Skocz do zawartości
IGNORED

Wygrzewanie, wygrzewanie....


Denon lover

Rekomendowane odpowiedzi

No wlasnie, jak to jest z tym wygrzewaniem? Czy rzeczywiscie trzeba wlaczac wzmacniacz kilka godzin przed odsluchem? Niektorzy nigdy nie wylaczaja kompow bo jak twierdza, kazde wlaczenie nadwyreza calosc. Czy mozecie podac troche konkretnych, technicznych argumentow przemawiajacych za wygrzewaniem? Ostatnio czesto sie ten temat pojawia na forum. Sam nie wygrzewam swojego amplitunera a czy powinienem - bo skoro wieszacie psy na amplitunerach to moze nie warto?

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/1116-wygrzewanie-wygrzewanie/
Udostępnij na innych stronach

Temat nie wart rozdmuchiwania.

Usłyszysz 2 szkoły: oxfordzką i tę II. No chyba, że o to Ci chodzi. Kup dla spokoju duszy dobrą listwę sieciową i niczym się nie przejmuj. I tak za rok/dwa oddasz to cudo do muzeum techniki albo dzieciom.

Ja bym wyłączał. Przecież to do kina, no nie ? Szkoda prądu.

Serio.

Pozdrawiam.

A tak generalnie ze szkoły pamiętam, że generalnie elektronika nie lubi chwilowych zmian napięcia, jakie powstają przy włącz.i wył. urządzeń. Żarówka szybko kona, jeśli ją włączać i wył. Świecąc ciągle - zwykla żyje kilka razy dłużej. Życie dysku tw. kompa też jest szacowane na ciągłe godz. pracy. Często włączając i wył. skracasz mu życie. Ja tak robiłem i markowy - padł mi po niecałym 1,5 roku. Kondensatory nie rozformują się, gdy będą ciągle miały podawane napięcie (zwł. małe pojemności elektrolitów), a tranzystory stabilizują swoje punkty pracy. Wydaje sie, że to przemawia za pozostawianiem elektroniki pod prądem.

  • 36 lat później...

Odświeżę temat, bo wydaje mi się ciągle aktualny.

Tak sobie wszyscy odłsuchują i porównują. Wydają opinie, a z moich obserwacji wynika, że trzeba naprawdę sporą ilośc godzin pograć, aby caly system mógł zareagować i się 'ułozyć'

A jalie są wasze doświadczenia?

Sceptycyzm zalecam jak najbardziej, również w odniesieniu do siebie samego. Panuje tu na forum dobra atmosfera dla "wygrzewania wszystkiego co się rusza", bo rośnie tu w większości trudne do zamaskowania przekonanie o własnej słuchowej stabilności. Dokładając do tego dosyć częste rozczarowania po nabyciu nowego sprzętu, rozczarowania które jakoś wydają mi się statystycznie niezmiernie rzadkie na forum, na które najlepszą radą jest asymilacja i konsupcja po czasie audiofilskiego dobra "as-is" - przyznacie sami, że wygodnie nad z tym "wygrzewaniem"?

>Sceptycyzm zalecam jak najbardziej, również w odniesieniu do siebie samego. Panuje tu na forum

>dobra atmosfera dla "wygrzewania wszystkiego co się rusza", bo rośnie tu w większości trudne do

>zamaskowania przekonanie o własnej słuchowej stabilności.

 

Mozna też popaść w tzw. świadome uproszczenie oceny obserwacji na skutek przyjęcia tezy o własnej 'ułomności' ;-)

 

Ten mechanizm psychologiczny dziala w obie strony - tego wykluczyć tez nie możesz.

Jestem w tej chwili na etapie wygrzewania jednej z (4-ech) nog mojego mebelka na ktorym stoi sprzet. Na dzien dzisiejszy wiem, ze jeszcze dluga droga do zdobycia "tej" swiadomosci, ze to akurat ma wplyw na dzwiek.

 

Pozdrawiam.

 

P.S.

Czy konieczne jest dodanie ";)" do powyzszej wypowiedzi? Jak wiem Pytek odpowie pytaniem...

jar1, 11 Wrz 2006, 11:39

 

Naprawdę nikt nic sobie nie wygrzewa?

Czy są tu jacyś audiofile?

 

... Jarek dziś w nocy coś wygrzewałem a to coś również wygrzewało mnie ;) .. to tak w kwestaich wygrzewania :)

 

zdezi

Tez mi sie wydaje, ze wygrzewanie to w 80% trick marketingowy majacy na celu danie sobie sznasy (przez firme sprzedajaca) na to, ze audiofil w koncu przyzwyczai sie do nowego nabytku ;-)

 

Ton Jevning, wlasciciel firmy Supra na pytanie o wygrzewanie sie kabli powiedzial, ze bazujac na wszelkich wiadomosciach jakie ma 'wygrzewanie sie' kabla trwa sladowe ulamki sekundy bo tyle dokladnie trzeba by w izolacji zaszly wszelkie procesy polaryzacyjne. Reszta zdaje sie byc bez znaczenia (reszta tego, co sie rozgrywa w kablu w pozniejszym czasie). Mimo tak cierpkiego stosunku do wygrzewania sie kabli (moze dotyczy to tylko kabli firmy Supra? ;-) pan Jevninng dodaje, ze byc moze nie wie wszystkiego - sprytne, czyz nie?

 

Kiedys takze czytalem wywody pewnego badacza psychoakustyki, ktory dowodzil, ze kazda zmiana zrodla dzwieku przy odbiorze muzki wymaga od mozgu 'nauczenia sie' nowego. Zajmuje to przecietnie okolo miesiaca czasu przy dosc intensywnym sluchaniu. Jego doswiadcznia prowadzone bodajze w Szkocji polegaly na tym, ze studenci sluchali instrumentu muzycznego wydajacego dzwieki na zywo (mikrofon i wzmacniacz) oraz poprzez przetwornik A/D i potem powtorne dekodowania D/A i przez wzmacniacz na glosniki. Takie uczenie sie trwalo wlasnie miesiac. Po miesiacu takich codziennych seansow zmieniano koder i dekoder co zmianialo takze barwe dzwieku. Zdecydowana wiekszosc studentow okreslila owa zmiane jako niekorzystna oraz ze dzwiek jest teraz mniej zblizony do naturalnego (tego z toru mikrofon i wzmacniacz) niz z poprzednim koderem i dekoderem. Ktos powie, ze moze ten drugi byl gorszy. Otoz nie!. Robiac na innej grupie studentow dokladnie to samo doswiadczenie ale zaczynajac od owej drugiej pary A/D i D/A wynik byl taki sam! Ponownie wiekszosc studentow powiedziala, ze ten uklad, do ktorego sie przyzwyczaili byl blizszy prawdy niz ten nowy po zmianie. Wniosek nasunal sie dosc oczywisty - nasz mozg uczy sie jak poszczegolne instrumenty brzmia w poszczegolnych konfiguracjach ale na to potrzeba czasu. No wiecie, sprzet musi sie wygrzac ;-)

 

pzdrw

 

soso

 

pzdrw

 

soso

Re: soso, 11 Wrz 2006, 12:02

 

>Kiedys takze czytalem wywody pewnego badacza psychoakustyki, ktory dowodzil, ze kazda zmiana zrodla

>dzwieku przy odbiorze muzki wymaga od mozgu 'nauczenia sie' nowego.

 

dokładnie - "brain-ear reference", o którym piszę w swoim "o mnie"!

Jezeli chodzi o wygrzewanie sprzetu,kabli sieciowych i IC to nie jestem do końca

przekonany ale jeżeli chodzi o wcześniejsze włącznie klocków przed odsłuchem

to jestem zdecydowanie za.

W moim sprzęcie niestety nie mam opcji standby i przed każdym odsłuchem

na ok. 1-1,5 godz. załączm go wczesniej do sieci .

Myślałem wcześniej ,że jest to akomodacja słuchu ale po paru "experymentach"

stwierdziłem ,że to jednak sprzęt.

Słucham muzyki o różnych porach dnia i nocy .

>jego doswiadcznia prowadzone bodajze w Szkocji polegaly na tym, ze studenci sluchali instrumentu muzycznego wydajacego dzwieki na zywo

 

soso, doswiadczenia na studentach sa jeszcze mniej wiarygodne niz na szczurach. Też byłem kiedyś studentem :-)

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.