Wrażenia z odsłuchów....

rafko · 27 Listopada 2004

Dzisiaj miałem okazję i zarazem przyjemność udać się ze swoim wzmacniaczem Harman/Kardon HK 680 na odsłuchy kolumienek, którymi chciałem zastąpić moje Tannoy M4.

Na odsłuchy umówiłem się już w czwartek, aby zarezerwować sobie sporo czasu, bez pośpiechu i aby kolumienki były choć trochę wygrzane.

Pierwszym miejscem mojej wędrówki był salon firmowy Polpak, który jest dystrybutorem Paradigm, Ultralink, Koda itd.. Od początku mojego pobytu tam odczułem totalny nieprofesjonalizm pracownika salonu. Najpierw się okazało, że mam mało czasu, bo za pół godziny jest umówiony następny klient (???!!!) i muszę szybko przesłuchać; pan trochę nie wiedział jak ma połączyć CD’ka z moim wzmacniaczem, bo chciał połączyć je kablem cyfrowym, a ja nie mam takiej możliwości we wzmaku. Jak już zacząłem słuchać to w tym samym czasie wszedł inny klient, który odsłuchiwał sobie swój amplituner kina domowego – cicho bo cicho, ale jednak!

Tam jako pierwsze poszły na widelec Paradigm Monitor 3v.3, a potem Paradigm Studio 40. Jedne i drugie oczywiście były niewygrzane, a co więcej jak się dowiedziałem Paradigm Studio 40 w ogóle były podłączone pierwszy raz….!!!! W końcu system połączyliśmy IC Ultralink Ultima mkII i głośnikowym też Ultralink, ale symbolu nie pamiętam.

Monitory zagrały tak sobie, bez rewelacji i od razu można było stwierdzić, że są za małe do tego pomieszczenia (około 30 m2). Dość ostra góra, całkiem przyjemny basik, ale średnica na przeciętnym poziomie. Nie słyszałem wielu szczegółów, które znam na płycie „Piano” Możdżera, czy samplu Linn Records. Dlatego poprosiłem o podłączenie Paradigm Studio. Tu lepiej-lepsza kontrola basu, który był naprawdę potężny i mięsisty, pojawiła się średnica, ale nie powaliły mnie na nogi, tym bardziej że wiedziałem że słucham głośników za 4000 PLN. Ku mojemu zdziwieniu dźwięk był stłumiony, bez wigoru, mało otwarty, jakby ktoś rzucił na nie koc. Doskonale zdawałem sobie sprawę że Paradigm Studio potrafią sporo więcej i dało się odczuć że potrzebują parodniowego rozgrzania żeby móc rozwinąć skrzydła, ale ja teraz stwierdzam co usłyszałem, a nie co mógłbym usłyszeć. Szkoda, bo przez takie fakty człowiek zraża się niepotrzebnie do jakiś produktów…

Suma sumarum wyszedłem z nienajlepszą opinią i trochę z niedosytem.

Następnie udałem się do Audio Forte. Tam czekały już na mnie rozgrzewające się Audio Academy Mimas II. Od razu dało się odczuć profesjonalne podejście pracowników – sprzęt przyszykowany, wstępna rozmowa na temat doboru kabli i CD’ka towarzyszącego, sala do mojej dyspozycji przez 2 godziny, totalna cisza, spokój; panowie zostawili mi pilota od CD’ka i wyszli zamykając drzwi za sobą itd. Idealne warunki do słuchania. Kolumny połączyliśmy Cardasem a CD’ka NAD’a XLO (symbolu nie pamiętam). Włączyłem wzmacniacz i………….. wreszcie zaczęło grać!!!!!

Piękna, otwarta średnica, wyśmienita kontrola basu i szczegółowa, choć nie narzucająca się, góra. Kolumienki „zniknęły” z pokoju – pojawiła się stereofonia i kupa powietrza. Płyta Możdżera wreczcie została odtworzona z detalami i z wszystkimi smaczkami, a Diana Krall śpiewała mi niemalże do ucha ;-). Po poprzednich doświadczeniach byłem naprawdę pod wrażeniem! Potem zostały podłączone Audio Academy Hyperion.

Zupełnie inny dźwięk!

Potężniejszy, ale nie wiem czy trochę nie bardziej rozlazły, bas niż w Mimas; ostrzejsza góra, co wcale nie idzie w parze z większą ilością detali, słabsza średnica to to co przykuło moją uwagę… Niestety dało się odczuć braki w tym zakresie pasma. Hyperiony na pewno mają coś w sobie co potrafi przyciągnąć, ale chyba nie są one dla mnie stworzone. Coś mi tam nie pasowało. Nie wiem, może to wina tej konfiguracji systemu???

W obu kolumnach AA (poza inną konstrukcją samych kolumn) użyto inne przetworniki – w Mimas są Tesle i Seas, a w Hyperionach Vify i Perleesy.

Potem dla porównania poprosiłem o podłączenie jakiś kolumn z wyższej półki. Podłączyliśmy monitory (a raczej mini monitory) Toteem za 5000 PLN i usłyszałem zupełnie inną klasę dźwięku. W porównaniu ze wszystkimi słuchanymi głośnikami zagrały o dwie klasy wyżej – bez porównania większa, bardziej detaliczna i otwarta średnica i góra, wszystko bez najmniejszych przebarwień z wyrafinowaną wręcz kontrolą i co mnie po prostu zdziwiło jak chyba nigdy – spośród wszystkich tych słuchanych kolumn miały najlepszy dół- schodzący na prawdę nisko przy zachowaniu wszystkich detali. Oczywiście nie był on tak potężny jak w Hyperionach, ale można było o wiele więcej usłyszeć w tym paśmie. Przeżyłem po prostu szok, z którego nie mogę wyjść do tej pory. Były to najmniejsze kolumienki – wielkości małych monitorów, a zeszły tak nisko przy jednoczesnej kontroli… Na prawdę klasa!.

To co mnie jednocześnie bardzo cieszy to to że mój wzmacniacz potrafił bez problemów wysterować monitorki za 5000 PLN w ponad 20 m2 dając piękne brzmienie....

Podsumowując wszystkie te obserwacje stwierdzam że Tannoy M4 są w grupie kolumn do ponad 2000 PLN (AA Mimas kosztują 2200) naprawdę świetne! I nie mówię tego bynajmniej dlatego że jestem ich posiadaczem, bowiem właśnie chciałem się ich pozbyć….

Teraz wiem że ich nie sprzedam! Gdybym miał wymieniać moje Tannoy’e na któreś z dziś przesłuchiwanych kolumn to wymieniłbym je jedynie na AA Mimas II, ale różnica w dźwięku w stosunku do Tannoy M4 nie jest warta dokładania tysiąca złotych! Jest to ta sama klasa dźwięku, ta sama półka, a różnice są niuansami. Zdecydowanie lepiej jest poczekać jakiś, nawet dłuższy czas, zebrać gotówkę z której każda złotówka przełoży się na poprawę dźwięku o co najmniej klasę wyżej.

Dlatego cieszę się z dzisiejszych odsłuchów, gdyż uświadomiłem sobie, że narazie nie muszę sprzedawać moich Tannoy’ków, bo dołożenie nawet tysiąca nie wniesie wiele – dopiero dołożenie paru tysięcy da mi satysfakcjonującą mnie poprawę. I do tego teraz dążę……

Pozdrawiam!

**zyzio** · 27 Listopada 2004

Hmm, Studio 40 mało otwarty dźwięk, stłumiony ? Bardzo, bardzo dziwne, u mnie mają mnóstwo wigoru i to nawet miały go zaraz po wyjęciu z pudełek. Faktem jednak jest, że Paradigmy potrzebują przynajmniej 100 h grania. Bas i dynamika zwala z nóg, nie znam innych kolumn w tym przedziale cenowym dysponujących taką dynamiką i basem, to pewnie jedne z nielicznych podstawkowców, które można pomylić z podłogowcami, może nie mają tak "dużego" dźwięku jak moje Studio 80v.2, ale niedaleko pada jabłko od jabłoni ;-) Biorac pod uwagę, ze zapłaciłem za nie cenę katalogową minus ok. 20 % jestem bardzo, bardzo zadowolony - jako surroundy spisują się wyśmienicie tworząc jednorodną panoramę z przodami i centralem serii v.2, a czasami zajmują dla odmiany miejsce Studio 80 w odsłuchu stereo i jeszcze nigdy się nie poddały :-)

Profil · 27 Listopada 2004

>rafko

Odsłuchiwane monitory Totem to model Mite?

rafko · 27 Listopada 2004

>Profil

Nie, to były Totem Rainmaker.

**McGyver** · 27 Listopada 2004

Bardzo dobrym wyjściem w takim razie byłoby zupgradowanie Tannoyów M4. Efekty można uzyskać zadziwiające.

**Zbig** · 27 Listopada 2004

>rafko

Oczywiście powyższy wpis McGyvera nie jest w żadnym wypadku próbą autoreklamy naruszającej 12 punkt Regulaminu a jedynie ogólną i niezobowiązującą sugestią ;-)

Dobrze, że sam doszedłeś do właściwego wniosku, że naprawdę znaczącą różnicę daje skok na wyższą półkę.

**McGyver** · 27 Listopada 2004

Zbig, odpieprz się. Upgradowałem M4 i wiem co można uzyskać. Przetworniki są wyjątkowo porządne mimo niepozornego wyglądu, trzeba tylko popracować nad skrzynką, bo jest mało solidna i nienajlepiej dostrojona, i to niestety bardzo słychać, i przede wszystkim wymienić zwrotnice, które są wykonane z badziewnych części. Poprawę uzyskuje się ogromną, kolumny mogą zagrać jak dwa razy droższe, czy to jest skok na wyższą półkę? I wykonam, cholera ten upgrade gratis, pod warunkiem umieszczenia w tym wątku OBIEKTYWNYCH wrażeń z odsłuchu tych kolumn po modyfikacji. A mój wpis nie jest żadną reklamą, tylko dobrą radą. I tyle, złośniku.