Skocz do zawartości
IGNORED

Uczciwość


Voyt

Rekomendowane odpowiedzi

jar1: ależ oczywiście, tak własnie trzeba robić i wcale tego nie usiłuję podważyć, to co napisałem wcześniej jest tylko i wyłącznie zwróceniem uwagi na mozliwość wystąpienia nieprzewidzianych okoliczności, która w tej branzy bardzo często się urzeczywistnia. Kwestia komunikacji zleceniodawca - zleceniobiorca to osobny temat, w mojej opinii nie podlegający dyskusji, są telefony, maile, nie ma więc usprwiedliwienia dla unikania kontaktu z klientem, który czeka na towar.

 

Robp1: chcąc istnieć w tej branży trzeba być upartym, znam kilku takich co im nie wystarczylo determinacji, marnie kończą teraz. Chciałbym zaznaczyć że moje "ale" ma charakter jedynie informacyjny, nie wszyscy zdają sobie sprawę jakie niespodzianki niesie ze sobą taka dzialalność, a to jest własnie druga strona medalu, którą też trzeba znać żeby ocenic całokształt. Samą zaś ocenę pozostawiam Tobie i eszeme2, ja nie znam sytuacji, nie mam zamiaru sie wtrącać., ja tylko przytaczam fakty, które znam, źle odczytaliście moje intencje.

Panowie przecież terminy w handlu to rzecz święta!

 

O jakich nieprzewidzianych okolicznościach mówimy?

Skoro producent/konstruktor czy jak go tam nazwać sam określa termin realizacji zlecenia i do tego pobiera zaliczkę lub co gorsza całość kwoty powinien bezwzględnie wywiązać się z umowy i dotrzymać terminu.

 

Nie ma chyba nic gorszego niż niesłowny sprzedawca...

 

zdezintegrowany_3PO

Nikt od nikogo nie wymaga terminowiosci za wszelka cene. Wymagam natomiast terminowosci na ile sie da. Jesli sie nie da - bardzo doceniam telefon uprzedzajacy, ze jest obsuwa. Zdarza sie, ze z tytulu obsuwy towar kupuje sie nieco taniej (ja zawsze sie wtedy targuje) - c'est la vie :-) Czasem sie nie da (mimo wszystko, sprzedajacy lub wykonawca ma dobry powod). Kluczowa jest informacja - co sie stalo i kiedy ma szanse byc ok. Jesli takiej informacji nie ma, jest za to 'przyczajka' i 'rzniecie glupa' to takiego wykonawce/sprzedawce skreslam. Jesli rzetelna informacja jest - to podnosi w moich oczach wiarygodnosc wykonawcy.

 

Nie wiem jak w rzeczywistosci wygladala opisana sytuacja. Wnioskuje, ze byla 'przyczajka', ale znamy w miare obszerna relacje tylko z jednej strony.

zdezintegrowany_3PO:

 

Nie wiem jakie to nieprzewidziane okoliczności wystąpiły w tym konkretnym przypadku, i czy w ogóle wystąpiły, napisałem tylko że w realiach polskiech takie okoliczności występują bardzo często. Nie będę zaśmiecał forum , jeśli jesteś bardzo ciekawy mogę ci napisac na priva.

 

To że wziął przedpłatę: w tym kraju przy wykonywaniu czegokolwiek na zamówienie zawsze się bierze przedpłatę. Nie dlatego żeby kogoś naciągać z terminami, ale po to, żeby się zabezpieczyć na wypadek rezygnacji klienta w ostatniej chwili. Zdarzają się tacy, którzy sami nie za bardzo wiedzą czego chcą, zaczniesz robić sprzęt, utopisz kilka tysięcy a on potem zrezyguje. Kasa zamrożona. Niestety, niektórzy nabywcy również nie dorośli do realiów kapitalizmu, wydaje im się że jest jak za komuny, że jak odniosą towar z powrotem do sklepu to nie będzie problemu, gdyż i tak ktoś to za 5 minut kupi.

 

Termin to oczywiście rzecz święta, ale niestety nie dla wszystkich. nawet jeśli dla ciebie termin jest święty to dla twojego dostawcy już nie, nie możesz więc działać. Pamiętam jeszcze z czasów Opus Audio wojny ze stolarzami, jeden miał zrobić głupie standy na określony czas, zrobił tydzień później, zrobił fatalnie i miał pretensje że nie odebrałem ich od razu jak tylko zadzwonił ze są gotowe, zamiast cieszyć sę że w ogóle odebrałem jak już do niczego nie nie były potrzebne. Tak się własnie robi "interesy" w Polsce.

 

qb1: masz całkowitą rację, tyle że ja cały czas o czym innym mówię. Nie wnikam w to jak rozegrał sprawę darkul, po prostu mówię, że prowadzenie tego typu działalnosci zawsze wiąże się z pewnym ryzykiem, co należy wziąć pod uwagę zanim się opisze taka sprawę na forum. od oceny tego konkretnego przypadku się wstrzymuję bo go nie znam.

ARGOS -> wiaze sie, fakt. Moze nie z dzialki audio. Ja czesto daje zaliczke ale przynajmniej 30% zostawiam w kieszeni na 'fundusz gwarancyjny'. Jesli robota jest sp... to negocjujemy. Szybka poprawka. Jesli terminowosc poprawki jest nie do przyjecia lub czesc poczynionych szkod jest nie do naprawienia - przynajmniej czesc funduszu zostaje u mnie w kieszeni. Jesli przedplata ma byc 100% to JA przygotowuje umowe i ja podisujemy. Kazdy dostaje swoj egzemplarz, a ja biore jeszcze namiary i nr NIP wykonawcy.

 

Jedyny wyjatek stanowia budowlancy - tutaj wysokosc funduszu gwarancyjnego - co najmniej 70% :-) Zazwyczaj danie budowlancowi zaliczki = szukanie i proby namierzenia goscia i jego ekipy.

 

Klient rozni sie od wykonawcy/sprzedawcy jedna zasadnicza rzecza - nie musi kupic, to wykonawca/sprzedawca jest dla klienta. Jesli jest niesolidny = skreslenie.

 

Ci, ktorzy w kontaktach ze mna sa solidni - raczej nie zaluja od strony finansowej. Za duzo razy probowano mnie naciac :-))

ARGOS -> a ryzyko handlowe istnieje zawsze i obie strony powinny wspolnie je minimalizowac. O przypadku, o ktorym mowa, tez wole sie nie wypowiadac - podobnie jak Ty. Po prostu zaden z nas nie widzial jak to rzeczywiscie bylo.

 

Pozdr.

Może przestańmy bić pianę, co? Klienci Darkula przedstawili swój punkt widzenia, sam Darkul również, więc dalsze drążenie tego tematu uważam za daremne. Darkul przyznał ze nie dotrzymał terminu, z kolei jeden z panów klientów (Robp 1) nie chce napisać jak gra zamówiony sprzęt. Pełnej jasności więc nie ma, nie można też liczyć na to, że nigdy nie będzie żadnych obsuw, ani też na to, że się zawsze wszystkim dogodzi. Warto o tym pamiętać i nie oceniać niczego (ani nikogo) pochopnie. W życiu sytuacje czarno-białe (jak ta opisana w pierwszym poście tego wątku) zdarzają się niezbyt często. Najczęściej prawda leży gdzieś pośrodku. Nieznając sytuacji osobiście można tylko gdybać, a to nic konstruktywnego nie wnosi.

Panowie, po tym co czytam to dochodzę do wniosku, że to ja jestem winien, że wogóle napisałem o "delikatnym" opóźnieniu w dostawie. nie opisałem całej sytuacji. Stwierdziłem podobny fakt jak u jednego z forumowiczów. Broniący widzą cały czas jedną stronę.

 

Jeśli "zainteresowany..." zechce to opiszę całą sytuację już teraz!

A ja uważam, że słowo, to rzecz święta. Jeśli się strony umówiły, trudno, trzeba słowa dotrzymywać. Zupełnie inną sprawą, jest fakt istnienia niesolidnych poddostawców. Jeśli wiemy, że z ich solidnością jest różnie nie umawiajmy się na konkretny termin (jeszcze na dodatek błyskawiczny), tylko warunkowo - wtedy druga strona będzie miała świadomość że podawany termin jest do osiągnięcia, gdy wszyscy kooperanci zaskoczą. Natomiast tłumaczenie, że niesolidni dostawcy, stos problemów na głowie już po fakcie jest tylko unikiem. Wiadomo, że wszystko może się zdarzyć, ale w tylko w jednostkowych sytuacjach i w takim przypadku należy przyznać się do błędu i nie zwalać winy na strony trzecie.

A swoją drogą ciekawe co by powiedzieli ci wszyscy, którzy winią niesolidnych kooperantów za swoje opóźnienia, gdyby okazało się, że np. wysłali DHLem przesyłkę, a ta dotarła do odbiorcy po dwóch tygodniach, bo zabrakło benzyny w jednym aucie, jeden kierowca zachorował, zepsuła się maszyna sortująca, ktoś zapomniał, gdzie położył paczkę itd...

Prawda jest taka że klient zawsze ma rację!!!

Dlatego ja nawet nie kręce czy niestaram sie pier**lic kocopałów bo klienci swój rozum mają.

Ostatnio zbieram opierdol równo... w zasadzie z handlowego punktu widzenia słusznie.

=========

Skoro wziąłem kasę w postaci przedpłaty czy zaliczki musze sie wywiązac w taki czy innhy sposób.

Przedpłata jest bezzwrotna,zaliczka zalezy od umowy...

Najbardziej wkurza mnie w tym wszystkim to że im ambitniejszy klocek chce sie wykonac tym więkrze powstaja problemy... i bynajmniej z powodu przymusowych kooperantów...

Skoro daję gwarancję niemogę sie spieszyć.

==========

Przepraszam czekajacych.... i proszę o czasem powstrzymanie nerwów,... pewne wypowiedzi czy np.grozby słowne są karalne. Rozumiem czyjes nerwy ale bądzmy ludzmi , w końcu urzadzenie które robię od A do Z ma słuzyc latami.

==========

Pozdrawiam.

No to nieźle się narobiło...

 

=>emesze2

Kurka, dostajemy po łbie, nie rozumiem co tu się dzieje !!! Ale nie przejmujmy się tym.

 

=>McGyver

Pisałem już, że swoje wrażenia prześlę na priva...

 

=> Darkul

Cieszę się, że tak Pan podchodzi do sprawy. Szacunek.

Robp1, 20 Lip 2005, 23:06

 

>No to nieźle się narobiło...

>

>=>emesze2

>Kurka, dostajemy po łbie, nie rozumiem co tu się dzieje !!! Ale nie przejmujmy się tym.

 

 

E, no to już przegięcie pały. Wielu pisało, że terminów trzeba dotrzymywać, a przynajmniej uprzedzać jak się coś wali, kilka osób wspomniało też że czasem wpadki się zdarzają z różnych przyczyn, ale wcale nie dostajecie po łbie. No chyba że spodziewałeś się głaskania po główce i chóru głosów jaki to Darkul niedobry. Ale to byłoby bardzo jednostronne. Forumowicze okazali się bardziej wyważeni w opiniach, bo wiedzą że każdy kij ma dwa końce.

McGywer

Tak naprawdę to "MIŚ" to co teraz się dzieje. Pozostaje sie tylko uśmiechać. Widzę, że Robp1 też zaczyna brać to w żart. Tak poważnie sprawa nie jest taka śmieszna... A tu tylko słowa, słowa, słowa...

Zauważ, że nie padły żadne oskarżenia, wyzwiska - tylko suche stwierdzenia faktów, dość delikatne powiedziałbym.

Druga strona słowa, słowa słowa... a czas biegnie. Gdyby padło- oszust, hochsztapler rozumiem oburzenie bez podania faktów, a tu tylko stwierdzenie opóźnienia... I taka afera

Emesze2, jaka niby afera? Że paru forumowiczów sobie poteoretyzowało w związku z tematem, a właściwie obok tematu? Że nie popierali Was jednomyślnie? Nie padły określenia o których wspominasz, tym bardziej więc nie widzę powodu doszukiwania się afery w powyższych wpisach. Darkul się odezwał, coś obiecał, trzymajcie go po prostu za słowo i już.

No, to rozumiem

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Podzielę się moim doświadczeniem z nieco innej branży odnośnie terminów, wykonastwa zgodnego z umową i stosunku do klienta.

Wziąłem namiary od kolegi na znakomitego i taniego stolarza celem zamówienia komody. O tym, że nieterminowy kolega mnie uprzedził ale cena i wygląd jego mebelków zachęcała. Ponadto pan ma skłonność do wprowadzania innowacji, czego bałem się najbardzie, zwłaszcza jeśli chodzi o kolor. A teraz w skrócie bo inaczej wyjdzie cała epopeja.

Cena 700zł z dowozem do domu podczas gdy w sklepie za sosnową taką samą wyszłoby 1200-1300 a moja jest bukowa

Kolor się zgadza, wymiar ogólny też.

Wymiary szuflad pozmieniane.

Fronty zupeeeełnie inne.

Miała być z brzozy jest z buku -OK buk jest dobry i nawet trwalszy.

Miał ją zrobić w nie więcej niż 10 dni. Dzwoniłem do niego w sumie ze 20 razy, to prosząc to strasząc, to naśmiewając się z niego -był totalnie odporny i olewał mnie całkowicie. Opóźnienie wyniosło chyba ze 2 i pół miesiąca.

 

i co -ogólnie jestem zadowolony fronty żonie się podobają, termin nas nie gonił, tylko po co ten cały cyrk z przesuwaniem terminu dosłownie z wtorku na czwartek z czwartku na piątek, na sobotę i znowy na wtorek i tak przez 2 miesiące i czy nie mógł sobie zapisać jakie mają być fronty?

Ale że robi tanio i nie bierze zaliczki to i tak będzie miał klientów bo wychodzi u niego 30-40% taniej niż gdzie indziej. Taki ma styl pracy.

Witam kolegów!

Przykro to stwierdzić, ale ja też dalem sie oszukać...

Jakieś 5 lat temu znalazłem na allegro cartridga do mojej ówczesnej drukarki. Cena korzystna (jak zawsze). Facecik obiecywał, że nowy nie napełniony i uzasadniał to jakimiś w miare sensownymi argumentami.

Skusilem sie i co? Po zapłacie i otwarciu paczki był cartridge wewnatrz ale stary napelniony i niedziałający!

Poszło moje 50 zł, a ten pajacyk pewnikiem sie cieszył...

Nie zgłosiłem tego bo szkoda mojego zdrowia...

Teraz jak cos mam kupić to zawsze proszę o pewne zapewnienia sprzedającego, co często wywołuje zdziwienie... ale daje wieksza gwarancję co do zakupu i jego legalności.

 

 

Z fajnych sytuacji to kupilem coś, za co zapłacilem dopiero po otrzymaniu i sprawdzeniu. Sprzedający sam to zaproponował i okazal sie bardzo ok! Pozdrawiam go z tego miejsca!

 

Pozdrawiam wszystkich!

"Kolega zamawiał u niego jeszcze komodę z przewijakiem i łóżeczko dla dziecka -w sierpniu 2004. Poród był w grudniu, stolarz nie zdążył. No ale w końcu przywiózł i jest ładnie..."

 

Rotor---->

 

Poród przedwczesny?

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.