Dlaczego vinyl brzmi lepiej/inaczej niz CD?

[stefek]

Widzę,że świat sie nadzwyczaj szybko zmienia

czyzby na spotkaniu doszło do porozumienia?

Ciekawe czy Stefek z Excelem sie porozumie-

Stefek tak serio..co TY wiesz o Universumie?

Doprawdy niewiele,ale to rychło zmienić się może ;).

[excel]

excel>

Jak mam z Tobą merytorycznie dyskutować,skoro nawet nie otarłeś się o dobry dźwięk,wszystko jedno czy z CD,czy winylu?

Piszesz o jakiejś przestrzeni,głębi,barwach,które to podobno na CD nie występują,a u Ciebie na winylu są,tylko mi nie powiesz,że masz to wszystko w swoim pokoju?

Naprawdę warto by było byś posłuchał jakiegoś innego systemu niż swój :).

Jak napisałem,bez urazy,więc chętnie zapraszam Cię do siebie na małe słuchanie i pogawędkę :).

- śmiem zauważyć, że dyskutujesz nie tylko ze mną ale także z innymi uczestnikami tego forum, cieszę się, że spopularyzowałeś mój pokój na forum - nie mam co prawda "ołtarzyka", ale to nie przeszkadza mi cieszyć uszy finezyjnym dźwiękiem winyla, półki obecnie wyglądają trochę inaczej /fotka/ - czy mam to wszystko w swoim pokoju ? tak mam !!!! a pocóż bym kupował winyle ?

[Gość rydz]

Poetycko nam się zrobiło,i Yulek błysnął,fajowo:)

 

<<Pozdrawiam Poetów i nie tylko.

<<Rydz..

Edytowane 26 Października 2011 przez rydz

[Dzius]

>>>Dzius,

"...A przepraszać nie mam za co. Jeżeli jest inaczej to proszę o "linczujące" słowa krytyki od innych.

Walcie śmiał zwolennicy i poplecznicy YULa !!! Osądźcie proszę sami i inni.

Jeżeli zbłądziłem to zimny prysznic mi pomoże..."

 

Dżus, ty chcesz jakieś sądy jakobińskie na forum urządać? Nagoneczkę na Yula zmajstrować :)))? Co to za ubeckie metody, Dżus? Gomułką mi się odbija...

 

:-)))) He, he, he !!!!!! YUL wybacz kolejną osobistą uwagę, ale ty taki jesteś niereformowalny, że nawet nie można się na Ciebie gniewać !!!

Te uwagi na temat ściszania muzyki w środku płyty były całkiem dobre.

 

Jak widać powyżej dyskusje co jest lepsze prowadzą do argumentów .... emocjonalnych, pokazujących właśnie zbieżność emocji bez mocy rozstrzygającej. Ale przynajmniej jest ciekawie i wesoło.

Zamówiłem sobie pozycję książkową "The Music Instinct: How Music Works and Why We Can't Do without it" by Philip Ball. No właśnie, jedno jest pewne nie możemy żyć bez muzyki.

 

"Excel - śmiem zauważyć, że dyskutujesz nie tylko ze mną ale także z innymi uczestnikami tego forum, cieszę się, że spopularyzowałeś mój pokój na forum - nie mam co prawda "ołtarzyka"

Excel wal śmiało jak ci grecy idź na całość, wyburz ściany :-)

A Stefek jak agent jakiś od razu zdjęcie wywiadowcze. Fe...

[excel]

-- byłem na Audioshow 2 razy - za pierwszym razem szedłem pełen obaw, w dużym stresie, że te dźwięki rzucą mnie na kolana i zaraz będę kombinował skąd tu wziąść gotówkę lub kredyt na zakup nowego sprzętu :) naprawdę bardzo mnie to stresowało, pierwsze wrażenia: ten wszechobecny zapach audiofilskiego potu, niezbyt przyjemne - co do dźwięku, to wędrowanie po coraz to innych pokojach w poszukiwaniu nirvany - nie znalazłem. W jednym pokoju ośmieliłem się zauważyć, że w dźwięku jest za mało basu, manager czy jak go tam zwał, wyraźnie rozdrażniony stwierdził, że jak mi mało basu, to niech idę do pokoju 422 /czy jakoś tak/ :) Generalnie: spocony, ale nie zdołowany stwierdziłem, że najlepiej słucha mi się muzyki w moim pokoju na gramofonie UNIVERSUM.

[stary audiofil]

- śmiem zauważyć, że dyskutujesz nie tylko ze mną ale także z innymi uczestnikami tego forum, cieszę się, że spopularyzowałeś mój pokój na forum - nie mam co prawda "ołtarzyka", ale to nie przeszkadza mi cieszyć uszy finezyjnym dźwiękiem winyla, półki obecnie wyglądają trochę inaczej /fotka/ - czy mam to wszystko w swoim pokoju ? tak mam !!!! a pocóż bym kupował winyle ?

 

Stefka zdjęcie lepsze,bo...

.on więcej pokazuje Twojego sprzetu do odtwarzania finezyjnego dżwieku...dla mnie to jest czad nad czady,az majtki same opadaja z wrazenia!!

Brakuje Ci tam jeszcze takiego kaseciaka który sie nazywał-FINEZJA.Te trzy stare radia to chyba po prababce,babce i mamie(komunijny prezent))-prawda?

 

-- byłem na Audioshow 2 razy - za pierwszym razem szedłem pełen obaw, w dużym stresie, że te dźwięki rzucą mnie na kolana i zaraz będę kombinował skąd tu wziąść gotówkę lub kredyt na zakup nowego sprzętu :) naprawdę bardzo mnie to stresowało, pierwsze wrażenia: ten wszechobecny zapach audiofilskiego potu, niezbyt przyjemne - co do dźwięku, to wędrowanie po coraz to innych pokojach w poszukiwaniu nirvany - nie znalazłem. W jednym pokoju ośmieliłem się zauważyć, że w dźwięku jest za mało basu, manager czy jak go tam zwał, wyraźnie rozdrażniony stwierdził, że jak mi mało basu, to niech idę do pokoju 422 /czy jakoś tak/ :) Generalnie: spocony, ale nie zdołowany stwierdziłem, że najlepiej słucha mi się muzyki w moim pokoju na gramofonie UNIVERSUM.

 

Tak,tak....mądrość i ten właśnie.....stres trwale sie odcisnął na Twoim pisaniu w tymże wątku,a foty to takie,że ho,ho,ho-łącznie z ich zawartością.

[Gość rydz]

W jednym pokoju ośmieliłem się zauważyć, że w dźwięku jest za mało basu, manager czy jak go tam zwał, wyraźnie rozdrażniony stwierdził, że jak mi mało basu, to niech idę do pokoju 422 /czy jakoś tak/ :)

 

Excel,manager zareagował prawidłowo,prezentował skrzypce i flet,więc na twoje uwagi skierował cie tam gdzie królował wszechobecny bas,pokój z Koda-Paradigm:))

[excel]

Stefka zdjęcie lepsze,bo...

.on więcej pokazuje Twojego sprzetu do odtwarzania finezyjnego dżwieku...dla mnie to jest czad nad czady,az majtki same opadaja z wrazenia!!

Brakuje Ci tam jeszcze takiego kaseciaka który sie nazywał-FINEZJA.Te trzy stare radia to chyba po prababce,babce i mamie(komunijny prezent))-prawda?

 

 

 

Tak,tak....mądrość i ten właśnie.....stres trwale sie odcisnął na Twoim pisaniu w tymże wątku,a foty to takie,że ho,ho,ho-łącznie z ich zawartością.

 

- to zdjęcie nie jest Stefka, tylko moje, które zamieściłem jakiś czas temu na zakładce "Wasze ustroje" - czy mógł się Stefek nim posłużyć bez mojej zgody, to osobna sprawa, reszta Twojego postu, to ataki "ad personam", dlatego pozwól, że jeszcze raz wkleję definicję tego łacińskiego zwrotu z Wikipedii :

 

- Argumentum ad personam (łac. argument skierowany do osoby) – pozamerytoryczny sposób argumentowania, w którym dyskutant porzuca właściwy spór i zaczyna opisywać faktyczne lub rzekome cechy swego przeciwnika. W ten sposób unika stwierdzenia, że jego racjonalne argumenty zostały wyczerpane, a jednocześnie sugeruje audytorium, że nasze poglądy są fałszywe. Dodatkowo, obrażanie oponenta ma na celu wyprowadzenie go z równowagi, tak by utrudnić mu adekwatne reagowanie na przedstawiane postulaty.

 

Artur Schopenhauer w swoim dziele Erystyka wskazuje, że jest to ostatni sposób nieuczciwej argumentacji, który stosuje się, gdy wszystkie inne sposoby zawodzą i nie ma szans na wygranie sporu.

[Thorogood]

I tak ciekawa dyskusja zeszła do poziomu opadniętych gaci starego audiofila.

Echhhh... Panowie !!!

[jarex]

Na Amazonie też mają takie dylematy?:-)

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

[wojtek41]

Podoba się dżwięk winylowy Excelowi...i o to w tym wszystkim chodzi. Pasja panowie, pasja. Moim zdaniem słuchanie z gramofonu jaki posiada, w niczym nie umniejsza przyjemności którą czerpie z winylu. Cd gra mu gorzej...i co z tego..? To jego opinia. Nie wszyscy muszą ja podzielać. Mnie także cd, gra gorzej...choć mam ich sporo. Jedynie cd z Blue Note, ostatnio trawię. Kupuje sreberka, bo nie wszystko jest na czarnej płycie, a szkoda. Słucham, bo lubię Hancocka np. "Maiden Voyage", Davisa i innych...Z cd brzmi przyzwoicie. Z winyla...pięknie. Różnica jest i to duża. Słucham muzyki, nie wykresów, czy innych zbytecznych pierdół...

Wklejanie cudzych zdjęć jest trochę...hmm...śmieszne i głupawe...Pokażcie panowie swoje skarby winylowe. Najlepiej jakieś zadbane "stare" wydania. ok..?

Edytowane 26 Października 2011 przez wojtek41

[excel]

dla mnie to jest czad nad czady,az majtki same opadaja z wrazenia!!

 

 

 

 

Stary Audiofil - szkoda, że nie będziesz miał okazji posłuchać u mnie winyla, bo nie tylko gacie ale i szczęka by Ci opadła :)

[stary audiofil]

Stary Audiofil - szkoda, że nie będziesz miał okazji posłuchać u mnie winyla, bo nie tylko gacie ale i szczęka by Ci opadła :)

 

Jeszcze sztucznej nie mam....także nie ma co opadać.

Droga winylowa Excelencjo-spytam Ciebie tak po słowie-

czy wiesz do czego jest rozum i czy masz ok w głowie?

[jarex]

Zgłaszam Starego Audiofila do literackiej nagrody Nike, przecież to talent czystej wody!

[Dzius]

Jako domorosły winylowiec chciałem również zwrócić na siebie uwagę drogich forumowiczów.

Winyl jest lepszy, bo jest lepszy. Żadne wykresy, opisywanie zjawisk fizycznych nie mogą objaśnić tego fenomenu!

To tylko strata czasu

lepiej na grzyby pójść do lasu

niż pisać te techniczne pierdoły.

Znacznie lepiej słuchać winyla i czuć się wesołym.

CD i inna cyfra to ludzkości zagłada

spisek wytwórni płyt i niedobrego sąsiada.

Sprzęt i pomieszczenie nie gra roli,

gdy w grę wchodzi czysta uczciwa pasja

kto nie wierzy ten tylko p...... beep

 

Niniejszym pozbywam się praw autorskich do tego utworu na rzecz jakiegoś pięknego rapowca co to wyśpiewa i wyda na winylu.

Edytowane 27 Października 2011 przez Dzius

[excel]

Jeszcze sztucznej nie mam....także nie ma co opadać.

Droga winylowa Excelencjo-spytam Ciebie tak po słowie-

czy wiesz do czego jest rozum i czy masz ok w głowie?

Ten post świadczy tylko o Twojej kulturze i ilorazie inteligencji.

[stefek]

Niepoprawnie zadane pytanie w temacie "Dlaczego vinyl brzmi lepiej niz CD?" - trzeba zmienic slowo 'lepiej' na 'inaczej'.

No niestety nie!

Pytanie w temacie jest jak najbardziej na miejscu,ponieważ nie ulega wątpliwości,że:

jeśli porównamy świetnie nagrane CD,z tym samym świetnie zrealizowanym winylem,to CD nie ma szans,tyle,że jak narazie nikt nie umiał wytłumaczyć dlaczego tak się dzieje :).

Natomiast dla mnie istotnym problemem w tym wątku jest twierdzenie,że każdy gramofon,gra lepiej niż każdy odtwarzacz,jak ,i to,że każda płyta winylowa gra lepiej niż każde CD.

Jak pisałem tu parę miesięcy wcześniej,mniej istotny jest nośnik,najważniejsza jest jakość nagrania,realizacja,tłoczenie,master,taśma matka,itd.

Tak samo nie prawdziwe jest twierdzenie excela,że grające CD nie ma przestrzeni,głębi,czy paru jeszcze innych rzeczy :),świadczy to tylko o braku osłuchania osoby wypowiadającej takie głupoty.

Mam mnóstwo płyt CD,które w porównaniu do tych samych tytułów na winylu,grają conajmniej nie gorzej,a wiele z nich gra zdecydowanie lepiej niż winyle.

[neomammut]

Ludzie, zacznijcie słuchać, zacznijcie czerpać z tego przyjemność, co poniektórzy niech otworzą się na świat, bo każdy w domu może uważać, że ma dobry dźwięk, wszystko się może jednak zmienić jak posłucha się czegoś innego w innym pomieszczeniu. Excel ma swoją nirvane i dajcie mu spokój, może i jest nie osłuchany, ale ważne, że czerpie z tego przyjemność. Ciekawe tylko jak na prawdę u niego to brzmi.... Bo mając gramofon to nie świadczy, że to gra jak trzeba.... Byłem parę razy u ludzi, nawet ten tor można nieźle spiep.....!

 

Excel, tak od siebie Ci powiem, że na audioshow to ty sobie brzmienia nie ocenisz, bo tam nie ma na to warunków. Jeśli możesz, to pochodź po ludziach i posłuchaj, bo to co piszesz o CD niestety nie jest prawdą.

 

A co do płyty CD - to brzmi po prostu płasko, z cyfrowym charakterem bez życia... brzmi inaczej? Może inaczej, ale, dla mnie gorzej....

Edytowane 27 Października 2011 przez neomammut

[Dzius]

No to może samozwańczo jak zwykle zadam pytanie od nowa.

Skoro Stefek ma jakiś świetny album na winylu i CD, to dlaczego CD przegrywa?

Możliwości są następujące:

Po stronie CD:

1) Zapis cyfrowy jest nieodpowiedni wiadomo 44,1/16 to za mało. Słabe pasmo przenoszenia tylko 22kHz, 16bit - zbyt rzadkie kodowanie wartości .

 

2) Konwersja A/C wnosi zniekształcenia

 

3) Płyta CD słabo się czyta, jitter, korekcja błędów zamiast naprawiać tylko psuje i jeszcze kilka niekorzystnych zjawisk.

 

4) Konwersja C/A szwankuje. Odtwarzany sygnał jest mało sinusoidalny i wnoszone są zniekształcenia w wyższych częstotliwościach.

W fazie sygnału też nie najlepiej.

 

5) Analogowa część odtwarzacza CD działa kiepsko, bo mu prąd z układu cyfrowego wnosi zniekształcenia.

 

6) Mastering typu Loudness War psuje całą jakość muzyki.

 

Po stronie płyty winylowej:

 

7) Zapis na winylu jest ciągły. Kompletny brak próbkowania sygnału.

Obracając wolniej lakierowaną płytę matkę podczas wycinania można ją nawet "zmusić" do zapisu częstotliwości znacznie powyżej 45kHz,

których brak pośrednio słyszymy gdy je obcina CD.

 

8) Wycinanie matryc i tłoczenie płyt prowadzi do doskonałego zapisu fal dźwiękowych. Nikt i nic lepszego do tej pory nie wymyślił.

Amplitudy i fazy sygnału zapisywane są bardzo wiernie bez zmian, w bardzo dużym zakresie częstotliwości tj. do 60kHz.

Również dynamika zapisu przekracza zdolności ludzkiego słuchu.

 

9) Odczyt muzyki z płyty winylowej pozbawiony jest wszelkich problemów w zakresie odczytu.

Igła doskonale śledzi zapis z obu kanałów tak w zakresie amplitudy jak fazy.

Pomiędzy kanałami nie ma rozbieżności fazowych i nie ma żadnych przesłuchów.

 

10) Wkładki gramofonowe przetwarzają drgania igły super sygnał elektryczny o dużym napięciu i właściowościach jak w pktp 8.

Nie potrzeba nic z nim już robić tylko odpowiednio wzmocnić.

 

11) Na koniec argument "duchowy". Winyl to samo życie, a płyta CD to wymysł bezdusznych technokratów co się nie znają na muzyce.

 

 

Czy coś pominąłem ?

[Gość Arek__45]

...tak ..choćby to...

 

 

Użytkownik nie skonfigurował jeszcze strony 'O mnie' oraz sygnatury

 

 

 

 

...słuchajcie muzyki ...jak system gra to gra i CD i analog...

[neomammut]

>>Dzius

Jestem fanem analogu, w zasadzie od zawsze w cyfrze mi czegoś brakowało. Ale, mam pytanie: ty masz jakąś misje do spełnienia? Bo akurat rozpisywanie się na temat zalet i wad w cale nie świadczy o tym, że akurat kochasz winyl. Prowadzisz wojnę dla wojny? Bo, niestety, tak to wygląda z boku.... Nikt normalny nie zabiera się za analizę, to ma grać, moim miernikiem są uszy, nawet jeśli będziesz dalej pisać, nikogo nie przekonasz, jak ktoś nie chce to się nie zmieni...

[jackk]

>>Dzius

Jestem fanem analogu, w zasadzie od zawsze w cyfrze mi czegoś brakowało. Ale, mam pytanie: ty masz jakąś misje do spełnienia? Bo akurat rozpisywanie się na temat zalet i wad w cale nie świadczy o tym, że akurat kochasz winyl. Prowadzisz wojnę dla wojny? Bo, niestety, tak to wygląda z boku.... Nikt normalny nie zabiera się za analizę, to ma grać, moim miernikiem są uszy, nawet jeśli będziesz dalej pisać, nikogo nie przekonasz, jak ktoś nie chce to się nie zmieni...

A ja uwazam ze tacy ludzie jak Dzius sa potrzebni tutaj. Troche krytyki nie zaszkodzi. Chyba nie ma nic gorszego jak chwalenie wlasnego ogona ciagle w kolko.

[Yul]

A ja uwazam ze tacy ludzie jak Dzius sa potrzebni tutaj. Troche krytyki nie zaszkodzi. Chyba nie ma nic gorszego jak chwalenie wlasnego ogona ciagle w kolko.

Ja też uważam, że Dzius jest potrzebny, ale powinien wpierw trochę...potrenować. Mógłby zalogować się na forum miłośników czarnych BMW i złotych łańcuchów na wygolone szyje, i poprzekonywać ich, że zwykły Trabant (no, może Trabant z silnikiem Polo :) im wystarczy z nawiązką.

Pozdro,

Yul

[neomammut]

>>jackk

Oczywiście, że są potrzebni, ale chodzi o to, że trzeba to robić inteligentnie. Nie można też tego robić za wszelką cenę! Należy wyważyć za i przeciw, inaczej nic z tego nie wyjdzie....

[Yul]

>>jackk

Oczywiście, że są potrzebni, ale chodzi o to, że trzeba to robić inteligentnie. Nie można też tego robić za wszelką cenę! Należy wyważyć za i przeciw, inaczej nic z tego nie wyjdzie....

Ja bym jeszcze dodał, że nie można tego robić wciąż...

[neomammut]

I tu się Yul z tobą zgodzę!

[Dzius]

Zupełnie nie wiem co się wam nie podoba? :-)

Ja tu już powiedziałem wszystko choć w rozproszonej formie. Wy nie chcecie odpowiedzieć na początkowe pytanie tylko chcecie zawijać się w spirali

wzajemnej adoracji i zachwytów. Mnie przekonywanie, że coś jest lepsze czy gorsze zupełnie nie obchodzi. Zostawiam to swojej subiektywnej ocenie.

I będzie ona subiektywna. Natomiast interesuje mnie dlaczego winyl tak fajnie brzmi mimo tych wszelkich ograniczeń i niedoskonałości.

Starałem się wytrącić was z tego "tańca chochoła" trochę pisząc na pewne tematy związane ze sprzętem, trochę na temat czym jest muzyka.

Przy tej okazji wymyśliłem to i owo, ale część nie "nadąża", część nie jest tym zainteresowana lub czyta bez zrozumienia,

część uważa i wie lepiej bo .....

 

Moje wnioski można streścić w paru słowach winyl brzmi inaczej bo:

1) Mastering pod winyl jest inny bo musi uwzględnić ograniczenia tego nośnika. Można przeczytać o tym w moim załączonym tekście oraz

w oryginale w tekstach z internetu gdzie wypowiadają się ludzie którzy te płyty robią na co dzień. Faceci mówią robimy to tak, a tak

w wyniku brzmi inaczej. A wy nie wierzycie że mówią prawdę?

2) Odczyt za pomocą igły jest na zasadzie elektromagnetycznej. Ogólnie mówiąc drgania igły są co do zasady tożsame z drganiami jakie tworzy

muzyka. Drgania te rozchodzą się również w płycie, co wykazałem za pomocą dość prostego eksperymentu, poza tym we wkładce i ramieniu.

Wszystko to nieco podbarwia odtwarzaną muzykę. Wy o tym swoją drogą dobrze wiecie, ale jakoś nie wierzycie że to ma jakieś pozytywny wkład.

Można bardzo ogólnie powiedzieć że odczyt z płyty winylowej podbarwia muzykę, a z CD czasem lub stale przebarwia. Różnica w słowach

niby jest niewielka. Ale w zależności od sprzętu daje to różnicę którą słyszycie.

CD gdy zniekształca to przebarwia, bo te zniekształcenia są związane z cyfrową obróbką sygnału, a nie z falami dźwiękowymi.

3) Trzecia sprawa różniąca to oczywiście krzywa korekcji RIAA co do której uważacie że to tylko takie zło konieczne bez wpływu na odtwarzaną

muzykę, a ja uważam nieco inaczej.

Są jeszcze inne sprawy jak ograniczenia w dynamice itd. ale nie są one kluczowe.

Wszystko to mimo że wygląda na takie ograniczające, może powodować że winyl brzmi wspaniale. To coś jakby rafinacja samej esencji muzyki.

Starałem się to przekazać w rozwlekłej i aktywującej waszą wyobraźnie formie, chyba bez rezultatu.

Na końcu Yul i tak mówi :"Daruj sobie i spadaj". Bo to jego królestwo nie moje. Wlazłem bez pytania.

Bo on wie lepiej, tylko nie wiem co ?

 

 

"Prowadzisz wojnę dla wojny?" Jaka wojna wszak muzyka to sama przyjemność, czy nie podzielacie tego poglądu.

Neomamut ciągle namawia do słuchania, to słucham. Ale co on tutaj robi skoro chce tylko słuchać.

[excel]

Ciekawe tylko jak na prawdę u niego to brzmi....

- zapewniam Was że brzmi i to jak ! do tego stopnia, że nie czuję żadnego parcia na wymianę sprzętu na lepszy !- że by nie pogorszyć - próbowałem już wymieniać wzmacniacze, wkładki, kolumny, zawsze było gorzej - jest bardzo dobrze ! prawie codziennie nirvana, winyl gra naprawdę pięknie i ciągle zaskakuje nowymi smaczkami. Jest za to duże parcie na zakup coraz to nowych płyt, no taka choroba winylowa. Dziwią mnie jednak opinie niektórych, że jak nie mam ołtarzyka, to nie powinno to u mnie brzmieć ??? Zresztą mniejsza o to. Natomiast, jeżeli chodzi o cd, to różnica u mnie jest tak ogromna, że nawet nie biorę tego do ręki, a jeżeli już, to z dużym obrzydzeniem - uważam, że szkoda mojego czasu i uszu na słuchanie cd. Są to moje subiektywne opinie i odczucia, które mam prawo wypowiadać na Forum, dlatego proszę o merytoryczne komentarze i powstrzymanie się od ataków personalnych. pzdr

[stary audiofil]

- zapewniam Was że brzmi i to jak ! do tego stopnia, że nie czuję żadnego parcia na wymianę sprzętu na lepszy !- że by nie pogorszyć - próbowałem już wymieniać wzmacniacze, wkładki, kolumny, zawsze było gorzej - jest bardzo dobrze ! prawie codziennie nirvana, winyl gra naprawdę pięknie i ciągle zaskakuje nowymi smaczkami. Jest za to duże parcie na zakup coraz to nowych płyt, no taka choroba winylowa. Dziwią mnie jednak opinie niektórych, że jak nie mam ołtarzyka, to nie powinno to u mnie brzmieć ??? Zresztą mniejsza o to. Natomiast, jeżeli chodzi o cd, to różnica u mnie jest tak ogromna, że nawet nie biorę tego do ręki, a jeżeli już, to z dużym obrzydzeniem - uważam, że szkoda mojego czasu i uszu na słuchanie cd. Są to moje subiektywne opinie i odczucia, które mam prawo wypowiadać na Forum, dlatego proszę o merytoryczne komentarze i powstrzymanie się od ataków personalnych. pzdr

 

Niesamowita sprawa....musisz do Elberotha napisać na pw,aby sie od Ciebie podszkolił w sprawie nirvany!!

Dobrze prawię...prawda?,bo wiedza to trza sie dzielić i nie ma wyjscia!!

Edytowane 27 Października 2011 przez stary audiofil

[neomammut]

>>excel

Może, ja mu pokażesz tą nirvanę, to będziesz miał wejściówki dla całej rodziny na AudioShow, może i Piwo za darmo!!! To z zaplecza!