Skocz do zawartości
IGNORED

Muzyka, przy ktorej trafia szlag


dudivan

Rekomendowane odpowiedzi

Sa watki, w ktorych rozmawia sie o ulubionej muzyce, roztrzasa niuanse interpretacyjne, "audiofilskosc" nagran a ja na opak: czy "macie" taka muzyke, ktorej zniesc nie mozecie, doprowadza Was do wscieklosci i piany na ustach toczenia. Nie chodzi o muzyke, ktorej nie lubicie ale wlasnie taka, ktora jak u psa Pawlowa, momentalnie toczy piane z ust. Nawet niekoniecznie adekwatnie do jej rzeczywistej wartosci.

Ja, o ile nie slucham np. jazzu to moge normalnie egzystowac w jego otoczeniu, kiedy np. czestuje mnie nim z glosnikow sufitowych w restauracji. Toleruje rowniez jakies rockowe wydzierania pelniace role wypelniacza w stacjach radiowych. Tak samo wszelki pop. Nawet disco-polo - czasem lubie przasny humor. Natomiast wysypke na mozgu i spowodowana nia konsekwencje wywoluja:

 

- zespol De Mono

- zespol Pinnk Floyd

- artysta Usher

- i cala rzesza artystow tzw. R&B czy soul, ktora zdaje sie powyzszy uprawia. Ta "muzyka" jak zauwazylem polega glownie na odspiewywaniu przez chorek zenski prostych fraz w typie dzieciecych wylicznek "na-rze-czo-na paaaa-ra, Ja-cek i Bar-baaaaa-ra" na tle ktorych solista/solistka "przezywa", wykonujac karkolomne obiegniki skladajace sie glownie z westchnien "Oł, bejbeeee, bejbeeee !!!".

 

Czego Wy nie znosicie ? Aha, blagam nie zacznijcie sie tylko zrec sie o gusta przy okazji tych "psich" klimatow, bo Lukar ostatnio wycina co bardziej soczyste watki.

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/13466-muzyka-przy-ktorej-trafia-szlag/
Udostępnij na innych stronach

Ale właściwie... po co?

Każdego trafia na coś innego ;)

Choć akurat pod twoimi trzema typami jak najbardziej się podpisuję ;)

zwłaszcza pod nr 2 (acz z wyjątkiem TPATGOD)

ale już na dźwięki z 'The Wall' to jednak szlag mnie trafia wybitnie ;)

podobnie jak na 'Amused to death' Rogera W., 'Migration' Gruzina, czyli ulubione płyty audiofilsko-testerskie ;)

tu należy też dorzucić większość pop-jazzowej pulpy z samplerow audiofilskich, naprawdę bardziej mnie to drażni niz discopolo i ich 3

to lecimy dalej - smufdżezy, buddabary oczywiscie też :)

 

ale akurat de mono, to ja wiem... nie 'rejestruje' tego nawet, czy to oni czy 14593 podobnych pop-wypelniaczy

zwłaszcza, ze na szczęscie rzadko mam okazje stykać sie z tego typu tworczoscia

 

A Usher to ten na niebieskim tle (nie mylić z Możdżer ;) z TV?

Faktycznie, o ile w tv muzycznych leci shit niemal nonstop, to pojawienie sie 'tego czegos' powodowalo chęć rozwalenia odbiornika. Dlatego nie oglądam już w ogóle :)

Wkurzają mnie niektóre płyty tzw. audiofilskie (zwłaszcza złote hehe) oraz jeden sampler, takiej firmy na L. ;-)

A generalnie cały popowo-czarniawo-smufdżazowy chłam z radia, telewizji, knajp, wind i sklepów. Tylko jak od tego uciec?

aTom przyjedz na audio show z wlasnymi plytami.

Moje uszy tez zostaly sponiewierane na tegorocznym szole [moim pierwszym]. Ale u Naima , gdy zobaczylem ,ze angol wyjmuje zza pazuchy "Millions Now Living..." i zapuszcza. To wiedzialem, ze znalazlem sie w przyzwoitym pokoju i dalem swojego Arto Lindsaya do odsluchu. Wczesniej zastawnawialem sie nad Matmos , ale dalem spokoj- pewnie sam bym zostal w pokoju :)[co nie byloby takie zle:) ]

 

Moglibysmy nawet jakas silna zoraganizowana grupa chodzic od pokoju do pokoju i 'terroryzowac' dobra muzyka :)

taa

można się wyżyć?

nie cierpię smuuuf i głupta baru jak już wielokrotnie podkreślałem

nie wiem co dają teraz w radiach "plylistowych", ale jak czasem jadę taksi albo klikam pilotem komputera (bo telewizor oddałem w diabły i mam tylko tuner w kompie) i wklikne na stacje "muzyczne" to tego nie cierpię co TAM LECI ale nie wiem jak to się nazywa bo wiedzieć niechcem i niemuszem

 

wysypki i drgawek dostae jak słucham muzyki Vanessy Media Markt czy jak jej tam, i podobnych jej czzarnych dziur

 

nie cierpię muzyki podkłądowej która ma "nie przeszkadzać" TO PO CHOLERĘ MA GRAĆ? żeby docenić muzykę trzeba mieć trochę ciszy

 

nie lubię pseudoartrokowych wypocin, choć tu już jestem łagodniejszy i Yes czy Genesis mogę posłuchać. ALe już

epigoni epigonów...

 

współczesnego "ciężkiego" rocka, czy jak to się teraz nazywa nie mogę słuchać, bo zrzynają od tych co zrzynali od zrzynających z kilku wielkich i na prawdę rewolucyjnych kapel z lat 60, 70, 80, no i 90 powiedzmy

 

 

 

generalnie nie lubię jak ktoś udaję kogoś innego, albo udaje że coś przeżywa jak nie przeżywa.

niestety coraz więcej plastikowych ludzi to i muzyka coraz bardziej plastikowa

 

 

PS do De Mono mam sentyment związany z pewną czarnooką wiec nie mogę być tu obiektywny, the piper at the gates... uwielbiam, ale też bym dziś posłuchał ummagummy, no i szczerze to w podstawówce ze znaczkiem PF biegałem ...

potem zmieniłem na Talkin Heads, Clash, potem już Dead K, Siekiera a potem już nie nosiłem znaczków

  • Redaktorzy

u mnie "womity" powoduje wszechobecny tzw "nu metal", agresję wzbudza muzyka (??) lansowana w eSce, a stanów lękowych dośwaidczam słysząc twórczość (albo tfu.. rczość) formacji Myslovic. Szczególnie fragment "czasami lubie, jak ktoś mnie obserwuje, a potem mówi, że mnie lubi". Kolo powinien zacząć się leczyć ( i to nie tylko hormonalnie).

Fr@ntz

---------------------------------

"I am an audiophile"

Pewne rzeczy sa oczywista, az glupio pisac.

Poza wszelki przerost formy nad trescia - Al DiMeola, czesciowo Metheny, G3 (ze szczegolnym uwzglednieniem takich pajacow jak Steve Vai - bardzo denerwuja mnie recenzje sprzetu w jednym z pism braznowych, gdzie recenzent nazywa G3 'najlepszymi gitarzystmi swiata'). No wlasnie, wyszlo, ze sami gitarzysci...

Generalnie muzyka pretensonalna - z pretensjami jej tworcow do bycia kims, kim nie sa, szczegolnie tego duzo w naszym pieknym kraju. Soyka jako pierwszy mi sie kojarzy.

Kiedyś ze znajomymi tworzylismy listę pasażerów samolotu udającego się w siną dal, pasażerowie bez biletów powrotnych, do odprawy mieli się zgłosić:

Bajm

Budka Syflera

Grzegorz Markowski z córką

Katarzyna K.

itp. ;-)

Steve Vai - bardziej cyrkowiec niż muzyk, powinien występowac na pokazach w zoo.

 

Rolling Stonesi - zawsze mnie dynia mnie od nich nawala :) , a Jagger jest tak manieryczny że się rzygać chce.

 

..and many more :)

-> santadog

Z tego co tu wyczytałem, to niestety samo 'manie' własnych płyt na AS czasem (często?) na niewiele się zdaje.

Jeszcze musi Ci Pan i Władca Konstruktor/Dystrybutor - Prezentator zrobić łaskę i płytę zapuścić.

A są ponoć i tacy, że bez Chesky'ego albo innego Linna nawet nie podchodź. Ale nie wiem jak to było naprawdę, to Ty tam byłeś a nie ja ;-)

 

Matmos powiadzasz? To ja za rok jade na 'szoła' i będę prosił o zapuszczenie 'Greenways Trajectory' Squrepushera :)) Żartuję, mogłyby być zgony ;-)

 

pozdr

Myslovic - z całą pewnością jak ich słyszczę, a szczególnie - sory - tego pedalskiego ciotowatego głosiku to mnie krew zalewa - Boże jak to może być popularne!? I kupa pseudo zespołów naśladujących (przychodzi mi namyśl ten rodzynek czy jak mu tam)... A 2ga sprawa to większość HIP-HOPA - to jest muzyka?! jak Pier**ą głupoty że jak to oni poszkodowani i ze tak im źle, że nie robią tego dla kasy i że brzydzą się komerą!! (Kur**) wystarczy włączyć pierwsze lepsze mtv czy jakieś tam viva to non stop to leci, ostatnio - to już szczyt w radiu taki chłam puszczają! albo wystarczy wyjść na ulicę dzieciaki słuchają hh "bo to jest cool i nosze szerokie spodnie i jestem ziomal" - a dla dzieciaków (13-19lat) powies że słuchasz fajnej normalnej muzyki to popatrzą na Ciebie jak na kretyna - boże co za świat ludzie już nawet swoich preferencji muzycznych nie mają! :(

- prawie caly polski hiphop, hiphopolo tak zwane (Mezo, 1,8L, Sistars)

- bló kafe, ih truje, mandaryna

- r'n'b i cala (prawie) 'czarna' muzyka

- nowy, polski pseudo-soul w wykonaniu panienek Brodki i Dabrowskiej

- beznajdziejne covery niezlych piosenek w wykonaniu platikowych panienek

- polskie dinozaury: Bajm, Bódka Sóflera

- radio Eska

- telewizja WIWA

 

poza tym organicznie nie cierpie teledyskow, w ktorych:

 

- nie ma ujecia dluzszego niz 2-3 sekundy

- wystepuja grupy taneczne wykonujace taniec synchroniczny (oprocz starego, dobrego Majkela Dżeksona)

 

Ostatnio zaczalem odkrywac Marillion. Zaczyna mi wypelniac dziure po U2, bo stare plyty znam na pamiec, a do nowej cos nie moge sie przekonac...

 

pozdr

To juz sie dostaje wirtuozom i klasykom za to, ze "troche" glosniej sie o nich zrobilo. Ciekawi mnie czy te pajace, ktore tutaj zostawiaja takie wpisy zastanawiaja sie ile pracy trzeba wlozyc aby doskonalic swoja technike i warsztat. Alez nie! Lepiej wsadzic "cedeka" do kieszeni playera (albo zaszlyszec gdzies w sieci) i pieprzyc pierdoly na prawo i lewo samym bedac impotentem "muzycznym"? Dziwi mnie to tym bardziej, ze taka muzyka nie pojawia sie w szerokorozumianej publicznej TV.

 

Mozna czegos nie lubic ale pewien szacunek nalezy okazywac!

Oto Polska wlasnie!

  • Redaktorzy

Zolty - to jeszcze nie słuchałeś Queenów w wersji japońskiej. Bohemian wymiata. Dla mnie jako profanacja na pierwszym miejscu (na drugim "Dziewczyna o perłowych włosach" Omegi po angielsku - koszmar). A R&B lubię... oglądać. Takich czekoladek na naszych ulicach nie uświadczysz. Głos można wyłączyć a w tle puścić Monteverdiego (to się nazywa perwersja ;-)))

Fr@ntz

---------------------------------

"I am an audiophile"

Gość

(Konto usunięte)

Ludziska kochane , z kąd u Was tyle zgorzknienia i frustracji ?

W taki sposób mówicie o rzeczach których nie lubicie , że aż strach.

Ktoś "obcy z zewnątrz " jak zajrzy na forum i wpierw trafi na ten wątek , to pomyśli że trafił na zakamuflowane furum młodzieży wszechpolskiej.Chociarz czy ja wiem ? Co prawda nie miałem z nimi nigdy do czynienia , więc może ich krzywdze podejrzewając u nich taką nienawiść jak u was .

Są gusta i guściki - ja pracuję w równikowej Afryce i pewnie dlatego nawet patrzeć nie lubię. Do tego jedyny kanał muzyczny w TV to "Channel O" (O to nie od Orgazmu, a chyba od "Zero") - 99% kawałków to czarni wykonawcy, jeszcze najsympatyczniejsze są teledyski kapel lokalnych z Nigerii. Poziomem zbliżają się do teledysków Papa Dance z 1984 roku.

Ja wiedziałem, że tak będzie :)

Slav, co się tak pieklisz? ;)

Steve Vai to również IMO pajac, gitarowy onanista.

Klasyk? Jak dla kogo, troche mi żal ludzi, ktorzy uznają takich 'klasyków'...

Wirtuoz? Owszem, i co z tego? Jego gryfowe 'palcówki' to pusty popis, nie mający nic wspólnego z wartościową muzyką.

Na szczęście nie muszę natykać się na jego 'twórczość', dlatego go tu nie wymieniłem.

 

No... to teraz sie zacznie ;)

Sorry, ten text nie jest wbrew pozorom 'zaczepny'.

Moje zdanie n/t Steve'a V. i jemu podobnych niech będzie testerem twojej tolerancji wobec odmiennych poglądów, kolego Slav :)

 

pozdrawiam

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.