Skocz do zawartości
IGNORED

Czy to jest dobre/złe?


rit

Rekomendowane odpowiedzi

Czytam sobie opinie o utworach i płytach, w których przewija się pogarda dla niektórych gałęzi muzyki. Niejednokrotnie oberwało się muzyce pop, niektórych mdli smoothjazz, a przyznanie się do słuchania niektórych wykonawców jest obciachem.

 

Czy nie jest tak, że swoiste uczulenie na pewien typ muzyki spłaszcza postrzeganie jej. Na dzień dobry odejmujemy, punkty utworom, klasyfikując je do niższych grup. I tu się pojawia pytanie, czy dobry kompozytor albo wykonawca nie może zrealizować się w tzw. muzyce dla szerszego grona? Jak jest dobrym, to musi zostać wyłącznie przy muzyce poważnej lub jazzie, bo inaczej zostanie zaszufladkowany do niższej kategorii.

 

W końcu jak coś jest ciekawe i dobrze wykonane, to nie powinno mieć znaczenia, czy utwór jest w konwencji heavy metal, ballady, dance, blues, a skończywszy na muzyce symfonicznej. Oczywiście nie każdemu może odpowiadać brzmienie ostrego fuzza, co nie powinno być podstawą do wydawania osądów: lepszy/gorszy. Chałturzyć mogą jazzmani i discopolowcy (ci pierwsi napewno rzadziej). :-) Jeśli nie jesteśmy absolutnie zauroczeni jakimś wykonawcą, to zauważymy, że niektórym przytrafiają się płyty/utwory cacka albo wykonane cieniej, bo trzeba było nową płytę wydać, a koncepcji nie było.

 

W moim domu sączy się z głośników wszystko. Często wkładam dzieciom do odtwarzacza płytki z różnymi gatunkami i cieszy mnie jak równie chętnie sięgają potem po klasyków muzyki poważnej na zmianę z gwiazdami czasopism młodzieżowych. Mimo młodego wieku nie uznają stereotypu sztywniaka i kujona w okularach, słuchającego tylko muzyki symfonicznej, jak również pośród rówieśników mogą powymieniać się informacjami o wykonawcach pop.

 

No i to by było wszystko na ten czas. :-)

pozdr

Andrzej

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/15956-czy-to-jest-dobrez%C5%82e/
Udostępnij na innych stronach

w pełni się z Przedpiścami zgadzam!

Dodałbym tylko p.s., będące być może herezją w tym portalu, że także nienajważniejsze na czym się słucha (choć pewnie w miarę możności można, a nawet powinno się, dążyć do dobrego, lepszego albo i najlepszego, sprzętu).

Przed wielu laty miałem jedyną okazję w życiu porozmawiać sobie w cztery oczy ze wspaniałym propagatorem Muzyki, nieżyjącym już redaktorem Janem Weberem. Na pytanie na jakim sprzęcie słucha odpowiedział, że dla niego to nie jest najważniejsze, bo może przeżyć muzyczne uniesienia słuchając wspaniałej muzyki nawet z tranzystorka przytkniętego do ucha podczas jazdy pociągiem. Coś w tym jest...

muzyka łagodzi obyczaje

Zgadzam sie z przedmowcami.

Pamietajmy jednak, ze nic nie dziaje sie bez przyczyny.

Na to jak postrzegane sa poszczegolne gatunki muzyki wplywaja media.

Jezeli przykladowo tzw. "sztywniak" wlaczy radio to co uslyszy?

Ano w 99% przypadkow bedzie Britney Spears lub temu podobne.

Problem lezy w tym, ze dostep do dobrej muzyki pop/rock itp itd jest w dzisiejszych czasach utrudniony.

Coraz wiecej stacji radiowych kieruje sie tylko i wlacznie zyskiem, zapominajac przy tym o misji jaka maja pelnic.

Muzyka w radiu to zupełnie osobny, bolesny i smętny temat. Dla kogoś wychowanego na Trójce czasy dzisiejsze są nijakie, bezosobowe, anonimowe. I dziś to nie Trójka tylko Trujka - może jednym z niewielu rezerwatów są tam audycje mówione Kydryńskiego czy Niedźwiedzkiego. Nie mogę Trujce podarować tego, że Wojtka Manna każą mi słuchać gdzieś w środku nocy! Widocznie nadają dla swego TARGETU - a ja do niego nie należę - wkurza mnie tylko, że abonament płacę głównie na chłam!

W Dwójce bywają interesujące rzeczy ale za mało a RMF Classic jest dobre w samochodzie...

Najlepiej i tak puścić sobie coś własnego!

I nie ma wtedy reklam...

muzyka łagodzi obyczaje

Nie do końca kojrzę Britey Spears...dlaego nie jestem pewien co autor miał na myśli pod pojęciem "i temu podobne".

 

Wygląda na to jednak, że autor tych słów zaszufladkował właśnie jakąś muzyke do gorszej kategorii pod nazwą "Britney Spears i temu podobne".

 

Na szczęście mnie te ograniczenia nie dotyczą. Może dzięki temu, że w owej wychwalanej Trójce puszczano również Papa Dance? Dlaczego więc teraz miałbym się obarażać na jakieś Britney Spears i temu podobne? Niech sobie leci, a niektóre kawałki z tej "gorszej grupy" na pewno są warte poznania i posłuchania.

Parę dni temu dopadła mnie po raz kolejny ankieterka i po zadaniu paru standardowych pytań przeszła do rzeczy czyli pytania o stacje radiowe. Zapowiedziała z góry, że będzie mi puszczać (przez telefon!) fragmenty utworów ale najpierw zapyta jakich stacji słucham. Dla muzyki. Podałem, że RMF Classicc. I Radia Klasyka. I ankieterka rozłączyła się. Parę miesięcy wcześniej (czy coś tak) w pytaniu o stacje nie było o muzyce więc wymieniłem Zetki i tej muzyczki przez telefon trochę posłuchałem. To było moje poświęcenie dla ludzkości (a ściślej tej części, która słucha radia). Auuuu! Koszmar! Tak i oceniłem ale pewnie mojej wypowiedź ocenili jako skrajną i odrzucili, bo nic się w programie Zetki ani jej podobnych stacji nie zmieniło. Przynajmniej na lepsze.

 

A słuchanie muzyki na przenośnych radyjkach na jakiś czas wyleczyło mnie ze słuchania muzyki w ogóle. Czasami lepiej posłuchać ciszy...

Jest lekki kłopot z podziałem na "dobrą i złą" w przypadku muzyki popowej, czy pop-rockowej.

Bo czyż dobre było to co puszczano w Trójce w latach 80-tych?

Dla jednego dobre, dla innego nie. Bardziej rzecz gustu, upodobań czy potrzeb, niż czystej "dobroci".

 

Ja na przykład uwielbiałem (przykładowo) Joan Jett, Ultravox, Depeche Mode, Talk Talk.

Doceniałem Dire Straits.

Z rezerwą podchodziłem do Kim Wilde, choć niektóre kawałki mi się podobały. Podobnie Papa Dance.

Nie poważałem np. Limahla czy Europe.

Zupełnie nie trawiłem Modern Talking i CC Catch (akurat tego w Trójce nie było)

 

A teraz jak słucham takich kawałków....to wszystko wydaje mi się na tym samym poziomie w sensie "dobrej" czy "złej" muzyki. A różnice, że coś lubiłem a czegoś nie, wynikały z mojego gustu, ukształtowanego właśnie przez wpływy z zewnątrz, moje "muzyczne autorytety", czy to realne, czy z radia. Jeżeli chodzi o radio, to najpierw Niedźwiedzki (dzisiaj niemal się śmieję z jego "dobrego gustu"), a potem Beksiński (też gust zmienił mu się radykalnie w ostatnich latach życia).

no i jeszcze nieraz ci się gust zmieni, choć pewnie wielu formom pozostaniesz wierny. Dlatego zaperzanie się przy bronieniu lub atakowaniu czegoś jest bezcelowe - pewnie dlatego już starożytni Rzymianie orzekli, że o gustach się nie dyskutuje. Kiedyś nie cierpiałem Barrego White'a - teraz to klasyka, sentyment, może i trochę elegancji... Kiedyś nie cierpiałem saksofonu w zespole rockowym - potem usłyszałem Colosseum i Dicka Heckstal - Smitha... Kiedyś... Kiedyś...

Teraz uważam, że lepiej słuchać ich troje niż nic, bo słuchacz i.t. może zmieni gust, rozwinie się, dokształci a ten co niczego nie słucha, bo nie ma żadnych potrzeb muzycznych, pozostanie pewnie głuchy na muzykę dalej...

muzyka łagodzi obyczaje

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Biuletyn

    Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
    Zapisz się
  • KONTO PREMIUM


  • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

    Ostatnio dodane opinie o albumach

  • Najnowsze wpisy na blogu

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.