Skocz do zawartości
IGNORED

Wyjście cyfrowe z CD: lepsze optyczne czy coaxial?


Rekomendowane odpowiedzi

Godzinę temu, Wito76 napisał:

Wczoraj pisaliśmy o "naukowcach" - wilk przewodnik właśnie zabrał głos.

Nie używaj słów, których znaczenia nie rozumiesz.

Chodzi mi oczywiście o słowo "naukowiec" - co wolałem dodać, bi niektórzy by się inaczej nie domyślili. 😄

 

51 minut temu, kal800 napisał:

możesz dać kawał zwykłego druta z marketu budowlanego, opleść go grubym i efektownym oplotem

I każdy wierzący w kable do się na taki numer nabrać, na co dowodem jest mnóstwo kablowych wątków na forum 😄

 

2 godziny temu, bum1234 napisał:

Chodzi mi oczywiście o słowo "naukowiec"

Widzę, że ni wuja nie zrozumiałeś ironii i że z grzeczności nie dodano słowa "pseudo". A te emotki na końcu każdej wypowiedzi, śmianie się z własnych słabych "dowcipów" to już klasyk (do którego wciąż nie mogę przywyknąć).

20 godzin temu, kal800 napisał:

Jeżeli subiektywnie odczuwane wrażenie u słuchacza A, który posługuje się daną konfiguracją sprzętu służącego do odtworzenia tego dźwięku jest odmienne niż u słuchacza B, to jak jesteś w stanie udowodnić kto ma rację, a kto nie?

Statystycznie. Badam wrażenia na reprezentatywnej próbie i podaję wyniki w procentach. To jedyna metoda, jeśli chcesz badać odczucia i wrażenia.

"Bits are bits, right? Wrong! 

If you can't hear the difference between cables, DACs, etc. - count yourself lucky. Your audio life is much simpler."

Moja żona nie lubi chińszczyzny. Często chodzimy ze starszym synem coś przekąsić u Chińczyka , a  jej nigdy nie możemy namówić. Gdzieś tam kiedyś dawno temu naoglądała się jakichś filmików czy tam obczytała się z czego to niby jest robione i w jakich warunkach. I to pierwsze zdanie, że nie lubi chińszczyzny jest nie do końca prawdziwe - ona nigdy nie jadła chińszczyzny ale już z góry wie, że nie lubi i w ogóle coś jest z tym żarciem nie tak. Dobrze, że nie czyta tego forum, bo miałaby mi za złe, że obrabiam jej tyłek. A czemu o tym piszę? Bo ze wspomnianymi już tutaj kablami jest bardzo podobnie. Jest całe grono takich, co nie pofatygowali się, by przetestować, ale wiedzą, że "nie grają". A jacy "naukowcy" z nich.

3 minuty temu, Wito76 napisał:

Moja żona nie lubi chińszczyzny. Często chodzimy ze starszym synem coś przekąsić u Chińczyka , a  jej nigdy nie możemy namówić. Gdzieś tam kiedyś dawno temu naoglądała się jakichś filmików czy tam obczytała się z czego to niby jest robione i w jakich warunkach. I to pierwsze zdanie, że nie lubi chińszczyzny jest nie do końca prawdziwe - ona nigdy nie jadła chińszczyzny ale już z góry wie, że nie lubi i w ogóle coś jest z tym żarciem nie tak. Dobrze, że nie czyta tego forum, bo miałaby mi za złe, że obrabiam jej tyłek. A czemu o tym piszę? Bo ze wspomnianymi już tutaj kablami jest bardzo podobnie. Jest całe grono takich, co nie pofatygowali się, by przetestować, ale wiedzą, że "nie grają". A jacy "naukowcy" z nich.

Tak samo jak z moim 15to letnim synem - trzeba siłą bądź szantażem przymusić, żeby spróbował czegoś nowego, uwielbiam ten widok jego miny jak stwierdza, że jednak smakuje, ale on ma 15 lat...

Dla mnie ten przypadek z chińszczyzną jest trochę dziwny i trochę śmieszny zarazem, ale umówmy się że rozumiem. Każdy ma jakieś granice, jakieś granice wrażliwości i obrzydzenia. Tak jak nie tknie tatara, krewetek czy krwistego steka. Nie ma problemu z salcesonem popijanym złocistym trunkiem z beczułki na stole wiejskim, ale choćby to była restauracja ze złotymi klamkami to chińczyka nie spróbuje. Taka dama. Przy okazji nie słyszy kabli, zasilaczy, lamp itd i w moim przypadku to słynne, forumowe "nawet żona z kuchni usłyszała różnicę " nie ma racji bytu. A tak poza tym jest świetną żoną i mamą. .

6 minut temu, Wito76 napisał:

nawet żona z kuchni usłyszała różnicę

Ten argument jest nie do podważenia 🙂😉. Uwielbiam ten tekst 😁

No to u mnie ciut inaczej. Jak rok temu przywieźliśmy nomen omen chińskiego lampowca, to siedzieliśmy do rana i słuchaliśmy tych wszystkich różnic. Słyszy co ma usłyszeć i dzięki temu nie mam większych problemów związanych z inwestycjami w szpeje. 

13 minut temu, Wito76 napisał:

Pozazdrościć. A swoją drogą chińskie lampowce są bardzo dobre. Tak jak i żarcie.

Wszystko mają dobre. Nauczyli się absolutnie wszystkiego i to nie tylko w dziedzinie, o której dyskutujemy. Trzeba korzystać z tego, że póki co są wciąż dużo tańsi niż zachód, ale jak wykoszą całą konkurencję, to już tak miodnie nie będzie. 

Godzinę temu, Wito76 napisał:

Dla mnie ten przypadek z chińszczyzną jest trochę dziwny i trochę śmieszny zarazem, ale umówmy się że rozumiem. Każdy ma jakieś granice, jakieś granice wrażliwości i obrzydzenia. Tak jak nie tknie tatara, krewetek czy krwistego steka. Nie ma problemu z salcesonem popijanym złocistym trunkiem z beczułki na stole wiejskim, ale choćby to była restauracja ze złotymi klamkami to chińczyka nie spróbuje. Taka dama. Przy okazji nie słyszy kabli, zasilaczy, lamp itd i w moim przypadku to słynne, forumowe "nawet żona z kuchni usłyszała różnicę " nie ma racji bytu. A tak poza tym jest świetną żoną i mamą.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) emoji106.png.

Żona absolutnie nie przywiązuje uwagi do sprzętu i jego jakości, a nawet się trochę śmieje, że audiofile to słuchają sprzętu, a nie muzyki. Ale bez żadnego problemu jest w stanie wskazać co gra lepiej, a co gorzej już po krótkiej chwili odsłuchu np. playera, kolumn, słuchawek. Z tym że kiedyś zajmowała się śpiewem, sama śpiewała i chodziła do szkoły kształcąc się w dziedzinie śpiewu, może to pomaga?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
19 minut temu, paww napisał:

może to pomaga?

No pewnie że tak. Osłuchanie, pewna wrażliwość, podwyższona percepcja muzyczna z pewnoscią pomagają.  Moja "za gówniary" śpiewała w scholi, ale to tak amatorsko raczej, kariery nie zrobiła 🙂. Nie liczy się więc chyba. Tak czy siak jest kompletnym ignorantem w kwestiach mojego hobby. Oczywiście rozumie co to hobby i potrzebę wydawania na to kasy, choć czasem przypomina mi, że audio to nie produkt pierwszej potrzeby. Ale sama, jak każda dziewczyna, ma swoje grzeszki w kwestii lekkości wydawania kasy, więc mamy jakby remis.

3 godziny temu, Wito76 napisał:

Gdzieś tam kiedyś dawno temu naoglądała się jakichś filmików czy tam obczytała się z czego to niby jest robione i w jakich warunkach

I tu się zgodzę o tyle, że to "chińskie chińskie" nie ma autentycznie nic wspólnego z "naszym chińskim". Kiedyś Chińczyk będący u nas z wizytą powiedział mi, że nigdy w życiu nie jadł tak smacznego chińskiego dania jak w Polsce. Być może to była tylko kurtuazja z jego strony, ale ich kuchnia istotnie nierzadko potrafi przyprawić Europejczyka o odruch wymiotny. Mam pewne doświadczenia, gdyż bywam tam min. raz, dwa razy do roku od blisko 10 lat. Zakładając, że receptury są zbliżone lub nawet identyczne, przyczyn najpewniej należy doszukiwać się w karmie zwierząt, wodzie jaką są pojone, być może w innych tłuszczach stosowanych w obróbce, innych warunkach sanitarnych. Trudno to ocenić. Fakt jest faktem. Będąc w Chinach najczęściej przez okres ok. tygodnia, zrzucam 2, do 4 kg, mimo że pozostają tylko fast foody. Sorry za ten ot, ale po prostu nie mogłem się nie odnieść.

3 godziny temu, Wito76 napisał:

ze wspomnianymi już tutaj kablami jest bardzo podobnie.

Ja testowałem kilka RCA, naprzemiennie optyk i coax. Między tymi dwoma ostatnimi różnic żadnych nie odnotowałem, natomiast w porównaniu z RCA, w obydwu przypadkach złącz cyfrowych zauważyłem jakby lekko wyższą separację. Być może to jednak różnica wynikająca alternatywnie lub także równolegle z innego przecież DAC. Większych doświadczeń brak, więc się głębiej nie wypowiem 🙂.

17 godzin temu, Mark75X napisał:

Sorry za ten ot, ale po prostu nie mogłem się nie odnieść.

Pojęcie kuchni chińskiej właściwie nie istnieje realnie. To jest wielki kraj i zwyczaje kulinarne w jednej prowincji mogą być i są zupełnie odmienne. To co u nas się zwie kuchnią chińską jest tak naprawdę kuchnią kantońską, dodatkowo dostosowaną do naszych preferencji - jak zresztą w prawie każdym przypadku kuchni etnicznych serwowanych w obcym kraju, no chyba, że mamy sporą diasporę w danym miejscu, to wtedy można trafić na oryginał. Trochę się w to bawię i zawsze robię w 100% na oryginalnych produktach - łącznie z olejami do smażenia, ale wiadomo - na naszej wieprzowinie. Niewykluczone, że to o czym piszesz może być prawdą w kontekście wody i karmy, ale czy aż takie? Świnia to świnia. 

Edytowane przez kal800
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Dołącz do dyskusji

    Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
    Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

    Gość
    Dodaj odpowiedź do tematu...

    ×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

      Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

    ×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

    ×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

    ×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.