Skocz do zawartości
IGNORED

Magnetofon.


Rekomendowane odpowiedzi

Tak sobie czytam i myślę, że G.Mark nie pała "miłością" do xtr-a :) Trochę w tych wypowiedziach przesadnej ignorancji. Owszem, też mam zastrzeżenia co do niektórych tez, ale właśnie dlatego wyrażam swoje opinie, aby ewentualnie jakoś to rozstrzygnąć i dowiedzieć się, kto ma rację.

 

Chłopy dajcie se po razie i będzie git. Zwykłem mawiać w takiej sytuacji: PO CO SIĘ KŁÓCICIE, SKORO MOŻNA SIĘ BIĆ!

Gość G.Mark

(Konto usunięte)

...

Teraz wzmacniacz :

Więc 2 uzwojenia wtórne pracujące równolegle dają 5A i napięcie 40V, pierwotnie zastosowała firma Technics mostek Gretza z 4 diód 3,5 A wiec gdzie jest ta bzdura??? i farmazony???

 

Tutaj nie ma. Pod warunkiem, że wartość wydajności prądowej uzwojenia wtórnego określono na podstawie przekroju rdzenia i przewodów uzwojeń wtórnych.

 

A co do farmazonów z wykształcenia jestem elektrykiem i dobrze mnie wyuczyli w szkole na elektrotechnice i elektronice więc trafo daje 200W mocy (5A) a pierwotnie firma Technics poprzez diody zamontowane podaje do urządzenia 140W czyli (3,5A).

Więc gdzie ten stek bzdór i farmazony ??

Z Poważaniem elektronik amator /zawodowy elektryk

XTR71

 

Tutaj są: "Odpowiem tak: jeśli wartość szczytowa diód wynosi 3,5A to fizycznie nie dadzą wiekszego prądu bez wzgledu ile pobiera całe urządzenie".

 

Bardzo źle nauczyli, skoro nadal nie jest rozróżniana wydajność prądowa transformatora czyli maksymalna wartość prądu jaka może popłynąć w uzwojeniu wtórnym i parametr diody podawany przez wytwórcę.

 

Wartość prądu w obwodzie nie zależy od parametru diody jakim jest jej dopuszczalny średni prąd wyprostowany, np. 3,5A, tylko od parametrów obwodu zasilanego ze źródła prądu/mocy czyli transformatora.

Jeśli transformator potrafi dostarczyć do obciążenia prąd o wartości maksymalnej 5A przy zakładanym spadku napięcia na uzwojeniu wtórnym, to jedynie od parametrów obwodu zależy wartość tego prądu i nie zostanie ona ograniczona przez parametr diody pt. "średni prąd wyprostowany".

 

Czy nadal będziesz twierdził, że jeśli w obwód elektryczny, w którym płynie prąd 5A włączymy diodę o średnim prądzie wyprostowanym 3,5A, to prąd spadnie do 3,5A?

Do tego sprowadza się Twoja wypowiedź, z którą polemizuję.

 

No chyba, że masz na myśli to, iż wymuszenie w obwodzie większego prądu niż dopuszczalny dla danej diody, spowoduje jej uszkodzenie. Wtedy wszystko się zgadza.

 

GM

Edytowane przez G.Mark

 

 

Wchodzimy w gąszcz oparów absurdów. Do dziś mi się wydawało, że to transformator jest źródłem prądu, a nie dioda prostownicza, która jest w układzie zaworem jednokierunkowym.

 

Skoro jest tak jak piszesz, prosty test to potwierdzi.

Transformator o wydajności prądowej 5A obciążony rezystancją wywołującą przepływ prądu powiedzmy 3A, poprzez diodę prostowniczą o ciągłym prądzie przewodzenia 1A. Dokonaj pomiaru prądu płynącego w obwodzie.

Jeśli Twoja teoria jest słuszna, prąd powinien wynosić 1A.

I ostatnie pytanie.

Dlaczego na skutek zwarcia w obwodzie ulega przepaleniu bezpiecznik 2,5A, a dioda prostownicza 1A pozostaje sprawna? Przecież popłynął w obwodzie prąd większy niż 1A? A nie powinien wedle Twej teorii.

 

GM

Teraz się odniosę do tego przykładu:

W tym obwodzie jak napiasłeś będzie płynął prad 3A i po niedługim czasie termicznie się przepali dioda gdyż moc na niej wydzielona ją przepali.

2 przykład: bezpiecznik jest zaprojektowany do wytrzymania 2,5A.W skutek zwarcia w obwodzie płyna prądy zwarciowe ok.10 do 20 razy wieksze od normalnego pradu pracy .Bezpiecznik spali sie szybciej bo tak został zaprojektowany dioda nie spali sie gdyż ma większą pojemność termiczną niż bezpiecznik.Wstawiając w ten obwód bezpiecznik 20A wspomniana dioda ulegnie termicznemu spaleniu bo wydzieli sie na jej rezystancji zbyt dużo mocy poprzez przepływ prądu zwarciowego.

XTR71

 

 

 

 

No chyba, że masz na myśli to, iż wymuszenie w obwodzie większego prądu niż dopuszczalny dla danej diody, spowoduje jej uszkodzenie. Wtedy wszystko się zgadza.

 

GM

Więc dokładnie o to mi chodziło.

A zastosowałem diody 5A gdyz innych nie zakupiłem bo nie są dostępne diody Schottkiego w takiej obudowie jak T0220AC.

Celem nie było dołożenie 1,5A do pradu we wzmacniaczu,a przebudowanie na diody ultra fast recovery Schottky.

Dalsza polemika chyba jest zbędna Takie jest moje zdanie.

 

Pozdrawiam

XTR71

Edytowane przez xtr71

W magnetofonach kasetowych pogoń za doskonałościa zawsze kończy się Tandbergiem TCD 3014 A

Moim skromnym zdaniem dla tego zastosowano diody 3,5A iż cały układ nie potrzebował więcej , a naprawdę wykorzystywał dużo mniej.

Poprawa dźwięku nastąpiła poprzez lepszy czas przełączenia diód 35 ns.w mostku Gretza. Stare diody wprowadzały większe zakłócenia

do układu zasilanego, nowe wprowadzają lepszą jakość zasilania , to tak jak by dwa rodzaje benzyny, z większą i minimalną ilością wody.

Każdy kierowca wie co to oznacza dla pracy silnika, ;-) ideałem byłby prąd idealnie wyprostowany i ustabilizowany ale taka sekcja zasilania

by się nie zmieściła w obudowie decka i zwiększyła by cenę o min 50%.

Edytowane przez SirJack7

Nie neguję potencjalnego wpływu różnych elementów na brzmienie, ale, tak zupełnie na chłopski rozum i zdrowy rozsądek (bo elektronikiem nie jestem), wydaje mi się, że większy wpływ na brzmienie urządzenia elektroakustycznego mają zasadnicze elementy znajdujące się w torze sygnałowym, a różne elementy "poboczne" i pomocnicze być może jakiś wpływ na brzmienie mają (może mierzalny, może słyszalny), ale na pewno mniejszy niż elementy zasadnicze.

Największych efektów - w magnetofonie - spodziewałbym się po zmianie np. głowicy, elementów wzmacniacza zapisu czy odczytu, ale np, czy modyfikacja elementów takiego np. generatora prądu podkładu i kasowania da ZNACZĄCY wpływ na brzmienie? Być może da, ale, na zdrowy rozum, na pewno mniej odczuwalny.

Tak samo wiem, że jest coś takiego jak "brudny prąd sieciowy", i jego odfiltrowanie może mieć jakiś tam wpływ na brzmienie, a wydajność prądowa zasilacza na pewno ma też na to wpływ, ale czy "cyzelowanie" elementów zasilacza ZANIM poprawi się zasadnicze elementy toru zapisu i odczytu przyniesie wyraźnie odczuwalne zmiany? Trochę wątpię.

Nie twierdzę, że np. kable (sygnałowe, czy może nawet i sieciowe), gniazda (przede wszystkim sygnałowe, ale znów, może i sieciowe także), cyna użyta do lutowania, itd., mogą mieć wpływ na brzmienie, ale będzie on słyszalny/mierzalny dopiero wtedy, gdy poprawi się przede wszystkim zasadnicze elementy toru sygnałowego, Dopiero wtedy jest sens zajmowania się cyzelowaniem tych detali "około-dźwiękowych".

 

Trochę mi to przypomina próbę poprawy osiągów Fiata 126p nie poprzez wymianę silnika na mocniejszy, tylko poprzez wymianę łożysk w kołach na takie z mniejszymi oporami toczenia... ;-)

Nie neguję potencjalnego wpływu różnych elementów na brzmienie, ale, tak zupełnie na chłopski rozum i zdrowy rozsądek (bo elektronikiem nie jestem), wydaje mi się, że większy wpływ na brzmienie urządzenia elektroakustycznego mają zasadnicze elementy znajdujące się w torze sygnałowym, a różne elementy "poboczne" i pomocnicze być może jakiś wpływ na brzmienie mają (może mierzalny, może słyszalny), ale na pewno mniejszy niż elementy zasadnicze.

Największych efektów - w magnetofonie - spodziewałbym się po zmianie np. głowicy, elementów wzmacniacza zapisu czy odczytu, ale np, czy modyfikacja elementów takiego np. generatora prądu podkładu i kasowania da ZNACZĄCY wpływ na brzmienie? Być może da, ale, na zdrowy rozum, na pewno mniej odczuwalny.

Tak samo wiem, że jest coś takiego jak "brudny prąd sieciowy", i jego odfiltrowanie może mieć jakiś tam wpływ na brzmienie, a wydajność prądowa zasilacza na pewno ma też na to wpływ, ale czy "cyzelowanie" elementów zasilacza ZANIM poprawi się zasadnicze elementy toru zapisu i odczytu przyniesie wyraźnie odczuwalne zmiany? Trochę wątpię.

Nie twierdzę, że np. kable (sygnałowe, czy może nawet i sieciowe), gniazda (przede wszystkim sygnałowe, ale znów, może i sieciowe także), cyna użyta do lutowania, itd.

Odpowiem tak zasilacz jest jak zbiornik(lubię porównanie prądu do wody jest bardzo dobre)

zaopatruje w prąd wszystkie obwody.Wiec jesli prąd jest zanieczyszczony jakimiś zakłuceniami ultra dobry wzmacniacz nagrywania ,odtwarzania lub generator podkładu się wyłoży zasilany tym prądem.

Przykład zbiornika wodnego który zasila rzeki poniżej jest pełny brudnej wody - woda brudna bedzie wszedzie dostarczana niezależnie jaki bedzie odbiornik wody .

Ideałem by było gdyby urzadzenie było zasilane z baterii pradu stałego.W praktyce nikt nie ma w domu lini pradu stałego w gniazdkach sieciowych.

Wiele lat temu planowałem przebudowę tego Technicsa w specjane gniazdo do podłączenia baterii akumulatorów 48V 3,5A lecz nie chciało mi się tak masakrować tylnej ścianki wzmacniacza .Może w przyszłości to zrobię .Ten kierunek tuningu może skutkować ciekawym brzmieniem .

XTR71

 

Moim skromnym zdaniem dla tego zastosowano diody 3,5A iż cały układ nie potrzebował więcej , a naprawdę wykorzystywał dużo mniej.

Poprawa dźwięku nastąpiła poprzez lepszy czas przełączenia diód 35 ns.w mostku Gretza. Stare diody wprowadzały większe zakłócenia

do układu zasilanego, nowe wprowadzają lepszą jakość zasilania , to tak jak by dwa rodzaje benzyny, z większą i minimalną ilością wody.

Każdy kierowca wie co to oznacza dla pracy silnika, ;-) ideałem byłby prąd idealnie wyprostowany i ustabilizowany ale taka sekcja zasilania

by się nie zmieściła w obudowie decka i zwiększyła by cenę o min 50%.

Dobrym przykładem są decki Marantza wysokie modele.Dla przykładu DCC D-82 ma dość dobrze rozbudowane zasilacze lecz diody prostownicze sa zwyczajne .Zamieniając je na ultraszybkie bedzie poprawa juz dobrego zasilania na jeszcze lepsze.

Pozdrawiam Xtr71

W magnetofonach kasetowych pogoń za doskonałościa zawsze kończy się Tandbergiem TCD 3014 A

Wiec jesli prąd jest zanieczyszczony jakimiś zakłÓceniami ultra dobry wzmacniacz nagrywania ,odtwarzania lub generator podkładu się wyłoży zasilany tym prądem

 

Kluczem są tu chyba słowa "ultra dobry wzmacniacz" - wydaje mi się, że wszelkie te zabiegi ulepszające mają sens wtedy, gdy przede wszystkim ulepszy się elementy podstawowe, które mają największy wpływ na brzmienie.

<br />Trochę mi to przypomina próbę poprawy osiągów Fiata 126p nie poprzez wymianę silnika na mocniejszy, tylko poprzez wymianę łożysk w kołach na takie z mniejszymi oporami toczenia... ;-) <br />

Trochę nie trafione porównanie.

Właśnie przebudowa zasilacza jest przebudową samego silnika nie łożysk w kołach.

Zagłebiając sie w ten przykład dokładnie przebudowa cylindrów na wieksze o mniejszym skoku i zaworów na szybsze i wieksze wraz z nowym wałem korbowym i krótszymi ramionami do cylindrów dokładnie odpowiada tej modernizacji.

Zwiekszymy obroty silnika spalinowego o 1000 obr/min lub wiecej.

Zamieniając diody na ultraszybkie zmieniamy zbocze połowy sygnału sinusoidalnego na bardziej strome o mniejszym czasie zanikania jako iż w europie mamy czestotliwość 50Hz więc po wyprostowaniy przez mostek Gretza otrzymujemy 100 razy na sekundę wzrost napiecia i spadek .Diody Schottkiego nie wpływaja na wzrost napiecia lecz na spadek .W tym okresie spadkowym są przesyłane z uzwojenia pierwotnego zakłucenia wysokiej częstotliwości im lepsza (szybsza) dioda tym lepiej te zakłucenia zatrzyma.W zasilaczach konstruktorzy /projektanci mogą wstawić kondensatory przeciw tym zakłuceniom wpinajac je przed mostek Gretza

lecz znając wiele rozwiazań nie widziałem jeszcze w niskiej klasy magnetofonie takich półapek na W.Cz prawie zawsze jest tylko kondensator elektrolityczny do wygładzenia tętnień z mostka Gretza.Średniej klasy decki i te wysokiej klasy maja te półapki (kondensatory) lecz w dalszym ciągu sa takie same diody jak w tanich modelach.

Xtr71

 

 

-Stop lutowniczy-potocznie zwany cyną.W latach świetności magnetofonów czesto stosowano cynę z dodatkiem ołowiu cyna 63% ołów 37% ,jako metal ciężki ołów doskonale zatrzymuje promieniowanie różnej maści podobnie jest z prądem ogranicza prądy wysokich czestotliwości nie jakoś drastycznie, lecz ogranicza najlepiej mu wychodzi ograniczanie ultra małych pradów z głowicy magnetycznej w magnetofonie lub z gramofonowej wkładki.

Nowoczesny stop lutowniczy jest pozbawiony ołowiu i zamiast tego jest dodane srebro i inne dodatki.Dlatego iż srebro jest bardzo dobrym przewodnikiem te mikro prądy z głowic i wkładek są zachowane w całości i dlatego zlutowane kabelki takim lutem przesyłają cały sygnał bez obcinania.

Wiedząc iż cały magnetofon jest polutowany starym stopem lutowniczym (wyprodukowany przed 2006 rokiem) można się pobawić w wymianę lutów na nowe co jest czasochłonne i żmudne lecz da efekt w postaci lepszego dźwięku.

Pozdrawiam Xtr71

W magnetofonach kasetowych pogoń za doskonałościa zawsze kończy się Tandbergiem TCD 3014 A

Trochę nie trafione porównanie.

 

Chodziło mi o poprawianie spraw zasadniczych zanim zacznie się cyzelować dodatki, dlatego, że efektywna skuteczność tych dodatków (mierzona w procentach) jest mniejsza. Lutowanie lutem srebrowym da efekty, gdy cała reszta jest tip-top. Jeśli całe urządzenie jest zbudowane "oszczędnie", żaden lut ani magiczny kabel z metali ziem rzadkich i cudowne wtyczki tego nie poprawią. A nawet jeśli poprawią, to chyba nie w stopniu odczuwalnym.

 

 

Chodziło mi o poprawianie spraw zasadniczych zanim zacznie się cyzelować dodatki, dlatego, że efektywna skuteczność tych dodatków (mierzona w procentach) jest mniejsza. Lutowanie lutem srebrowym da efekty, gdy cała reszta jest tip-top. Jeśli całe urządzenie jest zbudowane "oszczędnie", żaden lut ani magiczny kabel z metali ziem rzadkich i cudowne wtyczki tego nie poprawią. A nawet jeśli poprawią, to chyba nie w stopniu odczuwalnym.

Wracając do zasilacza to jest jednak podstawa nie poboczny element.Kiepski magnetofon z kiepskim zasilaczem zagra źle.Bardzo dobry magnetofon z kiepskim zasilaczem zagra średnio.Więc tylko bardzo dobry zasilacz w bardzo dobrym magnetofonie da efekt :).

Jesli koszt jest niski przeróbki to czemu nie??

Chyba że właściciel nie uważa przeróbek i ma być sprzet oryginał.W razie awari bedzie tylko naprawiany oryginalnymi podzespołami .

Xtr71

W magnetofonach kasetowych pogoń za doskonałościa zawsze kończy się Tandbergiem TCD 3014 A

Zasilacz jest ważny, ale jednak nie bierze bezpośredniego udziału w przetwarzaniu sygnału, więc chyba jednak jest niejako w drugiej kolejności do ulepszeń.

 

Trzeba się chyba zastanowić nad tym, co w największym stopniu wpływa na dźwięk (i jego ew. pogorszenie), i tam najpierw szukać rzeczy do poprawy, a potem stopniowo dopracowywać te mniej istotne.

 

Chodzi o to, żeby nie wyszedł z tego taki "agrotuning" Malucha poprzez dodanie spojlera i kołpaków. ;-)

Ja myślę, że posiadając dobry trzygłowicowy magnetofon z lat 80tych można pokusić się o odmłodzenie jego elektroniki na tę dzisiejszą. Jednak wyłącznie zmieniając wszystkie układy elektroniki na nowe. A do tego potrzeba wiedzy, oprzyrządowania pomiarowego i taśm wzorców serwisowych. Inaczej to wyłącznie leczenie reumatyzmu kiłą.

Założę się, że w porównaniu wyłącznie odsłuchowym gra nie jest warta poniesionych kosztów, również pracy i czasu.

W.

Gdzie dwóch Polaków, tam trzy zdania... ponieważ ja też nie znam się na elektronice i jestem Polakiem, więc wypowiem się na temat :)

Tuning kilka lat temu budził u mnie duże powątpiewanie. Jednak z czystej ciekawości postanowiłem oddać do Skorpiona swojego, całkiem przyzwoitego Marantza CD60. To co usłyszałem po modyfikacjach przerosło moje najśmielsze oczekiwania.

 

Zasilanie to raczej podstawa wszelakich klocków audio, właściwie całej elektroniki Osobiście z dużym zainteresowaniem czytam posty XTR71 ;)

Zasilanie jest tym ważniejsze, im mniejszymi prądami operujemy jako sygnałem wejściowym. ( he he mądrość z poziomu szkoły średniej, lub zawodowej technicznej :-) Na przykład pre gramofonowe, szczególnie MC. Sygnał z głowicy, szczególnie kaseciaka stereo, to nie są kilowaty:-) Rola jakości (czystości) wydajności prądowej zasilania przekłada się więc bezpośrednio na dynamikę, odstęp od szumów i zniekształcenia harmoniczne sygnału.

W.

Na pewno, ale chyba przede wszystkim trzeba zadbać o zharmonizowanie całości, tak, by wszystkie elementy były mniej więcej na podobnym poziomie zaawansowania/wyrafinowania.

 

Poza tym, zawsze zastanawia mnie przy takich modyfikacjach, gdzie jest granica pomiędzy "tuningiem w granicach rozsądku", opartym na realnych, namacalnych przesłankach, a magią i voodoo.

 

Ponieważ nie jestem specjalistą, nie potrafię tego ocenić samodzielnie, ale jestem podejrzliwy w stosunku do niektórych wynalazków.

Edytowane przez MaciejLK

Im więcej wydajesz tym stosunek jakości do ceny gorszy. Kupisz mp3 ze słuchawkami za 25 zł i już "gra" potem coraz więcej się buli iiiii też gra, jednak lepiej, lub zdecydowanie lepiej... to zależy ile się wybuli :)

 

No może jest taka jeszcze jedna granica rozsądnego wydawania, gdzie jak się słucha z przymkniętymi oczyma, to ma się już dość wyraźne odczucie obcowania z realnym zjawiskiem muzycznym. Dla mnie jest to taka półka cenowa około 3 tys za klocek używany/tuningowany. Mi przy takich nakładach udało się taką iluzję już uzyskać. Tylko to taki moje subiektywne zdanie, każdy to widzi/słyszy inaczej ;)

Mój kolega twierdzi, że jak chce posłuchać muzyki, to idzie na koncert do filharmonii. W domu słucha płyt CD z mini-wieży LG i z ipoda w stacji dokującej. I twierdzi, że na sprzęt grający nie wyda ani złotówki więcej, bo to nie ma sensu - ile by nie wydał, zawsze będzie to proteza prawdziwej muzyki. Więc po co wydawać fortunę, i stresować się pogonią za niedoścignionym ideałem?

Mój kolega twierdzi, że jak chce posłuchać muzyki, to idzie na koncert do filharmonii. W domu słucha płyt CD z mini-wieży LG i z ipoda w stacji dokującej. I twierdzi, że na sprzęt grający nie wyda ani złotówki więcej, bo to nie ma sensu - ile by nie wydał, zawsze będzie to proteza prawdziwej muzyki. Więc po co wydawać fortunę, i stresować się pogonią za niedoścignionym ideałem?

 

Tak? to proszę spytaj go czy nie wie w której Filharmonii mogę posłuchać Marillion na żywo? ;-)

Marillion Fugazi płytka nr2 wydanie 2CD + wolny wieczór + szklaneczka lub dwie Ballantines ....polecam :-)

Edytowane przez SirJack7

Wg owego kolegi, Marillion (i cała reszta t.p.) to nie muzyka, tylko odgłosy sieczkarni lub stalowni. Muzyka skończyła się z początkiem XX wieku. Poza tym, słucha się muzyki autorów, a nie wykonawców. ;-) Tzn, słucha się Bacha, a nie orkiestry, która go gra.

Edytowane przez MaciejLK

Ja myślę, że posiadając dobry trzygłowicowy magnetofon z lat 80tych można pokusić się o odmłodzenie jego elektroniki na tę dzisiejszą. Jednak wyłącznie zmieniając wszystkie układy elektroniki na nowe. A do tego potrzeba wiedzy, oprzyrządowania pomiarowego i taśm wzorców serwisowych. Inaczej to wyłącznie leczenie reumatyzmu kiłą.

Założę się, że w porównaniu wyłącznie odsłuchowym gra nie jest warta poniesionych kosztów, również pracy i czasu.

W.

Witam

Nie moge sie zgodzić z tą tezą.Własnoręcznie wyremontowałem kupiony jako uszkodzony Nakamichi BX-300E.

Po naprawie odsłuchałem wiele kaset,skalibrowałem go do stanu fabrycznego nagrałem wiele kaset na tym decku.Jeszcze parę razy odsłuchiwałem decka po skalibrowaniu.Nagrane na nowo po kalibracji kasety brzmiały dużo lepiej.Wylutowałem wszystkie stare Op-Ampy wstawiłem 9 podstawek pozłacanych wstawiłem spowrotem stare op-ampy TL072.Dopiero wymiana wszystkich 9 TL072 na OPA2134 wprawiła iż nie mogłem uwierzyć iż jest to ten sam Nakamichi po ustawieniu wszystkich parametrów odtwarzania i kalibracji nagrywania dopiero pokazał iż z nowymi kośćmi gra jak 2 lub 3 razy droższy Nakamichi.

Nie radzę wierzyć Mi na słowo radzę zrobić to samo CO JA w swoim sprzecie i samemu to odczuć słuchowo.

XTR71

W magnetofonach kasetowych pogoń za doskonałościa zawsze kończy się Tandbergiem TCD 3014 A

To ma sens tylko wtedy, gdy ma się dwa identyczne urządzenia. W jednym się grzebie i porównuje do drugiego fabrycznego. Wtedy można stwierdzić czy się coś zmieniło, czy nie. W przeciwnym wypadku to tylko bajkopisarstwo. Nasz mózg potrafi "ulepszyć" urządzenie, jeśli jesteśmy odpowiednio nastawieni.

A jak czytam, że po "tuningu" urządzenie wskoczyło o dwie klasy wyżej, to tylko czekam czy będzie również zwrot, że "nawet żona w kuchni usłyszała, że coś się zmieniło". Na lepsze, rzecz jasna.

Zgadzam się.

Ja np. mam bardzo słabą "pamięć dźwięku" i jakiekolwiek różnice słyszę tylko dokonując bezpośredniego porównania na bieżąco, dokonując "testu A - B", czyli na bieżąco porównując dźwięk z dwóch źródeł, przełączając się pomiędzy nimi (dwa urządzenia wejściowe, dwa komplety kolumn, dźwięk "przed taśmą/po taśmie", itd.

To ma sens tylko wtedy, gdy ma się dwa identyczne urządzenia. W jednym się grzebie i porównuje do drugiego fabrycznego. Wtedy można stwierdzić czy się coś zmieniło, czy nie. W przeciwnym wypadku to tylko bajkopisarstwo. Nasz mózg potrafi "ulepszyć" urządzenie, jeśli jesteśmy odpowiednio nastawieni.

A jak czytam, że po "tuningu" urządzenie wskoczyło o dwie klasy wyżej, to tylko czekam czy będzie również zwrot, że "nawet żona w kuchni usłyszała, że coś się zmieniło". Na lepsze, rzecz jasna.

Tę tezę bardzo łatwo sprawdzić użytkownik PCCOMP ma BX300E i niech ulepszy swojego o te op-ampy i niech również opisze wrażenia.

Dodam iż mam podstawki i stare oryginały opamp zawsze mogę doprowadzić w ciągu godziny do stanu przed modyfikacją.

 

Oryginalnie sa TL072 18nV szum własny i 14V/S slew rate.Burr-Brown OPA2134 ma 8nV szum i 20V/S czyli MA właściwie 2,1 raza wiecej detali do uchwycenia w cichych wysokich tonach ,średnicy i basach i jest o 1/4 szybszy w wysłaniu sygnału do odbiornika (czytaj Wzrost dynamiki o 1/4).Jeśli głowica odczytu odczyta słaby sygnał gorszy op-amp poprostu go nie wychwyci gdyz jego szum własny który generuje wygasi ten sygnał wiec samym szumem własnym już deklasuje TL072

W OPA2134 jest 20V/S jak pisałem wyżej dynamika jest o 1/4 większa. Wzmocnieniem się dratycznie nie różnią.

Jeszcze większą różnicę w odsłuchu da wymiana kondensatorów w torze samego sygnału z elektrolitycznych na typ MKP o tych samych parametrach .Niestety sa drogie i nie wszystkie pojemności sa dostępne w odpowiednim napięciu.

XTR71

Edytowane przez xtr71

W magnetofonach kasetowych pogoń za doskonałościa zawsze kończy się Tandbergiem TCD 3014 A

W moim przypadku potrzebne by były dwa takie same magnetofony, jeden zmodyfikowany a drugi nie. Ewentualnie można by było zmodyfikować tylko jeden kanał ;-) (P albo L), tak, abym miał możliwość natychmiastowego, bezpośredniego porównania. Inaczej nie usłyszę różnicy.

xtr71

"Tę tezę bardzo łatwo sprawdzić użytkownik PCCOMP ma BX300E i niech ulepszy swojego o te op-ampy i niech również opisze wrażenia."

 

Nie zrozumiałeś mnie. "Opisywanie wrażeń" można sobie między bajki włożyć. "Pamięć dźwiękowa" jest bardzo zawodna, szczególnie wtedy, gdy podświadomie oczekujemy zmiany na lepsze. Zdarzyło mi się kilkakrotnie zachwycać się brzmieniem np preampu gramofonowego, który w bezpośrednim porównaniu okazywał się tak samo lub gorzej grającym niż poprzedni.

xtr71

"Tę tezę bardzo łatwo sprawdzić użytkownik PCCOMP ma BX300E i niech ulepszy swojego o te op-ampy i niech również opisze wrażenia."

 

Nie zrozumiałeś mnie. "Opisywanie wrażeń" można sobie między bajki włożyć. "Pamięć dźwiękowa" jest bardzo zawodna, szczególnie wtedy, gdy podświadomie oczekujemy zmiany na lepsze. Zdarzyło mi się kilkakrotnie zachwycać się brzmieniem np preampu gramofonowego, który w bezpośrednim porównaniu okazywał się tak samo lub gorzej grającym niż poprzedni.

Wykonałem tę zmianę z ciekawości ("co sie stanie gdy zrobie tak ?" )Niestety nie oczekiwałem zmian po tej modernizacji a co do testowania to testowałem całą gamę op-ampów

nawet gorsze TL082 i ultra niskoszumowe też LM4562 i te z wysokim slev rate jak OP275.Do tego testu nie podchodziłem nastawiony na wychwycenie zmian ponieważ zadziała podświadomość i bedę oczekiwał iż ma być lepiej i mój mózg mi to wytworzy i będę słyszał to czego niema.Odsłuchiwałem ulubione kawałki i po pewnym czasie dopiero wychwyciłem zmiany nie jakieś spektakularne tylko subtelne( słuchajac 4 pory roku Wiwaldiego -przed modernizacją słychać scenę dzwiekowa średnio dobrze czasami dzwieki sa jakby ospałe w wersji bez modernizacji.Kaseta była nagrana na Akai GX-75 mkII wyzszej klasy decku.BX-300E odtworzył ją po modernizacji wierniej niż przed.Dzwieki wybrzmiewały jakby szybciej i pojawił sie efekt przestrzeni wkoło pozornych źródeł dzwieku a sami muzycy są lepiej umieszczeni w scenie dzwiekowej.Moim zdaniem tę Detaliczność i dokładność połączone z szybkością wybrzmiewania dzwieków i ich szybszym wygasaniu,odsłoniły jakieś dzwieki wysokich tonów które przenoszą tę tak zwaną "Aurę".Były one najprawdopodobniej nagrane na taśmie przez Akai lecz niższej klasy deck je po prostu upraszczał i spłaszczał.Podobny efekt daje super nagrana płyta cd odtwarzana na tanim cd z jamnika.

Errata:

Poprzednio wkradł się błąd Slev Rate podaje sie w volto/mikrosekundach

Sorki pisanie o 1 w nocy nie wychodzi zbyt dobrze po 8 godzinach pracy

XTR71

Edytowane przez xtr71

W magnetofonach kasetowych pogoń za doskonałościa zawsze kończy się Tandbergiem TCD 3014 A

xtr71,

Czas, który upłynie pomiędzy przemontowaniem układów scalonych, nawet jeśli są w podstawkach, już powoduje zatarcie się w pamięci poprzedniego brzmienia.

Jedyne miarodajne porównanie można było by zrobić, wymieniając układy tylko w jednym kanale, i porównując jednocześnie Prawy-Lewy.

 

Korzystam obecnie na zmianę z dwóch "wież", i do obu mam podłączone po dwie pary kolumn (zupełnie różnych). Zdecydowanie najpełniejsze brzmienie, zarówno w jednym jak i drugim przypadku, uzyskuję gdy grają obie pary. Gdy na zmianę włączam i wyłączam poszczególne pary kolumn, różnicę w brzmieniu słyszę bardzo wyraźnie, a najlepsze (dla mnie) jest wtedy, gdy grają obie pary jednocześnie. Ale gdy z jakiegoś powodu wyłączę jedną parę kolumn a potem o tym zapomnę, przyzwyczajam się szybko do tego brzmienia i czasem mija sporo czasu, zanim zauważę, że jedna para kolumn jest po prostu wyłączona. Przyznaję, czasami jest tak, że zauważam, że coś jest z dźwiękiem nie tak, ale często zauważam po prostu niewciśnięty guzik lub zgaszoną kontrolkę...

 

Zauważyłeś, że w każdym ze swych postów zgadzasz się z tym co napisałem? :-)

Pozdrawiam W.

Zgadzam się nie w całości, lecz w wiekszej części Masz oczywiście rację.Wykonuję porównanie w inny sposób

dzwięk z cd odsłuchuje w jednym kawałku bardzo trudnego materiału (np. w 4 porach roku)

i równocześnie odtwarzam ten kawałek z taśmy.Porównanie jest o ile traci taśma w jakości do CD.Ten test jest niedokładny lecz nie posiadam pary tych samych decków więc nie ma jak ich porównać.Płyta cd nie jest oryginałem jest przegrana z decka przed modernizacją i wypalona nagrywarką cd

karta w komputerze jest wysokiej jakości więc nie wnosi zbyt dużo od siebie nie zmieni kopi cd.W tej konfiguracji można przełączyć niemal natychmiast źródło i porównać zawartość w detale i etc.

Xtr71

Edytowane przez xtr71

W magnetofonach kasetowych pogoń za doskonałościa zawsze kończy się Tandbergiem TCD 3014 A

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Dołącz do dyskusji

    Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
    Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

    Gość
    Dodaj odpowiedź do tematu...

    ×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

      Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

    ×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

    ×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

    ×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.