Skocz do zawartości
IGNORED

EgoVox Pocahontas mkII-big come back AM?


Barthuss

Rekomendowane odpowiedzi

Całkiem niedawno w Audio-Video ukazała się bardzo pozytywna recenzja zmodyfikowanej (i uproszczonej) wersji Pocahontas wykonanej całkiem profesjonalnie integry EgoVox Pocahontas mkII. (por. AV 6/04) - made by China...

 

sam użytkuję autorską konstrukcję (wzmacniacz mocy+dzielony preamp) skonstruowany przez pana Markówa - z dużą satysfakcją.... Mój sprzęt delikatnie mówiąc nie bije na głowę konkurencji w kwestii estetycznej(rzecz gustu)- ale reszta to już inna historia...

 

i tu właśnie moje pytanie, bo zauważyłem że w kwestii wzmacniaczy tego kontrowersyjnego konstruktora jest dosyć duży rozdźwięk pomiędzy zwolennikami a kontestatorami działalności AM :

 

- Czy macie jakieś wyrobione (np. na podstawie odsłuchu) zdania odnośnie zdolności dźwiękowych tych urządzeń?

 

- Jak oceniacie kwestie rozwiązań układowych które lansuje AM - jak np. stopień sterujący większej mocy od końcowego ( jest parę firm na świecie które stosują to rozwiązanie a AM pewnie na oczy nie widzieli ;))

nie znam najnowszego dzieła ale odpowiem na Twoje pytanie szczerze - słyszałem kiedys w audioforte pierwszą wersje pacohontas - grało to wtedy z nastepującej konfiguracji: głośniki kef q5, cdp marantz 17 (nie pamietam jaka wersja) i reasony głosnikowe. interkonektu nie pamietam. był tez kondycjoner...

nie bee ukrywać, że podobało mi się. zestaw zagrał moze z życiem, jezzowe piosenki zabrzmiały wyjątkowo dobrze. elektryczny jazz raczej bez jakiś wzruszeń. akustyczny jazz i kameralistyka dośc dobrze. słowem - pozytywna opinia.

niestety wygląd i jakość wykonania dyskwalikował wtedy ten wzmacniacz - po prostu bałem się, że lampy same odpadną (może nawet wcześniej niż sam lakier).

Jestem ciekawy chińskiej wersji.

  • Redaktorzy

Barthuss - miałem wersję pierwotną Pocahontas w czasach gdy kosztowała 1600PLN ( a więc przed wojną). Zarówno akustyczny jazz jak i spokojny blues wypadały zjawiskowo. Wszystkie swoje zalety Pocahontas pokazywała przy reprodukcji żeńskich wokali. Tworzyła rewelacyjną scenę i "dużo powietrza".

Tyle dobrego a teraz proza życia: wzmaka miałem niestety tylko dwa tygodnie. Czemu tak krótko? Ponieważ w tym okresie wzmak zaliczył 4 (słownie cztery!!). Potem okazało się, że prężyła podstawka pod lampą co powodowało jej destrukcję w ciągu kilku godzin od włączenia, a na końcu walnął kondensator w przekaźniku. W tym momencie oddałem wzmaka producentowi, gyż za przeproszeniem "miałem dość sikania przy otwartym kiblu", żeby sprawdzać czy mi się przypadkiem firanka nie pali ;-(

ps1. Ale jeśli nowa "komercyjna" wersja byłaby wierną kopią pierwowzoru wykonaną z markowych i sprawdzonych komponentów ( a nie odzyskanych ze shrotów i demobilu) to pewnie znowu bym się skusił. Niestety obecna "wykastrowana" wersja nie ma dla mnie tego uroku i walorów brzmieniowych.

ps2. Wirus lampy raz zaszczepiony pozostaje na zawsze.

Fr@ntz

---------------------------------

"I am an audiophile"

Panowie,

 

W wersji chińskiej podeszli do tego troche inaczej - wydajność prądowa (u mnie np. olbrzymia, końcówka steruje swobodnie węglowym 8545 Scan Speaka, co ponoc jak słyszę z wypowiedzi forumowiczów dla lampy rzecz niemożliwa) jest już słaba i zalecają wysokoefektywne kolumienki - ponoć można osiągnąć niezłe skutki.

 

Słuchając paru konstrukcji AM odniosłem wrażenie ich brzmieniowo dużej uniwersalności przy braku ograniczeń tanich (do np. 4-5 kzł) wzmacniaczy lampowych na rynku - dobra dynamika, selektywnośc, przestrzeń, drive...

Ze względu na garażowy charakter wizualno-funkcjonalny całość mocno traciła na wizerunku, to fakt.

 

Ale np. z dobrze skonstruowaną kolumną na Fostex`ie w obudowie horn..... można by było z nową wersją chińską osiągnąć zadziwiające skutki dla posiadaczy zestawów wielokrotnie droższych.

Słuchałem Pocahontasa dwa razy i przecieram oczy jak czytam tak pozytywne recenzje tego urządzenia.

Powiem krótko ,takiego badziewia w życiu nie słyszałem.Beznadziejny ,nieprzyjemny dzwięk z beznadziejnym basem i jeszcze bardziej beznadziejną przestrzenią.Zresztą wszystko w tym wzmacniaczu było beznadziejne.

Może trafiłem na nieudane egzemplarze,może były niewygrzane,może.......................................

Może to były pierwsze wzmaki lampowe przez was słuchane i stąd efekt" pierwszej lampy".

Mam nadzieję,że obecny wyrób pana Markowa jest udany i wrażenia odsłuchowe tym razem przyniosą rozkosz ,a nie cierpienie.

-> Barthuss: nie wiadomo, jak długo Ci te lampy pożyją...

 

Na temat brzmienia i ja wtrącę nieśmiało. Słuchałem kilka lat temu, na Batorego.

Co do możliwosci brzmieniowych, jest dokłdnie tak, jak opisał Fr@ntz. Zjawiskowa, nie do pobicia (przez średniej klasy tranzystorowce) przestrzeń w formie wręcz kwadratu za głośnikami, naturalne, ujmujące wokale (też słuchałem - wyłącznie żeńskich), kultura, lampowe ciepełko. Podobało mi się, nawet bardzo. Wygląd - eee, sami wiecie.

 

Pozdr.

sluchalem pocahontasa 3 lata temu, po kolei probowalismy go z trzema parami kolumn z tej klasy cenowej na podstawke, zadnych nie wysterowal, dzwiek byl zalosny jesli chodzi o makrodynamike, bas, kazdy podlaczany po nim wzmacniacz tranzystorowy byl lepszy, nawet polowe tanszy, nie moge zrozumiec ludzi ktorzy sie takim na 1 -y rzut ucha ulomnym dzwiekiem zachwycali, a wiem ze byli tacy bo obserwowalem reakcje niektorych ludzi na audioszol, gdzie ten wzmacniacz prezentowal tak samo szereg dyskwalifikujacych go ulomnosci bez wzgledu na podlaczone kolumny,a i tak niektorzy zdawali sie tego nie zauwazac, moze dla nich juz jak sie swieca lampki to jest super i zabawa i po audiofilsku:)))))))))))))))

Home is where the needle marks try to heal my broken heart...

to ze wysteruje kolumny na scanach to chyba zart?:), chyba ze ktos slucha tylko wokali i kapania wody (a takich klientow na audioshow mialem okazje poznac, bez jaj, na plytach mieli nagrane kapanie wody i inne takie:)))w pomieszczeniu 5 m2:))

Home is where the needle marks try to heal my broken heart...

  • Redaktorzy

no i powoli zaczyna wychodzić szydło z worka, czyli brak powtarzalności. Nikt w tym wątku nie wspominał, że AM wykonywał kilka wersji Pocahontas w zależności od preferencji odbiorcy końcowego. Tak więc oprócz wspólnej nazwy, obudowy i samej idei wzmaki obecne u ludzi/w sklepach różniły się znacznie.

Fr@ntz

---------------------------------

"I am an audiophile"

tak wiekszosc najezdza natego pocachontasa a sami cos zrobiliscie co chociaztak zagralo i wygladalo? nowlasnie. podejscie konstrukcyjne i wiedza oraz kultura techniczna pana Markowa jest b. dobra. Niewielu tak potrafi podejscdo tematu. 90% jakosci wzmaka to konstrukcja a nie zastosowane elementy. Co z tego ze moznakupic wzmaki za 10 tys grajace niby dobzre jak ich konstrukcja posiada ewidentne szkolne bledy!! - typu brak opoznionego zalaczania napiecia anodowego itp - laczne koszty takich ulepszen (dla mnie standard) to poziom kilkudziesiacu zlotych!! wiec czegos nie rozumie mw podejsciu "profesjonalnych" firm trudniacych sie lampowcami. albo okradaja nas legalnie albo robia wode z mozgow "audiofili" czarujac zloceniami, itp pierdolami nie majacymi zadnego wplywu na nic... a w srodku jeden wielki klebek jak w chinskiej zabawce za 2 zl...

  • Redaktorzy

Brencik - ja nie najeżdżam i z dźwięku jak wcześniej napisałem byłem bardzo zadowolony, ale niedoróbki wykonawcze (a nie założenia konstrukcyjne) zdyskwalifikowały przynajmniej posiadany przeze mnie egzemplaż.

Fr@ntz

---------------------------------

"I am an audiophile"

Gość vasa

(Konto usunięte)

darkul

Pan Panie Darku to się chyba dzisiaj nudzi. Gratuluję znajomości z Panem A.M. ale fakt faktem, wykonanie w klasie "leader price". A dźwięk co najmiej nierówny jeżeli nie kontrowersyjny.

A co do "wdech.. wydech.. to chwileczkę, trzeba skręcić :)

Frantz, nikogo osobiscie nie obwiniam o najezdzanie, ogolnie napisalem. Spokojnie. A Darkul taki nerwowy tez cos... Owszem , Markow niech robi swoje i oby lepiej robil jeszcze... ale on to robil nie dla kasy itp tylko dla pasji i nie silac sie na hi-endy, sam to mowil zreszta. Lepiej by swiat wyszedl natym zeby pan Markow mogl sie wykazac konkretniej w jakiej lepszej konstrucji, jakas firma moglaby go zatrudnic jako konstruktora itp wykorzystac jego wiedze bo pewnie ma ja jakas skoro cos zrobil i wcale nie takie g... jak sie wydaje niektorym.

A Darkul czego sie konkretnie wstydzisz?

-> Electro

Jeżeli byłbyś tak uprzejmy przeczytać dokładnie treść mojej wypowiedzi to znalazłbyś informację że bynajmniej nie uzywam Pocahontas. Wzmacniacz który używam nawet koło Pocahontas "nie leżał", to inne podejście i konstrukcja.

Z tym sterowaniem konstrukcji na Scanach to nie żart (konkretnie ProAc response 2.5), ale nie o tym.

Jeżeli piszemy o brzmieniu wzmacniacza musimy napisać z jakimi kolumnami pracował, olbrzymią rolę mają też warunki. Marków swoje wzmacniacze dostosowuje do odpowiednich impedancji i to czyni je mało uniwersalnymi.

 

Słuchałem wielu uznanych na tym forum konstrukcji do np. 6kzł (począwszy od Creek`ów, Nad`ów, skończywszy na Coplandach,Primare`ach, Sphinx`ach oraz paru w sumie uznanych konstrukcjach lampowych jak Amplifon. Nie odniosłem wrażenia obcowania z super dźwiękiem który byłby naprawdę uniwersalny. Był to najczęściej większy bądź też mniejszy kompromis, jak w życiu ;-)))) Ja w każdym bądź razie bynajmniej nie odczuwałem dyskomfortu że w domu "gra mi gorzej".

 

Wartość techniczna (know-how) tych wzmacniaczy nie bynajmniej jest niska (jak np Amplifon WL36 - konstrukcja Williamsona EL34), brzmienia - należy zawsze posłuchać, wielu uważa że jest warte grzechu....

Dużo gorzej z wykonaniem, dystrybucją i w sumie wielu innymi rzeczami. To zdanie paru uznanych w sumie i znanych przez Was na pewno autorytetów audio.

 

 

Ale tutaj moja ogólna refleksja, wyłaczając p.Markówa i jego sprzęty :

 

- Ile w naszych osądach jest obiegowych opinii, ogólnych wypracowanych przez np. przez prasę audio osądów i innych pozamuzycznych bzdetów ? Czytając opinie niektórych użytkowników odnoszę wrażenie że np. "zagrać mi może tylko sprzęt marki X ze sprzętem marki Y połączony okablowaniem marki Z, a całość brzmienia będzie na poziomie XXXXXX zł" - wybaczcie, absurd.

Gdzie tu miejsce na MUZYKĘ ?

 

->darkul

 

Czego się konkretnie wstydzisz, działalności w projekcie ArtLine ?

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.