Skocz do zawartości
IGNORED

Do wszystkich urodzonych przed 1980


guzia

Rekomendowane odpowiedzi

jar1

a po co przyjechał Putin na Ukrainę przed samymi wyborami i to dwa razy?

Trzeba było rozdać karty (i to nie wyborcze, bo to formalka), a tu ci pech trucizna bioksynowa słabo zadziałała.

Dooobra dośc tych pogaduszek....

Niechcem i niemusze sobie komputry uszkodzić....

Jestem za tzw.wolnym rynkiem,i logiczna tzw"demokracja".

Super system to to niejest,ale z pewnością lepsiejszy od red landu....

=========

Tak poza tym Lecha lubię co nieznaczy że muszę czy chce na niego głosowac.

Wiem,wiem że prosty[i tak sie kurcze wyrobił]elektryk po przejsciach jest sola w oku niedoraidów,sklerotyków,redmanów,czy lewo skrętnych [z bródka]....

Rozumiem że może ktoś go nie lubi za pozę,słownictwo ....o'kay... ale niech niepluje na Polaka z krwi i kości bo sie tylko ośmiesza.Lechu... "nawalony"!? Nawet nad grobami wroga by w takim stanie sie nie pojawił?!Abstrakcja!

Tak się na tym świecie złożyło (kiedyś i teraz), że liczy się kasa puki co

"gdyby praca była czymś wspaniałym to bogaci tego świata mieli by już na nią monopol" - cytuję

Jozwa widzisz jak niezbornie pier..... I jak tu wogóle rozmawiac z wami o tym gdzie byłabły teraz gospodarka gdyby nie wszedł Balcerowicz z banda liberałów i nie zrobił 600%inflacji w 89r. i 22% bezrobocia i deflacji w 97r. Gęby na was strżepić nie warto.

 

Jozwa - najpierw piszesz jak było źle i biednie a potem że komputery były. No to było źle czy dobrze??? Może mnie oświeć bo nie wiem.

 

Przedsiębiorczość się w Polce rozwijała od 83 roku i to całkiem pręznie jak na uwczesne warunki polityczne. A w 88-89 roku były juz całkiem duże firmy prywatne. Na początku lat 90tych jeszcze sobie bardzo dobrze radziły.

I nikt nie jeżdził już wtedy syrenami Bosto. Badylarze wtedy byli juz tylko wspomnieniem (przypierdoliłeś się do nich tak jak Elektro bo nie wiesz o czym piszesz - badylarze to rozkwit lat 70tych).

 

A pod koniec lat 80tych to chyba Jozwa jakieś specjalne dolary miałeś bo ja wtedy kupowałem kalkulator za 23bagsy. To za 5$ mogłeś wtedy kupić może dwa litry wódki. Dolar u cinkciarzy i w kantorach taniał z dnia na dzień.

 

I dopiero w 89 roku ustalono sztywny kurs dolara na 10tys. starych złotych - to było dwa razy drożej niż uwczesna cena rynkowa. I mimo ogromnej inflacji Balcerowicz utrzymywał ten kurs bardzo długo. Przez to w rok póżniej dolar znowu był smiesznie tani w stosunku do złotego - złoty przewartościowany - czym rozłozył cały eksport!

 

I w 1997 roku - osiem lat póżniej zrobił wraz z RPP to samo - przewartościował złotego utrzymując absurdalnie wysokie stopy refinansowe i po raz drugi rozłożył eksport.

 

Taki z niego w d... jeb... geniusz ekonomiczny!!!

Guzia cyt:"a tu ci pech trucizna bioksynowa słabo zadziałała". Ta trucizna jest w muchomorze i uszkadza wątrobę z opóźnionymi objawami po kilku miesiącach. Skuteczniejszy jest jad kiełbasiany oraz wąglik czy tężec - to stosowało i KGB i CIA - znają się na tym ;)

 

Więc mała rada "polytyczna..." - jak się chleje za duzo gołdy to trzeba uwazać czym się zakąsza :)))

pozdr.

Namelessclub - była deflacja przez kilka miesięcy. Ale to nie o to chodzi, bo ona była tylko objawem paranoi w jaką wpędził gospodarkę Balcerek. Była obrazem fiaska polityki monetarnej w zwalczaniu inflacji.

 

Gdyby czytali książki innych ekonomistów a nie tylko wykopalisk feudalnych liberałów, to wiedzieli by o tym i nie eksperymentowali na obywatelach.

Niestety Qubiczku, ja naprawdę dobrze pamietam te lata 'prosperity' , o których piszesz. To, co napisałem o pieluchach, to również z tego wlasnie okresu. Więc robaczku, twój obraz tamtych lat jest całkiem kosmiczny. Nie wiem, kto ci takich bzdur nagadał, że w to wierzysz. To również w tym okresie zaistaniała największa emigracja w PRL młodych ludzi za granicę. Tak było przecież świetnie, że każdy kto mógł próbował spier...Takiego zastoju i beznadzieji, jak okres po wprowadzeniu stanu wojennego i az do 1989 roku dawno nie było wśród Polaków. Oczywiście był jeden wyjątek: Qubric:-)

>Qubrick

Nie wiem czy wiesz ale owe duże firmy w wiekrzośći były w łapach cinkciarzy[świetny i potrzebny zawód],oraz kolesi.Firmy te miały specyficzna budowę..były duże a mało potrafiły.Prosty przykład z podwórka..

Unitra Cemi[TEWA]...amerykancy[Texasa] jak przyjechali w 90 roku i zobaczyli ogrom firmy i jebutna wodorownię to zbledli..u nich tylko dwie firmy takie cos miały...zapytali o ilość produkowanych połprzewodników/mies.

Nasi dumni..że 50 000 miesiecznie!!![robili tak naprawdę 200 000 szt...ale więkrzość była spartolona i szła na przemiał...tjooochnica].jankesi byli w szoku..bo w ciemno mierzyli na jakies 2 mln/mies!

Niewidzieli sensu inwestycji w taki zakład ...zadużo musieliby wsadzić na rozruch..od nowa.

Pan Niemczyk[Kurtiss] sie pojawił i umowe sprytnie podpisał... kupili naszego prawniczyne [pewno 50 000$..i co na jego miejscu bys niewzioł...za bezkarność?]....a teraz nowe szklaki sie tam pojawiaja...a resztki byłego zakładu Junajtra gówno z tego mają.Qubriku jest poijęcie "zachłyśniecie demokracją/nowym.".... straty są zawsze.Co ta Polska miała odrobic względem zachodu ..kiedy ?!Jak tylko w okresie międzywojennym byliśmy niepodlegli!50 la t dymali nas kolesie zza miedzy... teraz muszą[i sie niedziwię]kolesie zachodni... i wolę tych zachodnich..bo chociaz mnie przeproszą.

  • Redaktorzy

Qubric, ponieważ mam cię za normalnego muszę sądzić, że jednak się po prostu wygłupiasz. Ale po kolei:

 

"Jozwa widzisz jak niezbornie pier..... I jak tu wogóle rozmawiac z wami o tym gdzie byłabły teraz gospodarka gdyby nie wszedł Balcerowicz z banda liberałów i nie zrobił 600%inflacji w 89r. i 22% bezrobocia i deflacji w 97r. Gęby na was strżepić nie warto."

 

Przykro mi, mój drogi, ale nie pier**lę, tylko podałem własne doświadczenia. Nie były one takie znowu słodkie. Gdybym się tak w owych szczęśliwych latach napierdolił, to miałbym z tego chyba jakąś przyjemność. Nie mówiąc o tym, że bym przynajmniej dupą ruszał. I jeszcze jedno: jeśli twierdzisz że Balcerowicz spowodował inflację, to przepraszam, ale może od razu idź z tym do Radia Maryja, tam takie rzeczy powtarzają codziennie. Gratuluję sojuszu intelektualnego (nie ideowego, bo oczywiście jesteś bardzo, ale to bardzo ideowym człowiekiem lewicy. Biedna ta współczesna lewica).

 

"Jozwa - najpierw piszesz jak było źle i biednie a potem że komputery były. No to było źle czy dobrze??? Może mnie oświeć bo nie wiem."

 

Kochany kolego. Jeśli piszę, że (około 1985 roku) mój znajomy dostał w prezencie ślubnym zakupiony ze środków dwu połączonych rodzin komputer klasy szkolnej ZX Spectrum, bowiem był programistą i potrzebował narzędzia do pracy, to tylko żartem można z tego wysnuć wniosek, że chcę przez to podkreślić panujący wówczas dobrobyt.

 

"Przedsiębiorczość się w Polce rozwijała od 83 roku i to całkiem pręznie jak na uwczesne warunki polityczne. A w 88-89 roku były juz całkiem duże firmy prywatne. Na początku lat 90tych jeszcze sobie bardzo dobrze radziły.

I nikt nie jeżdził już wtedy syrenami Bosto. Badylarze wtedy byli juz tylko wspomnieniem (przypierdoliłeś się do nich tak jak Elektro bo nie wiesz o czym piszesz - badylarze to rozkwit lat 70tych)."

 

Istotnie, w podanych przez ciebie latach można było wszędzie zakupić ketchup firmy polonijnej, oraz trochę drobnej tandety. Dodam jeszcze, że postępem była sama nazwa "ketchup", bowiem w latach 60. i 70. nosił on oficjalną nazwę "Sos moskiewski". Podobnie jak ty uważam, że jak na ówczesne warunki polityczne było to mniej więcej wszystko, co można było osiągnąć. Czy gniewa cię, że na tym nie poprzestano? Co do badylarzy to ten o którym pisałem to przełom 70. i 80 - gdzieś tak do 1982. Skąd przypuszczenie, że nie wiem, o czym piszę?

 

"A pod koniec lat 80tych to chyba Jozwa jakieś specjalne dolary miałeś bo ja wtedy kupowałem kalkulator za 23bagsy. To za 5$ mogłeś wtedy kupić może dwa litry wódki. Dolar u cinkciarzy i w kantorach taniał z dnia na dzień."

 

Nie rozumiem, nic nie pisałem o dolarach. Napisałem tylko, że na około roku 1982 musiałem sprzedać swój kalkulator, bo nie mieliśmy pieniędzy na jedzenie. Rodzina - dwoje nauczycieli akademickich (w tym jedno oficer) plus potomek czyli ja.

 

"I dopiero w 89 roku ustalono sztywny kurs dolara na 10tys. starych złotych - to było dwa razy drożej niż uwczesna cena rynkowa. I mimo ogromnej inflacji Balcerowicz utrzymywał ten kurs bardzo długo. Przez to w rok póżniej dolar znowu był smiesznie tani w stosunku do złotego - złoty przewartościowany - czym rozłozył cały eksport! "

 

Przykro mi, szanowny kolego, ja to odbieram inaczej - może dlatego że wolę rozpatrywać rzecz przez pryzmat osobistych doświadczeń. Wiesz, w przeciwieństwie do twojej formacji my, liberalni prawicowcy, nie mamy głowy do ogólnludzkich uogólnień. I może dlatego właśnie pamiętam, że w późnym PRL dolar kosztował oficjalnie 6 zł, a nieeoficjalnie 100 zł. I nie mam pretensji do Balcerowicza (jeśli to faktycznie jego pomysł), że doprowadził do wymienialności złotego, którym do tego czasu można było sobie najwyżej ściany tapetować. Pamiętasz może pojęcie "przydział dewiz"? Albo że na statkach można było np. zarobić 8 centów dziennie za prace pokładowe, co pod koniec rejsu dawało zawrotną sumę 12 dolarów. W sam raz dla mieszkańców bantustanu, który darzysz niezrozumiałym dla mnie sentymentem.

 

"I w 1997 roku - osiem lat póżniej zrobił wraz z RPP to samo - przewartościował złotego utrzymując absurdalnie wysokie stopy refinansowe i po raz drugi rozłożył eksport. Taki z niego w d... jeb... geniusz ekonomiczny!!!"

 

Tak jest, nie to co ty. Proponuję abyś zgłosił się na eksperta ekonomicznego np. do ONZ, na pewno cię wyślą abyś zgodnie ze swymi receptami (bo na pewno masz jakieś, prawda?) przerobił gospodarkę USA.

Qibric

To wtedy, pod koniec lat osiemdziesiatych, na skutek tego 'boomu' gospodarczego, jak uważasz, w sklepach byl już tylko ocet. Co więcej "Solidarność' była praktycznie rozbita i niewiele się działo w tej materii. Ogólna beznadzieja. To już sama władza zauważyła, że to koniec i tak się przeraziła następnych strajków (które notabene wybuchały zupełnie sporadycznie i w zasadzie nie pod szyldem solidarnosci), bo ludzie sami z głodu i desperacji by ich wyrżnęli. Stąd koncepcja okragłego stołu...

Jar pier**lisz jak potłuczony o dupe. Ja się na mydełku i pieluchach nie znam bo dzieci wtedy nie miałem. Zato wiem jak zmieniało się prawo gospodarcze po 83 roku.

 

88 i89 był juz prawdziwym przełomem w tym wzgledzie. System podatkowy wogóle niedostosowany do gospodarki rynkowej, kontrola nieudolna, urzednicy skarbowi mieli władzę absolutną ale się można było dogadywać z nimi - i to w świelte prawa nawet bardziej się opłacało brac decyzje wymiarową niz płacić podatki. Byli nawet specjaliści od takich uników.

I ten kapitalizam budował się od podstaw, a nie przez oligarchię rozkradającą państwowy majątek.

 

Budował się przez ludzi którzy mieli realne szanse zakładac własne firmy i się na nich szybko dorabiać -to fakt ze nie było to normalne, ale jedyne rozsądne rozwiązanie. I nikt mi tego nie opowiedział, bo wtedy po tej skarbówce biegałem osobiście.

 

Przykro mi ze musiałes wtedy biegac za pieluchami ale to nie moja wina. Ja Twoich dzieci nie robiłem.

Qubric, ośmieszasz się. Zaprzeczasz faktom i rzeczywistości. Aż trudno mi w to uwierzyć. Chłopie, czy ty ciągle jeszcze swoją wiedzę opierasz na materiałach propagandowych z tamtego okresu. Przeciez nawet funkcjonariusze partyjni w to już nie wierzyli...

Pogadajcie sobie jeszcze.

 

Ocet na półkach w 1989 może wsklepach Społem ? Zreszta nie ma znaczenia z jakiego powodu nie stać ludzi na różne rzeczy - czy dlatego ze ich nie ma czy dlatego że nie maja pieniędzy - głodnemu to wisi.

 

Od 1989 roku do 1990 Polska była krajem rozkwitu fuch! I rozkwitu Pewexów. Zartowano że możnaby złotego zastapić dolarem. Wtedy powstawały wielkie fortuny, a oszusci jeszcze wtedy nie musieli mieć politycznych pleców żeby kraść ;)

 

Jeszcze w trzy lata pózniej bardziej sie opłacało po studiach robic na sitodruku u prywaciarza niż szukac pracy w przemysle. Zarobki były kilkukrotnie większe.

 

A teraz nawet bez zaplecza politycznego nic ukraśc nie można :))) Możliwości robienia biznesu są czysto wirtualne. Fajnie się o tym gada ale obecnie ekonomicznie z rozwijania biznesu to jest dupa blada.

A co Jozwa? To jednak mozna jeszcze się nachapać bez zaplecz politycznego? Pisz gdzie to juz tam jadę - niczym w poszukiwaniu złota ;)))

 

Darkul - nie pisz mi o geniuszach amerykańskich inwestorów w Polsce, bo miałem z nimi do czynienia. Te patafiany przez trzy lata wykręcali taki zysk jak polski przedsiębiorca zrobił w dwa miesiące. Ale on nie woził dup zarzadu zza Atlantyku co kwartał i nie sterował zdalnie zza oceanu. Możesz mi nie wierzyć ale w złodziejstwie to amerykańce są cwańsi i bardziej doświadczeni - w końcu mają za sobą 200lat kapitalizmu i dorabianie sie na kolejnych wojnach (niektóre nawet sami inspirują).

 

I prosze nie piszcie juz o tym jaka była kondycja gospodarki na podstawie oglądu wystaw sklepów Społem w 89 roku lub kolejek po pieluchy (i to w dodatku obrazków które nie były permanentne i nie trzymały się nawet całego roku). Telewizory wtedy w sklaepach stały np. - pamiętam bo kupowałem. A kolumn za cholere nie szło trafić! :)

 

A tak przy okazji - w 1986-1988 roku najłatwiej było kupic sprżet grający w... wiejskich GSach :))) Bynajmniej nie był to sprzet wiejski, a całkiem porzadne gramofony. Sam pamiętam jak pojechalem do takiego. I mogłem wybierać prawie jak teraz w Media Markcie ;))) Były chyba cztery modele (hahaha). I rozterka czy lepszy jest Adam, Bernard czy jeszcze jakiś inny fagas.

No właśnie!

Gówno było w tych gieesach!

Ja swojego M2405 szpulkobrzekoskrzypa{cod tiochniki...kurde..pies by osrał !] kupiłem w gieesie..po roku jego tam stania!Bo ludzi na niego stac nie było!Qubric niegłupi chłop jestes ale strasznie cos mieszasz temat.....

Twoje opowieśći że było wtedy rewelacyjnie maja się nijak do realiów nas otaczających.

W tamtym krótkim okresie coda sie działy.... bo było bezchołowie ....

I to ze w tym okresie rozkręcało się,zawdzięczamy rodakom którzy zaczeli powracac z banicji z dutkami w kieszeni.Przypomnij sobie kopiarnie,drukarnie,firmy komputrowe itp... oni wytworzyli z 50% uwczesnego nowego kapitału.Bazary i giełdy komputerowe... No ale w końcu trza było łatac długi wobec zachodu.. ..więc trza to zrobić z podatków.Uszczelniamy granicę przed kontrabandą...koszta ,,,skąd nato z podatków..itd.

I do dziśiaj musimy bulic jak dzicy!

Ale ja nigdzie nie opowiadam jak było rewelacyjnie. Opowiadam o makroekonomii i warunkach rozwoju firm - tak wtedy jak i teraz. I teraz też rewelacyjnie nie jest.

 

To Wy wkładacie mi w usta twierdzenia o tym ze mówię o rewelacjach!

 

Ale juz nic na to nie poradzę że niektórym sie wszystko kojarzy z komuną.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.