Skocz do zawartości
IGNORED

Zagadki muzyczne.


wojciech iwaszczukiewicz

Rekomendowane odpowiedzi

Napisałem: "... zespół założony przez tego trębacza był i jest symbolem tegoż miasta nawet dla osób, które za nim nie przepadają." Zespół może być symbolem miasta nawet dla osób nie słuchających go wtedy, gdy ma w swej nazwie nazwę tego miasta, a że w tym przypadku chodzi o Chicago, więc rozumowanie Wojciecha było słuszne, przy czym mnie chodziło tylko o trębacza tego zespołu. A saksofonistę, nazwę płyty (którą prawdopodobnie macie) i walczyka zobaczycie słuchając:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Prawda, że walczyk jest niezwykle uroczy?

 

A przy okazji - oryginał walca angielskiego śpiewanego i granego przez Armstronga

 

Toots Thielemans na każdym koncercie gra swoją kompozycję, którą zagrał również na płycie Billa Evansa

 

Wśród bardzo licznych walczyków granych przez jazzmanów warto jeszcze wspomnieć o utworze Rodgersa i Harta "Lover", który znajdziecie np. na płycie "The Last Train" czy na wydanej przez Polskie Radio płycie Dona Ellisa z triem W.Karolaka, przy czym obydwa te wykonania walczyka zupełnie nie przypominają, ale uwierzcie mi na słowo, że oryginał walczykiem jest.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

A co do saksofonisty - kto od ponad 20-u lat jest najpopularniejszym (choć przez "znawców" niezbyt cenionym) muzykiem grającym na wszystkich saksofonach, flecie i klarnecie basowym? Przecież to chyba oczywiste, że jest nim ............., który w końcu ubiegłego roku nagrał płytę z kilkoma różnymi muzykami, a płytę tę zamyka walczyk nagrany z owym, dobrze Ci znanym trębaczem.

 

Zmyliłeś mnie tym zdaniem i skutecznie zatarłeś ślady - zagadkowa płyta "Conversin' with the Elders" pochodzi z 1996 (pierwsza sesja z 1995), a nie z końca ubiegłego roku jak to napiałeś powyżej. Myślałem o Carterze i o Bowie'm, ale daty nagrań mi zupełnie nie pasowały. Zapewne chodziło Ci o koniec ubiegłego wieku - wtedy wszystko by się zgadzało.

Parker's Mood

Gość papageno

(Konto usunięte)

Lubił szczególnie Pullman Cars.

https://www.youtube.com/watch?v=cb2w2m1JmCY

Kwartet pullmanowski

https://www.youtube.com/watch?v=H5XpDJNlS-E

 

Znalazłem odpowiednią płytę na nielubienie ellingtonowskie

 

Czy Duke Jordan poświęcił jakiś utwór kolei?

Tak jest papageno - Duke bał się panicznie podróży lotniczych i morskich, natmiast pociągi uwielbiał - w latach trzydziestych i czterdziestych spędził w nich tysiące godzin.

Imitacje pociągów w muzycznym świecie Duke'a przed 'Take the A Train', to mocno pierwsza kompozycja 'Choo Choo' i póżniejsza, słynna 'Daybreak Express'

Parker's Mood

Nie wiem? Chodzi o klasyków czy jazzmanów? Arthur Honegger pasjonował się lokomotywami - kochał je i uważał za żyjące stworzenia. Oprócz lokomotyw, kochał jeszcze kobiety i konie. Podobnie jak ja - obok jazzu i kobiet, kocham jeszcze winogrona i wino - tematy nie do ogarnięcia!

Parker's Mood

Zmyliłeś mnie tym zdaniem i skutecznie zatarłeś ślady - zagadkowa płyta "Conversin' with the Elders" pochodzi z 1996 (pierwsza sesja z 1995), a nie z końca ubiegłego roku jak to napiałeś powyżej. Myślałem o Carterze i o Bowie'm, ale daty nagrań mi zupełnie nie pasowały. Zapewne chodziło Ci o koniec ubiegłego wieku - wtedy wszystko by się zgadzało.

 

Oczywiście, że chodziło mi o koniec ubiegłego wieku i zupełnie nie wiem dlaczego spod palców wyszło mi "koniec ubiegłego roku".

Po przeczytaniu Twojego postu natychmiast udałem się do mojego lekarza rodzinnego z prośbą o poradę. Stwierdził on, że mój przypadek nie wymaga zabiegu operacyjnego, a przyczyną są dwie pierwsze cyfry mojego pesela i zalecił mi kurację miłorzębem japońskim (ginkgo bilobae). Wkrótce na WSJD spotkam się z Wojciechem i skonsultuję jeszcze z nim ten przypadek.

 

W ramach przeprosin mam dla Was nową zagadkę: w 1960 r. Manny Albam ze swoją orkiestrą nagrał płytę "Double Exposures", na której znalazło się 10 utworów, z których każdy jest połączeniem jednocześnie granych dwóch standardów o tej samej strukturze harmonicznej.

W tym samym roku ukazała się płyta zespołu innego - bardziej znanego - muzyka, rozpoczynająca się od granej również równolegle pary dwóch standardów, przy czym jest to taka sama para jak jedna z par Albama, ale inaczej zaaranżowana.

Pytanie: kto nagrał tę drugą płytę i z jakich standardów składała się owa para?

Gość papageno

(Konto usunięte)

Tam nie ma pary standardów granych jednocześnie, tytuły u Boba są inne niż u Manny'ego.

Takie cudo jest na Mingus Revisited.

 

Zapomniałem dodać tytuły pary: Take the A Train/Exactly like you.

'Mingus Revisited' ukazała się dopiero w 1965. Oryginalnie wyszła pod nazwą 'Pre-Bird' w 1961 - daty się nie zgadzają, choć faktycznie nagrań dokonano w 1960 (mam obydwie wersje). Witkowi B. chodzi o płytkę, która się ukazała w 1960 - przeszukałem dużo wydań z 1960 i nic nie znalazłem - prawdopodobnie za słabo szukałem. Poddaję się.

Parker's Mood

Niepotrzebnie poddałeś się, bo masz rację. Para utworów zgadza się, a wg mojej wiedzy płyta "Pre-Bird" ukazała się w 1960 r., np. tu:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

When “Pre-Bird” was issued in 1960, it was considered as cutting-edge progressive jazz. Even today his music continues to stretch boundaries, fascinating musicians and listeners. "Pre-Bird" should be in the recording collection of every serious Mingus fan.

 

Nagrodę w postaci uznania przyznaję: papageno - 70% za prawidłowe tytuły utworów i nazwisko muzyka, Chicago - 30% - za prawidłowy tytuł płyty.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Sprawdziłem dokładniej i faktycznie 'Pre-Bird' mogła ujrzeć światło dzienne w 1960 (różne żródła różnie podają te daty). Nagrań dokonano w maju, więc pewnie i ukazała się w 1960. Moja ulubiona - jedna z dwóch płyt Mingusa, na której pojawił się Paul Bley.

 

Po wygaśnięciu kontraktu w 1939 Duke Ellington pożegnał się z Columbią i odszedł do Victorii. Co było przyczyną odejścia i nie podpisania nowego kontraktu z Columbią?

Parker's Mood

Gość papageno

(Konto usunięte)

Chicago, nie wiem. Miles do końca nie wybaczył Armstrongowi murzyńskich uśmiechów i szczerzenia zębów. Ja też nie, choć rozumiem ówczesne didaskalia. W 1939 roku do stałej współpracy z Duke'm przystąpił Strayhorn, ten co mu się mosty myliły. Ellington mówił, że Billy jest jego prawą i lewą ręką, obojgiem oczu gdzieś z tyłu głowy i że jego fale mózgowe, są falami Billy'ego i odwrotnie. Columbia chciała by Ellington nadal grał po murzyńsku, a nierozłączni od tego czasu Panowie nie mieli na to ochoty.

Chicago, trzyma się to kupy? Bo jak nie, to nie.

Jest w tym jakiś point co napisałeś powyżej.

 

Posunięcie Duke'a o rezygnacji z Columbii tłumaczono na różne sposoby. Najbardziej prawdopodobna wersja mówi o konflikcie Ellingtona z Johnem Hammondem - wpływowym krytykiem, producentem potężnej ilości nagrań i w ówczesnym czasie wpływową figurą w Columbii. Rządził Hammond całym jazzowym światem i kiedy jakiś muzyk wywarł na nim wrażenie, wykorzystywał wszystkie swoje wpływy i szmal na jego promocję. Tak samo działalo to u Hammonda w odwrotną stronę - był idealistą tropiącym jak pies wszelkie odstępstwa od czystej sztuki (podobnie jak dziś Wynton). Niemało wypatrzył tych odstępstw w muzyce Ellingtona, szczególnie w rozbudowanych długich formach - już w 1936 pisał o fomacji Duke'a w ten sposób: 'Onegdaj jedna z najlepszych orkiestr w całym kraju, dziś okaleczona przez Bożka Blichtru i Wielkiej Sztuki'. Ponadto Hammond zaangażowany był mocno w walkę czarnych o równe prawa i udało mu się namówić swojego zamożnego, choć konserwatywnego ojca do wsparcia funduszu Scottsboro, który działał na rzecz wsparcia i obrony prawnej Murzynów. Uważał Hammond, że Ellington powinien zabrać publicznie głos na temat problemów rasowych. Swoje wywody i sądy głosił z uporem i odwagą, o czym wielokrotnie przekonał się Ellington, pod którego adresem Hammond wytaczał w prasie drobiazgowe zarzuty. Prawdopodobnie, według znawców i biografów główną przyczyną odejścia Duke'a z Columbii był właśnie brak porozumienia z Hammondem.

Ellington nie pozostawał Hammondowi dłużny - w 1939 roku w artykule Down Beatu na temat krytyków jazzowych napisał: 'Niewykluczone, że w ogniu walki sądy Hammonda mogły ulec pewnemu skrzywieniu i trochę może go ponosić w wyrażaniu entuzjazmu i uprzedzeń. Stało się oczywiste, że Hammond tak mocno zaangażował się po jednej stronie, że stracił status bezstronności, dający mu prawo do roli krytyka'.

W początkach 1940 roku przeszedł Ellington do Victor Records.

Parker's Mood

Na płycie pewnego wybitnego jazzmana zamieszczony jest komentarz jego osobistego psychiatry.Jaka to płyta i przez kogo nagrana?

 

Genialnych świrów w jazzie trochę było - zapewne chodzi o Monka, Sun Ra lub Mingusa, tak? Nie wiem dokładnie, ale na węch coś mi podpowiada, że to jeden z nic. Nie kojarzę komentarza psychiatry ani płyty - za dużo mam płyt tych kolesi, żeby sprawdzać każdą z nich. Nie wiem.

Parker's Mood

Gość papageno

(Konto usunięte)

Kryzys tożsamości.

"Pół-czarny, żółty, pół-żółty, lekko, nawet nie bardzo żółty, nie wystarczająco biały, żeby nie być czarny. Uważam się za Murzyna".

"Po pierwsze, jako człowiek urodzony w Czechach był obcy dla Austrii; po wtóre, jako Austriak był obcy dla reszty Niemców; wreszcie jako Żyd był obcy dla świata"

Miles Davis poświęcił jeden ze swoich utworów Betty Marby i Jimi Hendrixowi jednocześnie - jak się nazywa ten utwór i na której płycie możemy go znależć?

Parker's Mood

Tak, to jest Mademoiselle Mabry. Zagrali ten utwór jeszcze na In A Silent Way - otwierając nim kompletną sesję tej płytki z 24 września 1968 (3CD)

 

Gdzie u Monka można posłuchać saksofonu sopranowego, altowego, tenorowego i barytonowego? Kto na nich grał?

 

Chodzi o wszystkie na raz na jednej płycie? Big Band and Quartet? Nie mam tej płytki, ale być może dziś będę ją miał - widziałem kilka dni temu w Reckless Records

 

Steve Lacy - sopran, Phill Woods - alt, Charlie Rouse - tenor, Gene Allen - baryton

Parker's Mood

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.