Skocz do zawartości
IGNORED

Jakość - dla każdego coś innego?i dobrze


xtr99999

Rekomendowane odpowiedzi

jasne parmenides.

Zdefiniowanie hi-endu musialoby zawierac bardzo szeroka baze pojeciowa aby zadowolic wszystkich. A zbyt ogolna definicja powoduje uniemozliwienie precyzyjnej diagnozy (co w chodzi do zbioru a co nie). Taka swoista Zasada Nieoznaczonosci Heisenberga w logice :)

 

Poza tym w ocenie hi-endu jest za duzo psychologii - a ta nie jest nauka scisla, podobnie jak ekonomia, dlatego mamy tyle szkol psychologii i partii politycznych...

 

Jednak proby zdefiniowania tego co piekne, dobre i prawdziwe beda chyba czlowiekowi towarzyszyc zawsze. Czy religia nie jest taka wlasnie proba "znormalizowania i ujecia w procedury" tych kwestii. Bardzo chcialbym aby byla czyms wiecej i ze moje porownanie nie jest na miejscu.

o tej definicji myslalem w tym sensie, ze musialaby zawierac pojecia, ktore same nie sa jednoznaczne (jak czysta barwa, naturalna przestrzen, naturalne wybrzmienia itp...) czyli bylaby to definicja "ignotum per ignotum".

=> americano

 

Chyba większym problemem jest, że to co dla jednego high-endem jest, dla innego nie jest. Owszem, są takie

(względnie nieliczne) urządzenia, co do których zapewne nikt nie będzie kwestionował ich high-endowej natury

(jak urządzenia Nagry, przetworniki Weissa czy Thety i kilka innych). Ale jest bardzo dużo urządzeń - nawet bardzo

drogich (choć widzę pewną korelację między h-e, o tyle nie ma nawet tu jasnego kryterium) - co do których

zdania ludzkości są uparcie podzielone. I bardzo dobrze zresztą.

 

Owszem, da się stworzyć złożoną definicję warunkową uwzględniającą różnice psychologiczne jako parametry, ale

nie na wiele się ona zda, bo nie pozwoli na tworzenie tabelek, a oto twórcy tego wątku, naszemu szanownemu

audytorowi chodziło.

-> parmenides widze w koncu pierwszy sensowny wpis na temat wątku. szanuje Twoją opinię. ona coś wnosi do tej dyskusji,panów zbig i americano mam na ignore...:-)

wątek powstał bo zastanawiam się nad tym jakby uniknąc niekonczących się odsłuchów wielu konfiguracji, z których duża ilość nie gra za dobrze. Inna sprawa to czas, którego mamy mało a chcielibyśmu nawet drogo, ale nabyć coś od razu bardzo dobrego...to trudny wątek, do tego stopnia, że niektórzy wmieszali w to six sigma ( sie wtedy zaczęło :-) , religię etc.....no ale to że trudny wątek to nie znaczy żeby czegoś nie wypracować...

=> Keyop:

"Owszem, da się stworzyć złożoną definicję warunkową uwzględniającą różnice psychologiczne jako parametry" - moim zdaniem właśnie tego nie da się zrobić bo psychologia to tylko dziedzina opisowa. jej prawa opierają się tylko na danych statystycznych. specjalnie nazwałem ją dziedziną (wiedzy) a nie nauką, bowiem na podstawie jej praw nie da się przewidzieć w 100% zachowania ludzkiego.

jak pisali starożytni grecy: opisać znaczy poznać. zatem nie da się stworzyć dokładnej definicji np hi-endu ponieważ w grę wchodzą ludzkie emocje, które nie podlegają żadnej nauce (lecz tylko dziedzinie wiedzy, jaką jest psychologia).

Zbig, mamy wspolnego wroga ! Ratuj mnie z opresji bo sobie nie poradze psychicznie z tym ignorowaniem :)

Laczmy sily zgodnie z zasada, ze zagrozenie zewnetrzne rodzi integracje wewnetrzna.

(e tam tak naprawde to nie chce mi sie dyskutowac z xtr-em, bo slabo kuma jak juz keyop zauwazyl). Ale wybaczam mu bo wcale sie nie zaangazowalem, tylko troche chcialem go polechtac. Audytor tyz czlowiek :-)

=> xtr99999

Zbig i Americano szukają tego samego co Ty więc nie powinieneś ignorowac ich wpisów. tylko Ty szukasz na skróty, Ty chcesz króliczka złapać a my chcemy go trochę pogonić. Spory na forum są normalne. Ty proponujesz sformalizować coś, co dla wielu jest zabawą, hobby i pasją. Mimo, ze moim zdaniem takie sformalizowanie jest wogóle niemożliwe. ta cała niepotrzebna awantura wynikła właśnie dlatego, ze podważyłeś sens naszej zabawy. Podzielam zdanie Zbig-a i Americano. nie da się wprowadzić tego co byś chciał z powodów o których pisałem wyżej.

Wielki Ober Senior Auditor mnie zignorował! Powiadają, że prawda w oczy kole :-)

 

No i rychło w czas - nie muszę mówić, że już dawno temu nieco zmieniłem profil zawodowy m.in. właśnie po to, aby nawiedzeni certyfikatorzy przestali mi się plątać pod nogami. Ale i tak miło usłyszeć :-)

 

Niektórym poczucie wielkości misji pomaga w jej wypełnieniu i ja to rozumiem. Niemniej prawda jest taka, że system certyfikacji systemów jakości pełni marginalną rolę. Koszt certyfikacji to kilka setnych procenta obrotu średniej wielkości firmy i drugie tyle za audity kontrolne w ciągu trzech lat, w związku z czym każdego na to stać.

Dodam jeszcze, że audity drugiej i trzeciej strony uważam za bardzo pożyteczną działalność, pod warunkiem, że prowadzą je właściwi ludzie, zrównoważeni, nieapodyktyczni i umiejący słuchać - znam kilku takich, jeden z nich jest dyrektorem jednostki certyfikującej a drugi prowadzi programy oceny dostawców w przemyśle lotniczym i samochodowym na całym świecie, obaj siedzą w branży od ponad 25 lat, znamy się od dawna i regularnie spotykamy aby pogadać. W przyjacielskim tonie :-)

Musi być bardzo Szybki Duży Wóż:-)

Aby tak przelecieć 900 zakładów..

Weźmy, że czas na audyt 1 przedsiebiorstwa to ok. 4 dni pracy (łącznie z opracoawniami i dokumentacją). Czyli tydzień pracy. W roku jest ok 52 tygodni z tego cztery wakacje. Zostaje 48 tygodni. Przez 10 lat możliwe jest zatem zaydytowanie 480 a 15 lat 720 przedsiębiorstw. Pomniejszajac to przez ok. 20%, aby urealnić dane to daje nam 576 przedsiębiorstw. Coś nam tu kolega chyba bajki opowiada..

Mógł policzyć też audity kontrolne lub jakieś oceny dostawców - zwykle 1-2 dniowe. Zresztą 700 czy 900, co za różnica, rząd wielkości się zgadza, nie bądźmy małostkowi...

coż widze że Lukar spełnił moją prośbę i wywalił temat na bocznicę, a tak apropos ilości auditów 4 dni na audit...no no coś strasznie długo....srednia dla mojego stażu to 1,8 auditodnia...ale Wy wiecie lepiej..więc wiedzcie lepiej ale na bocznicy...

>srednia dla mojego stażu to 1,8 auditodnia

 

To chyba takie audyciątka? :-)

 

To może w temacie, zaproponowałbyś parametry, które warto skatalogować przy próbach obiektywizacji jakości sprzętu audio. Od tego chyba trzeba zacząć?

to się nie nazywa obiektywizacja tylko relatywizacja kolego ( a mówicie że jakośc macie w jednym palcu pseudo managerowi jakosci, a tu jeszcze z 5 lat inzynierii jakosci by sie przydalo.... ) , wystarczyloby podawac wyniki pomiarów , choćby takich jak te dokonywane przez konstruktorów. Nie wypowiadam się jakie charakterystyki ( tutaj nie jestem specjalistą ). Ale jeśli wszystkie z nich bedą na właściwym poziomie to prawdopodobienstwo wiernego przekazu jest bardzo wysokie (tylko dokonywanych w znormalizowanych warunkach). Póżniej należy określić które z tych parametrów są pożądane i jakie wartości ( czy to jest miniment, optyment czy maksyment ) są pożądane. Pózniej trzeba określić pożądaną strukturę do określenia wzroca kryterialnego ( np na bazie serii 10000 odsłuchów - zbiorowość uzasadniona statystycznie dla wzroca skladajacego sie z 100 parametrow ). No i przy założeniu mierzenia parametrow roznych klockow zawsze w tym samym miejscu i w tych samych warunkach ( dlatego pomysl laboratorium niezaleznej jednostki odpornej na wplywy grup producentow ) - można by uzyskać obiektywną ocenę klasy wierności, wedlug takiego wzorca kryterialnego, ktory moglby sie nazywac np jar-zbig :-)

>Nie wypowiadam się jakie charakterystyki ( tutaj nie jestem specjalistą )

 

No widzisz, i mamy problem, bo akurat z tym największy kłopot. Reszta to już tylko odpowiednie techniki.

I niech Ci będzie relatywizacja:-) Raczej trudno szukać jakości, jak nie wiadomo co ją określa. Myślałem, że może masz już jakieś przemyślenia..

uważasz że konstruktorzy high-endowego sprzetu posł€guja sie tylk oodsluchem..bo ja mysle ze dokonuja setek pomiarow ktorych wynikow nie publikuja zebys nie zacząl dziwic sie dlaczego nie wszystkie maja najciekawsze parametry... te parametry wsrod konstruktorow sa powszechnie znane..teraz trzba okreslic ktore sa najwazniejsze....

>te parametry wsrod konstruktorow sa powszechnie

>znane..teraz trzba okreslic ktore sa najwazniejsze....

 

No i ...? Bardzo proszę...przecież "wystarczy" określić;-)

 

A skąd masz taką pewność? Z tego co mi wiadomo, to nie ma 'idealnej' recepty na dobrze grający sprzet hi-endowy.

Niestety mieszają się tu dwa aspekty: techniczny (obiektywny) i psychologiczny (subiektywny). Jak dotąd nie ustalono jakiejś spójnej korelacji pomiędzy nimi.

"Pózniej trzeba określić pożądaną strukturę do określenia wzroca kryterialnego ( np na bazie serii 10000 odsłuchów - zbiorowość uzasadniona statystycznie dla wzroca skladajacego sie z 100 parametrow ). No i przy założeniu mierzenia parametrow roznych klockow zawsze w tym samym miejscu i w tych samych warunkach ( dlatego pomysl laboratorium niezaleznej jednostki odpornej na wplywy grup producentow )"

 

No moi drodzy - to teraz sobie wyobraźcie co by się działo, gdyby tacy mieli realną władzę. Okazało by się, że nikt z Was nie posiada znormalizowanego pokoju odsłuchowego i z certyfikatu audiofila nici.

 

Zaczynam doceniać koncepcję ignora. Mogę sobie teraz komentować ile wlezie a ignorant mnie nie słyszy :-)

"...a mówicie że jakośc macie w jednym palcu pseudo managerowi jakosci, a tu jeszcze z 5 lat inzynierii jakosci by sie przydalo.... "

 

Są lepsze miejsca, hihi.

 

Dla tych co nie wiedzą - praca auditora trzeciej strony, czyli jednostki certyfikującej, jest trudna. Pod żadnym pozorem nie wolno nikogo w auditowanej firmie napomnieć, zarzucić kłamstwa, w ogóle nie można dać się sprowokować w żaden sposób. Wyłącznie sucha i chłodna rejestracja faktów zwanych fachowo obiektywnymi dowodami. Mało czasu i nie ma mowy o przesunięciu terminu spotkania zamykającego na kiedy indziej, bo klient nie zapłaci za dodatkowe osobodni. Nie ma gdzie i kiedy wyładować stresu. Na szczęście jest forum i tu nareszcie można temu i owemu bezkarnie naubliżać... zrozumcie chłopaka, musi się trochę powymądrzać, aby mógł zachować spokój i równowagę.

> a tu jeszcze z 5 lat inzynierii jakosci by sie przydalo....

 

Z tymi inzynieriami to się ostatnimi czasy namnożyło. To coż tak jak "inżynier pola walki" ;-)

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.