Skocz do zawartości
IGNORED

Wzmacniacze słuchawkowe wysokiej klasy


Piotr Ryka

Rekomendowane odpowiedzi

ASL Twin-Head Mark III po przeróbkach

 

Oczywiście zdaję sobie sprawę, że ta tematyka mało kogo poza mną dotyczy, w związku z czym takie to zawracanie audiofilskie głowy. Ale może z czasem ktoś jednak do mnie dołączy? Chciałbym, bo samemu zawsze tak jakoś nieswojo.

Przeróbka była dosyć gruntowna i objęła:

- wymianę wszystkich podstawek lamp na ceramiczne o złoconych stykach

- wymianę fabrycznych lamp 2A3 (chińskie Sino) na ruskie Elektro Harmonix „gold grid” (złota siatka)

- wymianę fabrycznych 6l6 (też Sino) na również chińskie, ale o niebo lepsze KT66, produkowane przez Valve Art na oryginalnych starych maszynach General Electrica (wierna kopia sławnej dawnej konstrukcji ze „złotych czasów radia” – jak ten okres nazwał Wody Allen).

- wymianę oryginalnego potencjometru (czarny Alps) na tegoż Alpsa „40 mm”.

- wymianę chińskiego gniazda słuchawkowego na srebrnego Neutrika.

- wymianę bezpiecznika na srebrny

- wymianę gniazda kabla zasilającego

Już wcześniej wymieniłem natomiast lampy 5AR4 (oczywiście Sino) na Sovteki, które RCM reklamuje jako kopie legendarnego Philipsa GZ34 (już raczej nie do kupienia, ostatnio kosztował 500 euro za sztukę), a które, jak ustaliłem, są w rzeczywistości kopiami lamp Mullarda. Wymieniłem zawczasu także małe triody na „złote” Electro Harmonix.

Wszystko to razem kosztowało niezłe pieniądze, za które byłby cały ASL MG Head OTL i to z niemałym okładem.

Czy było warto?

Po podłączeniu do Cairna, który też dostał srebrny bezpiecznik, poczułem zaskoczenie. Spodziewałem się brzmienia wybitnie lampowego: dużej masy, słodyczy, lekko przypalonej barwy, dominującej średnicy. Tymczasem nic z tych rzeczy.

W wątku o lampach pisałem, że 5AR4 Sovteka mocno słodzą, a po wygrzaniu przestają ciąć szczegół, czym zrazu straszą. Ich wprowadzenie złagodziło tranzystorowy nieomal charakter fabrycznej postaci Twin-Heada, którego dominantą, jak pisałem, była trójwymiarowość brzmienia, i to trójwymiarowość podwójna: zarówno sceny, jak i samych dźwięków. Ową trójwymiarowość samych dźwięków lampy Sovteka bardzo jeszcze podkreśliły, a małe triody EH wzmogły pierwotną szczegółowość, która nie była jakaś oszałamiająca.

W takim stanie T-H pojechał do Warszawy, skąd wrócił bardzo odmieniony.

Jak teraz gra? Drugi dzień zastanawiam się, jak to opisać słowami, co przychodzi mi z niemałym trudem. Wydaje się, że przede wszystkim gra naturalnie. Tak jakoś całkiem bez wysiłku i ekscytacji, jak najwytrawniejszy wyczynowiec, który osiąga z dziecinną łatwością to, co dla innych całkiem jest nieosiągalne. Dźwięk stał się też dużo bardziej nasycony szczegółami, a jednocześnie, tak samo jak u Audio Dynamica autorstwa kolegi Tomasza, szczegóły te są dokładnie wtopione w całokształt muzycznego spektaklu. Trójwymiarowość pozostała, ale nie jest już tak się narzucająca. Nie bije po oczach jak jakaś jarmarczna trójwymiarowa pocztówka, ale komponuje się jak na obrazie wielkiego mistrza. Scena jest teraz szersza i głębsza, ale tego trzeba dopiero poszukać, bo samo do ciebie nie przyjdzie. Wszystko bowiem stapia się w jedną całość, której analiza nie wydaje się konieczna.

Jaki to daje efekt? Napisałem o T-H sprzed tuningu, że odmalowuje muzyczny pejzaż rozpalonego słońcem lata, że to wszystko jest jakieś nieomal ponadrealne. Teraz jest tak samo, tyle że w rozpaloną letnią martwotę wtargnął ożywczy powiew i rozkołysał składniki krajobrazu, kojąc zarazem nasze wytężone zmysły. Rozedrgane wcześniej gorącem powietrze stało się bardziej przejrzyste, odsłaniając najdalsze plany, a wykreowana ruchomość wzbogaca każde brzmienie. Głos Leonarda Cohena nie jest już monotonny. Wyraźnie słychać niedostrzegalne wcześniej zmiany artykulacji i wokalną pracę artysty. Ma to też i nieoczekiwane aspekty. W ustach Ewy Demarczyk pojawiła się nieobecna dotąd ślina, którą - chcemy, czy nie - słychać wyraźnie, gdy odrywa język od podniebienia.

Ogólnie rzecz biorąc T-H złagodniał, ale raczej w dobrym tego słowa znaczeniu. Odnoszę wrażenie, że minimalnie dominuje teraz góra pasma, której szlif jest doprawdy godny podziwu. Niemniej, przynajmniej na razie, brakuje mi nieco dawnej jego drapieżności. W zamian mam większą dźwięczność, więcej szczegółów i więcej całościowej harmonii. Fortepian brzmi jak skrzydła archanioła, a ostrości strun bardzo wysoko, po wirtuozowsku, ustawionego instrumentu Emila Gilelsa nie można się żadną miarą doszukać i nigdy bym sam od siebie nie odgadł, że na innym sprzęcie bardzo ciężko się tego słucha.

Tak więc stwierdzenie kolegi tuningowca, iż T-H gra po przeróbkach „zajebiście”, żadną miarą nie przekłada się na mój domysł, że być może oznacza to jakieś muzyczne chuligaństwo. Jest wręcz przeciwnie i może nawet cokolwiek aż nadto. Pozostaje mieć nadzieję, że zaplanowana na bliżej nieokreśloną przyszłość wymiana lamp 2A3 na topowe „mesh” Full Music albo Emission Labs oraz małych triod na jakieś lubieżne NOSy doda temu wszechstronnie uładzonemu spektaklowi nieco pikanterii.

Ta odrobina krytyki nie zmienia jednak mojej całościowej opinii, że teraz jest lepiej i o wracaniu do poprzedniego stanu nie może być mowy.

Na koniec porównanie. Całkiem niedawno, akurat tego dnia, kiedy inni krakowscy audiofile mieli swe drugie spotkanie, ja musiałem odbyć pielgrzymkę do samochodowego serwisu, bo moje wstrętne, stare, zielone auto odmówiło posłuszeństwa. Nie ma jednak tego złego co by na dobre, czy jak tam. Akurat było wolne auto zastępcze więc zamiast popatrywać na zapełniające poczekalnię inne ofiary niedostatków motoryzacji pojechałem do Nautilusa. A tam skrawek raju. Pusta sala odsłuchowa, a w niej system jak ze snu – Wadia 861 i dzielony wzmacniacz Accuphase (C-2400 + P-5000), spięte pospołu dwoma kompletami konektów XLO Limited i wpięte do prądu poprzez sławetną listwę Fadela kablami zasilającymi XLO Unlimited. A do tego kable głośnikowe też XLO Unlimited, a na ich końcach na moje życzenie dwa komplety głośników – podłogowe ESA Furioso 2 i KEF Reference 205.

Te pierwsze zagrały bardzo relaksacyjnie, ale czuć było, że tłumią możliwości reszty. Natomiast KEFy pokazały na co to towarzystwo jest stać. Wiem, a raczej domyślam się, że to nie ta klasa, co Edilony Elberotha, niemniej przyładowały. Dźwięk oderwany dotąd od kolumn w stopniu umiarkowanym całkowicie się wyzwolił i wyłonił na samy środku sali 2,5 metrowego marka Knopflera. Ryknęło, zawibrowało, a bas czuć było w całych trzewiach. Grało, śmiało można powiedzieć, zajebiście. Nie uszami a dupą można było tego słuchać. Prosto – orgia. Niech policzę: Wadia - 40 tys., wzmak razem - 50 tys., konekty - 2x12 tys., głośnikowe - 35 tys., Fadel – 4,5 tys.. KEFy – 25 tys. i sieciówki 3x5 tys. Razem – prawie 200 tys. Nieźle.

Ale była tam też płyta, którą akurat posiadam – studyjny krążek Di Meoli, De Lucii i Mc Laughlina. Puściłem sobie wczoraj na moim sprzęcie dla porównania. Basu w kiszkach oczywiście nie było, ale reszta lepsza. Barwa, lokacja źródeł, szczegóły, całościowy przekaz. Na pewno to wina głośników. Znawcy powiadają, że te dorównujące Grado RS-1 zaczynają się od 10 tys. dolców. Ja tam się na kolumnach nie znam. Szkoda tylko ogromna, iż CD Accuphase (67) dzień wcześniej od Nautilusa wyjechał, bo bym wam jeszcze powiedział, czy jest lepszy od Wadii.

No to do zobaczyska.

Piotr Ryka

 

>Co cię powstrzymuje przed zakupem tej obecnej w Polsce wersji? Przecież to świetny wzmak. A o

>porządny na niego upust musisz powalczyć i na pewno wygrasz.

 

Cena ;-)

Aneks

Czuję się w obowiązku dopisać aneks. Tak się bowiem wielce niefortunnie złożyło, że podczas słuchania poprzedzającego me uprzednie sprawozdawcze bazgroły ani razu nie puściłem sobie muzyki symfonicznej. A ledwiem skończył pisać włożyłem do napędu mój ukochany koncert potrójny Beethovena i natychmiast okazało się, że poczynione przeróbki najkorzystniej wypadają w wielkiej symfonice. Fantastycznie została uporządkowana, a wielkość sceny i bogactwo twardo trzymanych w ryzach wybrzmień są imponujące. Zaraz po Beethovenie puściłem przeto „Niedokończoną” wielkiego Franza, bo to najlepszy test dla rozdzielczości i wydolności ogólnej niskich rejestrów systemu. Pięknie przeszło, a już wcześniej myślałem, że tonacyjne dno w wykonaniu wielkich kotłów orkiestry jest poza zasięgiem możliwości reprodukcyjnych Grado. Tymczasem nic podobnego. Rozdzielczość i moc dołu znakomicie się wzmogły i są już prawie na piątkę. Warkot jeszcze odrobinę się zlewa, ale jest nieporównanie lepiej niż było. Bardzo fajnie. A te pogłosy, dalekie echa, coś wspaniałego.

Witam,

 

byłem dzisiaj w studiopro i słuchałem ASL OTL-a MkIII. Gra jak dla mnie rewelacyjnie. Ale Panowie poniżej 1700 zeta niestety zejść nie chcieli (cena sklepowa 1850). A i przy okazji dodam, że jakość wykonania gorsza od VAL-a E10.

Szkoda, że ten wzmak taki drogi, bo naprawdę gra super.

Piotr,

 

W tym modelu konkretnie "bladziuchno" widoczny napis - tak wyglądało jakby komuś tuszu zabrakło na pieczątce i na dodatek nierówno. oprócz tego pokrywy transformatorów były nierówne, jedna wyższa, druga niższa, jedna z nich w ogóle pod kątem. Miałem też wrażenie, że przedni panel jest niedokładnie obrobiony (nierówne boczne ścianki)

 

Co ciekawsze tańszy model (ten za 990) był o wiele lepiej wykonany, choć na nim z kolei w napisie był błąd - zamiast "hybrid" było "hybird".

 

Może się czepiam, ale skoro już ktoś byłby zainteresowany wydaniem tych co najmniej 1700 zł, to myślę, że powinien otrzymać produkt nie tylko świetnie grający, ale również dobrze wykończony.

Piotr,

 

w Warszawie. Zwróciłem Panom ze sklepu uwagę na te niedoróby, ale popatrzeli na mnie z wiele znaczącym wzrokiem, i powiedzieli coś w tym stylu, że te małe to wszystkie tak mają, a co do tych OTL-i, to nie sprawdzali. Pytałem się również o klatkę do OTL-a - niestety, na polski rynek nie jest oferowana. Powiem szczerze - mam wrażenie, że jeśli większość tych wzmaków ma takie usterki, to wygląda to tak jakby to były jakościowe "odrzuty".

 

Dla sprawiedliwości dodam, że obsługa jest tam bardzo miła.

No, pięknie. Tylko tak dalej. Wszyscy nas olewają i traktują jak murzynów. (Wolno jeszcze używać tego słowa?)

Ten krakowski egzemplarz jest chyba w porządku, chociaż bardzo dokładnie to mu się nie przyglądałem.

Do

PIOTRA RYKI

Prośba gorąca

Nazwa angielska talerza na taśmę w studyjnym magnetofonie. Poszukuję obecnie literatury na temat sprzętu pracującego na taśmie 1/2 ". Po powrocie Zbyszka z kliniki, czasu wolnego mam tyle co kot napłakał. Pański wzmacniacz słuchawkowy jest dosłownie obłędny, tak się jakoś dziwnie składa, że doskonale znam klasę podzespołów z których został zbudowany, a i myśl przewodnia jest przednia

pozdrawiam

Piotr

Niespokojny

Nie znam się na realizacji nagrań, ale może po prostu disk? Talerz to plate. Red. Stryjecki z konkurencyjnego forum uczestniczy w realizacji nagrań, to powinien wiedzieć.

Pozdrowienia

Niespokojny, szpula na taśmę to reel (ta zwykła plastikowa jak w domowych magnetofonach) a taka jak w studyjnych, stacyjnych z tasmą odkrytą - single-sided reel. Ta z której tasma jest zbierana to supply reel, ta na którą nawijana - takeup reel.

A teraz z nieco innej beczki.

Przyszło mi do głowy, że jestem kretynem. Niby nic nadzwyczajnego, zwłaszcza w moim wieku, ale zawsze jakieś odkrycie. Bo imaginujcie sobie; recenzowałem wzmak Stożka i biadałem wówczas, że Twin-Head nie jest symetryczny, zatem nie można wpiąć do niego Sennheiserów ze stożkowymi symetrycznymi kablami. Ale czy aby na pewno? Przecież T-H ma czteropinowe, symetryczne wejście dla AKG K-1000 – które to przesławne słuchawki, mówiąc nawiasem, zniknęły, ku memu przerażeniu, z oferty AKG zanim zdążyłem się na nie zamachnąć.

Czy coś stoi zatem na przeszkodzie, by zmienić jedynie zastosowany przez Stożka wtyk S-VHS na 4-pinowego, symetrycznego Neutrika? Więcej, by przerobić definitywnie kabel Grado na symetryczny i wpiąć go do wejścia dla AKG.

Zadałem to pytanie panom z ASL i dotąd nie otrzymałem odpowiedzi. Pytam przeto biegłych w sprawach technicznych adeptów tego forum: co myślicie o takim przedsięwzięciu? Są jakieś przeciwwskazania? Czy wtyk dla AKG ma jakąś swoistą specyfikację, uniemożliwiającą taki banalny w istocie zabieg? A może na początek Stożek zrobiłby tego rodzaju kabel do Sennheiserów i spróbowałbym, co będzie. Tylko gdzie się podział Stożek?

Ile razy mam powtarzać. że stożka nie ma, jestem ja :))

>Piotr Ryka,

Zrobić się da wszystko ( no, może prawie wszystko :)).

Jeżeli te wyjście elektrycznie nie jest "inne" od dużego jack-a to zmieniamy wtyczki i po sprawie - nawiasem mówiąc moze lepiej zrobić przejście z "mojego" wtyku na Neutrik-a ?

Pozdr. i dobranoc !!

Do DUDIVAN-a

Dziękuję serdecznie.

Mam skromną nadzieję na zdobycie za pracę napół niewolniczą magnetofonu profesionalnego na taśmę 1/2 " .

obecnie można kupić STM-310 lub STM-600 ten pierwszy ma 19.05cm/sek i 38.1cm/sek [dużej studyjnej niet] waga około 35 kg parametrów drugiego nie znam taśma 1/4" [czyli szerokość powszechnie stosowana] . Do tego

cuda na 1/2" można pakować taśmę z pamięci komputerowej przeciętą na pół.Wyznam szczerze jeśli dyskusja nie dotyczy polityki jesteś interlokutorem nie do zastąpienia. Nie widzę powodu aby jeść żabę na surowo, mam jeszcze trochę ważniejszych spraw na głowie, na wsiakij pożarnyj słuciaj informuję dwaj apacze z Krakowa ciupagi zakopali.

Pozdrawiam

Piotr

Nie powinno być żadnych problemów. AKG K-1000 (firma zaniechała produkcji) miały impedancję znamionową 120 omów, a więc całkiem standardową. Spokojnie można podłączać dowolne inne, no może (??) poza jakimiś 30omowymi, choć stać się i tak nic nie powinno.

A zatem należy rozpocząć przygotowania do eksperymentu. Szkoda tylko, że po tuningowych szaleństwach jestem kompletnie spłukany. Ale może na wtyk Neutrika coś wyskrobię.

 

Ex-Stożku Tomaszu

Czemu chcesz robić przejściówkę z S-VHS na Neutrika? To chyba niepotrzebna komplikacja i ewentualna utrata jakości, choć na początek pewnie można spróbować, by nie pakować się w koszty. Napisz, ile by taka przejściówka kosztowała; (wtyk dostarczę).

Masz jeszcze materiały na cały kabel i czas na robotę?

 

Inżynierze

Grado mają 32 ohmy, czy w takim razie próbować w ich przypadku na początek przejściówki duży jack- Neutrik, bo szanse są ograniczone?

Piotr Ryka, 12 Lut 2006, 13:07

 

>

>Inżynierze

>Grado mają 32 ohmy, czy w takim razie próbować w ich przypadku na początek przejściówki duży jack-

>Neutrik, bo szanse są ograniczone?

 

Piotrze, nic się nie stanie złego. Ale czy to dobrze zagra? Nie mam pojęcia :( Może na którymś z forów słuchawkowych ktoś ma taką wiedzę. Widziałem gdzieś na zdjęciu (chyba) takie Grado jak Twoje z kablem symetrycznym, ale z czego to zasilali..... A czy w danych technicznych Twojego wzmacniacza piszą coś konkretnego na temat parametrów wyjścia dla K-1000? Może dało by się zrobić eksperyment polegający na podłączeniu do tego wyjścia RS-1 za pomocą jakiejś przejściówki i posłuchać, czy to w ogóle gra. Warunek jest taki, że konieczne w tym przypadku połączenie ze sobą "mas" obu wyjść niczego nie uszkodzi (we wzmacniaczu). A tego można by sie dowiedzieć, być może, z dokumentacji.

Inżynierze

Grado w kabel symetryczny wyposażał standardowo HeadRoom. Przekablowywanie słuchawek, mówiąc nawiasem, to za oceanem prawdziwa moda. Podobno na przykład AKG K-1000 po takim zabiegu grają o niebo lepiej i mają nawet bas. Ale HeadRoom ma dla słuchawek dwa symetryczne 3-pinowe wejścia, bo miesza kanały.

Co do dokumentacji technicznej T-H, to jest ona żadna poza gołym schematem, a panowie producenci nabrali wody w usta. Pozostaje jedynie eksperyment, który zamierzam zacząć od Sennheiserów. Skoro Tomasz utrzymuje, że w każdym przypadku kabel symetryczny daje poprawę, to trzeba mu zawierzyć i spróbować. A nuż coś ciekawego z tego wyniknie, a nie, to trudno.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.