Skocz do zawartości
IGNORED

Płyta gramofonowa - marzenia i złudzenia


Gość discomaniac71

Rekomendowane odpowiedzi

Gość rydz

(Konto usunięte)

Kubeł w swoich wpisach ma wiele racji.

 

Tani gramofon kontra tani CD,

albo gramofon np do 7 tysi kontra CD do 7 tysi, i co? któreś będzie lepsze?

 

Ja w powyższym wpisie nie mam racji?

 

Mnie chodzi o to żeby raz na zawsze skończyć z wypisywaniem głupot typu tani gramofon bije na głowę wszystkie CD playery świata.

 

Jeżeli ktoś tak twierdzi, to oczywiście masz rację,choć nie przypominam sobie by ktoś tak pisał.

 

Jeszcze jedno,zbliżanie dżwiękowo Vinyla do Cd i vice versa,takie posty też się czyta,tylko po co,w jakim celu? :) jakieś totalne nieporozumienie dla mnie.

2. Denon odtwarza gęste formaty lepiej od warstwy CD jednak nie czyni go to wybitnym odtwarzaczem w sensie ogólnym, jest co najwyżej poprawny (można lepiej za te same pieniądze)

3. tani gramofon nie powinien być dla Ciebie żadnym wyznacznikiem

 

Poprawny - to już coś lepszego niż kiepski, kaprawy, śmieciowy. ;-)

Wybitny nie jest... jasne, że nie, a czy można lepiej za te same pieniądze - obawiam się, że nie.

Tani gramofon - nie chodzi o wyznacznik. Dałem takie porównanie, aby Kolega pmcomp zrozumiał sens wypowiedzi.

Przypominam, że jesli ktoś chce koniecznie porównywać kwotowo gramofon do CD playera to:

 

po jednej stronie gramofon, ramie, wkładka i pre oraz kabel

po drugiej stronie odtwarzacz CD (ew. transport plus DAC) ... pilot w gratisie :).

 

I wcale za te 7 tysięcy ten analogowy zestaw łatwo mieć nie będzie bo jest trochę niezłych odtwarzaczy CD za 7 tys.

Ja osobiście wolałbym półkę 10 tys bo tam jest już duuużo baaardzo fajnych CD playerów. A za 10 tys w analogu to szału nie bedzie jak RCMowy pre kosztuje 6 tys. A gdzie reszta?

 

Oczywiscie mowa o klockach nowych.

 

Pozdro

 

PS. dajcie sobie juz spokój z tym Denonem. Denon kiedys robił dobre klocki do stereo, teraz tam rządzą księgowi.

 

pmcomp,

 

ciężko coś u Ciebie z kapowaniem. ;-))

 

1. ułomne są nie same krążki CD, tylko zapisany na nich dźwięk (zdarzają się wyjątki, np. mfsl, k2hd, czy płytki nagrywane przez audiofilskie wytwórnie, które brzmią bdb). Sam nośnik ma jedynie ograniczenia w postaci okrojonej rozdzielczości do 16/44.1

2. Denon moim zdaniem bardzo dobrze odtwarza płyty nagrane w gęstych formatach.

3. czy lepszy od winyla? To zależy. Dobrze zrealizowany rip z winyla zabrzmi lepiej na Denonie niż

ta sama płyta winylowa na marnym gramofonie.

 

Czy już wszystko jasne? ;-)

 

Nie ... poczytaj swoje wpisy od poczatku.

 

Pozdro

 

No ale co ja mam na to począć? Takie są moje obserwacje. I wcale mnie to nie cieszy. Teraz mam dylemat, czy wyskakiwać z większej gotówki, czy dać sobie spokój z winylem.

 

 

Hmmm ... miałem podobny dylemat. Miało byc fajnie (winyl) tanio i dobrze. Wyszło jak zawsze czyli wydałem duuuzo więcej niż zamierzałem.

 

Oto podsumowanie:

AD Fontes - cos ok. 2900 zł

Pre EAR 834p z lampami Marconiego - coś ok. 4500 tys.

wkładka Clearaudio Maestro - coś ok. 3000 zł

kabelek - coś ok. 300 zł.

Razem: ok. 11 tys.

 

Jest drożej niż mój LINN Majik DS.

 

A zestawy grają na podobnym poziomie jakościowym.

 

A że na czarne placki i skrzynki do nich wydałem jeszcze ze dwa worki pieniędzy to już inna historia.

 

Więc prosze nich mi nikt nie próbuje udowadniać, że analog lepszy od cyfry albo odwrotnie. A na pewno Universum excela z niesmiertelna MF100 zagra gorzej od mojej cyfry. I basta.

 

Pozdro

Muszę przewietrzyć mój system…

I wcale za te 7 tysięcy ten analogowy zestaw łatwo mieć nie będzie bo jest trochę niezłych odtwarzaczy CD za 7 tys.

Ja osobiście wolałbym półkę 10 tys bo tam jest już duuużo baaardzo fajnych CD playerów. A za 10 tys w analogu to szału nie bedzie

 

No tak. A dla innego to szału nie ma nawet za 50 k. Jeszcze inny powie, że dobry sprzęt zaczyna się od bańki.

Natomiast mnie wystarczy dobrze skonfigurowany sprzęcik za 3 tysiaki.

Dlatego ta dyskusja jest bez sensu.

 

Denon kiedys robił dobre klocki do stereo

 

Kiedyś - to znaczy kiedy wg. Ciebie?

soundchaser, ja mam CD z zakresu cenowego 10-12 tys. (w zależności od oferty). Na tor analogowy składa się gramofon, wkładka i pre o łącznej wartości ok 6-7 tys. Ok, jest taniej, ale jest słabiej. Z pewnością nie jest to tak, że wystarczy dać mniej na analog i będzie on bić cyfrę. Nie ma tak łatwo. Nie w obecnych czasach.

Gość rydz

(Konto usunięte)
<br />I wcale za te 7 tysięcy ten analogowy zestaw łatwo mieć nie będzie bo jest trochę niezłych odtwarzaczy CD za 7 tys.<br />

Można napisać że CD za 7 tysięcy łatwo mieć nie będzie z analogiem,można?/można,bo będzie inaczej,jeden wybierze CD,ktoś inny analog!

 

Jak widać po wpisach niektórzy z góry już założyli iż Vinyl jest gorszym żródłem dżwięku,RÓWNAJ DO CD i koniec.

Nie pisałem? MARAZM :)

 

A ja myslałem, że własnie wyleźliśmy z marazmu i sie troszke rozruszamy jak podyskutujemy :).

 

A i CD jest do doopy, i winyl jest do doopy ... najlepszy jest koncert na zywo i tyle.

 

Pozdro

Muszę przewietrzyć mój system…

Gość masza1968

(Konto usunięte)

Masza, a jak u ciebie z szumami? W zasadzie masz jeden z lepszych setów więc jak ty to czujesz tam na wyżynach?

Szumi dokoła las? ( Czy to jawa czy sen)

:)

A co ja tam będę pisał. Tu wszyscy wszystko wiedza najlepiej.

Nie mój klimat takie dyskusje...

Napisałeś że miałeś wszystkie V-15,ale chyba jednak nie miałeś,samych odmian V-15-III jest 9 ! nie mówiąc o V-II / IV :)

Czy ja Ciebie nazywam gdzieś cwaniaczkiem,czy innym trollem? :(

Co do V-15-III nie znalazłem lepiej grającej w moim zestawie wkładki MM do 600zł,było ich 7.

co się wpasuje w system, to się wpasuje, ja najlepiej wspominam mkIV a chętnemu przesłuchania 9-ciu odmian III-ki zdrowia życzę, psychicznego

póki co zostaję przy VMS 30 i twierdzę, że jeśli człowiek jest skazany wyłącznie na gotowe wyroby komercyjne, to zarówno dla winyla jak i dla cd, kwota 10 tysi też szału nie zrobi

cwaniaczkiem nazwałem tego rozdawacza plusików który zaserwował Ci "+" za Twój post z pytaniem do mnie, ciekawe co miał na myśli

miłego słuchania :))

czniać to . . . jak mawia prawdziwy noblista - jadem na ryby

Gość rydz

(Konto usunięte)
<br />cwaniaczkiem nazwałem tego rozdawacza plusików który zaserwował Ci "+" za Twój post z pytaniem do mnie, ciekawe co miał na myśli<br />miłego słuchania :)) <br />

 

To uspokoiłeś mnie,a ten + to może dał zakładając z góry że jednak wszystkich Shure-V15-III nie słuchałeś,jeżeli tak to miał rację,miłego :)

Np najlepsze wzmacniacze Denona to lata 80-te.

 

Aha... to Denon tylko wzmacniacze dobre robił i nic poza tym?

A my przecież rozmawiamy o CD playerach i gramofonach.

Jeżeli ktoś tak twierdzi, to oczywiście masz rację,choć nie przypominam sobie by ktoś tak pisał.

 

Excel ?

Pozdro

Muszę przewietrzyć mój system…

Kompresja jest procesem stratnym. Przy zapisie CD nie istnieje nic takiego jak kompresja.

Zapis cyfrowy na standardowej płycie CD to zapis w formie piły obarczony błędem kwantyzacji wyznaczony przez częstotliwość próbkowania i bity . Zwykłe CD to 44.1 Hz/16bit.Dzisiaj wykorzystuje się interfejsy dźwiękowe pozwalające na zapis z 24-bitową precyzją a obecne oprogramowanie audio przetwarza sygnał z 32, a nawet 64-bitową dokładnością pomiaru. Aby nagrać standardową płytę CD-audio konieczna jest konwersja zapisu do rozdzielczości 16 bitów z racji tego, że wymaga tego międzynarodowy standard opisujący zapis na płytach CD. Niestety, nie jest to na tyle proste, by można było obciąć te zbędne 8 lub 16 bitów, gdyż wówczas pojawią się słyszalne tak zwane błędy kwantyzacji. Aby zamaskować wszelkie zniekształcenia takie jak kwantyzacja , szumy, zniekształcenia harmoniczne i wiele innych materiał zostaje poddany zbawczej metodzie ditheringu jest to proces polegający na dodaniu niskopoziomowego szumu do sygnału na samym koniec obróbki audio.Działanie takie ma na celu zmniejszenie zniekształceń przy konwersji z rozdzielczości 32 lub 24 bitowej do 16 bitów,a tym samym zwiększeniem współczynnika odstępu sygnału użytecznego od szumu.

Takie działanie pozwala też uzyskać przyjemniejszą dla ludzkiego ucha charakterystykę brzmienia, co i tak jest dalekie od ciągłego analogowego sygnału jaki daje płyta analogowa. Z tego wynika że ten format jest stratny, nawet bez kompresji.

Brawo. Jak tak definiujesz proces stratności w cyfrze to ja zdefiniuję Ci proces stratności w analogu. I zostawię precz winyle. Wyobraź sobie studio, muzyków, wieloślad analogowy a potem mix na dwie ścieżki z prędkościa 64 cm/sek. Tylko, że nagrany z poziomem powiedzmy -50dB. Potem wytnij z tego master tapea matryce i wytłocz winyla. I posłuchaj. I zastanów sie ile straciłeś. Cały czas w domenie analogowej podkreślam.

 

Pozdro

Muszę przewietrzyć mój system…

Gość rydz

(Konto usunięte)

Jeżeli ktoś tak twierdzi, to oczywiście masz rację,choć nie przypominam sobie by ktoś tak pisał.

 

Excel ?

Pozdro

 

Excel napisał że tani gramofon bije wszyskie CD świata? :) może przeoczyłem taki wpis,możesz podać gdzie to napisane?

Pozdr.

 

 

 

 

Excel napisał że tani gramofon bije wszyskie CD świata? :) może przeoczyłem taki wpis,możesz podać gdzie to napisane?

Pozdr.

- faktycznie nigdy tak dosłownie się nie wyraziłem, ale twierdziłem i twierdzę, że na płycie winylowej zapisane jest więcej niż na płycie cd i dobry gramofon /np. Universum/ to przekaże - patrząc z tego punktu widzenia, rzeczywiście nawet najdroższe odtwarzacze cd są bez szans :)

excelvinyl winylmania blog szukaj

- faktycznie nigdy tak dosłownie się nie wyraziłem, ale twierdziłem i twierdzę, że na płycie winylowej zapisane jest więcej niż na płycie cd i dobry gramofon /np. Universum/ to przekaże - patrząc z tego punktu widzenia, rzeczywiście nawet najdroższe odtwarzacze cd są bez szans :)

 

Ja napisałem w trybie przypuszczającym potwierdzając to znakiem zapytania. Ale uderz w stół ... i excel się pojawił :).

I mamy to co mamy :):):). Czego zapisane jest więcej? Bo szumów i trzasków, kurzu, paprochów i elektryczności statycznej to na pewno. Poza tym tu chyba nie chodzi o ilość tylko o jakość.

 

Jak widać zaraz wszyscy otrodoksyjni zwolennicy winyla się tu zlecą i zrobi się ciekawie.

 

Excel, zapraszam do siebie z Twoim Universumem. Podłączymy, posłuchamy, analogu, cyfry, a potem się napijemy dobrego łyskacza. I sam ocenisz czy cyfra jest zła. Bo łyskacz na pewno będzie przedni.

 

Powtórzę: precz z CD, precz z winylem i marsz na koncert. Ja mam juz bilety na lipiec na Natalie Cole i na grudzień na Glenna Millera do Kongresowej. I to w 5-ym rzędzie po środku. Miejsca warte więcej od gramofonu excela z MF100 naturalnie.

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

A jeszcze kilka innych gwiazd nas w tym roku odwiedza.

 

Pozdro

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Muszę przewietrzyć mój system…

O kurcze. Glenn Miller zmartwychwstał. I jeszcze przyjeżdża do Kongresowej.

 

Tak ... i to specjalnie dla mnie.

 

BTW bardzo merytoryczny wpis ale w dobie marazmu i taki dobry.

 

Pozdro

 

byle nie do Kongresowej, od paru lat rzeźnia nie nagłośnienie

 

Znasz lepszą salę w Polsce? Jak się siedzi do 8-10-ego rzedu w miarę po środku to nie jest źle.

 

Zawsze może być Torwar albo O2 w Berlinie. Tam to jest dopiero masakra.

 

Pozdro

 

Spoko. Bendzie grał po mnie.

 

:) :) :)

 

Pozdro

 

O kurcze. Glenn Miller zmartwychwstał. I jeszcze przyjeżdża do Kongresowej.

 

Nooo ... i to co najmniej w trzech odsłonach.

 

Pozdro

Muszę przewietrzyć mój system…

Brawo. Jak tak definiujesz proces stratności w cyfrze to ja zdefiniuję Ci proces stratności w analogu. I zostawię precz winyle. Wyobraź sobie studio, muzyków, wieloślad analogowy a potem mix na dwie ścieżki z prędkościa 64 cm/sek. Tylko, że nagrany z poziomem powiedzmy -50dB. Potem wytnij z tego master tapea matryce i wytłocz winyla. I posłuchaj. I zastanów sie ile straciłeś. Cały czas w domenie analogowej podkreślam.

 

Pozdro

 

Kompromitujesz się takimi wpisami, ale to nie moja sprawa.

Na rzeczowy, konkretny i przede wszystkim zgodny z prawdą komentarz odpowiadasz jakimś idiotycznym bełkotem.

 

Pozdro.

 

Czego zapisane jest więcej? Bo szumów i trzasków, kurzu, paprochów i elektryczności statycznej to na pewno. Poza tym tu chyba nie chodzi o ilość tylko o jakość.

 

Muzyki, która gra naturalnie zapisane jest więcej.

Nigdy tego nie zrozumiesz, boś zakochany w pc-cie i syfrze.

 

Pozdro.

<br />Powtórzę: precz z CD, precz z winylem i marsz na koncert.<br />
- no nie, koncerty nie mogą być zamiast muzyki w domu, mogą byc niejako dodatkowo sporadycznie, przy okazji żeby zobaczyć idola, poza tym przeważnie jest fatalne nagłośnienie, warunki odsłuchu, aparatura nastawiona na decybele - można stracić słuch - pamiętam jak byłem na koncercie Animalsów, to facet koło mnie darł się momentami głośniej niż zespół i wymachiwał marynarą - prawdziwa kontemplacja muzyki i dźwięku to tylko w domu z winyla :)

 

<br />Czego zapisane jest więcej?<br />
- więcej informacji o dźwięku, czyli więcej dźwięku w dźwięku....

excelvinyl winylmania blog szukaj

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.