Skocz do zawartości
IGNORED

Mentalność nasladowców - felieton GS


troy

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

 

Przez ostatni czas nurtował mnie problem odczytu fizycznego płyt cd, różnicy w mechanizmach, wykorzystywaniu czytników komputerowych jako mechanizmów itp. Poruszana tutaj ogólna myśl ściągania muzyki z internetu jako danych natrafia na jedną ważną przeszkodę, niechęć ze strony firm, które produkują sprzęt za dużą kasiorkę wspominany tu Krell i inne. Myślę, że dawno wpadły one na pomysł, aby pominąć lub zastąpić normalny odczyt z płyt cd odczytem z HD lub innych choćby pamięci typu Flash, a z resztą co to za różnica, problem polega na tym, że zbankrutowałyby z dnia na dzień.

 

Pomarzmy trochę:

Znajomy zaprosił nas na odsłuch nowych kolumn więc co, za pomocą kompa i globalnej sieci łączymy się z jakimś serwerkiem na którym leżą sobie wygodnie całe TB muzyki o jakości studyjnej ( wcześniej zostały tam umieszczone przez wydawców ), ściągamy sobie ulubioną muzykę (oczywiście płacimy np. 20, 30 zł), zgrywamy do jakiejś pamięci przenośnej, idziemy do znajomego on wkłada pamięć do odtwarzacza (i to nie będzie już odtwarzacz CD, problem nazwy), muzyka płynie z głośników, my mamy problem napędów, jittera, korekcji, i innych z głowy, dodajemy do tego lampkę odpowiedniego napoju i stwierdzamy, że jego kolumny grają coraz lepiej. Jakie bajki ja tu piszę.

 

Podobną myśl wygłosił kilka postów wyżej Piotr

 

Co do realnego rozwiązania problemu program typu EAC, dane zgrane na SD/MMC i niestety aby tego posłuchać konwerterujemy to na SPDIF (w jakiejś czarnej puszce) i chodzimy gdzie chcemy i do kogo chcemy, mamy najlepszy "napęd" jaki można prosto i tanio zrobić.

 

Do rozwiązania pozostaje problem SPDIF niestety od jego powstania minęło trochę czasu, świat pomknął dalej a on jest taki jaki był, to samo dotyczy płyt CD.

 

Wydaje mi się, że rozwiązanie powoli się pojawia systemy audio-video oparte na dyskach HD z dostępem do internetu są już produkowane, tylko ta jakość mp3 mi nie odpowiada, ważną rzeczą jest tu rozwój sieci szerokopasmowych.

 

Przesył audio za pomocą ethernetu: komputerek jako napęd (z racji swej uniwersalności)->skrętka->up z funkcjami sieciowymi (są już takie gotowe moduły przemysłowe), który zamienia (niestety) dane na SPDIF lub jak ktoś chce na I2S i wio, jest to proste tylko na papierze :). Po co przesyłać zegar ethernetem wystarczy przesłać info że dane które będą napływały trzeba próbkować np 44,1 Khz lub ustandaryzować nadawanie sygnałów na poziomie np kilkuset Khz.

 

Co do SPDIF w każdym odtwarzaczu CD dane do przetwornika są podawane w postaci kilku sygnałów cyfrowych wzajemnie ze sobą skorelowanych niestety różne przetworniki wykorzystują różne sygnały, SPDIF to rodzaj standardu który wszystko to normalizuje, miesza i za pomocą tego pomieszania możemy połączyć dowolny napęd cd z dowolnym przetwornikiem C/A.

 

Ciekawe, dlaczego do tej pory nie wprowadzono nowego standardu przesyłu danych pomiędzy napędem a C/A? Ponieważ wiekszość ludzi ma napęd i c/a w jednym:) muzyka brzęczy im do śniadania, a szczyt to kino domowe.

 

Wszelkie prawa do pomysłów kiedyś sobie zastrzegę:)

Powyższe wpisy jedynie potwierdzają jaki zastój zapanował w kwestii reprodukcji dźwięku z nośników cyfrowych. Na amatorskim forum internetowym można wyczytać jak za pomocą dostępnej technologii wyeliminowac słabe punkty panującego obecnie niepodzielnie masowego cyfrowego formatu zapisu muzyki . Tymczasem to producenci powinni mamić nas kupujących nowymi technologiami . Dochodzi juz do sytuacji ,że w warunkach amatorskich można zmontować wysokiej jakości cyfrowe źródło dźwięku . I jedyną różnicą w stosunku do produkcji "profesjonalnej" jest brak znanego logo na obudowie. Kiedy format CD wchodził na rynek dla przeciętnego konsumenta była to niedostępna technologia kosmiczna. O ile od dawna amatorzy montowali swoje wzmacniacze czy kolumny to w dziedzinie cyfrowych źródeł dźwięku jest to nowa sytuacja. Ale jak może być inaczej skoro od wielu lat procucenci hifi swoje konstrukcje żródeł cyfrowych opierają na tych samych patentach i podzespołach. Czytając recenzje odtwarzaczy CD i oglądając ich budowę można od razu rozpoznac ,że transport to Philips lub Sony , odbiornik cyfowy to Crystal , przetwornik jak nie Crystal to BB lub rzadziej AKM . Na wyjściu odbowiązkowo opampy BB lub AD . Czytając majowe HFiM ździwiłem się ,że CD Soneteer Byron za ponad 6kzł ma w stopniu wyjściowym opampy JRC a CD Exposure NE Philipsa ! Przeciez każdy modyfikator na tym forum zaraz wytknie ,że trzeba natychmiast je wymienić na BB i bedzie dużo lepiej grało ;-) Nie jest to wesoła sytuacja i jak tak dalej pójdzie producentom będzie coraz trudniej namówić konsumentów do wydania XXkzł za ładne pudełko zawierające zestaw ogólnie dostepnych scalaków . I nie dziwią mnie opinie ,że CD sprzed 10 i więcej lat gra nie gorzej od supernowoczesnych maszyn mimo iż wg materiałów reklamowych zrobiono ogromny postęp.

No nie jest do końca tak z tym amatorskim robieniem cyfrowych źródeł...Konia z rzędem temu, kto w garażu zrobi jakikolwiek działający napęd CD. Amatorzy jedynie składają z podzespołów, a technologia ich wykonania jest już dostępna tylko (względnie) nielicznym. No a poza tym...to racja, panie, racja.

co do spdif, zegara, jittera itp. przeciez problem jest juz rozwiazany w sprzecie konsumenckim. w przypadku kina domowego, po tym samym laczu spdif sa przesylane dane dzwiekowe zakodowane, ktorych problem synchronizacji nie dotyczy. jakosc transmisji jest tutaj 100%. wystarczy wiec wykorzystac to samo rozwiazanie, transmitujac tylko dane bez stosowania stratnej kompresji.

>Wszelkie prawa do pomysłów kiedyś sobie zastrzegę:)

 

shark bardzo podoba mi sie twoj sposob myslenia ale niestety wiele przedstawionych przez Ciebie pomyslow juz od dawna ma zastosowanie w audio prefesionalnym . .. a nawet u wielu osob w domu. Ja problem transmisji spdif, jittera, odczytu CD itp. rozwiazalem juz ze 2-3 lata temu. Obecnie sluchanie CD wyglada to u mnie tak:

 

1. eac robi obraz plyty - czasem cala noc :/ ale mam prawdopodobnie najlepsze mozliwe odczytanie plyty audio CD i od tego momentu dane sa juz tylko obrabiane w calkowicie bezstratnej domenie komputerowej - moge je przegwayc 100x - strat jakosci nie ma bo sa to poprostu pliki komputerowe z bardzo dobrym obrazem plyty.

 

2. te dane kompresuje w 100% bezstratna kompresja flac, ape, wma a kiedys uzywalem rara - po rozpakowaniu mam co do bita taki sam plik czyli doskonaly obraz plyty.

 

3. obrazy ze wzgledow bezpieczenstwa sa trzyman na macierzy dyskowej raid 3, ktora trzymam poza pokojem odlsuchowym bo chalasuje :)

 

4. jezeli zeche posluchac albumu to:

 

a. dane leca ethernetem z maciezy do komputera tak jak pliki komputerowe czyli bez strat

b. komputer wysyla je bezstratnym sposobem do zewnetrzengo przetwornika (natywny sposob trasmisji firmy emu), ktorym jest profesionalna karta dzwiekowa emu 1820m i w ten sposob od nosnika (HD) do samego przetwornika nie mam zadnych strat. Zeby ograniczyc straty juz w analogu, sygnal z karty do monitorow leci symetrycznie przez XLR.

 

proste ;)

Moim zdaniem, predzej czy pozniej nosniki muzyki przejda ta sana droge co nosniki danych komputerowych.

Od zapisu mechanicznego (tasma perforowana-gramofona) poprzez magnetyczny(dyskietka - tasma), plyta kompaktowa do chipow w stylu drive penow. Zauwazmy ze w przypadku plyty (dowolny format) duza role stanowi mechanizm.

Tak wiec przyszloscia (daleka, bo biznes najwazniejszy) bedzie nosnik (pamiec) w formie karty pamieci z zapisem cyfrowym ktory bez posrednictwa mechanizmow bedzie przeksztalcany na sygnal analogowy.

p.s. Juz nie moge sie doczekac bibliotek (odplatnych pewnie) z muza w takim formacje a nie okrojonymi mp3.

p.s.2 podobny losczeka papierowa ksiazke (paier elektroniczny) ale tu tez gra role marketing

A ja mam nadzieję, że książki drukowane nie odejdą do lamusa. Wolę czytać z papieru, niz z monitora.

Ładnie wydana książka, to taki literacki hi-end:) I są ludzie, którzy tak jak my kochamy muzykę i sprzęt, tak oni kochają książki. Oni na pewno nie pozwolą im zginąć.

Bibliofile i audiofile - łączcie się:)

->a_men

Nie martw sie...juz marketingowcy dadza rade :)

A nie chcialbys miec ksiazeczki w skorzanej oprawie z elektronicznym papierem, nie meczacej oczu do ktorej ladujesz pozycje z internetu z dowolnej biblioteki? Nawet takiej z przekladanymi kartkami? Sa juz prototypy...

To zalezy od typu czlowieka od jego upodoban do zbieractwa i obcowania z przedmiotami.

Jezeli czytasz/sluchasz duzo to wiesz jak wyglada problem z zapelnionymi cd/ksiazkami polkami

Ciekawy tez jestem jak wygladaly reakcje u ludzi ktorzy czarna plyte zamieniali na kilka razy mniejsza cd :)

p.s znam filologa polskiego ktory (i nie chodzi tu wzgledy finansowe) z zalozenia kupuje wydawnictwa gorzej wydane bo uwaza ze kupowanie drogich wydan jest bez sensu

Zauwaz tez jak sa pakowane procesory, i inny sprzed komputerowy. Duze pudelka dla oczo :)

Tak wiec mysle ze nie bedzie problemu zeby nosnik wielkosci pieniazka wlozyc do duzego pudelka z duza ksiazeczka. To dla zbieraczy.

Wlasnie pisalem o marketingu np. dlaczego nie wydaje sie kilku albumow na jednej plycie? Tewchnicznie jest to mozliwe ale nie ekonomicznie

>Wolę czytać z papieru, niz z monitora.

 

ja tazke, tym bardziej jak monitor to CRT :/

 

ale . . .

 

>Sa juz prototypy...

 

dolkadnie, tutaj jeden z nich:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

a niedawno czytalem o jakies cyfrowej ksiazce z nowatorskim ekranem, nie byla to techologia lcd ani oled - text i podloze wygladalo jak papier i nie meczlyo wzroku jak monitory CRT. Takie rozwiazanie juz mi pasuje ;) nie ma problemow z drukowaniem znakow (np. chinskie) czy grafika. Ksiazka ma rozmar zeszytu a4 a miesc w sobie bilbioteke. Zieloni sie uciesza bo zostanie ograniczona wycinka lasow . . . jak ktos mieszka np. w Swieciu* zapewne tez sie ucieszy :)))

 

Zawiedzeni natomias beda ci, co zamiast/oprocz trsci ksiazki cenia sobie kontakt fizyczny z pamierem, okladke, "magie ksiazki" itp. Dla mnie rzeczy te nie maja znaczenia.

 

*w swiecu produkowany jest papier - przy niesprzyjacych wiatrach zamykam okno w samochodzie juz na 10km przed ta miejscowoscia. Zaciagniecie sie w centrum moze miec tragiczne skutki :) dla "obeco" ofc bo miejscowi podobno nie czuja tego smrodu - natomiast my wyraznie wyczjemy "miejscowego" gdy spotkamy go poza jego miastem :D

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.