Skocz do zawartości

Opinie o sprzęcie

5762 opinie sprzęt

Transparent Cable MusicLink Ultra Balanced

Transparent Ultra gra w sposób całkowicie swobodny, płynny, bez śladu ostrości, czy chropowatości. Przepięknie przekazuje wszystkie mikroinformacje i nigdy nie słyszałem więcej tych niuansów, szczególnie w zakresie dolnej części pasma i niskiej średnicy niż właśnie teraz. Tutaj różnica jest najwyraźniejsza. Pierwszemu wrażeniu \"mniejszego\" basu (w porównaniu do Cardas Golden Reference) towarzyszy jego lepsza kontrola i rozdzielczość. Okazuje się jednak, że basu nie brakuje, że takie jego potraktowanie zrzuca wszelka ociężałość z brzmienia systemu. Przejrzystość i detaliczność w tym zestawieniu robią wielkie wrażenie. W zakresie makrodynamiki nie zauważyłem żadnych problemów. No i rzecz, która jest wprost przejmująca - głębia sceny jaka przekazuje ten IC. Trójwymiarowy przekaz, system „3D”. Nie miałem absolutnie wrażenia, że jest to sztuczny efekt. Porównując wstępnie do Cardas Golden Reference musze powiedzieć, że Ultra jest neutralna i swobodna, a po włączeniu Cardasa Golden Reference dźwięk jest lekko \"podpompowany\".


Studio16Hertz MIMO

W skrócie powiem tak : to jedne z kolumn po których właczeniu siada się i słucha muzyki a nie analizuje co jest w dzwięku tak czy nie tak , po prostu gra muzyka .   I jedyne na co ma się ochotę to wkładanie kolejnych krążków do odtwarzacza i słuchania słuchania słuchania ........     Pierwszy raz miałem przyjemność posłuchac kolumn na AS grały z drogimi monoblokami na lampach efekt był znakomity . Nawet mając sporo wiecej pieniedzy trudno było by znaleźć zestaw równie dobrze grajacy . Świetne barwy , kontrola basu kazdy instrument znakomicie odseparawoany i to przy braku jajkiejkolwiek suchości - myslałem że to efekt dobrej lampy . Zastanawiałem się ile te kolumny pokażą na zwykłym budżetowym sprzęcie i efekt przerósł moje najśmielsze oczekiwania . Zarówno na wzmaku DIY Drakula czy Nadzie C 320 to co usłyszałem potwierdzało że najważniejszym elementem zesatwu są kolumny . Wpływ na dzwięk po zmianie w torze tych kolumn na plus był zdecydowanie wiekszy niż wymiana pozostałych elementów zestawu . Nawet na budżetowym Nadzie muzyka się otworzyła , poszczególne instrumenty były znakomicie słyszalne na scenie i ta niesamowita góra o ile nie jestem entuzjastą tego zakresu to w tych kolumnach mnie urzekła . Kolumny sa warte każdej wydanej złotówki bo gwarantują że zagrają znakomicie nawet z budżetem i nie zmienimy ich prędko nawet jeśli zakupimy pozostłe droższe klocki . Bas jest zróznicowany i czytelny . Co mnie najbardziej zaskoczyło to mimo iż miałem lekkie wrażenie jakby naleciałości lampowego dzwięku to był on w dodatku niesamowicie analityczny . nie wiem jak udało się to osiągnać konstruktorowi gdyż zazwyczaj albo dzwięk lampowy jest nieco spowolniony a basik rozlazły a gdy mamy znakomita analitycznośc jest z regóły suchy . A tu prosze mamy 2 w 1 bez tych minusów .


ProAc Response D15

Kolumny audiofilskie nie odbierające przyjemności ze słuchania nagrań, tak w skrócie.   Równe w całym paśmie, bez żadnych podbić i osłabień. Deklasują niższą serię Studio (130) ogładą i kulturą przekazu zwłaszcza w górnej części pasma. Bardzo dobra przestrzeń i budowa planów. Dużo powietrza wokół muzyków. D15 uprzywilejowują średnicę ale w dyskretny sposób co "zagęszcza" przekaz nie zamazując jednocześnie jego czytelności. Bez tendencji do hiperanalityczności, ProAc-i są jednocześnie neutralne i przezroczyste, znakomite do testowania jakości nagrań. Nie są przy tym pozbawione delikatnej dozy ciepła. Nieco kontrowersyjny może wydawać się dół pasma, powiedziałbym monitorowy. Bas na ucho jest liniowy (nie wiem jak w pomiarach), cechuje się dobrą równowagą między miękkością a punktowością, konturem a wypełnieniem. Mi jednak wydał się nieco zbyt mało autorytatywny, a może to po prostu moje przyzwyczajenie do audiovectorów które mają podrasowany dół pasma. W każdym razie brakowało mi nieco dociążenia brzmienia, a integra krell przecież słabeuszem w basie nie jest. Dlatego do zbyt dużych pomieszczeń imho D15 się nie nadają (max jakieś 20-23 m jak sądzę). W średnich powinny wypaść znakomicie.   Cena tych kolumn wydaje się nieco przesadzona (10 tys. zł) zwłaszcza gdy patrzymy na tweeter (seas?) z pojedynczym wooferem w kanciastej obudowie. Inni dają znacznie więcej głośników i bajerów nawet za mniejsze pieniądze, no ale PoAc gra muzykę...


Thiel PCS

Monitory Thiel PCS były jednym z moich typów do odsłuchania w domowym systemie (pokój 16m2, częściowo zaadaptowany akustycznie). Bardzo zainteresowały mnie ze względu na ciekawą trójdrożną konstrukcję ze współosiowym głośnikiem wysoko-średniotonowym w niewielkiej obudowie (bas refleks). Renoma firmy budzi oczekiwania ponadprzeciętnych doznań. I tak też jest. Na podstawkach SoundArtu monitory zagrały bardzo dokładnym i czystym dźwiękiem. Aż za dokładnym i za czystym. Bardziej „fizjologicznie” zabrzmiały na nieco zmodyfikowanych poprzez położenie płyty granitowej podstawkach EPOS i do takiej konfiguracji odnosi się ta opinia. Dzięki wyrównaniu zakresów PCS-y pozwalają na głośne odsłuchy, bez słyszalnych zniekształceń. Być może jednym ze sposobów na osiągnięcie takiego efektu jest ograniczenie dolnego skraju pasma do 55Hz (dane producenta). Sprawdziłem: przy użyciu płyty testowej częstotliwość 35Hz (niższa od deklarowanej) jest dobrze słyszalna... Jednak w odsłuchach muzyki pewien niedosyt basu będzie odczuwalny przez użytkowników, którzy na Thiele PCS „przesiądą się” z dużych kolumn podłogowych lub monitorów schodzących naprawdę nisko. Efekt ten jest najwyraźniejszy przy niskich poziomach głośności. Otrzymujemy za doskonała kontrolę tego zakresu pasma. Bas-refleksy skierowane do przodu wyeliminowały wzbudzanie niskich częstotliwości. Po raz pierwszy usłyszałem taki efekt w moim pokoju. Zakres średnich tonów jest klarowny i naturalny. Wyostrzeń nie zaobserwowałem ani na Cardas Golden Reference, ani na srebrnym PSC Pristine R-30. Tony wysokie są świetnie zintegrowane z pozostałymi zakresami pasma, zawierają dużo informacji. Wybrzmienia talerzy i „przeszkadzajek” prezentowane były bez efektu „zapiaszczenia”. Kolumny bezbłędnie różnicują jakość nagrań. Thiele PCS według mnie lepiej zaprezentowały się w repertuarze klasycznym, gdzie wiernie oddawały barwę instrumentów i zachowywały klarownosć brzmienia zarówno małych jak i większych składów. Ale "muzykalność" i płynność systemu powinna zapewnić elektronika. Thiele PCS już niczego nie wygładzą. Po takiej przygodzie z monitorami uznałem, że koniecznie muszę posłuchać podłogowe Thiel CS 2.4. O Thielach krążą na forum pewne obiegowe opinie. Po dokonanych odsłuchach modelu podstawkowego chciałem się do nich odnieść. Po pierwsze – to nie są ostre kolumny. Membrany są wykonane z aluminium, ale PCS-y nie mają nic wspólnego z metalicznym brzmieniem. Jest neutralne. Skłaniają się ku tej „chłodnej” stronie neutralności. Po drugie – wydaje mi się, że nie są trudne do wysterowania. Po trzecie – wymagają raczej dużych pomieszczeń. W moim nie zachwyciła mnie prezentacja przestrzeni nagrań. PCS-y można wstawić do dużych pomieszczeń ... i wtedy dokupić subwoofer ? ;(


Quad 77

Moja opinia oparta jest na porównaniu tego wzmacniacza do Amplifona WT-30 i różnic jakie mogłem zauważyć. Pierwsze co rzuca się na uszy to średnica i przestrzenność brzmienia. 77 bardzo ładnie prezentuje wokale, które są czyste, ładnie artykułowane, realne. Przestrzeń , stereofonia jest rewelacyjna i determinowana jakością nagrania. Wokal zajmuje wyraźne miejsce sporo przed linią kolumn, dalej na linii i tuż za nią chórki, instrumenty solo, dalej rysuje się wyraźna głębia w zalezności od płyty (dobre realizacje). Wszystkie nowe realizacje z tzw. efektami specjalnymi brzmią ciekawie -czasem ma się wrażenie że nagranie realizowano w dużej sali gimnastyczenej, a czasem że w ogromnej hali widowiskowo-sportowej. Amplifon ma bdb przestrzenność "lampową" , jak przystało wzmacniacz kl.A, ale quad przewyższa go w wielkością symulowanych pomieszczeń. Nagrania realizowane w kościele mają charakterystyczny pogłos, aurę. Muszę przyznać że trudno wybrac pomiędzy WT-30, a 77 - to są bardzo dobre klocki. Jednak Quad zostanie u mnie dłużej, ponieważ dla mnie priorytetem jest przestrzenność brzmienia, stereofonia, a na dodatek przy dobrym środku bardzo przyjemnie słucha się tej integry.


Fadel Aerolitz

Kable (fabrycznie nowe) do odsłuchu wypożyczyłem ze Studio Pro. Producent podaje na opakowaniu czas wygrzania 10h, tyle mniej-więcej grał Fadel u mnie w zestawie. Kabel testowany był w wersji xlr. Jak sama nazwa wskazuje, kable wykonane są w wersji litzowej, w estetycznej i bardzo elastycznej izolacji. Dodatkowo, jak to w Fadelu, mamy na kablach tajemniczą puszeczkę. Całość podana w ładnym kartonowym etui. Miłe.   Po podłączeniu do słuchawek Staxa kable wywołały w mnie uczucie sporego rozczarowania, zwiększającego się z każdą kolejną godziną słuchania. Przede wszystkim góra: wycofana, zduszona i jak spod koca. Dalej momentami ładna, ale nienaturalna średnica: kable wyraźnie upiększały i wypychały ten zakres. Sytuację ratował bas: głęboki, ale zdecydowanie dudniący i jednostajny. Przestrzeń i szczegółowość jest adekwatna do brzmienia kabli, czyli słaba.   Brzmienie Fadela było dość poprawne w materiale rockowo-elektrycznym, ale w klasyce kable wyłożyły się kompletnie. Skrzypce Mullovej z koncertów Szostakowicza brzmiały jak na starej, zdartej płycie analogowej Kulki. Tutti orkiestry z koncertu skrzypcowego Brahmsa było zmulone i niejasne. Dodatkowo muzycy depatali sobie po nogach, a część orkiestry na znak protestu zamilkła. Skrzypce Oistracha z podwójnego koncertu Brahmsa po prosty nie błyszczały, a wiolonczela mistrza Rostropowicza brzmiała jak instrument do nauki gry z kiepskiej szkoły muzycznej. Fortepian Jarretta z koncertu solowego z Wiednia był tego wieczoru rozstrojony, choć Nordost przekonał mnie dobitnie, że jednak przygotowano go poprawnie.   Na tym tle Audioquest Python (Arek67, pozdrawiam!) wypadł znacznie ciekawej: średnica brzmiała pełniej i jaśniej, góra była nieporównanie lepsza, a bas nie tak dudniący, choć wystarczająco niski. Od Fadela lepiej brzmiał nie tylko Python, nie mówiąc o moim bazowym Red Dawn'ie, ale nawet standardowy kabel Linna Analogue Interconnect, dodawany do odtwarzaczy Ikemi.   W moim zestawieniu duże rozczarowanie, choć w jasnych i ostrych systemach może być pomocny w uporządkowaniu basu i zdjęciu nadmiaru świszczącej góry. Jednak taka ingerencja w brzmienie jest obarczona sporym brakiem naturalności i przestrzeni.


Tannoy MX4

Kolumienki serii MX dostają raczej słąbe oceny, lecz zdarzają sie dobre opinie. Dodam tylko ze kolumny tej serii składane są na Wegrzech ib ardzo wiele kolumienek wracało do serwisu na jakieś wady. Miałem możliwośc odsłuchiwania tych ze kolumienek i w sklepie i w domu. Powiedzieałbym nawet ze byłem dość m ocno zaszokowany brzmieniem tych kolumn. Rozwiniecie koncepcji MX1 dało efekt większego basu i wiekszej sceny dżwiekowej. Ogólnie moge dodać , ze to jest kwestia gust, ale nie ma na co narzekać.


Rotel RX-403

Amplituner o konstrukcji zbliżonej do większości urządzeń tego typu z połowy lat 70-tych. Gruby aluminiowy front, pięknie i bardzo równomiernie podświetlana skala, obudowa wykończona drewnopodobną okleiną, zasilacz z możliwością bezproblemowego przełączania napięcia zasilania 110/120/220/240V, końcówka mocy zbudowana na Sankenach. Pierwsze co rzuca się w oczy to jakość wykonania. Po ponad 40-stu latach użytkowania potencjometry nie sprawiają problemu, wzorowo pracuje selektor źródeł, skala wskazuje bezbłędnie odbieraną częstotliwość. Dźwięk z tunera jest zaskakująco dobry tak samo jak jego czułość. W audycjach niekomercyjnych stacji radiowych dociera do nas może niezbyt szeroki obraz stereo, ale za to o niespotykanej jak na tą klasę sprzętu głębi. Scena osadzona jest za linią głośników, z bardzo dobrą separacją poszczególnych planów. Dźwięk samego wzmacniacza jest zbliżony do RA-921, choć są dwa niuanse różniące te urządzenia. RX-403 ma szczuplejszy, ale bardziej sprężysty i punktowy bas. Druga różnica to lepsze zróżnicowanie wyższych rejestrów. Blachy mają lepszą barwę i wybrzmienia. Ogólnie zakres średnich i wysokich tonów zawiera więcej informacji - w tym aspekcie bliżej mu do RA-971, choć oczywiście nie osiąga on tego pułapu, co wcale nie oznacza, że radość z słuchania jest mniejsza, ponieważ muzykalność przekazu jest rewelacyjna jak na tak prostą konstrukcję. Jeżeli rozważacie zakup niższych modeli wzmacniaczy Rotela, ten amplituner może być dobrą alternatywą i warto odsłuchać go w trakcie poszukiwań. Moim zdaniem dźwięk przez niego prezentowany jest o klasę lepszy od RA-921, a w porównaniu z RA-971.... hmmm... w filmie "Rozmowy kontrolowane" pada stwierdzenie "są lepsi... bo są gorsi"... i tak jest i w tym przypadku. Po krótkotrwałym "efekcie WOW" 971 staje się po prostu irytujący, podczas gdy RX-403 można słuchać latami z równym zafascynowaniem, jak po pierwszym jego włączeniu. Nie obawiajcie się 25W na kanał. Przeglądając opinie użytkowników zawarte w internecie byłem zaskoczony w jak różnych konfiguracjach sobie radzi - od łatwych do wysterowania dwudrożnych monitorów po podłogowe Audio Physic.


Monitor Audio One Gold

Wiele osób sądzi ze kupując duże zestawy głosnikowe będzie miało lepszy dzwiek a w szczególności bas. Nie doceniaja oni małych kolumn które w wiekszości pokojów średniej wielkości (nie wspominajac juz o małych pomieszczeniach) często zagraja lepiej w szczególności w zakresie niskich częstotliwości. Duze kolumny ( a wiele małych również) maja czesto w tym zakresie tendencje do psucia dzwieku, oferując dzwiek na zasadzie wiecej niz mniej i lepiej. Od tej zasady wolne sa kolumny Monitor Audio One Gold. Sa to bardzo małe zestawy, jednak swym dzwiekiem urzekły mnie i robią to do tej pory. Chyba jednym z najbardziej zaskakujacych pozytywów jest dól pasma. Niskie tony nigdy nie popadają w dudnienie, ociężałośc czy spowolnienie. Nie wystepuje tez objaw często spotykany w innych kolumnach a mianowicie zmiekczenie tego zakresu. Linia melodyczna basu jest doskonale slyszalna. Zwraca uwage doskonała kontrola tego zakresu. Instrumentem który wypada najbardziej efektownie na wiekszosci nagrań jest kontrabas, brzmi czysto klarownie wyrażnie. Oczywiście przy tak małej skrzynce sa i na basie pewne ograniczenia, tzn ograniczenie pasma od dołu, brak makro dynamiki ale mozna sie do tego przyzwyczaic. Nie traktuje tego nawet jako wady tych kolumn gdyz przy tym rozmiarze skrzynki jest to oczywiste jak 2+2. Wole zdecydowanie taka prezentacje basu niż sztuczne triki jakie stosuje wielu producentow kolumn, które w koncowym efekcie pogarszaja prezentacje niskich tonów. Kolumny te na basie poprostu nie oszukuja i to słychac w ich brzmieniu. Jesli chodzi o średnice pasma a szczególnie przełom bas/średnica to w tym zakresie mogłoby byc troche wieksze wypełnienie dzwiekiem. Na przykład na saksofonach słychac to jako brak dołu i wypełnienia, do porównania przez dłuzszy okres czasu miałem kolumny Ruark Templar które w tej dziedzinie radza sobie lepiej. Nie jest to z drugiej strony jakies duze ograniczenie One Gold ale jednak słyszalne. Srednica pasma w Monitor Audio ma cechy które przypadły mi do gustu tzn klarownosc, neutralność, przezroczystośc i porządek tzn nie ma bałaganu i słychac dosonale każdy instrument z osobna jest ich dobre odseparowanie, nie zlewają sie. Kolumny te nie maja zbyt kwiecistych barw, jest to raczej sucha prezentacja wynikajaca z ich neutralności w tym zakresie. Brzmienie fortepianu jest w duzym stopniu neutralne, klarowne, ladnie lokalizowane na scenie, jedynie przy lewej ręce mogłoby byc troche wieksze wypelnienie dzwieku, podobna sytuacja jak przy saksofonie. W zakresie lokalizacji żródeł na scenie, przestrzeni (głębi) oraz analityczności dzwieku mamy dośc wysoki poziom wyrafinowania. Brzmienie cechuje sie naprawde sporym stopniem realizmu i namacalności. Instrumenty i wokale maja sporo powietrza i pogłosu. Z kolei gora pasma jest zywa, otwarta, detaliczna, namacalna. Byc może talerzom perkusji w niewielkim stopniu brakuje roznorodnosci wybrzmien ale ogólny efekt nie jest zły. Kolumny stoja w pokoju który ma około 23-24 m2 od scian bocznych sa oddalone okolo 80cm a od tylnej około 120cm, mierząc od przodu kolumn. Słuchana muzyka to głownie male składy jazzowe, troche bluesa, T.Chapman, SADE, Dire Straits. Jak za kwote (okolice 500-600 zl) za jaka mozna nabyc te zestawy na rynku second-hand uważam że jest to doskonała okazja.


STX Soundstation F-300/360

Niedawno jeszcze nosiłem się z zamiarem zakupu tych kolumn ale jednak padło na Magnaty Monitor 1000. Kolumny Stx miałem okazje posłuchać u kolegi. Z początku myślałem ze skoro tam są dwa głośniki 30-centymetrowe to bas będzie w porządku, mocny,ładny i nisko schodzący. Jednak po pierwszych kilku minutach odsłuchu jeszcze bardziej się cieszyłem ze sam posiadam Monitory:) W tej cenie Magnaty zjadają te stx-y na śniadanie. Monitorki z dwoma głosnikami basowymi po 17 centymetrów lepiej sobie radzą z basem niż te stx-y grające z subwooferem również stx-a. Jeżeli chodzi o wysokie tony to poprostu jeden chaos gdy da się głośniej (treble w ampli ustawione na minimum. Ogólnie jedna wielka LIPA!! Aż sam nie chciałem w to uwierzyc.


Cardas Golden Reference RCA

Od kilku tygodni mam przyjemnosc sluchac - testowac slynnego Cardas Golden Reference (CGR). Przy pierwszym kontakcie uwage zwracaja piekne pozłacane koncowki RCA z czarnym logo firmy Cardas, sam kabel jest dosc gruby ale daje sie z latwoscia wyginac w przeciwienstwie do Tary serii Air ktora jest wyjatkowo sztywna. Na kablu widoczne sa wygrawerowane informacje o producencie jednakze trzeba sie troche wpatrzec by je zobaczyc. Tym co najbardziej zwraca moja uwage gdy mam podpiety pod moj system CGR sa tony wysokie, sa fantastyczne, szczerze powiem ze nie slyszalem jeszcze ich tak dobrych jak na tym kablu. Nawet swietne pod tym wzgledem Tara Labs Air 1 i 2 troche tu ustepuja pola. Gora jest bardzo czysta, przestrzenna, super detaliczna, wyrafinowana i nieagresywna a przy okazji blachy nie traca w ogole swojej metalicznosci nie sa wcale rozmiekczone. Srodek pasma jest bardzo muzykalny, goracy, troche ocieplony, przestrzenny. Ktos moglby zarzucic mu brak neutralnosci w tym zakresie, szczegolnie porownujac z Tara - Air jest to zreszta sprawa indywidualnego gustu i posiadanego systemu, rownie dobrze ktos inny moglby stwierdzic ze Tara jest zbyt doslowna i twarda oczywiscie w porownaniu z CGR. Im nizsze pasmo tym niestety jest gorzej. Bas jaki prezentuje ten kabel nie jest niestety w moim guscie, zdecydowanie bardziej preferuje Tare - Air. Jest on zbyt miekki cieply, troche rozlazly brakuje mu twardosci i szybkosci, Tara Labs jest zdecydowanie bardziej twarda, zwarta, szybsza w tym zakresie i blizsza prawdy czyli dzwiekowi live. Kabel ten przypomina troche dzwiek jaki oferuja typowe lampowce.


C.E.C. TL 5100 Z

Przez kilka dni mialem okazje sluchac CD CEC TL5100Z, byl to moj pierwszy kontakt z tym CD i w ogole z ta firma. Po recenzjach w prasie i opiniach na forum oczekiwalem niezwyklych wrazen, czegos ekstra a tu niestety w moich uszach odtwarzacz "nie zagral" sluchalem go na Systemie Stax SRS-4040 kablu Furukawa Ravel po XLR, dzwiek wolny zbyt spokojny troche ciemny, gora schowana bez zycia i blasku, bas wolny troche tlusty, dudniacy. CD gral jakby byl na mocnych srodkach uspakajajacych. No i te problemy z czytaniem niektorych plyt typowe dla napedow paskowych. Osobiscie uwazam ze jest to produkt mocno przereklamowany. Byc moze tuning cos tu pomoze.


Yamaha E-410

Po odsłuchaniu kilku płyt z róznych gatunków smiało moge napisac, że jest to małe cudo. Gra wysmienicie w muzyce klasycznej, rock, jazz, czy hip hop. Zaskakujące jest tez to, że bas jest mocny i odczuwalny nie tylko słuchem ale również całym ciałem. Trzeba uważac jednak na to jak rozstawiamy kolumny, oraz dobrze je usytułowac względem sciany, ma to ogromny wpływ na niskie tony. Zmiana o kilka centumetrów albo poprawia zanczaco odsłuch albo go totalnie degraduje.


Vincent SV-129

Brzmienie Vincenta SV-129 określiłbym jako płaskie, nijakie i bez życia. Mimo ogromnego i piekielnie ciężkiego transformatora w środku, dynamiki i basu jest jak na lekarstwo, a podkręcenie niskich tonów za pomocą regulatora skutkuje buczącą, jednostajną i męczącą bułą. Najogólniej mówiąc, jakość wykonania i klasa zastosowanych podzespołów nie przekładają się na jakość brzmienia.


Creek 4330 mk2

Mały Creek brzmi dość lekko, przejrzyście i rozdzielczo, zdecydowanie przydałoby się lepsze oparcie w niskich tonach. Za to scena dźwiękowa, jak na budżetowy wzmacniacz, jest doprawdy imponująca. Całościowo, dźwięk jest gładki i bardzo kulturalny.   Według mnie 4330 jest wzmacniaczem neutralnym, nie wnoszącym nic od siebie, ale za to niesamowicie podkreślającym / uwypuklającym brzmienie reszty zestawu. Podłączony do zimnych kolumn, podkreśli ich kliniczność; podłączony do ciepłych kolumn, uwypukli ich muzykalność i odwdzięczy się lampową średnicą.   Warto zrobić mały upgrade i wymienić część kondensatorów na lepsze (dobrej klasy elektrolity i polipropyleny). Skutkuje to lepszym nasyceniem i barwą średnicy.


Tannoy Mercury M1

W swojej cenie, te monitorki jakoś się bronią, choć w skali bezwzględnej brzmienie jest raczej szare, płaskie i szczupłe - tak właśnie grały z Creekiem 4330mk2 + CA D500SE. Jeśli ktoś mówi, że mają ciepłą średnicę, to chyba nie słyszał jeszcze ciepło i gładko grających kolumn. Brak ogłady, homogeniczności i wyrafinowania wyraźnie rzuca się w uszy.   Natomiast świetnie sprawdzają się jako upgrade masowego sprzętu, typu mini-wieża, gdzie kolumny są zazwyczaj najsłabszym ogniwem.






×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.