Skocz do zawartości
IGNORED

Wygrzewanie, wygrzewanie....


Denon lover

Rekomendowane odpowiedzi

"michal stabro, 19 Wrz 2006, 11:48

>w zwiazku z tym , ze IwanM zajmuje sie zawodowo produkcja audio

>i z tego co czytam ma w dupie subtelne roznice i zmiany w sprzecie audiofilskim

>i chyba caly ruch audiofilski w Polsce ''wyksztalcony na polskich pismach audiofilskich"

>chyba mozna temu Panu podziekowac za uwage"

 

O kurcze - "ruch audiofilski". Juz widze ze jak ruch fanow radia ojca dyrektora chcesz decydowac komu na forum pisac wolno i komu nie....

Jak juz umiesz wejsc na profil i czytac co kto o sobie pisze - zcego nie potrafisz zrobic tak na forum? Nie mam zadnych subtelnych roznic w zadnym organie. Nigdzie niestwierdzilem, ze wzmaczniac nie moze zmienic brzmienie dwie godziny po wlaczeniu. Napisalem, ze taki wzmaczniac jest blednie zaprojektowanym wzmaczniaczem.

Chces niejalowa dyskusje, to sprobuj odpowiedziec na moje pytania.

IvanM

 

>Nie martw sie uposledzeniami - tylko sprobuj odpowiedziec na wczesniej zadane pytanie: co dzieje sie

>w trakcie tej godziny ze wzmaczniaczem? Rosnie temperatura? Jezeli tak, to wystarczy grac glosniej

>pol godziny, czy tez trzeba godzine?

 

Ivan oczywiście że wystarczy pół godziny głośnej muzyki do wygrzania wzmaka(w klasie A)tylko , że nie każde otoczenie domowe zgadza się na taką głośną napierdalankę-wygrzewającą. Ja wygrzewam przez 1 godzinę na 7.15, normalnie muzyki słucham na 8.30- 9.oo i tak jest już wystarczająco głośno.

 

Polichlorkowinylowy kochanek

Odnosnie mozgu i wygrzewania poddaje 2 sprawy do zastanowienia sie:

 

1. Zwykle w recenzjach pisza, ze po wlaczeniu wzmacniacz gra ostro i marnie a potem szlachetnieje. OK. Podobnie pisal ktos o sybilantach na Patrycji Barber, ktore po godznie sluchania zniakaja. OK.

 

Prosze sprobowac zrobic takie doswiadczenie:

- puszczamy Patrycje Barber na naszym systemie i uciekamy z domu na spacer na 2 godzniny; wracamy i sprzet oraz Patrycja sa wygrzane. Ale nie my. Moim zdaniem takie pierwsze sluchanie Patrycji wypoczetym uchem niestety pokaze sporo sybilantow, ktore po godzninie sluchania znikna - to nie wygrzany system zaczal inaczej grac ale nasze ucho (czy raczej mozg) zaczelo ciac sybilanty

 

2. Wsiadamy do samochodu i jedziemy w dluzsza trase - ja jade do pracy 2 i pol godziny w kazdy poniedzialek rano i wracam w kazdy piatek w poludnie - zawsze tak samo szybko. No i co zauwazamy? Na poczatku w samochodzie jest glosno i radio nieprzyjemnie drazni ucho. Po godznie jechania jest zupelnie inaczej. W samochodzie robi sie nagle cicho a radio dostaje dobra barwe i nie kaleczy uszu. Samochod sie wygrzal? Radio sie wygrzalo? A moze moj mozg sie dostosowal?

 

 

to tak pod rozwaga w temacie wygrzewania.

 

pzdrw

 

soso

IvanM, 19 Wrz 2006, 12:03

napewno masz duza wiedze techniczna i merytoryczna w temacie

w koncu jestes fachowcem

nie bronie ci pisac na forum

ale w temacie wygrzewania napisales

ze to bzdura i nabijanie ludzi w butelke

wiec z tego wniosek nasuwa sie sam

inwektywy pod moim adresem

lub osmieszaniem audiofili w Polsce jest , jest chyba nie na miiejscu

podsumowujac

jezeli nie spotkales sie z takim zjawiskiem , lub uwazasz je za patologiczne

to rozmowa stacza sie na manowce

pozdrawiam

ps

 

masz podejrzliwie dobra wiedze na tematy polskie

,czy aby napewno siedzisz Ty na tej Slowacji?

soso

 

Jesteś w błędzie. Przez pierwszą godzinę dżwięk jest tak marny, że ja w ogóle nie przebywam w pomieszczeniu w którym wygrzewa się sprzęt, przychodzę po godzinie i wszystko jest perfekcyjne, więc moje ucho i mózg do niczego nie musiało się przyzwyczajać.

 

Lplover

soso, 19 Wrz 2006, 13:05

 

to co piszesz to akomodacja

 

podobne zjawisko dzieje sie z naszym wzrokiem

stanem posiadania , mniemania o sobie itp , itd

ale wezmiemy sobie do serca Twoje rady

hej

Nie Michal - ja siedze glownie w Polsce. Inaczej bym sie na polskich forach na pewno nieudzielal. Zadnych inwektyw ani osmieszan w twojim kierunku nie rzucam i nie mam zamiaru rzucac.

Jescze raz - zjawisko "wygrzewania" istnieje, tak jak istnieje zjawisko demagnetyzacji. Problem jest tylko w tym, ze czesto audiofile ( i firmy wykorzystujace audiofilska niewiedze na temat konstrukcji i fizykalnych zjawisk w urzadzeniach) aplikuja te zjawiska w miejscu, w ktory nie wystepuja i nie maja prawa wystepowac. Drugi problem z tym zwiazany jest fakt - ze audiofil slyszy, czo slyszec chce!

Oczywiscie pojedyncze elementy zmieniaja swoje parametry razem z temperatura. Pytanie jest w w jakim stopniu - bo im wiekszy, tym latwiej zmiane tych parametrow na biezaco kompensowac.

Co tu stwierdzic - jak wzmaczniacz ma nieliniowa charakterystyke czestotliwosciowa po wlaczeniu w zakresie akustycznym i poprawia sie po pol godzinie grania? Przecies dzisiejszy wzmaczniacz ma plaska charakterystyke w pasmie czesto nawet do 100KHz i podbijanie sibylantow wymagalo by filtra w torze, kory jest megauzalezniony od temperatury. A jednak audiofil ma i slyszy.

Jak zapytam o konkretne zmiany zachodzace w kablu przy wygrzewaniu - nie mam odpowiedzi oprocz tej, ze ktos slyszy. A ten ktos tez slyszy, ze jest kabel kierunkowy - i olewa, ze signal zmienia kierunek do 20 000razy na sekunde - wiec kierunkowosc byla by dla dzwieku zabojcza.

Jak zapytam - dla czego nie motuje sie w wzmaczniaczach wysokiej klasy nagrzewnice, ktore zagrzewali by te podatne elementy w trakcie 10Sekund na odpowiednia temperature i utrzymywaly by ja bez problemow na precyzyjnym poziomie - nie mam odpowiedzi.

Nie ma nawet malej signalizujacej diody LED (jak mam na maszynce do kawy) ktora by signalizowala osiagniecie odpowiedniej temperatury, przy ktorej warto juz posluchac.

Jezeli chodzi o buble - to cytujac tylko to forum - mogl bym wpisywac do jutra co wszytko deklarowali audiofile slyszec i co jest NIEZAPRZECZALNIE do udowodnienia jako niemozliwe. Wygrzewanie elektroniki jest przy tym stosunkowo umairkowanie naciagane.

"lplover, 19 Wrz 2006, 13:34

>soso

>Jesteś w błędzie. Przez pierwszą godzinę dżwięk jest tak marny, że ja w ogóle nie przebywam w

>pomieszczeniu w którym wygrzewa się sprzęt, przychodzę po godzinie i wszystko jest perfekcyjne, więc

>moje ucho i mózg do niczego nie musiało się przyzwyczajać.

>Lplover"

 

Inaczej mowiac - zmiana dzwieku po godzinie jest RAZACO duza. Z marnego dzwieku na perfekcyjny. Albo masz calkowiacie lipiasty sprzet - albo naciagasz tak, ze nawet najupartszy wygrzewacze ci nieuwierza.

IvanM

 

Moj wzmacniacz to Pass Aleph4 (ale ty Nelsona Passa uważasz za idiotę, bo gość zaleca godzinne wygrzewanie swoich wzmacniaczy), pre to McIntosh C41. Sądzisz, że ci amerykańscy uznani producenci to jacyś parweniusze w świecie audio?, jeśli tak to podaj wreszcie na czym ty słuchasz- to kupię, z pewnością będą to jakieś cuda rodem ze Słowacji do zamontownia w zardzewiałej bryce.

michal stabro, 19 Wrz 2006, 13:37

 

>soso, 19 Wrz 2006, 13:05

>

>to co piszesz to akomodacja

>

>podobne zjawisko dzieje sie z naszym wzrokiem

>stanem posiadania , mniemania o sobie itp , itd

>ale wezmiemy sobie do serca Twoje rady

>hej

 

To nie sa rady. Po prostu rzeczy pod rozwage. Niczego nie smiem doradzac w tak kruchej materii a szczegolnie, ze niektorzy szalenie wrazliwi ;-)

 

 

 

 

Sprawa odbioru informacji audio jest naprawde skomplikowana. Niedawno dostalem do testowania 2 kabelki (IC) tej samej firmy i jeden za 2000 zl a drugi za 4000 zl. Oba miedziane i dosc podobne na oko. Mimo, ze nazwa byla na nich wygrawerowana to nie zapamietalem w sklepie ktory jest ktory a kolorami niewiele sie roznily - oba lekko fioletowe.

W domu podlaczylem i zastanawialem sie, ktory lepszy. (tak nawiasem mowiac oba w moim uchy slabo dawaly w srednicy, ktora wydawala sie malo naturalna). W koncu z lekkim trudem wytypowalem, ze kabelek A jest nieco lpeszy od B, glownie za sprawa szlachetniejszych wysokich tonow.

Nastepnego dnia zabadalem sprawe w internecie i okazalo sie ,ze ten kableke, ktory byl dla mnie lepszy to ten tanszy. OK - tak przeciez moze byc.

Poszedlem grzecznie do domku i zaczalem ponowne analize kabli (pozyczone interkonekty). Tym razem kabelek drozszy wydal mi sie nieco lepszy! ;-)))))))))))))

 

Tak, ten przyklad mnie rozbawia!! :-) I zeby to ktos obcy! Ale to bylem ja!! Fuj, fuj, fuj, soso! :-(

 

pzdrw

 

soso

"lplover, 19 Wrz 2006, 14:14

 

>IvanM

>

>Moj wzmacniacz to Pass Aleph4 (ale ty Nelsona Passa uważasz za idiotę, bo gość zaleca godzinne

>wygrzewanie swoich wzmacniaczy), pre to McIntosh C41. Sądzisz, że ci amerykańscy uznani producenci

>to jacyś parweniusze w świecie audio?, jeśli tak to podaj wreszcie na czym ty słuchasz- to kupię, z

>pewnością będą to jakieś cuda rodem ze Słowacji do zamontownia w zardzewiałej bryce."

 

Jezeli juz kogos uwazam za idote, to najwyzej ludzi, ktorzy brak argumentow probuja nadrabiac chamstwem.

IvanM, 19 Wrz 2006, 13:49

z tym calym audiofilizmem masz racje

choroba i to straszna

rzuca sie na umysl , uszy i cala reszte ciala

nie mowiac o portfelu

niektorym zostaje stad zapewne na stale , szczegolnie ta pierwsza przypadlosc

firmy produkujace sprzet audio musza caly czas prowadzic zabawe z audiofilem

zeby utrzymac sie na rynku

nie wiem niestety i nie mialem do czynienia ze sprzetem zawodowym do odsluchu

trudno wiec mi z Twojej perspektywy dyskutowac

wiem natomiast ze u mnie dzwiek sie zmienia nieznacznie po dluzszym graniu, klaruje sie scena stereo ,

wiem ze ludzie pracujacy przy odsluchach , ich priorytetem nie jest przyjemnosc czerpana ze sluchania muzyki

natomiast na ich sprzecie ma byc slychac wszystko , bledy realiatorskie , muzykow , ze nie przygotowali instrumentu do sesji itp

zreszta sam wiesz najlepiej

audiofilek jeszcze na dodatek ze wszystko slyszy to chcialby miec z tego przyjemnosc

i tu w zaleznosci co kto woli mozna wpisac

zrelaksowac sie , podniesc adrenalinke/niepotrzebne skreslic/ przy tym odsluchu

zreszta ten caly audiofilizm przypomina mi gotowanie

jedna potrawe mozna zrobic na tysiac sposobow

a potem kazda narodowosc powie , ze to jego narodowa specjalnosc

to tak mala dygresja

wracajac do wygrzania sprzetu

u mnie stoi sprzet z drugiej reki z raczej sredniego lub niskiego pulapu cenowego

i cd micromega stoi pod pradem/nawet wylacznik sieciowy tak schowali mocno/

oraz dac Petera/ tez go nie ma/ , musical fidelity a1 tez lubi pograc troszeczke

/stary poczciwy , ale lubie sluchac na nim muzyki/

mysle ze roznych osob na forum jest pelno

trudno stawiac szystkich w jednym szeregu

obiektywizm w audio nie istnieje , to moja opinia

, ale z wiekiem jednak wyksztalca sie jakas gradacja odnosnie klasy dzwieku

jestem strasznie ciekaw czy chce Ci sie jeszcze w domu sluchac muzyki ?

i jezeli tak to pod jakim katem dobierales swoj system?

lplover, 19 Wrz 2006, 14:14

 

>IvanM

>

>Moj wzmacniacz to Pass Aleph4 (ale ty Nelsona Passa uważasz za idiotę, bo gość zaleca godzinne

>wygrzewanie swoich wzmacniaczy), pre to McIntosh C41. Sądzisz, że ci amerykańscy uznani producenci

>to jacyś parweniusze w świecie audio.

 

 

Iplover,

 

wspolczuje Ci serdecznie, bo wywaliles niezla kase na sprzet a on pierwsza godzine gra tak, ze nie mozesz razem z nim siedziec w pokoju. Koszmar! Siedzisz w kuchni i czekasz? Paranoja. Ja tam zasiadam i slucham. Wszystko na ten temat ;-)

 

pzdrw

 

soso

 

PS

 

Przepraszam, ze tak sie nabijam z Ciebie ale ten tekst o zardzewialej bryce nie byl zbyt wysokiego lotu. Tani jakis taki :-(

IvanM, 19 Wrz 2006, 13:49

 

Przecies dzisiejszy wzmaczniacz ma

>plaska charakterystyke w pasmie czesto nawet do 100KHz i podbijanie sibylantow wymagalo by filtra w

>torze, kory jest megauzalezniony od temperatury.

 

Czyli wzmacniacz z agresywnymi sybilantami ma "górkę" w okolicach 2-3 kHz, a wzmacniacz z łagodnymi wokalami ma tam dołek. Czyli wychodziłoby, że niekoniecznie "dzisiejszy wzmaczniacz ma plaska charakterystyke w pasmie czesto nawet do 100KHz"? Czy może uważasz, że wszystkie wzmacniacze brzmią tak samo?

 

A jednak audiofil ma i slyszy.

>Jak zapytam o konkretne zmiany zachodzace w kablu przy wygrzewaniu - nie mam odpowiedzi oprocz tej,

>ze ktos slyszy. A ten ktos tez slyszy, ze jest kabel kierunkowy - i olewa, ze signal zmienia

>kierunek do 20 000razy na sekunde

 

A ma sobie wmawiać, że nie słyszy, tylko dlatego, że nie zna uzasadnienia?

 

>Jak zapytam - dla czego nie motuje sie w wzmaczniaczach wysokiej klasy nagrzewnice, ktore zagrzewali

>by te podatne elementy w trakcie 10Sekund na odpowiednia temperature i utrzymywaly by ja bez

>problemow na precyzyjnym poziomie - nie mam odpowiedzi.

 

Ekonomia i niebezpieczeństwo siania zakłóceniami przez nagrzewnicę. Czy Kubica podgrzewa sobie opony i silnik, czy raczej robi rundę albo kilka dla rozgrzewki?

Less is more

Everything Should Be Made as Simple as Possible, But Not Simpler ...

>Jezeli juz kogos uwazam za idote, to najwyzej ludzi, ktorzy brak argumentow probuja nadrabiac

>chamstwem.

 

Oj, Ivan, też się czasem zapieklasz. A powiedziales chociaż raz audiofil bez obrzydzenia? :-)

soso

 

>wspolczuje Ci serdecznie, bo wywaliles niezla kase na sprzet a on pierwsza godzine gra tak, ze nie

>mozesz razem z nim siedziec w pokoju. Koszmar! Siedzisz w kuchni i czekasz? Paranoja. Ja tam

>zasiadam i slucham. Wszystko na ten temat ;-)

 

Dzięki za udaną troskę. Mnie godzinne czekanie wcale nie nuży, są w życiu tysiące rzeczy do zrobienia w międzyczasie, więc nie muszę siedzieć niecierpliwie w kuchni i przeżywać koszmar , często końcówki w ogóle nie wyłączam więc paranoja nie wchodzi tu w grę, poza tym mam dużo cierpliwości, a słuchanie muzyki nie jest całym moim jedynym światem, by rwać się do jej słuchania jak oszalały.

 

Polichlorkowinylowy kochanek

W F1 zdaje się podgrzewa się oponu elektryczni - kiedyś widziałem migawkę jak techniczni zakładali i ściągali z kół takie jakby płaszcze podłączone kablem.

Zatem - nagrzewnica to dobry pomysł!

A ja słyszałem, że robią coś 3 rundy dla rozgrzania opon właśnie. Może w F1 są dwie szkoły na ten temat.

Less is more

Everything Should Be Made as Simple as Possible, But Not Simpler ...

przerywam wyscicgi F1

i ponawiam pytanie

jak wspominalem z dzwiekiem ktory zamiast sie poprawia po wygrzewaniu wstepnym przed odsluchem

to sie pogarsza moze byc wynikiem "zimnej regulacji'' /jak to ktos trafnie zauwazyl//

po naprawie

po drugie

czy moze byc wynikiem starzejacych sie elementow elektronicznych w torze

wysuchajacych elektrolitow , itp rzeczy?

czy ktos z Was mial taki przypadek?

/chociaz mysle pytanie to lepsze by bylo w zakladce diy?/

ps

slyszalem cos o wzm lampowym ze lampy przed "zejsciem" graja intrygujaco !?

"@Less, 19 Wrz 2006, 14:39

>Czyli wzmacniacz z agresywnymi sybilantami ma "górkę" w okolicach 2-3 kHz, a wzmacniacz z łagodnymi

>wokalami ma tam dołek. Czyli wychodziłoby, że niekoniecznie "dzisiejszy wzmaczniacz ma plaska

>charakterystyke w pasmie czesto nawet do 100KHz"? Czy może uważasz, że wszystkie wzmacniacze brzmią

>tak samo?"

Agresywne sybylanty sa troche wyzej i powstaja na skutek charakteru wymowy i wzmozonego ruchu powietrza przy ich wymowie - podobnie jak przy B lub P powstaja fale uderzeniowe duzej amplitudy. To problem powstajacy przy nagrywaniu mikrofonem i jezeli jest nagranie tak zrealizowane - to nie uratuje go nawet 10 godzin wygrzewania.

Wzmaczniacz, ktosy w pasmie akustycznym ma dolki i gorki - jest wzmaczniazcem do bani. Podstawowa roznica brzmienia wzmaczniaczy jest odstep od liniowosci dynamiki i preczyzja symatrii kanalow.

 

"A ma sobie wmawiać, że nie słyszy, tylko dlatego, że nie zna uzasadnienia?"

Uzasadnienie ma zawsze - jest nia cena kabla, test w czasopismie i dorada pseudofachowcy ze sklepu. Gdy jednak poslucha na slepo - wymieka.

 

"Ekonomia i niebezpieczeństwo siania zakłóceniami przez nagrzewnicę. "

Aha - tj. kontrola temperatury oznczala by co? Kolejnych 10kzl do ceny wzmaka? A jakie zaklocenia sieja nagrzewnice? Moze termiczne?

 

"Czy Kubica podgrzewa sobie opony i silnik, czy raczej robi rundę albo kilka dla rozgrzewki?"

Nieprzesadzaj i nieszukaj przykladow tam, gdzie niemasz o materii pojecia.

 

Czy Kubica podgrzewa sobie opony i silnik, czy raczej robi rundę albo kilka dla rozgrzewki?

Ivan, nie wykręcaj się sianem, czy sibilanty zachodzą częstotliwościowo wyżej czy niżej, nie ma dla dyskutowanego zagadnienia żadnego znaczenia. W jednym zdaniu sugerujesz, że dzisiejsze wzmacniacze są częstotliwościowo idealnie płaskie w paśmie akustycznym, a w innym że sibilanty agresywne lub nie są efektem braku tej liniowości.

 

>To problem powstajacy przy nagrywaniu mikrofonem i jezeli jest nagranie tak zrealizowane - to nie

>uratuje go nawet 10 godzin wygrzewania.

 

Tylko jeden wzmacniacz zaakcentuje problem, a drugi go zamaskuje, mimo równego pasma. Czy to twoim zdaniem też nieprawda?

 

Podstawowa

>roznica brzmienia wzmaczniaczy jest odstep od liniowosci dynamiki

 

Wybacz, mimo, że mam dużą wprawę w odgadywaniu, co autor nieprecyzyjnego sformułowania miał na myśli, tutaj wymiękam - jak przy ślepym teście - słabe strony ślepych testów wielokrotnie były omawaiane.

 

A jakie zaklocenia

>sieja nagrzewnice? Moze termiczne?

 

Domyślam się, że nagrzewnica ma być elektryczna. Każde urządzenie, przez które płyną prądy większe niż minimalne, sieje zakłóceniami.

 

 

>Nieprzesadzaj i nieszukaj przykladow tam, gdzie niemasz o materii pojecia.

 

Gratuluje poziomu argumentu. Żeby wiedzieć, że opony trzeba rozgrzać, trzeba być ekspertem od F1.

Less is more

Everything Should Be Made as Simple as Possible, But Not Simpler ...

Less, 19 Wrz 2006, 16:09

 

>Domyślam się, że nagrzewnica ma być elektryczna. Każde urządzenie, przez które płyną

>prądy większe niż minimalne, sieje zakłóceniami.

 

Ojej! A co to są prądy minimalne?

Czy lampy w moich wzmacniaczach lampowych też sieją zakłóceniami? Tam w żarzeniu są cholernioe duże prądy - metal to dosłownie do czerwoności! Tylko że ja nic nie słyszę!

"Less, 19 Wrz 2006, 16:09

 

>Ivan, nie wykręcaj się sianem, czy sibilanty zachodzą częstotliwościowo wyżej czy niżej, nie ma dla

>dyskutowanego zagadnienia żadnego znaczenia. W jednym zdaniu sugerujesz, że dzisiejsze wzmacniacze

>są częstotliwościowo idealnie płaskie w paśmie akustycznym, a w innym że sibilanty agresywne lub nie

>są efektem braku tej liniowości."

 

NIe umiesz czytac - lub masz faktycznie problemy ze zrozumieniem. Dla dzisiejszego wzmczniacza nie stanowi techniczny problem miec plaska charakterystyke. Jesli ma dolky i gorki w pasmie akustycznym - jest do bani. Jezeli te dolki i gorki sa w dodatku termicznie uzaleznione jest do dwoch bani. To, ze operujesz pojmamy nieadekwatnymy - nieoznacza, ze ja cos krece.

 

">Tylko jeden wzmacniacz zaakcentuje problem, a drugi go zamaskuje, mimo równego pasma. Czy to twoim

>zdaniem też nieprawda?"

To cakowita bzdura - poniewaz dobry wzmaczniac niezaakcentuje niczego i nieczego nie zamaskuje. I juz napewno nie bnedzie sie decydowal cos dwie godziny alcentowac i po tym to samo maskowac.

 

">Wybacz, mimo, że mam dużą wprawę w odgadywaniu, co autor nieprecyzyjnego sformułowania miał na

>myśli, tutaj wymiękam - jak przy ślepym teście - słabe strony ślepych testów wielokrotnie były

>omawaiane. "

Tak - przedewszytkim ta slaba strona - ze niby slyszalne roznice slyszalne sa tylko oczami.

 

">Gratuluje poziomu argumentu. Żeby wiedzieć, że opony trzeba rozgrzać, trzeba być ekspertem od F1."

Co ty chcesz gratulowac? Nieiwesz, ze przed startem jest tylko jedna runda "rozgrzewajaca" i przed nia opony zagrzewane sa elektrycznie. W trakcie tej rundy lub wolniejszych rund za Pacecar zagrzewa sie mechanicznie gumy po to, by niewystygly. Jak bedziesz mial wzmaczniacz z gumy i jego zadaniem bedzie jak najwieksza sila tarcia na asfalcie - potem porownuj.

A w samochodzie masz wskaznik temperatury cieczy chlodzacej silnika - po to, bys wiedzial, kiedy mozesz obciazyc go w pelni. Dla czego nie ma twoj wzmak tekiego wskaznika - calkowicie pasynego, taniegi i niczyn nie siejacego - ktoryby wskazal, kiedy dzwiek jest perfekcyjny i kiedy marny?

IvanM,

patrząc na charakterystyki przenoszenia to właściwie wszystkie współczesne odtwarzacze CD jak i wzmacniacze mają charakterystyki płaskie jak stół, a pasmo 10 Hz - 100 kHz jest już standardem. Czemy więc grają różnie. Oczywiście mówię o doświadczeniu gdzie w tym samym pomieszczeniu podłącza się do tych samych kolumn tymi samymi kablami dwa różne klocki.

"Edward, 19 Wrz 2006, 16:57

 

>IvanM,

>patrząc na charakterystyki przenoszenia to właściwie wszystkie współczesne odtwarzacze CD jak i

>wzmacniacze mają charakterystyki płaskie jak stół, a pasmo 10 Hz - 100 kHz jest już standardem.

>Czemy więc grają różnie. "

 

Jest pewne, ze wzmaczniacz z czestotliwosciowa charakterystyka plaska jak stol nie bedzie zadnego pasma podbijac ani maskowac. Tutaj byla mowa o za duzo "sybilantow" i pozniejszym ich przyjemnym zmatowieniu.

Najwieksze roznice w wzmaczniaczach sa w nieliniowosci wzmocnienia a tym ingerencja w dynamike - jak i negatywnymi objawami przy impulsowej odezwie.

Akuratnie poprawnosc wzmaczniacza da sie barzdo precyzyjnie okreslic. Na jego wejsciu jest przebieg napiecia i na jego wysjciu tez - tyleze wzmocniony. Oba da sie precyzyjnie porownac. Zapodajac na wejsciu krotki impuls widac bez problemow w jakim stopniu jest na wyjsciu znieksztalcony, widac pojawianie ewentualnych dodatkowych zachwian. W sprzecie stereo do tego dochodzi precyzja symetrii kanalow.

CD to temat rzeka.

IvanM:

"Najwieksze roznice w wzmaczniaczach sa w nieliniowosci wzmocnienia a tym ingerencja w dynamike - jak

>i negatywnymi objawami przy impulsowej odezwie."

 

Czyli przy czystym sinusie podanym na wejście i zmierzonym na wyjściu jest wszystko OK i można pokazać w papierach płaską charakterystykę i duże pasmo przenoszenia, ale gdy przychodzi gwałtowny impuls o wysokiej amplitudzie to wzmacniacz "nie nadążą" zaprezentować tego z odpowiednią szybkością. Czy o to chodzi?

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.