Skocz do zawartości
IGNORED

znowu w dupę


dziki

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich ponownie.

Pobiegłem szybko do kiosku po nowy numer mojego ulubionego czasopisma. Zdążyłem przeczytać tylko reportaż z wystawy we Frankfurcie i już mnie szlak trafił. Notabene artykuł został napisany przez mojego ulubionego redaktora od lania wody i wciskania kitu czyli Jacka Kłosa.

W moich wpisach na tym forum bardzo często pojawiają się wątki Hi-Fi i Muzyki oraz firmy Amplifon. Nie inaczej jest również teraz. Reportaż z wystawy zajmuje bagatelka 12 pełnych stron natomiast tak jak zauważył już kolega lolo w swoim wpisie 1916 nie ma tam nawet jednego słowa na temat firmy Amplifon oprócz zdjęcia szefa firmy i opisu „Miło widzieć, że polscy producenci próbują swoich sił za granicą”. Tak bardzo miło tylko czemu do cholery nie możemy o tym przeczytać. Co nie grało? A może Pan Piwowarczyk tym zdjęciem wyczerpał limit DARMOWYCH informacji na temat swojej firmy na łamach tego czasopisma?

Amplifon z tego co wiem była jedyną Polską firmą na tej wystawie i nie wiem jak wy ale ja chętniej bym przeczytał o tej prezentacji niż o jakimś dziwactwie z bawełny. Od jakiegoś czasu obserwuję poczynania tej firmy (mam również jej sprzęt) i muszę stwierdzić że nie może ona liczyć na jakiekolwiek wsparcie ze strony tego czasopisma a zwłaszcza redaktora Kłosa.

Przyczyn tego musicie poszukać sami. Ja widzę tylko jedną. Pisanie o Polskiej firmie zdobywającej popularność za granicą jest zagrożeniem dla krajowych dystrybutorów i wzajemnych układów redaktor-dystrybutor. Sama obecność Amplifonu na takiej wystawie to dla tej firmy duża reklama nie można zatem napisać za dużo żeby nie zrobić jej dodatkowej darmowej reklamy kosztem innych firm z którymi się ma układy. Mówię tutaj na przykład o dystrybutorach sprzętu z majowego testu w tym czasopiśmie. Lepiej taką sprawę przemilczeć żeby nie szkodzić sobie i innym.

Ocenę czy mam rację czy nie pozostawiam do waszej oceny. Postanowiłem jednak pisać na tym forum o wszystkich bredniach i celowych niedociągnięciach szanownych redaktorów podważając ich autorytet którego w moich oczach nie mają. Będę wytykał im wszystkie błędy a może coś się w tedy zmieni. Ja na to liczę.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale my nie jesteśmy forum recenzującym prasę hifi... chociaż przyznaję Ci rację - też chciałbym przeczytać jak się ma amplifon do innych urządzeń i jak wyglądała prezentacja na targach.

zła karma, bracie, zła karma.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hm... trochę racji masz... poziom tego numeru rzeczywiście idzie "w dupę"...

poszedłem do Empiku opętany myślą o wstępniaku redaktora... wstępniak i owszem, był niczego sobie... reszta numeru to już równia pochyła... chyba właśnie skończyłem kupowanie HFiM... czasami tylko w nocy wyciągam archiwalia 4,5 lat w tył... i to jest niestety szok...

 

ciekawe czy pojawi się w tym wątku Sz.P. Redaktor... byłoby o czm porozmawiać...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz rację, dziki. O Amplifonie w SF powinno być więcej. W końcu HiFi i M to pismo dla Polaków. To skandal, jeśli tam tak mało napisano. (jeszcze nie przeczytałem o tej wystawie ;-((( /i prawie całej reszty też/, ale dziś w nocy przeczytam na pewno.

 

Ad. II części Twojej wypowiedzi - muszę się zastanowić.

Ciężki kaliber wytoczyłeś, bracie.

Ale jeśli tak czujesz - masz prawo tak pisać. Zastanowię się nad tym.

Pozdrawiam.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość ogi

(Konto usunięte)

Masz, kurde, rację. W źyciu zawodowym jestem dziennikarzem i redaktorem (z branźy zupełnie nie-audio) i widziałem, jak sądzę, sporo wpadek. Ale poziom redakcyjny polskiej prasy audio jest straszliwy. Zarówno HFiM, jak i audio. Błędy literowe, straszliwe byki językowe i logiczne, recenzje sprzętu w których trzecią część zajmują pseudo- dowcipasy recenzenta, dzielone(dla oszczędności) na dwa miesiące zbiorowe recenzje kolumn, w których pisze sie np. że kolumny X grają gorzej od kolumn ProAc, choć czytelnik nie wie jak grają ProAc, bo ich recenzja ukarze się za miesiąc... I tak na każdym kroku.

W Audio (dla zapchania numeru jak sądzę) jest co miesiąc przegląd ( z fotami) sprzętu high- end. W tym przeglądzie jest cała masa literówek - co miesiąc tych samych. Najwyraźniej nikt nie czyta w redakcji własnej gazety.

Takie rzeczy zdarzają się w dziennikach, gdzie tempo pracy jest wariackie. Ale w miesięczniku jest to absolutny skandal. Zwłaszcza w tak drogim.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A propo wyciągania starych numerów. Niech również przykładem będą listy od czytelników. A dokładniej odpowiedzi jakich udziela HiFI. Dawnie jpotrafili wszystko wytłumaczyć, podpowiedzieć, przeanalizować. Teraz jak czytam odpowiedzi to się zastanawiam, po jaką cholerę oni wogóle odpowiadają. Albo kogoś delikatnie mówiąc "zjadą" lub odpowiedzą z takim sarkazmem - że mi czytającemu te wypowiedzi robi się głupio.

 

Zauważyliście ?

 

CASKP

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

HFiM są mistrzami świata w literówkach!!!

nie pamiętam już, który to był numer, testowali jakiś lampowy wzmak i doszukali się na obudowie tegoż wzmaka jakiejś literówki, było zdjęcie i podpis tego zjawiska, ale w tym podpisie zrobili literówkę literówki!!!!!

cholera ale zakręciłem...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W każdej redakcji istnieje coś takiego jak korekta. Może w Hi-Fi&M postanowili obyć się bez takowej, wychodząc z założenia, że czytelnicy i tak zrozumieją "co redaktor miał na myśli". Podobnie postępują niektórzy uczestnicy forum, waląc bez obciachu błędy językowe i składniowe. No bo to przecież internet...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Gość ogi

(Konto usunięte)

korektora - człowieka, posiadają już dziś nieliczne redakcje. Istnieje za to wiele systemów komputerowej korekcji błędów na wszystkich etapach wydawania gazety. Redaktorzy, którzy chwalą sią na każdym kroku swym technicznym wykształceniem powinni nauczyć się z nich korzystać.

A a propos rekordów - dla mnie szczytem kurioziów jest recenzja kolumny Heco w ostatnim Audio. Debilne rozważania autora, czy kolumna wygląda high-endowo czy nie, są trzy razy dłuższe od opisu jej brzmienia!.

Cudowne kwiatki są też w recenzjach płyt. W jednym z pism bardzo pochwalna recenzja dzieła grupy Łzy (o temora, o mores...). Wedle autora recenzji wokalistka Łez śpiewa wysokim głosem. Świadczyć to może nie tylko o guście, ale i głuchocie recenzenta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak... Niestety, spora większośc tego co szanowni koledzy napisali to prawda - a sformułowanie "równia pochyła" jest dalece adekwatne.

Przyznam się, że omawiany tu miesięcznik (a zwłaszcza jego poziom merytoryczny) swego czasu tak mnie wnerwił, że przestałem go kupować.

Koniec i basta!!!

Niestety po trzech miesiącach na głodzie nie wytrzymałem - narzekam, ale kupuję dalej.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Redaktorzy

Cytuje:

"Pisanie o Polskiej firmie zdobywającej popularność za granicą jest zagrożeniem dla krajowych dystrybutorów i wzajemnych układów redaktor-dystrybutor. Sama obecność Amplifonu na takiej wystawie to dla tej firmy duża reklama nie można zatem napisać za dużo żeby nie zrobić jej dodatkowej darmowej reklamy kosztem innych firm z którymi się ma układy."

Otoz mam watpliwosci, czy pisane takich rzeczy w kontekscie Amplifona, ktory jest malenka firmo reprezentowana w Niemczech przez dystrybutora, ktory w dodatku ukrywa polskie pochodzenie sprzetu, nie stanowi aby przypadkiem polaczenia myslenia zyczeniowego (w czesci pierwszej) z daleko posunientym gdybaniem na temat czyjejs moralnosci (w czesci drugiej)?

Na wystawie nie bylem. Jesli jednak sprzet wystawiana zgodnie z dotychczasowa polityka informacyjna dystrybutora niemieckiego, to naprawde zdanie o "polskiej firmie zdobywajacej popularnosc za granica" jest delikatnie mowiac, bledne. Produkt no name, domyslnie chinski. Tak sie na zachodzi traktuje ladnie wykonane urzadzenia audio bez podanego kraju produkcji.

I teraz sprobuje postawic sie w sytuacji dziennikarza. Oto taki polski dziennikarz spotyka na niemieckiej wystawie sprzet o ktorym wie, ze pochodzi z Polski, wystawiany przez Niemcow, bez slowa o kraju pochodzenia. Demonstracja zapewne jest statyczna, sprzet nie gra (tak to bywa). Dookola cala kupa innych klockow, na ktorych jest napisane np: Korato, Karan etc., exzellent verstarker aus Serbia, albo Kuzma top referenz plattenspieler aus Slovenia (tak przynajmniej sa te klocki prezentowane w UK, tylko po angielsku). Co moze w takim razie dziennikarz? Odnotowuje obecnosc, i idzie dalej, mamroczac pod nosem inwektywy.

Oczywiscie, moze bylo inaczej, jesli tak to oczekiwac bede np. oddzielnej relacji i moze wywiadu z Piwowarczykiem w ktoryms kolejnym numerze. Ale OBAWIAM SIE, ze rzeczywistosc wygladala tak, jak opisalem.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najlepiej zapytać p. Jacka kłosa (lub jego szefa) albo i p. Piwowarczyka...

 

Nauczono mnie, że "w trudnych sytuacjch - najprostsze sposoby ich rozwiązywania są najlepsze".

(Co tu będziemy dużo pitolić na t.t we własnym sosie. Lubię jasne sytuacje.)

 

Dobrze mnie nauczono.

Polecam ten sposób wszystkim sfrustrowanym.

Pozdr.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z calym szacunkiem - ale nawet jesli na Zachodzie ukrywa sie polskie pochodzenie produktu, to niewatpliwie po to, by potencjalni klienci nie kierowali sie uprzedzeniami a jakoscia samych urzadzen. To zabieg bardzo czesto stosowany w handlu - marka bez pochodzenia zdobywa pewna pozycje na rynku i dopiero wtedy odkrywa sie karty - taka polityka wydaje sie bardzo sluszna. Ale dlaczego polski redaktor piszacy w polskim pismie nie mialby napisac czegos wiecej, chocby o zainteresowaniu produktem??

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

swoją drogą dziwne ze nie ukrywa sie pochodzenia sprzetu z Chin

ktore słyną z tandety... A my musimy niestety cierpiec za opinie wyrobiną przez 45 lat komuny

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Redaktorzy

W zw. z tym calym ukrywaniem, irytuje mnie to, o czym napisalem. Ze slowenski - prosze bardzo. Serbski - orgazm. Rosyjski jak sie trafi - to juz zupelny odjazd. A polski? Nie, to lepiej udawajmy ze jest montowany w Kambodzy. Zastanawiam sie tylko, czy to stare uprzedzenia Niemcow, czy to nasi tacy niesmiali. Zreszta, zaznaczam ze ta dyskusja jest troche na wyrost - moze to wygladalo inaczej, niz mi sie wydaje. Faktem jest tylko, ze na niemieckiej stronie Amplifina nie ma slowa o pochodzeniu sprzetu.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obawiam się, że prawda może być jeszcze inna. Banalna.

Mianowicie może to się wiązać z opinią, jaką wypracowali dla narodu "polaczki" za granicą, albo też, jaką mają Niemcy...

 

Jednak nie dam się wciągnąć w debatę poilityczną, więc spadam.

Hej !

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jozwo, ale gdzie patriotyzm red Klosa?

Rozmawialem z p. Piwowarczykiem, co on moze poradzic ze Niemcy maja swoja polityke na wypromowanie produktu?

To oni daja mu zarobic. polskie sklepy niestety w wiekszosci tylko okradaly...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dotarłem dzisiaj do reportażu z wystawy w miesięczniku Audio. Niestety nie znalazłem tam nawet słowa na temat firmy Amplifon. Chylę zatem czoło przed redaktorem Kłosem za to że okazał się wielkim patriotą i zamieścił zdjęcie szefa firmy. Bo Pana Kisiela nawet na to nie było stać. A może nie pozwoliła mu na to zazdrość że Amplifon wyszedł za granicę a ESA nie. Albo duma że Amplifon robi kolumny na głośnikach Audaxa a nie Vify czy ScanSpeka czy jak mu tam.

Potwierdza to tylko mój tok myślenia że ta firma jest zagrożeniem dla interesów dystrybutorów i prasy w naszym kraju.

Sory ale ja wyznaję spiskową teorię dziejów świata.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Redaktorzy

Jesli tak to ja tez rozumiem, ale nie zazdroszcze. Pamiatem, ze zdaje sie Mel Gibson mial z tego powodu duzo klopotow.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

sorry ale wszystko wskazuje na to, ze polskie produkty (moze poza wodą ognistą) maja złą opinie na Zachodzie. Jesli tak to metoda cichego przemycania jest jak najbardziej na miejscu - jako osoba prowadzaca firme mialbym w nosie czy kupujacy wiedza, w jakim kraju produkuje dana rzecz -istotne by sie sprzedawała. To nie swiadczy moim zdaniem zle o sprzedajacym, ale o klientach.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pojawia sie kilka wątków.

1. Dla Polaka za granicą najgorszym wrogiem jest drugi Polak. Rzadko może liczyć na wsparcie jakiego udzielają sobie inne nacje np. Chińczycy, Żydzi.

Jeśli któremuś cos się udaje to inni ziomkowie najlepiej wysłaliby go w kosmos.

2. Moc stereotypów jest wielka. Polskie wyroby nie miały/mają dobrej opinii na Zachodzie. Bo niby są jakieś wyjątki? Belvedere? Krakus? Może jeszcze coś. To chyba spuścizna po PRL i naszej izolacji. Teraz aktywność sprowadza się do wymyślania nowego loga (latawiec). Nikt nie miał na tyle wyobraźni żeby ruszyć sprawę np. niebieskiego lasera.

3. Swoją drogą to tacy Niemcy też się zmieniają. Jako przykład podam pewnego producenta termosów:-) . Robili naprawdę dobre rzeczy i kosztowało to ok 200-300 Euro za najlepsze modele. Teraz tną koszty i co robią? Sprowadzają identycznie wyglądające albo podobne (nowe modele) z Chin i nalepiają swoje logo. Kosztuje to trochę mniej, ale to już nie to samo. No i jak się w tym połapać? Więc może tak jest z tym Amplifonem?

4. Nawet w HFiM było o polskich firmach które natrafiają na bariery wzrostu (brak pieniędzy). Równocześnie czym większa bieda w kraju tym droższe "dobra" się lepiej sprzedają (tyle że muszą mieć "markę"). Więc jest rynek, są konstruktorzy, nie ma kasy na rozwinięcie biznesu. Dlaczego takie fundusze "wysokiego ryzyka" nie chcą zainwestować w branżę audio? Ja przynajmniej nie widziałem takiej inicjatywy. Tyle kasy idzie na różne dziwne projekty. A może jest coś w tym ze finanse są w rękach zagranicznych managerów którym powiewa lokalny biznes, i są tylko zainteresowani rynkiem zbytu i transferem kasy?

Temat rzeka.

5. A może są na forum audiofile od których coś zależy tzn mogliby spowodować zainteresowanie własnych firm/funduszy promocją audio? Przepis byłby taki : weź sprzęt firmy X, Y oraz cząstkę kasy jako idzie np. na reprezentację w tym grajdołku i zainwestuj w promocję rodzimego sprzętu wysokiej jakości. Chyba abstrakcja.

6. Kiedyś taki Małysz jeździł na zawody Puchary Świat za prywatne pieniądze trenera Mikeski. Ale to już całkiem inna historia...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Redaktorzy

Zwykla kolejnosc dzialan podejmowanych przez marki chcace zaistniec na rynku jest: dobrze zrobiony prototyp, wywalenie calej dostepnej kasy na udzial w prestizowej wystawie, bycie zauwazonym (propozycje), kilka lat ciezkiej roboty, zwiekszanie produkcji itp. Nie widze polskich kandydatow. Tylko Ancient Audio i Amplifon sie wychylily, z czego Amplifon na odpowiedzialnosc niemieckiego dystrybutora.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.