Skocz do zawartości
IGNORED

CAYIN iDAC-6 MK2 PRZETESTUJ I WYGRAJ 1000ZŁ !!


Rekomendowane odpowiedzi

34 minuty temu, dedal75 napisał:

Kilka lat temu miałem BX5 bo bardziej od 6 mi się podobały . Ale to stare dzieje .

Ja miałem BX2 - zapamiętałem że tweeter z bliska grał bardzo ostro i zupełnie oddzielnie od niskośrednio tonowego i dopiero z większej odległości jakoś się to łączyło, z naciskiem na jakoś... 

44 minuty temu, Wito76 napisał:

tu chcę /muszę zrobić progres.

👍

Pomoc dla Alana 1%KRS 0000037904(32459 MAŁECKI ALAN)

Ale gadacie o starej, wg wszelkich recenzji gorzej grającej serii. Mianownik jednak jest jeden, wszystkie mają trochę specyficzną górę, ten metalowy tweeterek "robi robotę". Miałem przecież Silvery na odsłuchu i jakbym słuchał swoich, progres minimalny, firmowy charakter identyczny więc odpadły. Zobaczymy co wyjdzie.

3 godziny temu, Audiomagic.pl napisał:

@bopich to pls prześlij do @marcinmarcin 🙂 

@marek.zakupy też masz ochote ? 

Niestety nie mam możliwości. Przepraszam. 

Niechcący wiem, że

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) miał dużą ochotę, ale wtedy gdy były zapisy nie zdążył załapać się.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Owszem i chętnie bym posłuchał. 😉

-- Audiolab M-PWR -- Audiolab M-Dac -- Dali Menuet -- Rel T-zero -- Głośnikowy: Chord Rumour X --

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Jako pasywny obserwator poprzedniego forumowego testu Topping E30 II z nieukrywanym entuzjazmem zapisałem się do kolejnej edycji, która tym razem skupiona jest na wyraźnie droższym i w moim odczuciu ciekawszym ze względu na swoją budowę przetworniku marki Cayin. Cieszę się, że audiomagic kontynuuje otwarte testy, jako że jest to według mnie formuła idealnie odpowiadająca duchowi forum hi-fi, gdzie grupa miłośników tematyki audio wspólnie tworzy mocno skondensowaną bazę wiedzy na temat wyselekcjonowanego sprzętu skonfrontowanego z różnymi komponentami towarzyszącymi i różnymi gustami samych recenzentów.

Zdaję sobie sprawę, że utarczki słowne zwolenników i przeciwników tezy o możliwości usłyszenia różnic w brzmieniu nowoczesnych DACów nie ustają, a równać się mogą chyba nawet tym dotyczącym wpływu wszelkiego rodzaju kabli na reprodukcję dźwięku. Mimo to, a może przede wszystkim dlatego, zapraszam wszystkich miłośników tematyki hi-fi okraszonej szczyptą ezoteryki audio do dalszej lektury, w której uwaga skupia się na gwiździe odcinka w postaci Cayin iDAC-6 MK2.

Na początek konieczne jest zmierzenie się z pierwszą kontrowersją, czyli rodowodem urządzenia. Cayin to marka pochodząca z Chin. Z jednej strony w ostatnich latach firmy z Kraju Środka takie jak Denafrips czy Holo Audio wprowadziły na rynek kilka ciekawych urządzeń, które spotkały się z ciepłym przyjęciem środowiska hi-fi. Z drugiej strony mamy "silnych pretendentów" jak S.M.S.L, Topping czy mierzący już nieco wyżej Matrix Audio, którzy mają chyba równie liczną rzeszę miłośników co przeciwników. Poszukując DAC do głównego systemu stereo, sam miałem okazję przetestować kilku chińskich "zawodników": S.M.S.L M300, S.M.S.L M400, S.M.S.L D2, Sonnet Audio Morpheus, Matrix Audio Element i, Matrix Audio X-Sabre 3. Każdy z nich legitymuje się przyzwoitymi lub nawet wybitnymi parametrami pomiarów laboratoryjnych. Każdy jest też urządzeniem kompetentnym, niejednokrotnie chwalonym w internetowych recenzjach i na forach audio. Żaden z nich nie wywarł na mnie jednak na tyle dużego wrażenia, by zagościć na stałe w moim systemie. Największym zarzutem wobec owych przetworników C/A (poza M300 na kości AKM i Morpheusem będącym DAC R2R o bardzo specyficznym brzmieniu, które musi ewidentnie spasować się z resztą systemu) była pewna sterylność czy też suchość dźwięku, szczególnie wysokich częstotliwości, zauważalna choćby w brzmieniu uderzeń w talerze perkusyjne, które imponowały precyzyjnością, a jednocześnie sprawiały wrażenie niedokończonych, matowych. Jest to częsty zarzut wobec urządzeń wykorzystujących kości spod znaku ESS Sabre. Komponent z tej rodziny (ES9028PRO) znaleźć można również w Cayin iDAC 6 MK2, więc nie ukrywam, że z jednej strony pojawiły się wątpliwości napędzane pewnymi uprzedzeniami do producenta kości, z drugiej zaś szeroko powtarzana jest teza, że "sama kość nie gra" i duże znaczenie ma "sekcja analogowa". Cayin w tym aspekcie oferuje nie lada gratkę dla miłośników eksperymentowania ze względu na obecność dwóch trybów pracy: półprzewodnikowego oraz lampowego. Z racji posiadania hybrydowego wzmacniacza McIntosh MA252 z zaciekawieniem podchodzę do urządzeń posiadających wplecioną w swą konstrukcję, można by rzec, "archaiczną" technologię lampową, która to jednak, moim zdaniem, poprawnie użyta potrafi dodać odrobinę realizmu... czy też może wręcz przeciwnie- szczyptę magii, której niejednokrotnie próżno szukać w typowo nowoczesnych konstrukcjach.

=== Wrażenia wizualne i obsługa ===

Cayin iDAC 6 MK2 na tle innych chińskich urządzeń, które miałem okazję testować, prezentuje się naprawdę świetnie. Sama obudowa nie oferuje żadnych ekstrawagancji wizualnych, ale wykonana jest bardzo solidnie z aluminium. Na pewno na uwagę zasługuje wykorzystanie wyświetlacza AMOLED z redukującym odbicia satynowym wykończeniem, który jakością wyświetlanego obrazu bije na głowę ekrany wszystkich innych znanych mi DAC ze względu na perfekcyjną reprodukcję czerni, świetne nasycenie kolorów oraz wysoką rozdzielczość (co zapewnia bardzo satysfakcjonującą ostrość grafik i czcionek). Z drugiej strony nie udało mi się namierzyć opcji pozwalającej wygasić panel przedni, co rodzi obawy odnośnie żywotności wyświetlacza opartego o diody organiczne podlegające naturalnemu wypaleniu, szczególnie w przypadku prezentowania statycznego obrazu (a na ekranie Cayin niewiele się dzieje, więc jest to dokładnie ten najgorszy przypadek). Bardzo pozytywne wrażenie sprawiają wszelkie czcionki i grafiki, które unikają festynowej fikuśności. Jedyne czego mógłbym się przyczepić, to gałka służąca do poruszania się po systemie Cayina- jest ona dobrej jakości, ale jakoś nie do końca pasuje wg mnie do całości urządzenia. Miłośnicy audiofilskiego powietrza nie mają tu czego szukać, bo DAC swoje waży.

Obsługa przetwornika odbywa się za pomocą wspomnianej gałki oraz umiejscowionych po lewej stronie ekranu trzech przycisków (zmiana źródła, włączenie/wyłączenie trybu lampowego, tryb pre/liniowy). Moim zdaniem ergonomię urządzenia poprawiłoby dodanie dodatkowego przycisku umożliwiający szybki wybór kolejnego filtru rekonstrukcyjnego bez konieczności wchodzenia do menu za pomocą gałki.

=== Wrażenia z odsłuchu ===

Odsłuch przeprowadziłem w dwóch systemach. Pierwszy oparty jest o kolumny podstawkowe Focal Chora 806 napędzane na potrzeby tego testu przez wiekowy wzmacniacz Yamaha A-1020. Drugi składa się z integry McIntosh MA252 spiętej z kolumnami Dynaudio Evoke 50 za pomocą kabli Kimber Kable 8PR. Punktem odniesienia dla Cayina był Chord Qutest połączony ze wzmacniaczem z użyciem interconnectów RCA AudioQuest Fire. Za źródło posłużył Macbook Pro wysyłający dane kablem USB, ponieważ z moich dotychczasowych doświadczeń wynika, że wszelkie inne źródła i typy połączeń (TOSLINK, coax) oferują w najlepszym przypadku porównywalną jakość. Pokrywa się to niejako z teorią, wg której przy połączeniu USB to zegar samego DAC odpowiada za zarządzanie komunikacją i w związku z tym pozbywamy się niejako problemów związanych z jitterem. Dochodzi oczywiście problem zakłóceń pochodzących ze źródła, ale w tej kwestii pomóc powinien izolator USB. Można więc założyć, że w opisanej konfiguracji Cayin zaprezentować się powinien z najlepszej strony.

-= System 1: Focal Chora 806 | Yamaha A-1020 =-

Odsłuchy zacząłem na konfiguracji opartej o Focale i Yamahę z tego względu, że w niej od zawsze brakowało dopasowanego DACa. Wcześniej próbowałem parować ten sprzęt m.in. z SMSL M300 i dźwięk był całkiem przyjemny, ale wyraźnie problematyczny był bas i niska średnica, które nazbyt często miały tendencję do dominowania. Próba wykorzystania Qutesta okazała się fiaskiem, gdyż dźwięk był mocno jaskrawy, nerwowy i ogólne wrażenie było  raczej niespecjalnie zachęcające.

Na początek zdecydowałem się na skorzystania z okablowania, którego używam na co dzień w głównym systemie. W związku z tym kabli głośnikowe to Kimber Kable 8PR, a interkonektem to RCA AudioQuest Fire. Jest to niezaprzeczalnie mezalians, ale chciałem najpierw skupić się na charakterze samego DACa i zminimalizować liczbę niewiadomych w całym równaniu. Czy była to dobra decyzja, dowiecie się dalej.

Test zacząłem od niezobowiązującego przesłuchania znanych mi utworów, ale bez rozkładania dźwięku na czynniki pierwsze, aby poznać ogólny charakter brzmienia urządzenia. Po wyjęciu z pudełka DAC ustawiony miał filtr FAST-L. Po przejściu pozostałych konfiguracji powróciłem do niego jako tego, który najbardziej mi w tym systemie odpowiadał. Po zakończonej rozgrzewce przystąpiłem do sporządzania notatek notatek: tagi czasowe wykonane są w oparciu o streaming z Tidal i nie można ich przekładać na utwory grane np. z Youtube, gdyż stwierdziłem wyraźne przesunięcia czasowe:

  1. Wildest Moments (Acoustic) - Jessie Ware (https://youtu.be/1_TCbaAN1OQ)
    W trybie tranzystorowym gitarom brakowało informacji w środku pasma, a wszystko odbywało się bez większych emocji. Wokal był dobrze ulokowany w przestrzeni. Całość brzmiała jednak jakoś beznamiętnie.
    Przejście na tryb lampowy sprawiło, że pozycjonowanie wokalu stało się ciut gorsze, nieco rozmyte, ale jednocześnie głos stał się bardziej treściwy, nabrał objętości, nasycenia. Gitara zyskała więcej wybrzmienia pudła, czego ciut brakowało w trybie tranzystorowym.
     
  2. Like JT - Patricia Barber (https://youtu.be/Fv7AYdoeylA)
    W trybie lampowym brakowało mi trochę blasku w brzmieniu talerzy perkusyjnych. Przełączenie na tryb tranzystorowy sprawiło, że talerze zyskały ciut jasności, ale wciąż nie czułem się usatysfakcjonowany i brzmienie opisałbym jako "technicznie dokładne". Przykładem są dźwięk talerzy pojawiający się w 3:10, który jest delikatniejszy, mniej wyraźny w trybie lampowym, ale jednocześnie mniej "techniczny". Lampa ciut zamazuje krawędzie, ale dźwięk w ogólnym rozrachunku jest przyjemniejszy. W 3:36-3:40 są uderzenia w krawędź werbla- na lampie jest to o wiele naturalniejsze, podczas gdy na tranzystorze były to nijakie klepnięcie bez wydźwięku. Z innych spostrzeżeń: w trybie lampowym zdarzyło się zadudnienie niskich częstotliwości, co nie miało miejsca po powrocie do trybu tranzystorowego. Bez szklanych baniek w torze dźwięk stał się mniej charakterny, nudniejszy, mniej zwracałem uwagę na poszczególne instrumenty (np. bębenki w 1:32 czy werbel w 1:39).
     
  3. Keep On - Alfa Mist (https://youtu.be/XrY2m5rdlQQ)
    Wrażenia bardzo podobne, jak przy odsłuchu poprzednich utworów. W trybie lampowym trąbki mniej "drą japę", bębny niby nie schodzą tak samo nisko, ale mają lepsze wypełnienie, talerze perkusyjne zaś nie irytują. Tranzystor daje pozorną rozdzielczość- wszystko jest bardziej wyraźne, ale bardziej podane "na twarz", mniej interesujące, mniej angażujące. 4:40-5:40 pokazuje to wyraźnie: w trybie lampowym czuć mniej chaosu i nerwowości, więcej wybrzmień talerzy, ataki nie są tak drażniące. Trąbka ma przyjemną barwę, a nie w stylu piszczącego balona.

Powoli kształtować zaczęły się w mojej głowie pierwsze wnioski na temat sposobu grania Cayina iDAC i przyznam, że nie byłem do końca zadowolony. Z jednej strony mogłem mieć dźwięk przyjemny, jednak pozbawiony ostatecznego sznytu, z drugiej precyzyjny, ale niezbyt angażujący, a czasami wręcz irytujący. Ponieważ zapas czasu był spory, stwierdziłem, że tak łatwo się nie poddam i poeksperymentuję ze zmianą kabli, dzięki którym mogłem trochę namieszać w brzmieniu. Do wyboru miałem głośnikowe QED XT40i, DALI SC RM230ST oraz cieńsze niż dotąd używane Kimber Kable 4PR, a także interconnect QED Profile. Stanęło na Kimber 4PR, który względem 8PR oferuje ciut bardziej poluzowany bas, nieco mniej szczegółów na wysokich i nieco gorszą precyzję, ale przez to jest jakby mniej bezwzględny. Między wzmacniaczem a DAC zamiast AudioQuest Fire (bardzo szczegółowy na górze, choć nigdy krzykliwy jak niektóre inne srebrne/posrebrzane kable, których słuchałem, a do tego świetnie nasycony na średnicy, kulturalny i dokładny na dole) pojawił się plebejski QED Profile (grający mocno skrajami, pompujący bas i wg mnie nieco zaniedbujący średnicę). W mojej opinii ten bombastyczny styl QEDa Profile i wyrównany, nieco wyluzowany charakter Kimber 4PR sparował się z Cayinem i resztą sprzętu doskonale. Nie pozostało mi nic innego jak zacząć od początku:

  1. Wildest Moments (Acoustic) - Jessie Ware (https://youtu.be/1_TCbaAN1OQ)
    W trybie tranzystorowym - wokal czysty, nieprzerysowany, realistyczny, dobrze zlokalizowany, niepowiększony, przyjemny. Gitary miękkie, ale z przyjemnymi akcentami przy szarpnięciach. Dźwięk satysfakcjonujący, instrumenty dobrze odseparowane, nic się nie skleja.
    W trybie lampowym - wokal nieco się rozmył, jest jakby za mgiełką. Gitary grają mocno średnicą, akcenty się schowały i ich trochę brakuje, dźwięk nie daje takiej satysfakcji. Źródła nieco się zlewają.
     
  2. Like JT - Patricia Barber (https://youtu.be/Fv7AYdoeylA)
    Tryb lampowy dodaje ciut większy "pazur" uderzeniom w hi-hat (zapewne zniekształcenia od lamp, ale przyjemne satysfakcjonujące). Tranzystor bardzo rozdzielczy, świetna separacja. Od mniej więcej 5:25 zaczyna się ostra jazda na bębnach i tranzystor nie traci tutaj rytmu, wszystko jest precyzyjne, dynamiczne, wyraźne. Lampa daje ciut więcej objętości bębnom, co powoduje zatarcie ich obrazu i delikatne zlanie. Za to od 7:14 słyszymy bęben djambe/bongos, a jego dźwięk w 7:18 jest bardziej donośny w trybie lampowym. Uważam, że tutaj dużo będzie zależeć od głośników i wzmacniacza oraz ich balansu: u mnie sumarycznie lepiej wypada tryb tranzystorowy, choć bardzo lubię ten blask talerzy i hi-hatów z trybu lampowego (najwyraźniej to słychać w 6:25; nie jest to gigantyczna różnica, taki raczej mikro smaczek).
     
  3. Keep On -  Manu Kache (https://youtu.be/R1qGwM8TaSg)
    W 1:28 - 1:37 prowadzenie gitary basowej jest doskonałe w tranzystorowym, w lampowym ciut pogrubione: nie traci się szczegółów, ale nie jest ona tak wyraźna, co trochę przeszkadza przy bezpośrednim porównaniu. Ten lampowy "pazur" uderzeń w talerze perkusyjne, o którym wspominałem w Like JT, tutaj mi trochę przeszkadza i wolę bardziej stonowany charakter trybu tranzystorowego.
     
  4. The Mephistopheles Of Los Angeles - Marilyn Manson (https://youtu.be/fDTMAsC6sDI)
    To jest hit. Długo się w swoim systemie (Evoke 50, MA252, Qutest) męczyłem z tym kawałkiem, bo momentami potrafił "dawać po uszach" (jaskrawością wokali, gitar czy ogólną krzykliwością całości). Szczególnie w 1:06 wokal Mansona potrafi zaświdrować i w moim przypadku dopiero zmiana interconnectu na AQ Fire zaradziła temu zjawisku. W zestawie Yamaha A-1020, QED, Kimber 4PR i Cayin w trybie tranzystorowym jest dokładnie ta sytuacja: wokal Mansona trochę za mocno atakuje i skłania do ściszenia. Przełączenie w tryb lampowy robi magię i wokal nie razi. Dźwięk dostaje doładowania, bębny dostają dodatkowej masy, ale nie tracą punktowości, co sprawdza się wyśmienicie w mocnym rockowym graniu. W refrenie od 1:20 wspomniany we wcześniejszych kawałkach lampowy "pazur" w brzmieniu perkusji sprawia, że tamburyn jest wyraźniejszy, a występujące później w refrenie uderzenia w crashe są bardziej wyraziste. Dodatkowo gdzieś tam, między dźwiękami, wydaje mi się, że mruczenie gitary basowej jest nieco bardziej wyraziste. Według mnie tryb lampowy w rocku sprawdza się doskonale, gdzie  bardziej liczy się ogień i adrenalina niż oddanie absolutnie najmniejszego szczegółu w sposób absolutnie wierny (szczególnie gdy weźmiemy pod uwagę liczbę nałożonych filtrów i kompresję utworów rockowych).
     
  5. Don't Look Back (Fug Dub Mix) - Bliss (https://youtu.be/CiiSkOc30sE) oraz Love Is Bitch - Two Feet (https://youtu.be/yGl7errjHWk)
    Tutaj pojawia się taka dziwna obserwacja w kwestii basu, która jest wspólna dla obydwu systemów. Zdarza się, że mam wrażenie, że bas w trybie tranzystorowym ma specyficzny nosowo-brzuchomówczy charakter: jest głęboki, ale też jakby w jakiś sposób wymuszony, niedokończony. W trybie lampowym zejście wydaje się nie tak niskie (albo cały charakter delikatnie się zmienia i takie jest finalne wrażenie), ale same impulsy basowe są jakby bardziej organiczne z wyraźnie rozróżnialnym początkiem, środkiem i wygaszeniem, a nie takie "wymuszone i wyplute" (tranzystor). Trochę przejaskrawiam, ale to najlepszy sposób, w jaki jestem w stanie to opisać, a kilkukrotnie coś takiego zauważyłem, więc uznałem za warte odnotowania.
     
  6. Snowy White - Midnight Blues (https://youtu.be/cTaz5ImxmFU)
    1:45 - 2:00 gitara: wolę jej brzmienie w trybie tranzystorowym, bo w lampowym jest cukierkowe, za mocno podkreślone są szarpnięcia a za mało wybrzmienie strun. W trybie tranzystorowym idealnie.
    Od 2:00 świetne prowadzenie basu w trybie tranzystorowym. W trybie lampowym ponownie trochę więcej bloomu/rozmycia, co trochę przeszkadza. Ogólnie w lampowym dźwięk jest jakby powiększony, zbliżony do słuchacza. Wolę tranzystorowy.
     
  7. Kristen and Jim - Eric Clapton (https://youtu.be/-JFdCWhiLUY)
    Bardziej odpowiada mi tryb tranzystorowy. Uderzenia w talerze są jakby pełniejsze, nie tak jaskrawe jak w trybie lampowym. Linia basowa w lampowym niepotrzebnie pogrubiona, przez co ogólny balans zostaje nieco zachwiany i słuchacz zbyt mocno zwraca na to uwagę.
     
  8. The Game of Love - Daft Punk (https://youtu.be/ajGKWk0auOc)
    W trybie tranzystorowym pełna kontrola nad basem. Separacja instrumentów świetna. Barwa i nasycenie syntezatorowych organków w 2:00-2:18 wyśmienite. Separacja organków, werbli, uderzeń w bębny: świetne. Lampa niewiele dodaje: bloom, który jest niepotrzebny. Tranzystorowy brzmi dobrze i nie ma co kombinować.
     
  9. Hallelujah (Live in London) - Leonard Cohen (https://youtu.be/YrLk4vdY28Q)
    W tym kawałku źle dobrany kompan dla Yamahy A-1020 może dać w efekcie muzyczne "ciepłe kluchy", które w innych konfiguracjach objawiały się powiększonym i dominującym wokalem Leonarda Cohena oraz równie karykaturalnymi i rozmytymi głosami żeńskiego chóru. Cayin zachowuje czarujący klimat, nie pomija miękkich pojękiwań strun gitary, dba o wyśmienite nasycenie organów, których odchudzenie w wykonaniu niektórych przetworników lub wzmacniaczy potrafi mnie natychmiast wybić z bluesowego nastroju. Uderzenia w talerze perkusyjne są wyraźne a jednocześnie nieprzerysowane, wokale przyjemne, ciepłe, ale niepowiększone, naturalnych rozmiarów.

Ogólne wrażenia z odsłuchu Cayina w połączeniu z Focalami i Yamahą są wyśmienite. System ten nigdy wcześniej nie grał tak satysfakcjonująco, z taką energią i skalą. Cayin sprawił, że bas imponował kontrolą oraz wybitnym jak na gabaryty głośników zejściem. Okazjonalnie nie wybrzmiewał z taką doniosłością, jakiej bym się spodziewał (pojedyncze nuty kontrabasu w "You look good to me" - Oscar Peterson Trio), jednak ciężko mi tu obarczyć winą jedynie przetwornik C/A. Pojawiały się też sporadycznie momenty, gdy coś zabuczało, ale winy szukałbym raczej w akustyce pomieszczenia. Wysokie tony stały się wyjątkowo kulturalne, co bardzo pozytywnie mnie zaskoczyło, gdyż dotąd Chora 806 wywierały na mnie wrażenie raczej jaskrawo i bezpardonowo grających podstawkowców. Wszystko w całość skleja świetna średnica, która zachowała odpowiedni poziom ciepełka, ale nieprzesadzony, dzięki czemu bluesowy romantyzm wciąż jest obecny, a jednocześnie niezachwiana pozostaje skala sceny czy też dynamika i rytmika w rockowych klimatach. Domyślnie pozostawiłbym Cayin w trybie tranzystorowym, ale nie da się ukryć, że są utwory, gdzie wpięcie lamp w tor jest zdecydowanie winduje poziom doznań muzycznych na wyżyny.

-= System 2: Dynaudio Evoke 50 | McIntosh MA252 =-

Cayin_2.thumb.jpg.b33aabba2b11f06e06467d848b3a2350.jpg

Czas na główne danie czyli MA252 i Dynaudio Evoke 50, które na co dzień grają z Chordem Qutest na wspomnianych wcześniej kablach głośnikowych Kimber Kable 8PR oraz RCA AudioQuest Fire. Chord najczęściej ma ustawiony filtr biały lub pomarańczowy. Biały oferuje brzmienie bardziej sterylne, nieco bardziej precyzyjne. Pomarańczowy w pierwszej kolejności łagodzi wysokie tony, pokazuje więcej wybrzmień na granicy wysokich i średnicy (np. uderzenia i decay talerzy perkusyjnych), nadaje aksamitnego brzmienia żeńskim wokalom. Smyczki i gitary zyskują gładkość i czarujące nasycenie. Dodaje również nieco ciepła na średnicy, lekkie podbicie basu, ale oferuje też jakby większa energię/wykop w dolnych rejestrach. Zdarza się, że cierpi na tym ciut precyzja. Czasami brakuje mi czegoś pomiędzy tymi filtrami, czy może po prostu tej samej magii i energii, którą oferuje filtr pomarańczowy, ale z odrobiną większej dokładności na niskich częstotliwościach w szybszych sekcjach oraz odrobiny agresywności na średnicy (np. gitary elektryczne). System ten znam na wylot w takiej konfiguracji, więc na początek podmieniony został jedynie DAC.

Odsłuchy rozpocząłem używając filtru FAST-L, ponieważ sprawdził się on w przypadku pierwszego systemu. Pierwsza z ciekawych obserwacji, która nieco zdezorganizowała mój test, jest wrażenie, że DAC po ok 30-45 minutach od włączenia zmienia charakter grania: z początku objawiał się on silnym podkreśleniem średnicy oraz woalem na wysokich częstotliwościach i wokalach żeńskich. Wyraźną zmianę odnotowałem w "Wildest Moments (Acoustic)" Jessie Ware, gdzie przy pierwszym podejściu wokal był wypchnięty do przodu i nieco rozmyty, a brzmienie gitary wyraźnie zmiękczone (szarpnięcia strun na drugim planie). Po odsłuchaniu kilku innych utworów i powrocie do pierwszego kawałka gitara stała się o wiele bardziej naturalna. Kombinowałem ze zmianą AQ Fire na QED, ale było to w szerszej perspektywie bez sensu- po ustabilizowaniu się brzmienia DACa powróciłem na AQ Fire i było to optymalne zestawienie.

  1. "Like JT" - Paticia Barber
    Ogólnie dobre wrażenia: bardzo muzykalne granie, z mnóstwem wybrzmień, świetną barwą (bardzo dobry fortepian, miękki, ciepły, z odpowiednią energią po prawej stronie klawiatury) z niezłą rozdzielczością. Qutest ma lepszą holografię, ciut szerzej wszystko rozstawione i lepiej odseparowane, lepsze rysowanie planów i głębsze plany. Chord pompuje więcej energii w uderzenia perkusyjne, pokazuje delikatny pazur na wysokich częstotliwościach, ale być może ciut mniej wybrzmień tu i ówdzie (t.j. granie nieco bardziej precyzyjne, a mniej nastawione na "przyjemność brzmienia" przede wszystkim). Przede wszystkim Qutest ma takie momenty, kiedy chce się powiedzieć "hell yeah", gdy w kawałku pojawiają się climaxy perkusyjne. Na Cayin mniej "adrenaliny". Kawałek ten katuję regularnie i znam go na pamięć: na Cayin nie wychwytuję niektórych cichych uderzeń stopy perkusyjnej, które nawet na Qutest są na granicy słyszalności, ale jednak . Ogólnie Qutest ma nieco lepszą rozdzielczość, nieco lepszą separację instrumentów, nieco większą energię, nieco więcej kontrastu na wysokich. Cayin jest bardziej relaksujący i łatwy w odbiorze, ale nie jest demonem emocji ani absolutnym arcymistrzem szczegółowości (choć stoi na wysokim poziomie). Jak przełączę na tryb lampowy, to dźwięk zyskuje trochę tej zadziorności na wysokich tonach, ale też nie wiem, czy nie jest ona ciut troszkę przesadzona i kosztem spójności i naturalności. "Wykop" bębnów o dziwo też dzięki temu jakby lepszy.
     
  2. Keep On Tripping - Manu Katche
    Talerze przyjemne, choć znów delikatniejsze niż na Qutest. Od 1:10: rysowanie planów ok, ale bez szału. Zdaje mi się, że Qutest przez to, że wyraźniej zaznacza talerze, to wyciąga je mocniej na przód, przez co są mocniej odcięte od fortepianu. 1:10-1:19 - linia basowa trochę niemrawa (mało energii; kontrola niby jest, ale jest jakoś mocno w tle). Od 1:46: werbel ma fajny pogłos, oogólnie przyjemny, ale na Qutest te uderzenia są mocniej zaakcentowane. Od 2:21 trąbka trochę "drze japę". Przełączenie na lampę: trąbka ciut delikatniejsza, talerze dostały tego qutestowego pazura na górze. Bas dalej bez energii w 1:10.
     
  3. Vinegar & Salt (Live at Koningin Elisabethzaal 2012) - Hooverphonic (https://youtu.be/V6HaijesNEE)
    W trybie lampowym wiolonczela na początku magicznie przejmująca. Bez lampy ulatuje trochę tej magii. Finał na lampie zdecydowanie lepszy. Cała ta sekcja smyczkowa jest wyraźniejsza, nasycona, realistyczna.
     
  4. Enter Sandman - Metallica
    Bębny za gęsto, tracą rytm.
     
  5. Doing It Right - Daft Punk
    Zejście basu nie tak imponujące jak na Qutest.
     
  6. The Mephistopheles Of Los Angeles - Marilyn Manson
    Nasycony charakter Cayina sprawia, że wokal Mansona jest świetny. Słabiej prezentuje się za to energia bębnów.
     
  7. The Sound Of Silence - Pat Matheny (https://youtu.be/1UXy19763fg)
    Kawałek, gdzie zdecydowanie mogę powiedzieć, że Qutest zagrał pełną klasę wyżej. Gitary na Cayin mają specyficzny, przejaskrawiony, cukierkowy charakter. Od 20 sekundy słyszymy bardzo wyraźne pociągnięcia za struny: każde z nich składa się z takiego "obłego" w brzmieniu pociągnięcia i dźwięcznej kontynuacji. Cayin bardzo podkreślał wysokie częstotliwości, co sprawiało, że cały dźwięk tracił na spójności i naturalności, a stawał się dziwnie efekciarski i przerysowany. Co ciekawe nie odniosłem tak skrajnego wrażenia słuchając tego kawałka na Yamaha A-1020 i Focal Chora 806.

Powoli zacząłem wyciągać wnioski. Cayin oferuje nieco stępione wysokie tony w porównaniu do Qutesta. Otrzymujemy ocieplone, nieco przesadzone brzmienie w obszarze niskich częstotliwości- nie jest źle, ale mogłoby być lepiej. Brak tej qutestowej energii czy też "wykopu" w transjentach. Barwa i nasycenie Cayina: pierwsze wrażenie można opisać jako bardzo przyjemne, szczególnie w ujęciu smyczków i gitar elektrycznych, ale szerszy repertuar pokazał, że jest ono jednak przejaskrawione. Gdy raz to zauważyłem, to zacząłem tę cechę dostrzegać wszędzie. Nie mogło mi dać spokoju to, że w poprzednim systemie szczególnie ten ostatni aspekt nie występował. Zacząłem się zastanawiać, czy może zbyt pochopnie założyłem, że filtr rekonstrukcyjny FAST-L, który sprawdził się w poprzednim systemie, zawsze będzie optymalny. Postanowiłem, że muszę sprawdzić pozostałe możliwości. Wiedziałem od czego chcę zacząć: reprodukcja wysokich częstotliwości, precyzja niskich częstotliwości, energia w transjentach. Do testu filtrów posłużyłem się kawałkiem "Jazz Variants" O-Zone Percussion Group. Szybkie podsumowanie:

  • Fast-L - cukierkowe wysokie, rozlazły bas;
  • Slow-M - wysokie straciły tę irytującą cukierkowość, ale są nieco matowe; bas zyskał na precyzji, ale wciąż nie jest to szczytowe osiągnięcie;
  • Slow-L - bardzo podobny do Slow-M, ale więcej dźwięczności na wysokich i zdecydowanie najlepszy ze wszystkich bas; bardzo, ale to bardzo punktowy, energiczny;
  • Apodizing - bardzo dobre wysokie, bas jakby trochę odchudzony względem reszty;
  • Hybrid i Brickwall - nie przypadły mi do gusty, ponieważ wysokie w nich są zmatowione.

Najlepiej wypadł moim zdaniem Slow-L.
Ponownie odsłuchałem moją playlistę i dorzuciłem kilka nowych utworów. "goodbye" i "xanny" Billie Eilish: wrażenia sejsmiczne pod pełną kontrolą, gdzie na Qutest najniższe częstotliwości potrafią zadudnić. Fenomenalna rozdzielczość, wokale w ogóle nieprzykryte średnicą i basem, wzorcowo odcięte ("goodbye"). Wróciłem ponownie do "Wildest Moments (Acoustic)"- gitara świetna, żadnego zbędnego zabarwienia średnicą, rozdzielcza, dźwięczna, przyjemna. Finalnie odpaliłem jeszcze raz "Like JT": Cayin absolutnie kontrolował wszystko: świetna barwa, świetne detale, świetna kontrola basu, świetne brzmienie bębnów, bardzo dobre talerze. Qutest wciąż oferuje nieco bardziej siarczyste wysokie tony. Bębny puszczone przez Chorda mają ciut więcej mid-basu i tej energii, o której w kółko wspominam. Scena na Qutest jest nieco bardziej eteryczna, ciut bardziej 3D, a na Cayin sprawia bardziej wrażenie ciętej skalpelem, bardzo precyzyjnej, ale bez takiego rozrzutu w przestrzeni i bez tego "pierdzielnięcia" bębnów dającego poczucie skali. No ale to, co tutaj jest taką szczyptą soli do smaku w wykonaniu Qutesta, sprawia, że w kawałkach Billie Eilish przy basowych zejściach robiło się trochę duszno.

Krótko podsumowując:

  • większość zarzutów wobec brzmienia Cayin, przestała być aktualna na filtrze Slow-L,
  • Qutest wciąż ma nieco więcej blasku i pazura w brzmieniu talerzy perkusyjnych oraz większy wykop bębnów i odrobinę więcej mid-basu w ich wybrzmieniu;
  • tryb lampowy podoba mi się nieco bardziej niż tranzystorowy: jest trochę bardziej podkreślony na mid-basie, ale bardzo delikatnie i gustownie; dźwięk staje się nieco "charakterny" (pozytywnie);
  • fenomenalna kontrola basu, wręcz absolutna;
  • świetna separacja instrumentów;
  • scena na Qutest nieco bardziej eteryczna i bardziej 3D; Cayin wciąż bardzo dobry;

=== Wnioski końcowe ===

Który DAC wygrał? Ciężko mi wydać jednoznaczny werdykt. Qutest to mocno polaryzujący DAC o świetnym brzmieniu, nieco temperamentny i z wyraźnym charakterem, który ujmuje barwą, detalami i energią, ale nie zawsze musi pasować do systemu. Cayin iDAC-6 MK2 to urządzenie o wielu twarzach, które jak widać potrafi wpasować się w różne systemy. Oferowane filtry rekonstrukcyjne potrafią bardzo mocno wpływać na ogólny odbiór dźwięku, więc warto poświęcić czas na wybór optymalnego dla danego zestawu audio, gdyż z moich doświadczeń wynika jednoznacznie, że konfiguracja pasująca do jednej konfiguracji sprzętowej może w ogóle nie sprawdzić się w drugiej. Gdy już uda się wybrać filtr oraz pozostałe ustroje peryferyjne (ekhm... kable... ekhm), to iDAC gotów jest zaoferować naprawdę wysokiej klasy dźwięk. Możliwość przełączania się między trybem lampowym i półprzewodnikowym sprawia, że finalne brzmienie można dodatkowo przyprawić zgodnie ze swoimi preferencjami. Cayin iDAC-6 mk2 zdecydowanie obala stereotyp bezdusznie grających DACów z Chin. Wizualnie dopracowany i stonowany, a wg mnie po prostu dobrze wyglądający. Posiada pewne wady, które ktoś może akceptować lub nie, ale moim zdaniem są one przyćmiewane przez to co najważniejsze, czyli świetne brzmienie. Gratka dla melomanów. Polecam.

=== TL;DR ===

Wady:

  • DAC nie gra optymalnie od razu po włączeniu. Jeśli musiałbym rzucić konkretną liczbą, to wydaje mi się, że potrzebuje ok 30-45 minut, żeby pozbyć się specyficznego charakteru, który objawia się mocnym podkreśleniem średnicy i woalem na wysokich częstotliwościach i wokalach żeńskich
  • być może czasami w dźwięku brak odrobiny szaleństwa, blasku i wykopu (w porównaniu do Chord Qutest)
  • brak sterowania głośnością z pilota
  • problemy z ucinaniem początku utworu przy połączeniu przez USB (jakby DAC ustalał próbkowanie; Qutest nigdy nie miał tego problemu); przewinięcie do początku nie powoduje tego zjawiska, jedynie przełączenie na inny utwór; zjawisko nie występuje po TOSLINK/coax;
  • przy połączeniu przez USB zdarzają się cyknięcia, których nigdy nie doświadczyłem na Qutest (połączenie tym samym kablem do tego samego źródła)
  • urządzenie nagrzewa się do bardzo wysokiej temperatury w trybie lampowym
  • AMOLED ma ograniczony czas życia; brak opcji wygaszenia ekranu;
  • przydałby się przycisk szybkiego przełączania filtrów rekonstrukcyjnych

Zalety:

  • naprawdę świetna jakość dźwięku pozbawiona bezdusznego charakteru znanego z innych chińskich przetworników C/A wypuszczonych na rynek w przeszłości; wyborna precyzja (przy odpowiednio dobranym filtrze i synergii z resztą sprzętu);
  • duży wybór filtrów rekonstrukcyjnych, które pozwalają dopasować brzmienie do reszty sprzętu
  • obecność trybu lampowego, który dodatkowo delikatnie wpływa na brzmienie
  • jakość obrazu wyświetlanego przez AMOLED jest świetna
  • solidne wykonanie
  • ładny design obudowy i interfejsu użytkownika
  • bogaty wybór wejść i wyjść (RCA, BAL)

Ocena 8/10

Cayin_3.thumb.jpg.d580d621c0a6ecf95c371121e36f4d56.jpg

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
10 godzin temu, gokar83 napisał:

Owszem i chętnie bym posłuchał. 😉

to dopisujemy 😉 

www.Audiomagic.pl - sklep prowadzony przez pasjonatów dźwięku.

Zapraszamy na odsłuchy do salonu w Warszawie!

Dziękuję;) kogo mogę na privie zmolestować o wysyłkę? 😉

-- Audiolab M-PWR -- Audiolab M-Dac -- Dali Menuet -- Rel T-zero -- Głośnikowy: Chord Rumour X --

Teraz paczke od @bopich powinien dostać @marcinmarcin i następnie Leci do ciebie 🙂 więc jeszcze troche trzeba poczekać

www.Audiomagic.pl - sklep prowadzony przez pasjonatów dźwięku.

Zapraszamy na odsłuchy do salonu w Warszawie!

@Guzeppegratulacje i szacun dla tej recenzji. Widać naprawdę duży wkład pracy i poświęconego czasu temu urządzeniu. 

W dniu 2.08.2023 o 09:40, bopich napisał:

Z wielkim bólem zawiadamiam o wysyłce urządzenia do marcinmarcin

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Dotarł, cały i zdrowy. Zapakowany pancernie 👍 wygląda konkretnie, wieczorem odsłuchy 😁

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Pomoc dla Alana 1%KRS 0000037904(32459 MAŁECKI ALAN)

Pierwsze koty za płoty... tryb lampowy nie dla mnie, z maliną się pogryzł, muszę przeinstalować bo po kilku restartach niby gra ... ale z TV po optyku gra lepiej, wręcz znakomicie 😁 jest barwa vivid saturated, nie wiem jak to zrobili, ale mi się podoba.... 

Pomoc dla Alana 1%KRS 0000037904(32459 MAŁECKI ALAN)

Z malinką i jakąś nakładką, chyba masz digione signature? Pytam bo u mnie na zwykłym digione zero problemów było. 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) USB Signature ma Marcin. A Cayin rzeczywiście gra bardzo nasyconym, gęstym dźwiękiem. Mi się podobało, ale żona stwierdziła, że woli gdy gra łagodniej. Dla mnie najważniejsza pointa z tych testów jest taka, że sprzęt ma potencjał i dobry DAC typu Cayin wyciąga z niego ten potencjał i pokazuje gdzie jest wąskie gardło.



Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Ja gram z digione Signature I jest zdecydowanie lepiej niż z USB Rpi4.
Też mam Signature z akumulatorami dla strony czystej i z Cayin dźwięk był kryształ. Dawno już nie słuchałem po zwykłym usb, tzn kiedyś jak jeszcze miałem zwykłe DigiOne i faktycznie grało gorzej, niewiele ale zawsze. Signature już gra zdecydowanie bardzo dobrze.
W dniu 3.08.2023 o 21:23, marcinmarcin napisał:

Pierwsze koty za płoty... tryb lampowy nie dla mnie, z maliną się pogryzł, muszę przeinstalować bo po kilku restartach niby gra ... ale z TV po optyku gra lepiej, wręcz znakomicie 😁 jest barwa vivid saturated, nie wiem jak to zrobili, ale mi się podoba.... 

I jak po prawie tygodniu zabawy ? 🙂

 

www.Audiomagic.pl - sklep prowadzony przez pasjonatów dźwięku.

Zapraszamy na odsłuchy do salonu w Warszawie!

22 minuty temu, Audiomagic.pl napisał:

I jak po prawie tygodniu zabawy ? 🙂

Hmmm, od piątku wieczorem to prawie tydzień? 😋 Tego tak szybko jak tonewinera nie oddam 😁 ma potencjał 👍

Pomoc dla Alana 1%KRS 0000037904(32459 MAŁECKI ALAN)

W dniu 8.08.2023 o 23:14, Audiomagic.pl napisał:

I jak po prawie tygodniu zabawy ? 🙂

Paczka już u kolegi @gokar83 

Mi sie bardzo spodobał, ma swoje drobne mankamenty, ale dźwiękowo jest znakomicie. Jak koledzy wcześniej zauważyli, dynamicznie, bogato, kolorowo. Pre do 7V na RCA... I najlepsze że to wszystko na chipie Sabre których zwolennikiem nie byłem... skrobne coś więcej w wolnej chwili 😉

Pomoc dla Alana 1%KRS 0000037904(32459 MAŁECKI ALAN)

To chyba możemy powoli kończyć test @gokar83 jak zabawa Cayinem ? damy rade zwrócić już ::) i zbierać recenzje i zakończyć tour ?

 

www.Audiomagic.pl - sklep prowadzony przez pasjonatów dźwięku.

Zapraszamy na odsłuchy do salonu w Warszawie!

Dostałem go w piątek czyli dwa dni po tym jak mi wyszły kolumny:( na "nowe" jeszcze czekam. Dni wolne, nikt nie pracuje 😞 ogolnie sprzętu jeszcze nie rozpakowałem od kuriera bo nie mam na czym posłuchać... prosiłem prędzej o wysyłkę do środy ale niestety nie doszło to do skutku. Wiec nie wiem jak to teraz będzie. Liczę, że do tego piątku poskładam system ale to już też odemnie nie zależy tylko od spedycji i tego kiedy wyjdzie towar. Zamierzałem odesłać sprzęt po weekendzie licząc na 2 dni odsłuchu, ale jak zależy Wam na zwrocie to nie ma problemu - nie chce blokować sprzętu bo ma on swoją wartość i możliwe, że potrzebujecie powoli już towar na półce.

 

No taki akurat moment się wydarzyl w moim życiu, że zmieniam system oraz zadziwiająco szybko wszystkie główne elementy się sprzedały 😞

-- Audiolab M-PWR -- Audiolab M-Dac -- Dali Menuet -- Rel T-zero -- Głośnikowy: Chord Rumour X --

6 godzin temu, gokar83 napisał:

Dostałem go w piątek czyli dwa dni po tym jak mi wyszły kolumny:( na "nowe" jeszcze czekam. Dni wolne, nikt nie pracuje 😞 ogolnie sprzętu jeszcze nie rozpakowałem od kuriera bo nie mam na czym posłuchać... prosiłem prędzej o wysyłkę do środy ale niestety nie doszło to do skutku. Wiec nie wiem jak to teraz będzie. Liczę, że do tego piątku poskładam system ale to już też odemnie nie zależy tylko od spedycji i tego kiedy wyjdzie towar. Zamierzałem odesłać sprzęt po weekendzie licząc na 2 dni odsłuchu, ale jak zależy Wam na zwrocie to nie ma problemu - nie chce blokować sprzętu bo ma on swoją wartość i możliwe, że potrzebujecie powoli już towar na półce.

 

No taki akurat moment się wydarzyl w moim życiu, że zmieniam system oraz zadziwiająco szybko wszystkie główne elementy się sprzedały 😞

SPoko to nadaj w przyszłym tygodniu na spokojnie 🙂 

www.Audiomagic.pl - sklep prowadzony przez pasjonatów dźwięku.

Zapraszamy na odsłuchy do salonu w Warszawie!

Testy weekendowe ruszyły pełną parą.

No panowie coś tam pisaliście, że to gra... uruchomiłem, posłuchałem kilka sekund i powiedziełem na głos do siebie

"ja pier**le"

Nie wiem czy to podsumowanie nie będzie lepsze niż jakakolwiek moja recka, no ale jestem pod wrażeniem. Jest wyśmienicie. 

 

Ale za brak pilota, to powinni sobie tam w firmie zrobić PunchDown. Sprzęt za 5 kafli bez pilota z ręcznym pokrętłem volume oraz praktycznie z 10 trybami odsluchu. No jeszcze do teraz się śmieję i płaczę zarazem, bo nie chce mi się WSTAWAĆ i ściszać a muza gra tak wyśmienicie... czekam aż sąsiad zastuka i mnie obrzuci blotem hehe

Rękawiczki dali 😉 chyba chcą, żeby go macać... z bliska. Te chińczyki to mają poczucie humoru 😉

Edytowane przez gokar83
Literówka

-- Audiolab M-PWR -- Audiolab M-Dac -- Dali Menuet -- Rel T-zero -- Głośnikowy: Chord Rumour X --

13 minut temu, gokar83 napisał:

Testy weekendowe ruszyły pełną parą.

No panowie coś tam pisaliście, że to gra... uruchomiłem, posłuchałem kilka sekund i powiedziełem na głos do siebie

"ja pier**le"

Nie wiem czy to podsumowanie nie będzie lepsze niż jakakolwiek moja recka, no ale jestem pod wrażeniem. Jest wyśmienicie. 

 

Ale za brak pilota, to powinni sobie tam w firmie zrobić PunchDown. Sprzęt za 5 kafli bez pilota z ręcznym pokrętłem volume oraz praktycznie z 10 trybami odsluchu. No jeszcze do teraz się śmieję i płaczę zarazem, bo nie chce mi się WSTAWAĆ i ściszać a muza gra tak wyśmienicie... czekam aż sąsiad zastuka i mnie obrzuci blotem hehe

Rękawiczki dali 😉 chyba chcą, żeby go macać... z bliska. Te chińczyki to mają poczucie humoru 😉

a z czym grasz że używasz jako pre?

 

www.Audiomagic.pl - sklep prowadzony przez pasjonatów dźwięku.

Zapraszamy na odsłuchy do salonu w Warszawie!

Sprzęt jest niskobudżetowy, ale za to świetnie spasowany i sprawdzony w różnych innych systemach.

Końcówka mocy diy - gra świetnie i pogoniła nie jeden wzmak zintegrowany u mnie.

Źródło - streamer Tagi Twa-10b po optyku idzie do Cayiana. 

Dalej mam sprawdzony duet kabli - interkonekt Purist Audio Musaeus a głośnikowy Wireworld Eclipse 8 - ten duet już sprawdzałem w różnych systemach i zawsze podnosił całość w górę. Czarne tło, przestrzeń szczegóły - wszystko ładnie poukładane na tym duecie. Jeszcze mnie ten zestaw nie zawiódł. 

Głośniki pożyczone od ojca bo nie mogłem się już doczekać swoich... małe monitorki stx-a - tu pewnie każdy parsknie śmiechem, że to taniocha i na czym ja słucham... już nie raz słyszałem te fantastyczne docinki audiofili - "do tych głośników nie ma znaczenia jakim kablem" albo "co podłączysz"... bo wg ogólnej opinii one są tak wąskim gardłem, że w sumie monofoniczny mobilny głośnik jbl zagra lepiej He... ale w moim odczuciu grają dojrzałym dźwiękiem, są spójne i bez żadnych gałek bass czy treble, bez żadnych filtrów cyfrowych eq czy innych korekcji poprostu grają tak, że sam jestem w szoku... i aż chce się ich słuchać. 

Fajnie zagrały bez Cayiana ale miałem na starcie zastrzeżenia do basu. Jakby bez kontroli, odrobinę robiły co chciały z basem. Góra fantastyczna jednak z lekkim pikiem, który mi się podobał ale był zaskoczeniem bo zazwyczaj moje zestawy aż tak nie akcentowały góry. Jednak najważniejsza dla mnie zawsze jest średnica - tu było świeżo, energicznie naturalnie, ciekawie. No całość na plus - chce się słuchać. Zestaw gra - nie wymaga gałek czy latania kolumnami po pokoju. Wrzucasz muzykę i gra.

Po dorzuceniu Cayiana całość zrobila się jeszcze bardziej poukładana - bas nagle przestał robić co chciał - pojawiła się kontrola pomimo jego wzrostu. Dół pasma jeszcze się poprawił a zarazem uspokoił swoją kontrolą. To co uważałem za ograniczeniem już samego głosnika/przetwornika nagle się poprawiło...szok. Góra nie straciła na swoim piku, detalu, pazurku ale przestała być tak zauważalna dla mnie... zrobil się jeszcze bardziej spójna z resztą przekazu.

Średnica - tu już pisałem... "ja pier**le" no inaczej nie mogę tego nazwać. Słucham kawałków, które znam... które mnie już często nudziły albo nie przekonały ale zostały w playliście z różnych powodów... teraz grają i to na dość sporej mocy - 30 procent... tradycyjna gałka między 10 a 11 - a to już całkiem spora porcja dźwięku. Przy takiej dawce dźwięku jak wbija na ruszt Adel albo inna piejąca dziewucha i zaczyna swoje piski to albo ściszasz bo zaczyna to drażnić albo połykasz treści w całości bo jest aż tak dobrze... że wcale nie jest głośno, nie piszczy tylko śpiewa... a Ty czujesz jakbyś się cofnął o 30 lat i jak pierwszy raz usłyszałeś swoją koleżankę z klasy na lekcji muzyki śpiewającą jak skowronek. Kopara opadła, że nie wiedziałeś, że tak w ogóle można. No i właśnie tak się teraz czuję.

Wiem, ze się napaliłem jak nastolatka w klubie, ale po tygodniu detoxu od słuchania muzyki mam dziś w domu ucztę dla uszu. Serio jest świetnie. Przetwornik spisuje się rewelacyjnie chociaż już jest gorący. To mu wybaczam. Ale brak pilota...hmm  i na cholere te rękawiczki? 

-- Audiolab M-PWR -- Audiolab M-Dac -- Dali Menuet -- Rel T-zero -- Głośnikowy: Chord Rumour X --

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Dołącz do dyskusji

    Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
    Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

    Gość
    Dodaj odpowiedź do tematu...

    ×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

      Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

    ×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

    ×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

    ×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.