Skocz do zawartości
IGNORED

100% przejrzysty system - odsłuch


Ururam Tururam

Rekomendowane odpowiedzi

koteczek - ideologia zacna ale .... takie mało kilkuset metrowe

co do jak przedmówca(przedpisarz) powiedział(napisła) kubatury - to chyba trochę przesada już powierzchnia do uzyskania jest wystarczjąco trudna

będąc kiedyś w moim letnim domku zrobiłem sobię eksperyment i ustawiłem sprzęt powidzmy że na polu zero ścian i fakt można powiedzieć tylko tyle, ściany muszą być

  • Redaktorzy

Nameless - przypuszczam że efekt uzyskany przez ciebie nie różnił się specjalnie od efektu komory bezechowej. Bowiem była to, w dosłownym rozumieniu tego słowa, komora bezechowa, tylko o nietypowym sposobie wytłumienia ścian.

jozwa maryn - ba w rzeczy samej chociaż od podłoża niosło (ziemia jest lepsza) trawa troszke fałszuje wysokie tony i fokus (tak to co niektórzy nazywają) nie mówiąc o basie - te koncertowe zestawy muszą być takie duże - fizyko siostro królowej nauk .:)

arek67, moja dzupla to ok. 20m2 x 3 m wysokosci. To wszystko. Gdybym zaprosil do siebie ok 100 muzykow orkiestry symfonicznej no moze i 40-60 wokalistow, rozumiesz sam, srodkowe i pozne symfonie Mahlera, bez nich nie brzmia za dobrze

i......, wiesz co by bylo. Jak masz pomysl jak w 60 m3 osiagnac realistyczny poziom dzwieku pelnej orkiestry daj znac :).

Mam ogromny problem by instrument solo zagral u mnie realistycznie i dupa dlada 99 razy na 100.

Wcale nie taka odległa jak myślisz:) Średnio jestem 50 razy w roku na koncertach klasycznych w różnych salach. Najważniejszy i tak jest wykonawca oraz jego interpretacja.

Pzdr.

arek67, dziekuje za zaproszenie. Czescej chodze do opery kameralnej, tez za rogiem:). Ale na serio, bardzo jestem zaineresowany jak mozna sprawic by orkiestra brzmiala dobrze w mieszkaniu. Uwazam, ze to jest piorunsko trudna sprawa.

Jak to robisz?

u Arka67 orkiestra brzmi dobrze bo AP to bardzo dobre glosniki do poważki, ale oczywiscie nie ma mowy o rozmachu czy dynamice orkiestry na zywo, i kto jak kto ale Ty Arku tego nam nie bedziesz przeciez wmawiał :)

> Koteczek

Mój zestaw w "o mnie". A robią to przede wszystkim Virgo i źródła. A jak brzmi orkiestra może powiedzieć Puchatek. Będziemy jeszcze raz testować jego Marantza po tuningu:)

Pzdr.

PS. A na "piątce" Mahlera w "Teatrze" byłeś w czwartek? Świetna interpretacja.

Bardzo ciekawy temat, jeden z lepszych, jakie ostatnio pojawiły się na forum. Myślę, że kwestia polega na akustyce sali i/lub kondycji wykonawców. O ile w nagraniach mamy zwykle do czynienia z sytuacją idealną - brak "przeszkadzającej" publiczności, odpowiednio rozśpiewani/rozegrani aryści, o tyle na koncercie sytuacja przedstawia się bardzo różnie. Akustyka sali, w jakiej muzycy grają w danej chwili, wykonawcy w nie najlepszej kondycji, kaszląca publicznośc - słowem koszmar. Jak w takich warunkach można spokojnie słuchac muzyki ? Bywam dośc często na koncertach (średnio 2 razy w miesiącu) i niestety muszę stwierdzic, że na większości warunki wykonawczo-osłuchowe dalekie są od ideału. Są jednak sytuacje, kiedy wrażenia z koncertu przewyższają o niebo wrażenia ze słuchania wykonań z płytek nawet tych nagranych w idealnych warunkach. Ostatnio taki koncert udało mi się przeżyc w tamtym roku we Wrocławskiej sali Oratorium Marianum podczas koncertu Rachel Podger z orkiestrą Arte dei Suonatori - każyd nawet najlepszy system/nagranie odpada. Problem w tym, że nawet na tym bardzo dobrym koncercie koncert klawesynowy Bacha były ewidentnie zepsuty (panowie wcześniej nie cwiczyli ??).

> pal55

Wtedy to było jeszcze na Primarze z "chudymi" kabelkami :). Teraz mam inne źródła, a może być jeszcze lepiej (duża Wadia). No i jeszcze oczywiście kabelki, których cały czas poszukuję. Oj różnie one grają. Żeby tak ze dwa lub trzy połączyć w jeden:) Ale oczywiście faworytów mam.

Pzdr.

Zgadzam się całkowicie i polecam Jensa Blauberta Monographien der Nachrichtentechnik o takk zwanym Słuchu

przestrzennym i jednocześnie polecam Elektroakustykę prof. dr. Bolesława Urbańskiego. Problem odsłuchu [a pracuję po kilkanaście godzin nocno dziennie rozwiązałem w sposób możliwie najprostszy i jednocześnie najtańszy poprostu mam własnej konstrukcji słuchawki niskoomowe [8 Ohm] typ zamknięty innego typu nie mogę

stosować ze względu na sprzęganie, odsłuchując [melodję] i nagrywając jednocześnie słowa do niej [[dwa magnetofony ITT 740 AV i UHer CR- 260 AV ] i tak w słuchawce pierwszej mam spięty sygnał lewy z prawym a w słuchawce prawej sygnał z prawego kanału wyjścia słuchawkowego drugiego magnetofonu ]]

dla przyjemności i fanaberii korzystam ze słuchawek AKG K240 [typ półotwarty]

Pozdrawiam

 

Zbigniew Korwin-Piotrowski

kazdy z nas, do pewnego stopnia, zainfekowany jest doswiadczeniami z przeszlosci. Ale truizm, co? Kiedys slyszalem elektrostat napedzany lampowcem i przez kilka minut wydawalo mi sie, ze to najbardzej realistyczny (czytaj zywy) dzwiek jaki doswiadczylem. Od tego czasu, swiadomie lub nieswiadomie szukam tego dzwieku. Troche jak smaku sernika mojej mamy.

Wszyscy sie chyba zgodzicie, ze sernik mojej mamy to najlepszy sernik na swiecie. Nawet nie radze sie z tym nie zgodzic, bo powiem to mamusi. No chyba, ze to sernik waszej mamy. Doswiadczylem na wlasnych uszach autentycznie brzmiace trio. I to moj limit. Orkiestry zawsze brzmialy mi plackato i cienko w porownaniu z koncertem.

Leży mi w szafie przyniesiony przez moich przyjaciół sprzęt do zapisu cyfrowego i oddany do mojej dyspozycji na

czas nieokreślony , ja jednak korzystam ze starych repoterskich Uherów łatam je jak mogę i na nie dyktuję .

Podyktowałem, wklepałem i wysłałem do świetnego kompozytora bez nanoszenia korekty bo okazała się zbędną,

moje stareńkie maszynki sprawują się świetnie Podzwonne dla Iczkerija Asłana Maschadowa. Trudno będzie znaleść tylko takiego który będzie je w stanie zaśpiewać . Obecnie do Requiem W.A.M. piszę tekst zacząłem od środka to jest od Opłakiwania kilkanaście godzin temu i prawie już kończę. Sprzęt lampowy jest dla mnie nadal

od kilkudziesięciu lat absolutnym szczytem techniki porównajcie tylko proszę pzy tej samej mocy wyjściowej charakterystykę wzmocnienia lampy i tranzystora dla mnie lampa jest bardziej ludzka to jest zgodna z neurofizjologią słuchu

Pozdrawiam

Korwin

Witam

Istnieje coś takiego jak ucho zewnętrzne i niezliczona ilość komórek oraz połączeń między nimi w Centralnym

Systemie Nerwowym czyli w główeńce zwana ośrodkiem słuchu, dźwięk poddany kompresji a to jest niestety konieczność przy zapisie cyfrowym jest martwy tak jak chałturzący w tym kraju piosenkarze a żyje w każdym

razie we mnie mimo swojej śmierci ostatni pieśniarz Rzeczypospolitej Czesław Niemen - Wydrzycki. Polecam książkę Hildegarda z Bingen [1078 - 1179]Teologia Muzyki [błażej Matusiak OP wydawnictwo Homini Kraków 2003.Istnieje cała masa publikacji nam współczesnych są to czasem cieniutkie ale bezcenne monografie i opasłe

pełne bzdur księgi. Muzykę można stosować realizując szlachetne i wyjątkowo wredne cele. Ja zrobię jeszcze

jedno jak skończę z Requiem W.A.M. do melodii ŚWIĘTEJ WOJNY {WSTAWAJTIE LIUDI DABRYJE} napiszę słowa

poświęcone Iczkierijowi Asłanowi Maschadowi. U mnie nie ma szarad, chociaż czasem to co myślę umieszczam w

podtekście [skrzywienie zawodowe ] uczył mnie tego dawno temu Antoni Słonimski jeden z najwspanialszych

polaków wierny swojej Ojczyźnie do końca pomimo, że wyznania mojżeszowego. Jeszcze jedno sprzęt powinien

być dla nas partnerem a nie panem czy niewolnikiem , poprostu na miarę naszych potrzeb chociaż czasami ponad

miarę naszych finansowych możliwości. I pamiętajcie cisza też potrafi krzyczej i dla mnie o jakości sprzętu świadczy właśnie ona kiedy ona jest i nie gra żaden instrument.

Pozdrawiam

Korwin

Jakby ktoś się pytał Zbigniew Korwin-Piotrowski

 

Chcieliście krzyżówki szarady no to macie kuzynka Ojca mojego Ojca miała na imię Gabriela kto to był?

wiesz Ururam - jednak udalo Ci sie wywrzec na mnie jakis wplyw ... Wczoraj na koncercie Oregonu jednak w trakcie jednego utworu zabawilem sie w analize dzwieku ... stwierdzilem, ze tak koszmarnego kontrabasu dawno nie slyszalem i ... natychmiast wylaczylem analize i zaczalem sluchac muzyki ... i bylo pieknie :))

Smieszna sprawa. Dotykamy czegos co mnie fascynowalo od dlugiego czasu. Pulapka bycia audiofilem bedac melomanem. Jak muzyka mnie "bierze", zapominam o tej calej audiofilskej zupie. Muzyka nie ma dolu, gory, mikro czy makro czegos tam, to wszystko jest jakims audiofilskim belkotem. Trzy sekundy po uswiadomieniu sobie tego slucham znow nie muzyki a dzwiekow ktore dla samego siebie opisuje tym wlasnie belkotem na ktory skarzylem sie w poprzednim zdaniu. I badz tu racjonalnym.

Wóz albo przewóz albo filja albo mania, jeśli idzie o mnie wolę to drugię , bez żadnego sprzętu przymykam oczy

i słyszę pieśni cerkiewne starowierów, wspominam Środę Śląską gdzie przez trzy doby razem z organistą autochtonem piliśmy na okrągło On grał a ja napełniałem musztardówki i od tej pory chodzi za mną FUGA F MOL Fridricha von Lubeck [przepraszam za brak umlautu w ostatnim słowie] muzykę Panowie nosi się w sobie a nie

w postaci taśmy CD i innego dziadostwa wiadomo jednak, że produkcją kiedy ktoś beczy jak pijana koza lub wrzeszczy jak kastrowany zając nie należy zaśmiecać serca ani też pamięci. Niezmiernie rzadko chodzę do filcharmoni ale śmiem twierdzić, że sali koncertowej nie zastąpi nic co pochodzi z konserwy, ponieważ na niej oprócz naszego wspaniałego organu słuchu w odbiorze udział bierze całe ciało

Pozdrawiam

i wracam do swoich robótek ręcznych

Korwin

Przestaję czaić bazę wątku. Sorry ale niektórzy chyba mają jakieś medytacyjne odloty. Spokojnie; wiadomo, że muzyka "na żywo" to absolut ale spróbujmy rozmawiać racjonalnie, jak podążyć do celu, udoskonalając nasze systemy.

Pzdr.

arek67

napisałeś

>że muzyka "na żywo" to absolut ale spróbujmy rozmawiać racjonalnie, jak podążyć do celu, udoskonalając nasze systemy

 

już powoli zabierają się za implanty ucha - za parę lat będzie można podłączyć się na sztywno ha, ha :))))

Polecam książki Gołachowski St. Drobner M.: Akustyka Muzyczna. KołtońskiW.: Zarys teorii przenoszenia i odtwarzania dźwięków przestrzennych . Rajewski M.: Podstawy stereofonii małej częstotliwości . Sadowski J. WodzińskiL.: Akustyka pomieszczeń . Specjalnie dla chałturzących Sereda J.: Elektroakustyka na scenie i estradzie

I na wsjakij pożarnyj słuciaj Słaby M., Kozłowski P.: Przetworniki elektroakustyczne. Później należy w Googlach

wpisać "FBT" zaznaczyć szukaj w całym internecie grzecznie się wysiusiać i zmówić paciorek . Mam sprzęt tej

włoskiej firmy składający się: z rewelacyjnego wzmacniacza lampowego o klasie wykonania niech świadczy fakt

że transformatory sieciowy i wyjściowy są umieszczone w szczelnych stalowych zamkniętych ekranach miksera

i taśmowej echo kamery mam taki sprzęt i bardzo rzadko z niego korzystam a jeśli już to wyłącznie przez słuchawki poprostu nie stać mnie na wytłumienie pokoju od podłogi do sufitu 3,5m ani na zakup odpowiednich

kolumn do niego i przewodów z miedzi beztlenowej. Jest to sprzęt stary ale z tak zwanej najwyższej półki , absolutna cisza i idealnie czysty sygnał I jak znam życie poślę go do przyjaciela w Lubinie na Dolnym Śląsku,

który wystawia na Allegro sprzęt audio zawsze w doskonałym stanie i za umiarkowaną cenę rozliczę się z Nim

W Uherach z serii 4000 a konkretnie w Uherze Report Monitor 4200 [szpulowy trzy głowice] i kasetowych z serii

CR- . Chcecie pogodzić audiofilję z muzyką to szukajcie sprzętu lampowego.

A teraz troche filozfiocznych refleksji. Mnie frapuje problem, co to jest przejrzystosc systemu audio. Moze chodzic o to, ze (1) system zachowuje w calosci to, co bylo na koncercie, lub ze (2) system odtwarza dokladnie to, co bylo zakodowane na plycie, w nagraniu. I jedno, i drugie wydaje mi sie podejrzane. O (1) bylo w pierwym wpisie w tym watku - zwykly czlowiek slyszy na koncercie pod pewnymi wzgledami gorzej niz w domu z glosniku. Pisal o tym m.in. Stryjecki a propos poprzednej plyty testowej, w ktorej narzucil czulosc mikrofonu odpowiadajaca temu, co slyszy ucho przy samym fortepianie. Czy taka "przejrzystosc" ma cos wspolnego z realizmem lub zamyslem kompozytora? (2) Druga mysl podsunal pal55 na poczatku tego watku. Ale czy mozna mowic o zgodnosci tego, co slychac z glosnikow, z tym, co na plycie? Na plycie nie ma dzwiekow, nia ma nagrania - jest tylko kod cyfrowy do odczytu przez laser i zinterpretowania przez reszte systemu. Dzwieki pojawiaja sie dopiero w konkretnym odtworzeniu plyty w konkretnym systemie. Pewnie, ze jak w jednym odtworzeniu nie slychac trabki, ktora slychac w drugim, to mozna powiedziec, ze system jest nieprzejrzysty. Ale juz szerokosc sceny - ktora jest wlasciwa, a ktora okrojona lub rozdmuchana? Relacja ">plyta - odtworzenie< jest podobna do relacji >partytura - wykonanie

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.