Skocz do zawartości
IGNORED

Pro-Ject 2-Xperience Classic


barcelonafc

Rekomendowane odpowiedzi

Witaj,

bardzo dobra, klasyczna konstrukcja, z dobrą wkładką i optymalnym przedwzmacniaczem może stworzyć ciekawy system analogowy.

Napisz proszę, jaką masz całą konfigurację systemu, jakie gatunki muzyczne słuchasz, jakie preferujesz brzmienie, jaki masz budżet przeznaczony na zakup gramofonu.

Pomagamy, doradzamy, wypożyczamy, zapraszamy na indywidualne odsłuchy.

Najlepsze ceny dla forumowiczów magazynu Audiostereo - zapytaj o ofertę! Pełna oferta na stronie www.Q21.pl.

Witam

Powiem tak jakoś Pro-Ject mnie nie przekonuje chyba że model

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) lub

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) no i

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) no ale to są modele drogie a reszta to takie zabawki radził bym wybrać coś innego.Mam po prostu złe wspomnienia z tą firmą,kiedyś zaczynałem przygodę z audio i mój pierwszy gramofon był Pro-Ject już nie pamiętam modelu ale to była niska półka i szału nie było po za tym szybko się zepsuł,a ostatnio kupiłem wagę do gramofonu i szczotkę do płyt tej samej firmy i klapa waga zepsuła się po tygodniu a ze szczotki wypadają włosy.Tak więc uważam że firma Pro-Ject to normalna masówa a nie manufaktura gdzie każdy towar jest kontrolowany indywidualnie.Doradzam jedno w sprawie gramofonu przede wszystkim im cięższy tym lepszy pomijając oczywiście dobrej jakości wkładka MC i ramie,takie jest moje zdanie zresztą wszystko ma znaczenie w dobrym audio

POZDRAWIAM

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Witam

Coś za dużo miałbym tego pecha no może tak jest ale firma dla mnie jest spalona i raczej już nic nie kupie od Nich za dużo fuszerki

 

Tego typu wpisy, szczególnie dla początkujących, naprawdę nic nie wnoszą. I tak 99% z nich jako pierwszy gramofon kupi PJ albo trupa z allegro. Z drugiej strony jeśli inne firmy do swoich gramfonów montują ramiona PJ, np. Linn (mdel podstawowy), to z tą fuszerką i zabawkami to chyba gruba przesada.

Poza tym nie łudźmy się, na gramofon za 20 koła, to stać być może 1% społeczeństwa (które w ogóle jest zainteresowane kupnem gramiaka).

Prawda jest taka, PJ to jedna z lepszych firm produkująca nowe gramofony dostępne dla każdego, z mniej bądź bardziej zasobnym portfelem.

Co nie zmienia faktu, że robią za drogie gramofony wobec tego co oferują i uważam, że jeżeli ktoś miał styczność tylko i wyłącznie z tą firmą i nie ma porównania to chyba nie powinien się wypowiadać o ich jakości. Sam mając pierwszy gramofon PJ wydawało mi się, że tak powinien wyglądać dobrze zrobiony gramofon, bo wcześniej widziałem tylko bernardy, plastikowe marantze i inne zabawki.

 

O PJ było dużo i nie chciałbym zaczynać kolejnej wojenki. Gramofony Debut/xpression mają wrodzoną wadę - zawiasy od pokrywy prędzej czy później zaczną szwankować. Niby detal, ale jednak. Seria RPM pokrywy nie ma w ogóle - dodatkowy koszt, niby nie duży, ale 150-300zł trzeba doliczyć. Talerze moim zdaniem są zbyt lekkie w serii debut, rpm1, xpression, wszystkie te konstrukcje wymagają także solidnej podstawy, wibracje to spory problem. W serii debut występują problemy ze stabilnością talerza, choć u mnie ich nie było. Ogólnie nie mam zastrzeżeń co do wykonania tych gramofonów, ale trzeba się z nimi obchodzić ostrożnie, lakier jest dość cieńki, choć mity o zrywaniu lakieru przy przejechaniu szmatką można wsadzić nie powiem gdzie. Ramiona 8,6'cala są kiepskie, PJ 9c i 9cc już są w porządku, choć ich wartość na rynku wtórnym to około 600-700zł, 9cc troszkę drożej. Przy odsprzedaży nowego gramofonu zawsze straci się przynajmniej 40%.

 

Gdybym miał polecić coś tej firmy to tylko serię RPM - choć RPM 1.3 to gramofon bardzo podstawowy, a za RPM 5 bardzo słono teraz liczą, kiedyś jego cena nie przekraczała 2000zł. Można mówić, że to przez kurs złotego, ale moim zdaniem umiejętnie korzystają ze swojej jakiejś tam renomy - w sumie dużej konkurencji na rynku nie ma.

 

Moim zdaniem jeżeli ktoś ma ograniczony budżet należy rozważać tylko używane gramofony (alternatywą jest też ad fontes), ale trzeba trochę zagłębić temat i kupić ze sprawdzonego źródła, a najlepiej odebrać samemu. Na allegro jest teraz niezły gramiak, choć sprzedawca ma trochę negatywów - więc w grę wchodzi tylko odbiór osobisty;

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Oprócz tego polecam modele wypisane w FAQ (pod technicsami się nie podpisuje, bo ich nie znam). Jeszcze raz ostrzegam, że na allegro sprzedają mnóstwo szrotu i handlarze często nie mają pojęcia co tak naprawdę sprzedają. Przy odpowiednim wyborze używanego gramofonu stosunek jakości dźwięku do ceny będzie zawsze dużo lepszy wobec nowych modeli.

 

pzdr

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Co nie zmienia faktu, że robią za drogie gramofony wobec tego co oferują i uważam, że jeżeli ktoś miał styczność tylko i wyłącznie z tą firmą i nie ma porównania to chyba nie powinien się wypowiadać o ich jakości.

 

Rozumiem, że chodzi Ci o to, że się nie znam bo miałem tylko PJ. Fakt, nie miałem do czynienia z setką gramofonów, ale też nie tylko z PJ. Porównanie posiadam i uważam, że seria RPM (poza 1.3) jest bardzo ciekawa. Czy można lepiej, oczywiście, że można, ale taka dyskusja nie ma sensu bo producent raczej nie weźmie pod uwagę jej przemyśleń i refleksji:) Natomiast rpm 5.1 jest produktem dobrym jakościowo i osobiste uprzedzenia do marki tego nie zmienią - takie jest moje zdanie.

 

O PJ było dużo i nie chciałbym zaczynać kolejnej wojenki. Gramofony Debut/xpression mają wrodzoną wadę - zawiasy od pokrywy prędzej czy później zaczną szwankować. Niby detal, ale jednak. Seria RPM pokrywy nie ma w ogóle - dodatkowy koszt, niby nie duży, ale 150-300zł trzeba doliczyć. Talerze moim zdaniem są zbyt lekkie w serii debut, rpm1, xpression, wszystkie te konstrukcje wymagają także solidnej podstawy, wibracje to spory problem. W serii debut występują problemy ze stabilnością talerza, choć u mnie ich nie było. Ogólnie nie mam zastrzeżeń co do wykonania tych gramofonów, ale trzeba się z nimi obchodzić ostrożnie, lakier jest dość cieńki, choć mity o zrywaniu lakieru przy przejechaniu szmatką można wsadzić nie powiem gdzie. Ramiona 8,6'cala są kiepskie, PJ 9c i 9cc już są w porządku, choć ich wartość na rynku wtórnym to około 600-700zł, 9cc troszkę drożej. Przy odsprzedaży nowego gramofonu zawsze straci się przynajmniej 40%.

 

Tu się zgadzamy w 100%:)

 

Moim zdaniem jeżeli ktoś ma ograniczony budżet należy rozważać tylko używane gramofony (alternatywą jest też ad fontes)

 

Sam myślałem o Ad Fontes, ale im więcej czytam o nim w wątku mu poświęconym to dochodzę do wniosku, że jest to gramofon dla wielbicieli tylko wkładek MM (nie łudźmy się, jest to ograniczenie) oraz dla pasjonatów kalibracji. Większość "winylowców" oczekuje czegoś prostszego w obsłudze. Oczywiście nic nie ujmuję Ad Fontesowi, bo za takie pieniądze otrzymujemy coś wspaniałego - ale nie dla każdego, a tym bardziej nie dla początkującego.

 

Ogólnie podsumowując, kiedyś Pan Adamek z RCM jak u nich byłem powiedział, że słuchanie winyli to zaczyna się dopiero od Kuzmy, niżej to nie ma sensu. Przy takim założeniu to 90% osób słuchających z winyli nie powinno ich słuchać. Nie przesadzajmy. Słuchamy na tym, na co nas stać - tego pułapu nie da się przeskoczyć, niestety. Jedyny "ratunek" to używki, ale tu to dopiero trzeba się znać aby nie wtopić:)

 

Pozdrawiam i życzę powodzenia!

Wybacz, nie chciałem, żeby to zabrzmiało, że oskarżam Cię o brak wiedzy czy coś. Mówię ogólnie - warto mieć porównanie, zwłaszcza wśród tych popularnych modeli, również tych starszych gramofonów. Ja żałuje, że nie miałem jeszcze styczności np. z technicsem 12xx, a sam na początku miałem o nim określoną opinię - bo wiadomo, są 2 strony, tych co lubią technicsy i tych co z nich szydzą. To nierozważne, w sumie na zagranicznych forach nie spotyka się takich wojenek i przekonywania ludzi za wszelką cenę.

Witam .

Podoba mi się wypowiedź

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Cała prawda o PJ

POZDRAWIAM

 

To zabawki dla początkujących oraz z ograniczonym budżetem,fakt że mają duży wybór modeli i każdy może wybrać coś dla siebie to na pewno na plus no i nie każdy musi być audiofilem i kupować "zabawki" hiigh end-owe.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Witam .

Podoba mi się wypowiedź

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Cała prawda o PJ

POZDRAWIAM

 

To zabawki dla początkujących oraz z ograniczonym budżetem,fakt że mają duży wybór modeli i każdy może wybrać coś dla siebie to na pewno na plus no i nie każdy musi być audiofilem i kupować "zabawki" hiigh end-owe.

 

Z tymi zabawkami to przesadzasz, ale każdy ma swoje zdanie. Natomiast aby być audiofilem nie trzeba kupować high endu, cena za set nie definiuje audiofilizmu.

Pozdrawiam.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Hm, audiofilizm chyba jest ściśle powiązany z high-endem, a high-end z wysokimi cenami z zasady. Kiedyś w powszechniejszym użyciu było słowo "meloman", gdybym miał się jakoś zdefiniować wobec mojego podejścia do audio to określiłbym się raczej melomanem niż audiofilem, mimo, że doceniam dobrej jakości dźwięk, w miare moich możliwości finansowych i głównie czasowych staram się ulepszać sprzęt, żeby wyciągnąć jeszcze więcej. Ale na pierwszym miejscu jest tylko muzyka.

 

Podstawowe modele PJ - essential i pierwsze debuty to były zabawki, nie łudźmy się. Nie takie jak bambino i mister hit, ale z tak prostą konstrukcją nie ma mowy o poprawnym dźwięku i odtworzeniu całej płyty - zwłaszcza jej końca - bez zniekształceń. Teraz poprawili Debuta, bo to ich o ile się orientuje sprzedają najwięcej - robią ramie z carbonu, talerz z akrylu, chyba za dopłatą. No i oczywiście cena w górę...

 

pzdr

Dlatego spokojnie możesz nazwać siebie audiofilem:)

 

Wyobraź sobie: ktoś posiada najlepszy sprzęt na jaki go stać w granicach 20 tys zł bo kocha dobrej jakości dźwięk, jest też osoba, która posiada w domu sprzęt za 1 mln zł, ale jest po prostu bogatym snobem i de facto dźwięk nie ma dla niej znaczenia. Który z nich jest audiofilem?

Dlatgo uważam, że audiofilem się jest poprzez samookreślenie, a nie klasę posiadanego sprzętu. Czasami audiofila po prostu nie stać, czy to czyni go już tylko melomanem:)?

Myślę, że każdy lub prawie każdy z nas jest jednocześnie melomanem i audiofilem i jest to zupełnie normalne. Nienormalne są tylko sytuacje skrajne - tzn. ktoś ma bardzo dużo bardzo drogiego sprzętu i do tego tylko 2-3 płyty, których ciągle słucha wykonując przy tym nieustanne "przepinanki" sprzętu - to jest audiofilizm w skrajnej postaci. Wolno oczywiście tak robić, mi nic do tego, ale w sumie odmówiłbym takiej osobie prawa do konstruktywnych wypowiedzi o tematyce audio. Druga skrajność to ekstremalny meloman, słuchający muzyki wyłącznie na np. kuchennym radio. Oczywiście wolno posiadać w domu tylko kuchenne radio jako główne źródło dźwięku, ale nie sposób na takiej podstawie rzeczowo dyskutować o audio. Każdy jest audiofilem na swój swoisty sposób, to nas łączy. Zgadzam się z Octagonem, że bycie audiofilem to samookreślenie, a nie deklaracja stanu posiadania. Posiadanie sprzętu Pro-Ject nie oznacza, że ktoś nie jest audiofilem. A posiadanie niektórych, droższych modeli tej firmy...no daj Boże, hehe.

Co do samego sprzętu w/w firmy, to tak jak w każdej firmie o szerokiej ofercie są urządzenia lepsze i gorsze. Najtańsze modele nie są moim zdaniem godne zainteresowania przez doświadczonego audiofila, bo ilość kompromisowych rozwiązań konstrukcyjnych jest tam zbyt duża. To są propozycje dla początkujących i niewymagających i one na takie potrzeby dobrze odpowiadają. Nie jest też prawdą, ze osiągniemy z nich wyłącznie zniekształcony dźwięk, bo osiągniemy zupełnie prawidłowe brzmienie, tyle tylko że niezbyt wyrafinowane i bez fajerwerków. Rzecz w tym, że dokładając niewiele do Debuta można kupić już lepszy gramofon, który pozostanie na dłużej i da się w przyszłości tweakować niezbyt wielkim kosztem. Natomiast niektóre modele są bardziej udane, zachowują lepszy stosunek cena/jakość. Przykładem może być rzeczony tu RPM-5.1, kosztujący katalogowo ok. 3000 zł. Nie jest prawdą, że kosztował kiedyś 2000 zł, bo tyle kosztował jego poprzednik - RPM-5, który był wyposażony w gorsze i tańsze ramię 9c, a nie 9cc tak jak w modelu RPM-5.1. Nie było zatem tak, że firma podniosła w którymś momencie cenę o 1000 zł, bo wyższa cena dotyczy de facto innego gramofonu. Czy przy swojej cenie 3000 zł jest to drogi gramofon? Najprostszy Acoustic Signature !ECCO z podstawowym modelem ramienia Rega kosztuje prawie dwa razy tyle, najprostszy Roksan Radius z niewygodnym ramieniem unipivot (model Nima) dokładnie to samo. Osobiście widzę te 3 przykładowe gramofony jako zupełnie równorzędne, zatem stosunek cena/jakość tego RPM-5.1 ukształtuje się najlepiej. Konkurentem może być kosztująca podobne pieniądze Rega RP-6, w której dodano zewnętrzny stabilizator obrotów, z czym firma miała do tej pory pewne problemy. Jeśli równolegle poczyniono starania o lepsze łożysko i usunięto "pływanie" talerza, z czym firma parę lat temu też miała kompromitujące kłopoty, to pozostaje jednak kwestia ramienia Regi, które nie umożliwia pełnej kalibracji w odróżnieniu od ramienia Pro-Ject 9cc. Przy wyższej klasy wkładkach brak pełnej kalibracji może być istotnym ograniczeniem i przeszkodą w wyciśnięciu z nich efektownego, pełnokrwistego brzmienia.

Pozdro,

Yul

A czy przypadkiem ramie 9c i 9cc nie różnią się tylko materiałem headshell'a i masą efektywną o jakieś 3 gramy? Jeżeli dla kogoś to jest odpowiedni powód, żeby zwiększyć cenę o 1000zł...

 

Jeszcze pozwole sobie dodać dowód ile kosztował ten gramofon parę lat temu - z ramieniem 9c, speed-boxem i wkładką ortofon x1-mc, czyli wkładką za prawie 1000zł. Całość za 3000zł. Teraz za tyle dostanie się gramofon bez wkładki i speedboxa, ale za to z carbonowym headshellem. Dla mnie średni interes.

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Oczywiście do recenzji pana P. w żaden sposób się nie odnosze, po prostu pokazuje jak się zmienił cennik firmy.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ramię 9cc ma zupełnie inną belkę - grubszą i z headshellem wykonanym ze sprasowanych włókien węglowych, tych samych które tworzą belkę ramienia. To ramię jest jednolite pod względem zastosowanego materiału - belka plus headshell, i na tym polega główna różnica w stosunku do poprzedniej wersji (9c). Inne też jest jarzmo belki ramienia. Ramię 9cc kosztuje około 500 funtów, obecnie nie produkowane ramię 9c kosztowało około 300 funtów. Co do gramofonu z linka, to dokładnie taką wersję (Super Pack) kupiłem za 1900 zł przed kilku laty, z tym że gramofon nie miał dodatkowego wyposażenia (Speed Box'a, wkładki), miał natomiast inny talerz niż w wersji standardowej, na czym mi właśnie zależało. Przy takiej cenie wyszło, że lepszy talerz dostałem wówczas gratis. Wkładka Ortofon X1-MC w roku 2007 kosztowała jakieś 500-550 zł, a nie tysiąc jak obecnie.

Tomaszu dla Ciebie "średni interes" to jest wszystko co kosztuje powyżej kilkuset złotych. Może należałoby osobiście najpierw rzecz zbadać, posłuchać, pomacać, a dopiero potem oceniać jaki to interes? Ceny rosną, podnosi je nie tylko Pro-Ject, jak masz ochotę, to wskaż mi firmę gramofoniarską której wyroby potaniały na przestrzeni ostatnich kilku lat. Zresztą ceny używanych gramofonów i ich elementów też rosną, silnie i nieustannie rosną ceny wkładek, akcesoriów do vinylu, i samych płyt. Jest sporo wyższa podaż soft- i hardware do vinylu niż przez kilku, kilkunastu laty, a ceny rosną. Oznacza to, że popyt rośnie jeszcze szybciej. W przeciwnym razie te rzeczy zaczęłyby tanieć.

Dla mnie średni interes jest wtedy, kiedy na wstępie trace 50%. Zauważ, że Ci którzy kupowali RPM 5 po "normalnej" cenie, teraz mają szanse odsprzedać go za 1500-1700zł, czyli będą zaledwie kilka stówek w plecy, a nie półtora tysiąca, tak jak miałoby to miejsce teraz. Masz rację, że wszystko drożeje, u mnie od dłuzszego czasu jest stagnacja z zakupami vinylowymi, po prostu wydaje mi się, że teraz jest apogeum cenników, również w sferze używanych przedmiotów. Czasem jakieś gramiaki zejdą taniej, ale to rzadkość, chyba, że kupuje się kota w worku.

 

W sumie to akurat sporo z oferty PJ macałem i słuchałem, RPM 5 miałem w domu przez tydzień czy dwa, niestety mogłem go wtedy porównać tylko do debuta. Wiesz, że mamy nieco odmienne poglądy, osobiście nic nie mam do tej firmy i na tle innych i tak wypada nieźle, po prostu wydaje mi się, że niektóre rzeczy mogli by robić lepiej.

 

pzdr

u mnie od dłuzszego czasu jest stagnacja z zakupami vinylowymi, po prostu wydaje mi się, że teraz jest apogeum cenników,

 

To chyba miałem pecha, że akurat teraz wszedłem w ten świat.

A skąd pewność, że za np. 3 lata będzie taniej ?

Kto w ogóle wywindował tak te sumy? Zastanawia mnie to gdyż, osobiście nie znam nikog w zbliżonym do mnie wieku, 28 lat, kto by kupował muzykę, chociażby na cd, a o winylu nawet nie ma co mówić. Każdy ściaga mp3, każdy.

 

Odnośnie 2-Xperience Classic, mam ten model od roku, nie mam dużego porównania, ale np. mój szef, rocznik bodajże '60 +/- , który ma ścianę płyt i przerobił w swoim życiu kilkanaście przeróźnych modeli, twierdzi, że gra to bardzo dobrze w stosunku do swojej ceny, i nie jest to kurtuazja z jego strony. Jest łatwy w obsłudze, ( wygląd sprawa indywidualna, ale mnie się bardzo podoba, jak i wszystkim znajomym) Uważam, że jest to bardzo dobry model jak na początek przygody z winylem.

To chyba miałem pecha, że akurat teraz wszedłem w ten świat.

Poza nielicznymi z nas, czyli poza tymi co w ogóle nie "zhańbili się" słuchaniem cyfrowej muzyki (ale na dobrą sprawę nie wiem czy są wśród nas tacy), weszliśmy w świat vinyli trochę zbyt póżno. Najlepsze czasy były na przełomie lat 80-tych i 90-tych. Płyty były wtedy najtańsze, za prawie bezcen można było dostać całkiem sensowny, niewyeksploatowany jeszcze wówczas sprzęt. Wszyscy przechodzili na "Digital sound", włącznie ze mną. Ja się wyzbyłem wówczas polskich i demoludowych płyt oraz nielicznych płyt "zachodnich", czego w 95% nie żałuję. Wyzbyłem się też rozlicznego polskiego sprzętu gramofonopodobnego oraz japońskiego taniego gramofonu, czego nie żałuję w stu procentach. Pewnie gdybym miał wówczas lepszy sprzęt, choćby lepszą wkładkę i jakieś sensowne pre gramofonowe oraz lepsze wydania płyt, to kto wie czy bym miał takie parcie na "digital sound" jakie wtedy miałem. Zatem rok-dwa absolutnie by Cię nie zbawił. Dekada czy dwie - już tak.

A skąd pewność, że za np. 3 lata będzie taniej ?

Moim zdaniem za 3 lata może być tylko drożej. Na pewno jeśli chodzi o stare płyty, bo takich - szczególnie tych w dobrym i bardzo dobrym stanie - ciągle ubywa. Ceny starego sprzętu też rosną. bo rosną ceny nowego. Coraz mniej ludzi jest stać na zakup dobrego nowego sprzętu, bo stał się cholernie drogi. Ceny nowego sprzętu po części rosną też dlatego, że rosną ceny sprzętu używanego. To jest samonapędzający się mechanizm. Perpetuum mobile! hehe.

Pozdro,

Yul

Pewności żadnej nie ma, rynek przedmiotów używanych rządzi się swoimi prawami. Jest jedna pozytywna strona całęj tej zabawy - reedycje - zanim się pojawiły ciężko było kupić jakąkolwiek płyte np. King Crimson po normalnej cenie, teraz kiedy jest alternatywa (nowe wydania można kupić chyba już od 70zł, przynajmniej na rockserwis była taka promocja) to ceny starych wydań spadły (oprócz tzw.first pressów, tu dalej jest kosmos cenowy). Oprócz tego pojawia się sporo reedycji rzadkich płyt lub starych nagrań, które ciężko było znaleźć w dobrym stanie.

 

Ceny wywindowali wszyscy kupujący, ale sporą winę dostrzegam też u sprzedających, którzy wystawiają płyty na "kup teraz" za astronomiczne kwoty, np. płytę Al'a di Meoli za 80zł. Potem pojawia się na aukcji u innego sprzedawcy i płyta sprzedaje się za 35zł za liche, holenderskie wydanie, bo licytującym i tak wydawało się, że wobec tych 80zł to kupili tanio. A normalna cena powinna wynosić 15zł. Zauważ, że na allegro jest kilkadziesiąt tysięcy płyt, które wiszą od kiedy kupuje winyle na allegro, czyli pewnie ze 4 lata lub więcej, a te ceny jakoś definiują rynek. To samo jest na ebay'u, discogs.

 

Sam szukam głównie jazzu i dobrym wyznacznikiem cen są płyty z ECM-u, gdzie nie ma zbyt wielu unikatowych tytułów, a na oznaczenie "first press" raczej nikt nie wariuje. Kiedyś ECM były troszkę tańsze, teraz ciężko coś kupić za mniej niż 35zł ( w stanie EX i wyżej). A jacyś geniusze wystawiają płyty na kup teraz za 80 i 100zł i czekają rok, żeby obniżyc cene, potem kolejny rok, żeby obniżyć jeszcze raz.

 

Troszkę offtopic.

 

pzdr

Tomaszu,

Od początku jak jestem na forum, czyli od około 6 lat, z prawie coroczną regularnością piszę, że ceny wszystkiego co z vinylem związane wzrosną. I prawie zawsze znajdzie się ktoś, kto ma zdanie przeciwne - że stanieje (oczywiście wolno mu tak sądzić). Ale nie tanieje - przeciwnie - co roku jest coraz drożej. Na dobrą sprawę zacznę zapisywać numery wątków w których tak piszę, za rok-dwa będzie jak znalazł :) Teraz nie pamiętam fraz związanych z tamtymi postami, zatem nie będę szukał.

Od czasu gdy powróciłem do vinylu, czyli od roku 2004 (jakoś tak), ceny płyt wzrosły o jakieś 150-200%, tak to oceniam. W przyszłym roku wzrosną znów o parę złotych na sztuce, już pomijając tu rok bieżący i okres późnej jesieni/wczesnej zimy, gdy na portalach aukcyjnych pojawi się wiele ciekawych tytułów w zupełnie odjechanych cenach.

Z reedycjami masz częściowo rację, ale żeby były one w stanie regulować ceny vinyli to: 1) musiałoby być ich wielokrotnie więcej, 2) musiałby być tańsze, 3) musiałyby być często wznawiane, bo dobra reedycja bardzo szybko się wyczerpie i wszystko powraca do stanu poprzedniego. Jest też szereg osób które nie są w ogóle reedycjami zainteresowane, zatem będą nadal płacić po kilkaset złotych za zrytego firstpressa.

Pozdro,

Yul

Yulu,

 

Ale ja nigdzie nie napisałem, że będzie taniej:) Napisałem, że teraz jest apogeum cenników, bo to jest prawda, ale nie wróżyłem z fusów mówiąc, że będzie taniej za dwa lata.

W sumie od tego jest też forum, żeby mieć różne opinie i się nimi wymieniać. Osobiście uważam, że reedycje KC, Floydów oraz różne tytuły z Music on Vinyl miały pozytywny wpływ na ceny starszych wydań i w tym dostrzegam jedyne światełko w tunelu. Dobrych reedycji jest sporo, np. Agharta, Dark Magus, Live-Evil, Pangaea Miles'a Davis'a z wydania 4men with beards są bardzo porządne - a ceny chyba koło 100zł. Jeszcze niedawno drożej schodziły wydania holenderskie tych płyt, a te brzmią strasznie kiepsko.

 

Oprócz tego wznawia się bardzo unikatowe tytuły, np. zespołu Morgen - za tą płytę trzeba było zapłacić ponad 200$, teraz jest reedycja za kilkadziesiąt złotych.

Zapomniany prog-rock.

 

 

pzdr

Napisałem, że teraz jest apogeum cenników

Nie no, Tomaszu, jak piszesz że to jest apogeum, to jednocześnie piszesz że będzie spadek. Taka jest natura apogeum. Apogeum może być rozciągnięte w czasie, może trwać miesiąc, może rok. Ja myślę, że jesteśmy jeszcze grubo przed apogeum, Sądzę że za jakiś czas może być tak, że średniobylejaka płyta dająca się jeszcze jako-tako słuchać bez wykręcania gęby, będzie kosztować 50 zł, i to niestety "lekko licząc". Wysokie ceny reedycji (na pewno grubo przesadzone z przyczyn biznesowych) usprawiedliwiają jak na razie windowanie cen średniobylejakiej starzyzny do tego poziomu. W każdym bądź razie apogeum cen roku 2013 mamy jeszcze przed sobą. Odezwę się w tej sprawie w listopadzie/początkach grudnia.

Akurat listopad/początek grudnia to czas świąteczny, ludziom się nudzi, siedzą więcej przed ekranami, trzeba coś pod choinke kupić. Ogólnie polecam winylowe zakupy w letnie miesiące, koniec lipca, sierpień, bywa, że płyty schodzą trochę taniej.

 

Tak jak wspominałem, siedzę głównie w jazzie, dostępnych jest coraz więcej tytułów na reedycjach, Mingus, Monk, Coltrane, Rollins, mnóstwo blue note'ów (choć te są średniej jakości, te za 49zł/sztuka) i wydaje mi się, że powinno być lepiej (a na pewno nie gorzej) z cenami starszych wydań (oprócz tych za lat 50/60). Mogę się mylić, choć obserwuje aukcje regularnie i wydaje mi się, że jest postęp w tytułach, gdzie jest konkurencyjna cena reedycji.

 

Nie wiem co się dzieje w rocku, trochę nie moja działka. Ludzie płacą teraz po 300zł za płyty Budgie, to może za 3 lata będą płacić po 500zł, czemu nie. Jak kto lubi.

 

Czas pokaże:)

Akurat listopad/początek grudnia to czas świąteczny, ludziom się nudzi, siedzą więcej przed ekranami, trzeba coś pod choinke kupić

To prawda. Ale ceny wzrosną wówczas ostro, bo handlarze (chrum, chrum, kwik, kwik :)) już gromadzą co ciekawsze tytuły. W wakacje będzie mniejsza podaż, więcej rzeczy "średnio ciekawych", bo te ciekawsze będą już leżały na kupkach i czekały na żniwa.

Najszybciej rosną ceny płyt rockowych, wolniej jazzowych, a najwolniej klasyki. Tu jest ciekawa oferta:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

parę tytułów, nie powiem, mnie interesuje. Ale zobacz na ceny - średnio około 60 zł za płytę z klasyką, podczas gdy większość porównywalnych rzeczy zdobyłem zbytnio się nie wysilając za około 10-15 zł/szt. Mimo tego blisko 100 osób te płyty kupiło. Na razie jest jeden sprzedawca z tak wysokimi cenami za klasykę, ale z czasem pojawi się drugi i trzeci. Po tym takie ceny mogą się zacząć ugruntowywać, taki jest mechanizm wzrostu cen.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
  • 2 tygodnie później...

Witam, podłączę się pod ten temat ponieważ zakupiłem gramofon (nowy) z tematu postu. Oczywiście zakupu dokonałem po wcześniejszym zapoznaniu się z opiniami z tego forum. Po rozpakowaniu i kalibracji wkładki (2M-Bronze) uruchomiłem go i przeżyłem rozczarowanie.

Gra tylko lewy kanał (prawy nie gra w ogóle). Nie jest to problem wzmacniacza ani przedwzmacniacza (zamieniając kanały obydwa grają).

Jeżeli ktoś jest w stanie podpowiedzieć co może być powodem takiej sytuacji to będę wdzięczny.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.