Wywiad w hi fi i muzyka

[sonus faber lover]

Ogulnie lubie czytac to pismo gdy dochodze do wywiado zawsze szybko przekartkowuje je w poszukiwaniu pytan w rodzaju na jakim sprzecie pan slucha? jaki sprzet ma pan w domu. i niestety....nie jednokrotnie jestem zaweidziony . ludzie czesto uznani za autorytet odpowiadaja ze sluchaja na discmenachi tej jakosci sprzecie. w jednym wywiadzie pewien starszy uznany kompozytor muzyki klasycznej powiedzial nawet : nigdy nie dazylem do tego aby miec najnowszy system z glosnikami w kazdym rogu pokoju, o prosze tutaj mam discmena i to mi wystarcza !!! z szacunku dla dorobku muzycznego i tego ze jest odemnie starszy nie wymienie jego nazwiska. jak to mozliwe ze człowiek słuchającyw zyciu tyle muzyki, dla ktorego słuchanie isntrumetow filcharmoni to dzien powszedni moze cos takiego powiedziec?!!?!?!?! jak widac nawet tacy ludzie ktorzy powinni byz ostaja prawdy hi fi ulegaja w taki sposob wplywom reklam. i to do tego stopnia. ufff co za koszmar , naszczescie udzielajacy wywiadow czasami odpowiadaja normalnie np: mam wzmacniacz marantza i kolumny elaca. co o ty sądzicie? pozdrawiam Redakcje hi fi i wszystkich Forumowiczow

[parantulla]

co ma piernik do wiatraka...

[namelessclub]

sonus faber lover - z reguły ci co słuchają z discmena nie są pod wpływem reklam - po prostu nie potrzebują czegoś lepszego (odbiór z discmena nie jest taki ostatni)

[andrea29]

"ludzie czesto uznani za autorytet odpowiadaja ze sluchaja na discmenachi tej jakosci sprzecie. w jednym wywiadzie pewien starszy uznany kompozytor muzyki klasycznej powiedzial nawet : nigdy nie dazylem do tego aby miec najnowszy system z glosnikami w kazdym rogu pokoju, o prosze tutaj mam discmena i to mi wystarcza !!!"

* * *

Nic dodać, nic ująć. Jemu wystarcza namiastka, BO NIE JEST AUDIOFILEM, a kompozytorem.

Taki to może słyszeć muzykę wszędzie (w głowie, gdy ma ochote coś skomponować, albo wena go przyciśnie ;) i nie ma potrzeby używania jakiegokolwiek discmenowatego sprzętu.

Uważam, że jest to NORMALNE podejście.

A może nawet - w jakiejs mierze - wystarczy mu partytura ? /Kwestia wprawy ;)/

 

I inaczej: jeśli by wiedzieł o takich jak my - i miał nawet sprzęt o jakim wielu z nas mogłoby pomarzyć - i tak byłoby to większą lub mniejsza namiastką muzyki na żywo, to po co mu to ?

A może - zwyczajnie - bardziej go rajcuje komponowanie niż słuchanie ?

 

* * *

McGyver lubi poprawiać kolumny, ja słucham i POPRAWIAM SWÓJ SYSTEM, BO LUBIĘ TO ROBIC (od czasu do czasu) - jak mnie niedawno podsumował McGyver. I to jest 100% prawda.

Widzisz w tym coś dziwnego ? (-Bo ja nie. Każdy ma swoje podejście i filozofię, nie zawsze zrozumiałą dla innych.)

Niektórzy tutaj pakują dużo kawy w płyty (np. aTom). Ja swoich mam ok. 250szt. Dokupuję powoli, a oprócz tego cześci, których już wydaje mi się, że nie będę chciał słuchać, oddaję rodzinie bądź znajomym. Zostają tylko te, do których mam największy sentyment, ("pewniaki" ;)

 

* * *

"na szczescie udzielajacy wywiadow czasami odpowiadaja normalnie np: mam wzmacniacz marantza i kolumny elaca. co o ty sądzicie?"

 

Odp.: Lubią - to mają. Wyjaśnienie wyżej.

 

Pozdr.

[pal55]

Człowiek, ktory zawodowo zajmuje sie muzyka, na jakims poziomie, lepiej niz ktokolwiek inny wie, ze zaden sprzet nie zagra jak instrumenty na zywo i nawet najlepszy sprezt moglby go denerwowac swoja niedoskonaloscia.

A z drugiej strony to moze troche tak jak z (nie wiedziec czemu akurat taki przyklad zawsze przychodzi pierwszy na mysl ;) ) ginekologiem ... (chyba nie musze dalej tlumaczyc).

[gelon14]

Całe szczęście, że są tacy ludzie którzy słuchają muzyki a nie sprzętu.

[parantulla]

To co z tym ginekologiem?