Skocz do zawartości
IGNORED

Cambridge CXA60 vs Audio Analogue Puccini SE


Laylot

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

 

Potrzebuję Waszych opinii zanim zacznę eksperymentować na własną rękę (ucho).

Poszukuję odpowiedniego kompana - wzmacniacz - do zestawu: Arcam CD73 i Dynaudio Audience 42.

Czytałem, że audience 42 potrzebują na prawdę mocnego wzmacniacza, żeby pokazać swoje prawdziwe możliwości.

Pokój odsłuchowy o powierzchni około 21m2 na poddaszu więc dużo skosów - docelowo będę chciał się pobawić z poprawą akustyki, ale to osobna historia.

 

 

Od wczoraj mam w domu, pożyczone z opcją "do kupienia od zaraz" dwa wzmacniacze do testów:

 

- Cambridge CXA60

- Audio Analogue Puccini SE

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Dwa klocki nawet na pierwszy rzut oka z dwóch różnych bajek (epok)... pod względem wyglądu i domyślam się, że i pod względem brzmienia.

 

O tym drugim w życiu nawet nie słyszałem:) podobno jakiś stary egzemplarz, który bardzo długo przeleżał u kogoś na strychu

Jutro pewnie będę miał czas na spokojnie zasiąść i trochę osłuchać sprzęt.

 

Tak na szybko spytam się tylko, chociaż wiem, że skoro mam je w domu to tylko słuchać i oceniać... ale może tak słowem wstępu coś już powiecie?

Nie mam zbyt dużego doświadczenia w osłuchiwaniu sprzętu i boje się, że mogę dać się nabrać słuchowo a moje uszy mogą niekoniecznie wybrać dobrze.

 

Może też w wielkim skrócie podpowiecie jak DOBRZE przeprowadzić taki test?

Mam swoje przemielone przez lata konkretne płyty, konkretne utwory, których detale muzyczne znam na pamięć... pytanie czy to wystarczy?

 

Pozdrawiam.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Audio Analogue Puccini SE miałem przez niecałe pół roku, byłem bardzo zadowolony. Grało z moimi obecnymi Usherami. Jednak trafiłem poźniej na mojego obecnego sony es którego kiedyś usłyszałem w usa i się zakochałem w jego stereo, a ksasa była poptrzebna więc z bólem serca sprzedałem. Szukałem wtedy wzmaka stereo do 2000pln i ten Audio Analogue Puccini SE zdeklasował resztę, udało mi się go wyrwać za 1500pln wtedy okazyjnie. Gdybym miał teraz w podobnej kwocie szukać to bez zastanowienia postawiłbym jeszcze raz na AA. Dźwięk bardzo subtelny, dużo detali, piękna scena w tej cenie i co dla mnie ważne grał pięknie pełnym pasmem przy cichym odsłuchu. Polecam

Stereo: Sony E9000ES + N9000ES; Sony MXD-D3; Technics SL-1200 mk2; kolumny: Usher CP-730 Kino: Yamaha rx-v767 + Usher CP730 + Focal.JMlab (cent, rear, sub)

oooook.... ze mną jak z dzieckiem:)

Jestem w takim stanie, że mała iskra a będzie pożar, więc mogę w zasadzie wymienić i kolumny.

Swoją drogą widzę, że dynaudio mają tylu przeciwników co zwolenników, a skrajne emocje to według mnie też dobra sprawa.

 

no ale do rzeczy:

Misio38

Faktycznie uważasz, że nie ma sensu bawić się z doborem wzmacniacza do tych dynaudio i lepiej je wymienić?

Laylot - nie przejmuje się opinią Misia38 - on pewnie nawet nie słuchał tych kolumn, bo by nie pisał takich głupot - ot typowy forumowy specjalista - "nie wiem, ale się wypowiem". A, że mało tekstu, to i czasu niewiele mu to zajęło. A licznik wypowiedzi rośnie.

 

Po pierwsze - wygrzej dobrze sprzęt, szczególnie jeśli nie był długo używany. To i dobrze i źle. Dobrze, bo może nie zaszły zmiany w elektronice związane z wpływem temperatury i upływem czasu. Źle, bo musi trochę pograć, zanim się dźwięk "ułoży".

 

Po drugie - znajdź 4-5szt swoich ulubionych płyt, na tych płytach wybierz po 2-4 utwory, które lubisz najbardziej i ich posłuchaj w całości, jednocześnie zapisuj w zeszycie, co Ci się podoba, a co nie za bardzo.

 

Po trzecie - wybierz najbardziej charakterystyczny utwór i porównaj szczegóły - atak i wybrzmienia talerzy, dźwięk fortepianu, kontrabasu, głosów. Posłuchaj chóru (to trudne do odtworzenia dźwięki). Również notuj, co Ci się podoba, a co nie podoba. Pod tym względem Twoje kolumny idealnie się do tego nadają.

 

Po czwarte - włącz swoją ukochaną płytę, bez zeszytów, bez uwagi i po prostu jej posłuchaj na jednym a potem na drugim wzmacniaczu w całości.

 

Po tym powinieneś już wiedzieć, co Ci się podoba.

Ja do tego celu używam płyt Anna Maria Jopek "Barefoot", Deep Purple tytułu teraz nie pamiętam, ale wydanie koncertowe z długą wersją Smooth on the water, Led Zeppelin Mothership, płyta z mieszanką utworów wydana przez Linn'a (tam jest Addagio for the strings w wersji chóralnej - bardzo trudny utwór dla kolumn), Pink Floyd (co tam akurat na wierzchu leży, mam prawie całą dyskografię), złote wydanie czterech pór roku Vivaldiego, kiedyś wydane przez Audio bodajże, Dire Straits Brothers in Arms, czasem jeszcze płyta wydana przez Infinity z pięknie nagranymi utworami na głos męski i gitarę.

Lubię słuchać muzyki! :)

Witam po ciężkich odsłuchach:)

 

Nie chcę się wysilać na super opisy, zresztą nie potrafiłbym nawet dobierać tak fachowego i typowego dla testujących słownictwa.

Więc postaram się prosto:

 

Cambridge CXA60

- jak dla mnie za bardzo analityczny... wszystko w nim takie na pewno poprawne, ale nic więcej. Tak po prostu czegoś mi brakowało. Słuchałem go kilka godzin i miałem wrażenie, że już po pierwszej płycie znudziłem się słuchaniem, żeby nie napisać "zmęczyłem" :)

 

Audio Analogue Puccini SE

- zdecydowanie bardziej przyjemny dla ucha.... wszystko czego na nim słuchałem było takie... hmmmmm.... ładnie zaokrąglone, miękkie - to chyba najlepsze określenie. Ogólnie miło mi się słuchało, chociaż basu miałem wrażenie, że mogłoby być zdecydowanie więcej, albo mógłby schodzić zdecydowanie niżej. Do tego to "zaokrąglenie" było fajne, ale tylko przy konkretnej muzyce. Po włączeniu Kashmir - Led Zeppelin brakowało mi prawdziwego dynamitu. Wszystko było takie jak przysłowiowe "ciepłe kluchy".

 

Niestety ten Puccini ma mały mankament, który podejrzewam, że zdolny i doświadczony elektronik szybko by rozwiązał. Po włączeniu go, bez muzyki ze źródła, słychać w jednym kanale (kolumnie) delikatne "brumienie" / buczenie. Przekładałem kable głośnikowe i na pewno to wina toru jednego kanału wzmacniacza.

 

Myślałem, że będę mógł porównać do swojego Exposure 1010, niestety tydzień temu już się go pozbyłem (sprzedałem). NAD 3020 nie jest na chodzie, więc jedyne do czego mogłem porównać to mój stary, mocno wyeksploatowany ale piękny amplituner Pioneer SX525 z 1974 roku:)

No mimo wszystko pod względem samego brzmienia bliżej mu było do tego Puccini... i co ciekawe wcale tak słabo nie wypadł - sam byłem zaskoczony. Trochę wszystko bardziej posklejane, nie mówiąc o szumach, ale ogólnie było ok. Ten Pioneer ma taki dla mnie mocno analogowy charakter, ale to jako taki temat poboczny.

 

Muszę jeszcze na spokojnie poprosić żonę o pomoc przy zrobieniu typowego ślepego testu - tak, żebym nie wiedział czego słucham. I tu niestety obawiam się, że dam się oszukać i wyjdzie mój brak doświadczenia w osłuchiwaniu sprzętu. Ale spróbuję:)

Co prawda nie wiem co wtedy:) ?

jak wyjdzie, że nie widzę równicy to zaraz się okaże, że równie dobrze mogę kupić jakikolwiek działający wzmacniacz i też będzie OK.... hehe.

 

 

Pytanie do Was.

Czy po tych moich ogólnych opisach moglibyście coś doradzić w dalszych poszukiwaniach? bo mam wrażenie, że to dopiero początek drogi.

Ten Puccini jest mi zdecydowanie bliższy i najchętniej chciałbym mieć podobne do niego brzmienie, ale z lepszą dynamiką (tutaj niestety nie wiem czy poprawnie używam określeń).

Po prostu słucham przeróżnych rzeczy. Od sentymentalnej elegancji Charlesa Mingusa, przez elektryczną zabawę lat siedemdziesiątych Weather Report, po mocne brzmienia wielkiej czwórki z Seattle:)

I teraz co według Was powinien posiadać wzmacniacz dla mnie, który poradzi sobie ze sporym przekrojem muzyki.

 

Gdzieś ostatnio przeczytałem, że do moich kolumn takim właśnie idealnym rozwiązaniem jest NAD.

 

 

Proszę o poradę.

 

PS.

W przyszły weekend ma podjechać do mnie szwagier ze swoim wzmacniaczem Sonneter Alabaster, którego strasznie zachwala. Jestem ciekaw porównania a nawet chyba bardziej tego ślepego porównania:)

 

Pozdrawiam.

Wiesz, mnie na długo wyleczył z poszukiwań Hegel H80. W pewnym momencie nawet myślałem, że go nie wymienię "aż do śmierci" jednak 2 sprawy zmieniły moje podejście. Pierwsza to ta gonitwa za króliczkiem, coś mi się chciało zmienić, czegoś nowego poszukać. Druga to troszkę mała potęga brzmienia z moimi poprzednimi kolumnami. Fakt, to były trudne kolumny, o niezbyt wysokiej skuteczności. Z jednego powodu bym go nie wymienił, ale dwa spowodowały poszukiwania - najpierw Hegel H160 (u mnie porażka) potem na długo H300.

 

Jednak H80 to świetny sprzęt i jeśli nie jest uszkodzony i nie był grzebany, to świetnie Ci posłuży. Polecam najpierw posłuchać, ale wydaje mnie się, ze może wpasować się w Twoje wymagania.

Lubię słuchać muzyki! :)

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Biuletyn

    Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
    Zapisz się
  • KONTO PREMIUM


  • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

    Ostatnio dodane opinie o albumach

  • Najnowsze wpisy na blogu

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.