Tuiko Noriko w Katowicach

soleilmoon · 21 Stycznia 2005

Wybiera sie ktoś na koncert?

i_nemes · 22 Stycznia 2005

Zwazywszy na fakt, ze koncert Tujiko laczy sie z otwarciem nowego klubu w Katowicach (Elektro, Pl. Sejmu Sl. 2 - wejscie to samo co do Hipnozy), a ceny biletow sa bardzo niskie (20zl) obawiam sie, ze nie bedzie tam mozna wetknac stopy;), no i ze Tujiko jednak nie tak przeogromnie interesujaca;) -- spasuje. Chetnie sie dowiem jednak jak bylo.

05. 02 wystapi w tym samym lokum Gamboyzz Orchestra - ktos o nich juz tutaj pisal. Zreszta to moze byc calkiem ciekawe miejsce.

pozdrawiam.

soleilmoon · 22 Stycznia 2005

było miło :D i tłum był tesz ;-)

elektro :D panowie od nagłośnienia są głusi :D

jak będziesz się tam wybierał zabierz stopery

i_nemes · 23 Stycznia 2005

>elektro :D panowie od nagłośnienia są głusi :D

taaaaa, uwielbiam to... w Hipnozie bylo zawsze tak samo przy okazji kazdego wystepu DJsko, elektronicznego na jakim tam bylem (Amon Tobin, Herbalizer, Funki Porcini, jacys japonscy terorysci ;) i troche innych). Da sie wytrzymac ok 5 minut, potem juz tylko czuje sie 'masaz watroby', ech...

Ciekawe, ze w wypadku jazzu z koncertu na koncert wydaje sie byc w Hipnozie coraz lepiej. Nawiasem piszac - zarowno jesli idzie o naglosnienie jak i zachowanie publicznosci.

a zapytam jeszcze - czy to elektro jest jakies wybitnie male? z opisow w prasie mozna bylo wywnioskowac, ze maciupenkie, ale nie chce mi sie wierzyc...

pozdrawiam.

soleilmoon · 23 Stycznia 2005

malutkie oj malutkie :-)

hm wydaje mi się że panowie od nagłośnienia myślą że im głośniej tym lepiej ;-) bo w elektro przynajmniej jest tak napewno :D

swego czasu byłem na imprezie gdzie pan który grał (bardzo miły człowiek) chciał dać w ryja gościowi z obsługi w klubie który co swoje przejście obok niego dawał głośność na końcówce mocy na maxa, uspokoił się jak usłyszał od zgromadzonych żeby sobie poszedł i nie wracał (w dość dosadny sposób).

soleilmoon · 23 Stycznia 2005

"jak i zachowanie publicznosci. " publiczka swoją drogą - to dla mnie było ciekawe doświadczenie socjologiczne :D płace za wiazd na koncert i słucham opowieści "o pryszczu na dupie" :D nieważne dziewczęta nadrabiały resztą :D

i_nemes · 23 Stycznia 2005

No tak, moze te gadajace dziewoje ze swoimi barczystymi menami przeniosly sie z Hipnozy do piwnicy;). Zreszta w Hipnozie mam ja swoich stalych ulubiencow (ha, wcale nie dziewoje i wcale nie barczyste mlodzience, ktore sie oczywiscie zdarzaja, ale im bardziej jestem sklonny wybaczyc mlodziencze rozpasanie jakos) - widuje ich na niemal kazdym koncercie, gadajacych zupelnie bez zazenowania, dodatkowo w trakcie najczesciej wychodzacych (zupelnie mnie zdumiewa, ze to ci sami ludzie za kazdym razem, jak oni moga sie tak meczyc...?).

Napisz cos wiecej o tym koncercie - jak sobie radzi owa 'japonska bjork' na zywo (czy na zywo? czy moze byl to, jak to czesto bywa przy takich okazjach, set djski?). Znam jedna jej plyte o sugestywnym tytule, ktory ktos przetlumaczyl na jezyk language jako 'Make Me Hard';) - nie zrobila specjalnie piorunujacego wrazenia.

Pozdrawiam.

soleilmoon · 23 Stycznia 2005

Malutka dziewczynka o dlugich czarnych prostych włosach (jak to japonki) :-) i laptop.

Miły głos - wyluzowana - piła sobie wino paliła papierosy :-) ot tak jak można było się spodziewać.

W 2 cześci (jeśli to była druga część) zagrał jakiś pan dj a Tujiko postękała troche do tego i się skończyło - gość grał ok a nawet jak na Katowice bardzo ok - puszczał Autechre, Aphexa i takie tam ogólnie szeleszcząco ;-) (wiekszość publiki z koncertu sobie poszła i chwała im za to).

"Japońska Bjork" hehehehehe przesada to nie ta liga :D Bjork to kasa i reklama (swoją drogą ultramaryna przesadza czasami w opisach) a tu była akcja bardziej żywiołowa. Mi się podobało.