, Nad c356bee (z modem również) oraz od Yamahy AS701. Jeśli chodzi o scenę muzyczną to tutaj też przeżyłem lekkie zdziwienie. Grając na Exposure 2010s2 oraz Equilibrim Ether D6 po podłaczeniu HK680 zauważyłem, że ma więcej czarnego tła i separuje zdecydowanie wyraźniej instrumenty na scenie. Są one wyraźniej narysowane i porozmieszczane. Wokalista stoi na środku (chyba, że w nagraniu jest inaczej) a za nim i obok niego instrumenty, niemalże jak na koncercie. Wzmacniacz świetnie rysuje scenę 3d, gra z dobrą głębią ale wężej niż Exposure 2010s2. Ostatnia rzecz, o której muszę wspomnieć to ogromna dynamika i rezerwa prądowa. Wzmacniacz potrafi zgrać przepotężnie. Ma znakomitą mikro i makro dynamikę. Niezależnie od poziomu głośności nic nie zlewa. Według niezależnych pomiarów ma 135w przy 8ohm na kanał, a wydaje się, że jest nawet mocniejszy. Przy poziomach głośności gdzie Exposure 2010s2 wylewa ostatnie poty, HK680 dopiero dobrze się rozgrzewa :) Reasumując, nie spodziewałem się tak znakomitej jakości dźwięku ze wzmaka w takiej cenie. Powyższy opis dotyczy wzmacniacza ponad 20 letniego w stanie fabrycznym. Dodam, że jest on podatny na  tuning. W swoim egzemplarzu ominąłem całkowicie płytkę wyboru wyjścia kolumn oraz płytkę scaloną przy terminalach. Kable z płytki wzmacniacza wlutowałem bezpośrednio w terminale. Po takim zabiegu wzmacniacz gra bardziej detalicznymi wysokimi tonami i szerzej. Wymieniłem wszystkie elektrolity sekcji wzmacniacza na nowe elny i nichicony. Po tych zabiegach śmiało stwierdzam, że może konkurować z nowymi klockami w cenie 5-6 kzł. Dla mnie gra lepiej niżeli Exposure 2010s2, Nad c356 bee po modzie oraz Yamaha AS701. Zdecydowanie zasługuje na duużo lepsze kolumny niż sugeruje jego obecna cena. Nie będzie mezaliansem parowanie go z paczkami nowymi w cenie 10kzł (patrząc na inflację to może nawet i wiecej :)) Obecnie mój HK680 gra z też leciwymi już Dynaudio x32 i jest wyśmienicie. 


Grundig CD 7550

Bardzo dobry cd o analogowym charakterze grania . Moim zdaniem jeden z lepszych odwarzaczy cd jakie w ogóle wyprodukowano .Nie zagra w każdym systemie . Wymaga bardzo przezroczystego toru , wtedy pokaże swoje zalety .Genialny w dobrym towarzystwie.


NAD 3020

To rzeczywisty "Giant killer". Po odsłuchaniu go po raz pierwszy opadła mi szczęka. Słucham muzyki ponad 20 lat począwszy od Unitry do ostatniego Denona 1500AE, jednak w momencie odsłuchu mój słuch przeszedł na wyższy poziom doznania. Klarowność, dynamika, rozpiętość dźwięku w każdym  przedziale, który się słyszy jest niezwykła i choć ww. Denon należy do silnej "budżetówki", już go sprzedałem.  Dużo wcześniej czytałem o tego typu wzmacniaczach ale nie wierzyłem aby mogły by być lepsze od współczesnych wzmacniaczy. To był naprawdę szok. Kupiłem NAD 3020 bez żadnej litery w oznaczeniu, bo są NAD-y 3020 A, B, E, I i prawdopodobnie grają już inaczej. Ale to ten pierwszy zajął 19 miejsce na liście 100 najważniejszych rzeczy w audio.






×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.