Skocz do zawartości
IGNORED

Kable sieciowe, a sprawa audiofilska


Ururam Tururam

Rekomendowane odpowiedzi

Staszek

poironizowac nie mozna? Moze to niektorym przemowi do wyobraznii...

 

>...sieciowe na pewno też równie dobre, nie kwestionuję tego,

nie wiem czy dobre, ale siedza w systemie. Widze, ze masz sieciowe artecha.

Bardzo ciekawa rzecz.

Można ironizować, jasne że tak, tylko wystarczająco dużo dziwnych wypowiedzi jest w tych kablowych wątkach. Macie dobre kable, opiszcie dlaczego te kable zostały przez Was zakwalifikowane jako najlepsze, jakie inne kable odpadły w odsłuchach i w czym były gorsze, będą to przydatne informacje dla tych, którzy rzeczywiscie szukają niuansów w brzmieniu swoich zestawów, a tych którzy z definicji są na nie i tak nie przestawią na inne tory myślenia...

C

zytam te wątki z zainteresowaniem, inne zresztą też, ale napiszę szczerze, po paru miesiącach śledzenia tego forum jestem zmęczony agresją, jak przewija sie przez gros wypowiedzi i czasami zażenowany poziomem dyskusji. Nigdy nie przypuszczałem, że audiofile i miłosnicy muzyki mają w sobie tyle negatywnych emocji. A mówią, że to ubrani na czarno motocykliści są symbolem zła i wybuchowych charakterów!

pzdr

Staszek_s, 18 Maj 2007, 22:36

 

>Macie dobre kable, opiszcie dlaczego te kable zostały przez Was zakwalifikowane jako

>najlepsze,

 

Gdzie cos takiego przeczytales? Nie przypominam sobie:)

Staszku a gdzie któryś z nas napisał że najlepsze? "opiszcie dlaczego te kable zostały przez Was zakwalifikowane jako najlepsze" .

Są dla mnie wystarczająco dobre, żeby nie szukać dalej i nie szukam zakończyłem zabawę kablarską.

...ok, wystarczająco dobre... Tungsol ma w opisie przy kablu np. "the end of the game", co mylnie zinterpretowałem jako najlepsze...

Ale nawet jak zakończyłeś zabawę kablarską, możesz opisać, co było przedtem, czyli od czego i w jakim aspekcie (choć to w zasadzie już pisałeś) neotechy były lepsze. A jeżeli jeszcze zechcesz napisać coś o cenach tamtych poprzednich - będzie to bardzo cenna informacja. Np. że miałem, powiedzmy nordosta shiva za 1000 pln, w zasadzie był super w swojej cenie, nie odczuwałem potrzeby wymiany na kabel X i Y w podobnej cenie, ale jednak kabelek trzykrotnie droższy okazał się dużo lepszy bo...

 

To luźne informacje, przydatne komuś mniej lub więcej, ale jak ktoś szuka tego typu wskazówek, mogą pomóc. Jeżeli ktoś nie ufa Twojej wiedzy czy doświadczeniu, po prostu z nich nie skorzysta.

pzdr

cóż Staszku są to grube kable, a dla mnie grube kable są najlepsze:-))))

Co Ci da porównanie do innych kabli? Znasz mój system, wiesz jak to gra? nie wiesz i nie możesz wiedzieć jak dane kable zachowają się w Twoim bądź u kogoś innego? Czy musze Ci tłumaczyć, ze gra system nie kable? Nie porównywałem bezpośrednio jedne po drugich w tym samym czasie, piany bić nie zamierzam, nie dysponuje gotówką ok 40 000 pln żeby sobie wypozyczać kable tej klasy i bezpośrednio w jednym czasie porównywać, aby ktoś miał z tego frajde i dzięki moim wysiłkom finansowym dostał na tacy test, nie jestem też dyzurnym recenzentem, sam w testy tego rodzaju nie wierzę i się nimi nie kieruję, żeby było jasne nie wierzę w to co ktoś pisze jeśli sam nie usłysze tego u siebie, a Neotecha wziąłem w ciemno ryzykując dużą kasę i obawiając się czy nie starciłem kasy i kabla po drodze...a że na tym wygrałem to się cieszę, kabla do testów nie pożyczę:-)jestem natomiast wystarczająco świadomy cech mojego systemu, żeby uznać te kable za koniec poszukiwań i doskonałe jego uzupełnienie, nie odczuwam żadnej potrzeby testowania innych kabli, koncentruje się już tylko na słuchaniu muzyki.

System traktuje jako całość, dostarajałem go w pocie czoła często modyfikując pewne rzeczy, o których byś nawet nie pomyślał i one mają największy wpływ jak wszystko ze sobą współgra a kable temu mają nie przeszkadzać, więc kable za 16 000 pln nie grają

 

 

Moje wpisy miały zasygnalizować jedynie istnienie czegoś poza Firmami audiofilskimi z wielkim haloo w testach i w prasie

O Neotechu można znaleźć opinie w sieci, wystarczy chcieć

Zachęcam do podejmowania ryzyka, kto nie ryzykuje nie traci i nie zyskuje.

Na wstępie sorry, że w temacie sieciówek miszam też głośnikowe, ale jakos spletły sie nam te wątki.

...ok, Marduk, wskazówki mimo wszystko dla mnie jakieś są, uwierzyłem Panu Andrzejowi z Sonusa że srebro jest dobrym materiałem na kable, jest "przejżyste" dla dźwięku, mam srebrne okablowanie, musiałem sie do niego u siebie przekonywać, bo początkowo miałem wrażenie, że w porównaniu z kablami miedzianymi brakuje mi czegos w śrenicy (owego "mięska"), to wrażenie po dosć długim czasie minęo, więcej, teraz po podłaczeniu miedzianego transparent cable po jakimś czasie odsłuch mnie męczył, dźwięk zrobił się bardziej natarczywy. Jedni nazywają to zjawisko akomodacją słuchu, inni "wygrzewaniem" kabli, jeszcze inni "wmawianiem" sobie - to nieistotne. Wg mnie obecne kable są lepsze (subiektywnie dla mnie) niż np. quasarusy, które miałem wcześniej.

Przeglądając forum natknąłem sie na opis dwóch innych srebrnych kabli, które mnie zainteresowały - monolith i neotechy. Niestety, nie podzielam Twojej skłonnosci do ryzyka, zarówno 2,8 tys jak i 16 tys to dla mnie zbyt dużo, aby zakupic kable i po zakupie stwierdzić, że to wtopa... Po prostu są inne, lepsze metody wydania tych pieniedzy, co nie oznacza, że nie kupiłbym, gdybym mógł wcześniej sie przekonać, że zakup ten jest uzasadniony.

To samo odnosi się do sieciówek, mam jakies w miarę przyzwoite, kupione po lekturze forum (artech po entuzjastycznej recenzji Zyzia :) ), co wcale nie oznacza, że nie skusiłbym się na lepsze... gdyby były lepsze. Te zakupiłem dla spokoju ducha, ale wątek ten skonił mnie jednak, jak pisałem gdzieś wyżej, do tego, aby porównać je ze standardowym kabelkiem. Jak będzie lepiej to będzie miły akcent, jak nie będzie ró,żnicy, cóż, kupiłem je także dla rasowego, audiofilskiego wyglądu!, więc rozczarowania nie bedzie, jak będzie gorzej... hmm, wtedy sie lekko zmartwię.

 

Tak czy owak, jeżeli odmówię kabelkom prawa do tego, że mogą wnosić różne zmiany w brzmieniu, odmówię tego również pozostałym elementom elektronicznym składającym sie na klocki... A przecież grają różnie...

Staszku srebro Neotecha jakkolwiek byś je rzeeźbił czyt w rodzaju Sonus Oliwy bije je na głowę.

Gdyby SO miał dostęp do pojedynczych zyłek w teflonie tego kabelka byłby przebojem, ale ceny niestety nie utrzymałby na takim niskim poziomie, a wiem co to sreberko wnosi bo mam nim okablowane monobloki i pre.

Dobre srebro.

żebyśmy sie dobrze rozumieli, nie grają tzn nie odciskają swojego piętna , jedyne co można im zarzucić, że jest to przekaz niezwykle gładki, ale nie w rodzaju utemperowania góry, stłumienia, tutaj właśnie słychać klase, bez potrzeby rozjaśniania a tym samym osuszania dźwięku wszystko jest jak na dłoni i staje się bardziej prawdziwe nie mechaniczne i wyrafinowane. jak napisałem w opiniach kable są "jędrne":-)

=> Staszek_s

I Ty tak w ciemno wszedłeś w Artecha na podstawie czyjejś opinii ? E, tak się nie robi, gra cały system, to co się sprawdza wyśmienicie w jednym wcale nie musi w drugim....

...spoko Zyzio, za leniwy jestem aby odsłuchiwać kilka, kupilem taki, który oprócz tego, iż komuś przypasował, wzbudza zaufanie wyglądem :) Była możliwosć zwrotu po odsłuchu, ale odsłuchu nie przeprowadzałem (wtedy), właczyłem, nic nie zadymiło z urządzenia znaczy... działa!

pzdr

Staszku S. Cała zabawa z kablami sieciowymi polega na tym, że - moim zdaniem - nigdy z góry nie wiemy, który kabel jak zagra w systemie. Zanim kupiłem sobie Nordosta Svivę do wzmacniacza, próbowałem jakiegoś Fadela (coś około 1000 albo 1100 zł), nie pasował, gdyż po prostu dusił dźwięk. Van den Hul Mainstream grał niezłą przestrzenią, ale bez precyzji i miał przytłaczający, wszechogarniający, niekontrolowany bas. Vincent - totalna klapa, zarówno przy CD jak i wzmacniaczu. Według recenzji Nordost Shiva miał się sprawdzić do źródła, tymczasem bardzo się polubił ze wzmacniaczem i wcale nie ograniczał basu - wręcz przeciwnie. Nordost grałby u mnie dłużej, gdybym nie założył sobie dodatkowych wspomnianych już linii zasilających ze skrzynki. Dopiero one pokazały co niewart jest ten kabel. Ale bez tych linnii - był bardzo OK i nie było większej różnicy między Shivą a Muluciem do wzmacniacza, a przecież różnica jest jak 1350 zł do 3600 zł. Natomiast Shiva z CD - klapa.

 

Moim zdaniem Twoja uwaga do porównywania Mercedesa do Malucha czy Syrenki nie do końca jest trafna. Otóż CD Philips 304 MKII i Linn Genki z Sonus Olivą (210 zł) grał znacznie lepiej niż z Nordostem Shivą (1350 zł). Znacznie lepiej może nie jest tu właściwym słowem. Po prostu Nordost Shiva do tych dwóch CD-ków się nie nadaje. Każdy aspekt dźwięku - klapa. Zanim kupiłem kable MULUC, porównywałem też po drodze Imixa oraz Lamata. I znowu ciekawostka: Lamat za +/-2500 zł gorzej grał w moim systemie niż Imix za 1000 zł.

 

Zatem mogę powiedzieć, że po pierwsze:

1. Nic mnie już nie zdziwi w muzyce. Różne konfiguracje po prostu są zaskakujące.

2. Polecam zrobienie porządnej instalacji sieciowej ze skrzynki do sprzętu. Nie ksoztuje to dużo (u mnie około 1100 zł za dwa siedemnastometrowe odcinki - do CD oraz do wzmacniacza). Jak ktoś mieszka w bloku to wyjdzie mu to taniej - a uzysk będzie większy, gdyż prawdopodobnie w blokach stopień "zaśmiecenia" prądu jest większy. Wtedy Panowie zobaczycie co się dzieje z prądem i będzie można podyskutować o sieciówkach i zmianach przez nie wprowadzanych.

3. Proponuję powyrzucać listwy zasilające. Ja miałem wcześniej Sonusa Olivę - całkiem niezła listwa. Zrobiłem na ten temat gdzieś tam na audiostereo wpis, zatem krótko: dobra listwa w swojej klasie cenowej, miałem ją z gniazdem IEC i mogłem sobie podpinać do niej różne kable. Jak podpiąłem do niej dobry kabel - to okazało się, że ten który jest sprzedawany oryginalnie (chyba jakiś Olflex Classic) solidnie ogranicza wszystko w dźwięku. Jak zapiąłem do niej Imixa bądź Lamata bądź cokolwiek innego (akurat kilka kabli Ansae miałem do testów) z wyższej półki - dźwięk pokazał klasę. Ale i tak skończyło się na pozbyciu się listwy i założeniu złotych gniazdek.

4. Drodzy Audiofile, nie rozumiem komentarzy typu "masochizm" itp. Albo szukamy św. Grala i dzielimy się uwagami i spostrzerzeniemi z "frontu walki o dobry dźwięk", albo sobie docinamy i nie dajemy nic w zamian, tylko jakieś bez sensu określenia nic nie wnoszące do dyskusji. Przecież mógłbym dać komentarz do kogoś kto gra Vincentem, że "granie Vincentem to jest Masochizm, przez wielkie M". Ale zdaję sobie sprawę, że Vincent u niejednego z nas może zagrać gdyż po prostu sprawdza się w systemie i szanuję taki wybór Interlokutora - nie adresując pod Jego adresem przymiotników itp.

Czołem żołnierze.

 

Was pozostawić na kilka tygodni bez opieki to odgrzejecie wszystkie legendarne wątki ;).

Zyzio nie bądź niedowiarkiem, zostań wierzącym a przyjmiemy Cię do klubu miłośników Wschodzącej Gwiazdy Polskiego Zasilania :)))

stachu7012

>4. Drodzy Audiofile, nie rozumiem komentarzy typu "masochizm" itp.

 

Generalnie zgoda z tym co piszesz. Mam pewna obserwacje.

Na tym forum panuje pewnego typu hipokryzja. Kim sa ludzie, ktorzy sie tu loguja by krytykowac bardziej zaawansowanych w budowaniu systemow lub "slyszacych roznice w sieciowkach"?

Audiofilami? Półaudiofilami?Zdystansowanymi ciagle neofitami? Krzykaczami bez doswiadczenia?

Jesli koles nabija sie z Ciebie, ze jestes masochista bo kupujesz drogie kable, tuningujesz zasilanie a jednoczesnie z jego "o mnie" wynika, ze jednak ma cos wspolnego z audio to znaczy, ze cos jest nie tak. Co Ci ludzie tutaj robia?

Jakim prawem kwestionuje Twoje konkretnie przeprowadzone doswiadczenie?

 

Rozumiem, ze ktos nie widzi sensu uzycia sieciowek, bo po prostu jego system nie pozwala z roznych przyczyn

na pokazanie roznic przez nie wprowadzanych, ale to nie jest podstawa by odsadzac od czci i wiary tych, ktorzy tak

jak Ty maja te mozliwosc.

pozdrawiam

Mogę dodać, że przed zabawą w "zasilanie" podobnie podchodziłem do tematu, tzn. myślałem o prądzie, że to przecież "bzdura". Jak zaczęły się eksperymenty z zasilaniem, sprawa okazała się jednak warta uwagi. Pragnę zwrócić Kolegów uwagę na jeszcze jeden element. Miałem we wzmacniaczu zwykłe gniazdo IEC. Ktoś bardziej ode mnie doświadczony zasugerował, że warto je wymienić na Furutecha. I tak zrobiłem. Koszt niewielki - około 45 zł. A zmiany in plus w przestrzeni dźwięku oraz w dynamice i długości wybrzmiewania. Akurat słucham właściwie samego jazzu i muzyki wokalnej i ma to istotne znaczenie.

Pragnę zwrócić także uwagę na to, że bez zadbania o zasilanie, można popełnić błędy w innych elementach systemu. Gdyż dobre kable sieciowe itp. odkrywają wady innych elementów, bądź ich złe "sparowanie" w całość. Mam teraz głośnikowe kable Sonus Oliva w bi-wiringu. I wiem, że dopiero teraz, po zadbaniu o takie fundamenty jak zasilanie i drobiazgi jak porządne kolce (Spike) pod kolumny (o tym muszę napisać gdzie indziej, bo jak bym nie usłyszał to bym nie dał wiary co do efektów między zwykłymi kolcami a Spikami), pod wzmacniacz i pod CD - mogę zacząć rozglądać się za następnymi, lepszymi kablami głośnikowymi. Gdyż teraz system jest po prostu szczery i raczej bez większych błędów. No i będzie w stanie pokazać ewentualne plusy lepszych kabli.

Podzielę się jeszcze jedną ciekawą obserwacją. Kiedyś w trakcie prób z kablami zasilającymi podłączyłem omyłkowo zarówno odtwarzacz jak i wzmacniacz do tego samego gniazda, czyli do jednej linii zasilającej ze skrzynki, zamiast do dwóch osobnych. I pogorszyła się przestrzeń oraz dynamika, a także detale na górze. No i szybko błąd dostrzegłem.

Oczywiście, Panowie, najważniejsza jest Muzyka. Ale miło jak na płytach, które sobie słucham, jest więcej detali, przestrzeni, naturalności, spokoju ....... itp. niż z tych samych płyt słuchanych np. u znajomych. Byłem kilka dni temu u znajomych, którzy mają w sumie sprzęt w podobnej globalnej cenie co u mnie. Tylko, że inne proporcje w doborze całości, jakieś złe sieciówki itp. I ich sprzęt się marnuje. Np. moje QBA Elements SE z 2006 roku grają o niebo lepiej niż ich prawie trzykrotnie droższe głośniki. Nie słychać u nich tego wszystkiego co jest w muzyce (detale), nie ma tego, że jak ma "walnąć" to walnie, jak grać spokojnie i melodyjnie, to tak gra. Nie ma za grosz przestrzeni i planów z tyłu, bas jest dudniący, Al Jarreau nie śpiewa dwa metry za głośnikami, vibrafon u Gary Burtona jest powolny i bez dynamiki np. w przechodzeniu z lewej do prawej. Mark Knopfler na płycie "On Every Street" przecież "stoi" daleko za głośnikami i śpiewa chropowatym głosem - ale to dopiero wychodzi jak się zrobi zasilanie. Jak się domyślacie, mógłbym tak ciągnąć przykłady długo. Faktem jest jednak, że aby to wszystko było, potrzeba dużego pokoju, 1,5 metra za głośnikami, 1,5 metra z boków, wykładziny na podłodze, "wygłuszaczy" w kątach. Kanapa na której słuchamy nie może stać pod ścianą, tylko musimy mieć za sobą też troszkę przestrzeni .... itp. No i oczywiście nie wszystkie płyty są należycie nagrane. W moim rankingu wytwórnia ECM jest sprawdzona pod względem jakości. Ale jestem miło zaskoczony, że wiele nagrań z lat 70-tych i 80-tych jest bardzo dobrze, neutralnie, przestrzennie zrealizowana. Na dzisiaj już kończę, gdyż usunięto mi 1,5 godziny temu ząb ósemkę i forma nie najlepsza do pisania. Na koniec jeszcze ciekawostka. Rozmawiałem kiedyś z Albedo, gdyż chciałem u nich zamówić do posłuchania głośnikowe Monolithy oraz Versusy (mam ich interkonekt Monolitha i u mnie bardzo sie sprawdził). Po dosyć długiej rozmowie doszlismy jednak do wniosku, że najpierw prąd. A potem można się pobawić w dobór nowych kabli głośnikowych. Bardzo spodobało mi się takie podejście, gdyż przecież Pan z Albedo mógłby po prostu mi te kable wysłać i pewnie bym kupił - a On zarobiłby szybko - i bez problemów. Ale przecież bez porządnej sieci, mój wybór byłby niedoskonały gdyż percepcja zmian w dźwięku z kabli głośnkowych byłaby ograniczona.

Zdecydowanie nie są. Jak jednak wiadomo, ustawienie kolumn to nie jest sprawa prosta. Ustawienie kolumn dałoby z pewnością wiele. Jednak od razu słychać, że tam brakuje neutralności, precyzji, detali, przestrzeni itp. Dźwięk nie jest swobodny. Muzyka nie płynie, tylko jest, jak to nazywam, rwana. Tak określam coś co miałem u siebie dawniej. Np. w pierwszym utworze na płycie REM "Automatic for ...." muzyka sobie spokojnie płynie, nie ma jakiś zafalowań i zrywów w wybrzmiewaniu. Oczywiście są różne dynamiczne wstawki itp. Ale dopiero przy dobrym zasilaniu wyszło, że ten utwór jest melodyjny, każdy (wokalista, instrumenty, chórek, orkiestra) robią swoje i to sobie w całości spokojnie płynie. A w czasach przed zrobieniem zasilania, utwór był rwany. A teraz jak ma coś ostro przygrać, to dynamika jest jak trzeba: bez przymuleń i zagubienia się z czymś tam w muzyce. Chyba najlepiej to wychodzi np. na muzyce Dino Saluzziego, gdzie akoredeon i inne szybkie instrumenty potrafią grać i z ogromną dynamiką tam gdzie trzeba , ale i lekko, zwiewnie - tam gdzie taki jest charakter utowru - no i niesamowicie przestrzennie. Podobne spost. mam też w kwestii np. płyty Gary Burtona "Six Pack", czy innych.

Może jestem też "spaczony" w kwestii dźwięku lampowym wzmacniaczem. Jego przejrzystość, przestrzeń, naturalność - w porównaniu z tranzystorowcami to jest coś co uwielbiam. Lampa daje namiastkę tego, co słychać na koncertach, czyli w muzyce "na żywca". Jak u Możdżera, P. Barber, K. Jarretta jest wciśnięty klawisz fortepianu celem wydania dźwięku, to ten dźwięk długo trwa i jego echa słychać w wielu miejscach i płaszczyznach.

Tungsol - nie chodzi mi o to, żeby kogokolwiek atakować albo obrażać. Celem moich wypowiedzi było sprowokowanie dyskusji, dzięki której mógłbym albo zmienić zdanie na temat kabelków albo pozostać sceptyczny, a ta postawa wynika tylko i wyłącznie z mojej skromnej wiedzy z zakresu elektroniki. Jeżeli Ty słyszysz różnice w brzmieniu po podłączeniu lepszego kabla, ale nie obchodzi Cię jak to działa to bardzo dobrze - w takim razie nie do Ciebie kieruję swoje wypowiedzi, ale wiem że na forum są ludzie, którzy sami modyfikują i konstruują sprzęt i myślałem, że ktoś mi będzie w stanie wytłumaczyć w paru zdaniach ten fenomen i tyle.

 

Kal

Dawno temu kupowałem Peugeota 205, mój kolega stwierdził, że za taką kasę mógłby mieć dwa maluchy, ja na to, że równie dobrze mógłby nabyć 10 furmanek.

 

Monia tak, monia tak :)

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.