SYNCHRONIZACJA PÓŁKUL MÓZGOWYCH

[atmeg]

A w czym nam pomogła wiedza, że wobec trylionów galaktyk jesteśmy niczym, nawet nie ziarenkiem piasku na pustyni? Chyba zwiększyła poziom trwogi lub religijności. Nie mam nic przeciwko nauce zerkającej w gwiazdy. Nie podoba mi się jedynie wszechobecny dyskurs naukowy, który chiałby zmierzyć nawet poziom ludzkiego zachwytu lub wstrętu w kontakcie z dziełem sztuki. Układ nerwowy nie jest dla mnie odpoiwedzią na pytanie, czemu czuję ciarki na plecach słuchając jedego utworu, a nudzi mnie inny. Potrzebna ci wiedza, czemu tak jest? Mnie nie.

Jesli piszesz to poważnie to ci współczuje .

Mam nadzieje iż np. jesli bedziesz w potrzebie to nie odrzucisz wiedzy i nauki .

Załóżmy że ty odrzucisz ale jeśli np. "odpukać" zachoruje ktoś z twoich bliskich to wróci ci rozum na miejscePrzepraszam za taki przykład ale oddaje to niezle twoją postawe.

Napisze ci wprost , ten temat niedotyczy czarow czy tez religii itp.

[SzuB]

Ja myślę, że nie warto aż tak się emocjonować tą dyskusją. Co ma choroba kogoś bliskiego do zerkania w gwiazdy, słuchania muzyki oraz dyskursu naukowego, który po prostu jest dyskursem współcześnie przesadnym. Naprawdę myślisz, że jestem kretynem, ciemnym chłopem z Polesia, który jest przeciwnikiem nauki? Nie. Ja jestem przeciwnikiem wszechobecnego dyskursu naukowego, który wszystko chce tłumaczyć naukowo. Tylko i aż tyle. Nauka to nauka, a dyskurs naukowy to dyskurs naukowy. I spokojnie.

[soundchaser]

Ta dyskusja to jeden wielki niezrozumiały dla mnie bełkot, szczególnie ostatnia wypowiedź atmega.

Ja nie jestem filozofem więc nie rozumiem do czego zmierzacie w tej wymianie zdań.

 

"...czemu czuję ciarki na plecach słuchając jedego utworu, a nudzi mnie inny. Potrzebna ci wiedza, czemu tak jest? Mnie nie."

 

To jedyne mądre zdanie, które przeczytałem w tym wątku.

 

Dobranoc.

[Melepeta]

To czy ktoś w coś wierzy, czy nie, jest jego indywidualną sprawą. A fakt, że w coś nie wierzy, nie oznacza, że to nie istnieje. Kiedyś twierdzono, że z nieba nie mogą spadać kamienie, bo w Niebie nie ma kamieni. A dziś wiemy co to meteoryt.