Skocz do zawartości
IGNORED

Wzm. słuchawkowy jako przedwzmacniacz


rogus

Rekomendowane odpowiedzi

Witam serdecznie, parę dni temu wpadłem jak mi się wydawało na niemądry pomysł i podłączyłem między Gainclona a klony Proac 2.5 wzmacniacz słuchawkowy Linnarta i to był szok, bas zrobił się potężny, bardzo głęboki, bardziej zróżnicowany i kontrolowany (bas refleks pracuje inaczej, ruch membrany jest mniejszy przez co można słuchać o wiele głośniej bez kompresji), wysokie nabrały ogłady, a sybilnaty, których ostatnio trochę się pojawiło zniknęły, poprawiła się lokalizacja i szczegółowość. Dźwięk jest bardziej żywy tak, że nie można się oderwać od słuchania. Mam pytanie czy taka nieaudiofilska aplikacja ma rację bytu, czy dźwięk z gniazda słuchawkowego odbiega sposobem prezentacji od tego, który wychodzi z odtwarzacza CD albo czy można by zmodyfikować wzmacniacz słuchawkowy tak, ażeby pracował jako przedwzmacniacz ? Chciałbym przerobić Gainclona na końcówkę mocy i jako przedwzmacniacz zastosować Linnarta, bo bez niego jest dużo gorzej.

 

Pozdrawiam

"Witam serdecznie, parę dni temu wpadłem jak mi się wydawało na niemądry pomysł i podłączyłem między Gainclona a klony Proac 2.5 wzmacniacz słuchawkowy Linnarta"

 

Tfu, między odtwarzacz CD a Gaincona miało być :-)

Taki Sugden Headmaster sprawdza się również jako znakomity przedwzmacniacz (ale chyba był tak projektowany). Przez Stereophile testowany wraz z monoblokami Cary. Piszą,że efekt znakomity.............

Roguś, takie połączenie jast jak najbardziej w porządku. Wzmacniacz słuchawkowy to po prostu przedwzmacniacz aktywny z jednym wejściem i nietypowym gniazdem wyjściowym. W swoim czasie używałem wyjścia liniowego swojego pre (ma dużą wydajność) jako wzmacniacza słuchawkowego, a nieraz podczas różnych testów używałem swojego słuchawkowca jako pre (ma dwa wejścia i dodatkowe wyjście RCA - właśnie w tym celu).

Z moich doświadczeń wynika ,że nie każdy wzmacniacz słuchawkowy sprawdza się jako dobry preamp. Niedawno porównywałem Cain'a HA-IA z moim Headmasterem i właśnie jako przedwzmacniacz poległ na całej linii - dawał zamulony dźwięk bez dynamiki - chociaż ma osobne wyjście jako PRE. Natomiast w swej głównej roli tzn. jako wzmak słuchawkowy zagrał lepiej niż SHM (przynajmniej z wysokoomowymi Sennheiserami )

zildjian : w uzupełnieniu info o SHM jako przedwzmacniaczu: Panowie w Audiofilu końcówkę Ushera napędzali również Headmasterem i efekt był lepszy niż z dedykowanym preampem (P-307), który jest przy okazji dwa razy droższy... Dobrze dobrany preamp to podstawa. Pisałem już kiedyś tutaj jak to zupełnie niezamierzenie wydałem dwa razy więcej pieniędzy gdy usłyszałem co ten mały kurdupel wyczynia z końcówkami mocy.

 

Rogus: zacznij zbierać pieniądze na coś co naprawdę napędzi Twojego gainclona bo dobre PRE z DIY to chyba całkiem inna i dużo trudniejsza bajka.

cze, podłącze się pod wątek, czy ktoś słuchał może tego chińczyka tj. antique sound lab HB-1, cena ciekawa 999, ma grać z HD-590, żródło stareńki pionek 8700, inne propozycje w tym przedziale?

Wojtek

Obawiam się, że pre oparty na lampach to zbyt duże wyzwanie jak dla mnie, chociaż kto wie, jakby ktoś rok temu powiedział mi, że sam zbuduję kolumny i wzmacniacz to kazałbym mu się puknąć w czoło ;-)

 

 

Krystian Majer

Coś mi się wydaje że połączenie HV-1 i Gainclona to może być rewelacja, słuchałem Skorpiona i bardzo mi się podobał, nie kupiłem go ze względu na słaby bas, teraz wiem, że to była wina źródła.

 

Pozdr.

Ja słuchałem HB-1. Przyjemne, lekko ocieplone brzmienie, bardziej melodyjne niż ProJect z którym go porównywałem, także przestrzeń wyraźnie lepsza. Tyle, że jest bardzo cichy - słuchawki AKG K401 wymagały słuchania na 12tej, a czasami nawet na maksimum (i przy niektórych płytach chętnie bym jeszcze pogłośnił).

Porównywałem też z LinnArtem, który zrobił na mnie jeszcze lepsze wrażenie - głośniejszy, pełniejszy brzmienowo, więcej się działo w basie.

 

To mój debiut na forum, witam zatem i pozdrawiam miłych rozmówców.

  • 4 tygodnie później...

Wojtek

 

Słyszałem przez kilka dni HDM z końcówką LFD. Nie pasują chyba sobie wzajem najlepiej -po minimalnym odkręceniu pre już jest nadto głośno i niejako za wcześnie na dobry bas(gain,impedancja?),uzyskane brzmienie było bez większego polotu-na twarz. A już na godzinie 9-tej rozwala chałupę z niesamowitą przestrzenią i sprężystym basem.Szukam dalej.

1. Z moich obsewacji wynika, ze Linnart ma wiecej gory i jest szybszy; Skropion Hv-1 ma za to glebszy bas. Oba sa lampowo zaokraglone.

2. Ciekaw jestem co sie stalo z wadami Linnarta kupionego w porownaniu z egzemplarzem testowanym, o ktorych wspominal rogus pol roku temu.

3. I najwazniejsze - czym sie podlacza wyjscie sluchawkowe do koncowski mocy. Jest jakis kabel, czy zwykla przelotka jack-cinch z supermarketu?

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Biuletyn

    Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
    Zapisz się
  • KONTO PREMIUM


  • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

    Ostatnio dodane opinie o albumach

  • Najnowsze wpisy na blogu

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.