Skocz do zawartości
IGNORED

Czym zmyc gaz pieprzowy z twarzy?


mlody2

Rekomendowane odpowiedzi

Igod:

 

Nóż na psa? Ja z kataną bym się bał walczyć z rotweillerem który ma ochotę zrobić mi kuku. Już nie mówię o pitbullach czy innych takich. Na take zwierzątka z broni białej to chyba tylko odpowiednio długi rapier w bardzo wyćwiczonych rękach. Jeżeli nie sprawisz że piesek nie będzie w stanie FIZYCZNIE się poruszać to widoki na skuteczną obronę są marne.

 

Inny sposób - odpowiednio solidny "wczesnośredniowieczny" skórzany karwasz wzmacniany stalowymi płaskownikami na lewe przedramię - zapodajesz chronioną rękę jako przynętę a potem drugą ręką z folderem robisz pieskowi pionierską operację ślepej kiszki i serca naraz. Jak widać z doniesień prasowych 77-letnia babcia pogryziona przez mieszańca pitbulla miała tylko złamaną (a nie odgryzioną) rękę więc może zadziała.

>misimor "pogryziona przez mieszańca pitbulla" tego nigdy nie wiadomo, moze amstaffa? cyganie i wogole ludzie bez sumienia mnoza rozne kundle i za 100zl na targu sprzedaja, to jzu nei jest pies rasowy w pelnym tego slowa znaczeniu, pelno tego talatajstwa sie mnozy, kupuje ktos kto moze wydac te 100zl i potem mamy przygody...

mozna tez probowac zapach suczki podczas cieczki :) lepsze to niz bycie pogryzionym.

ochrzanic wlasciciela - niestety niewiele daje jak pies juz jest pogryziony. mialam takie sytuacje kilkakrotnie, na szczescie bez jakis szczegolnie drastycznych scen, ale szycie bywalo - rozerwane ucho, dziura w lapie na glebokosc kla, niezle odrapany brzuch po ataku dobermana... i co z tego ze przepraszali, ze placili kase za weterynarza.... a pies chory, szyty, usypiany.... oczywiscie to w duzej mierze wina mojego psa, bo prowokuje bunczucznym zachowaniem inne psy, ale to przeciez on jest na smyczy. i co ja mam zrobic jak rzuca sie na malego jakies glupie stworzenie? bo ktos bez wyobrazni puszcza sobie huski i skundlone wilki zeby sobie pogonily...... co z tym gazem? jest sens? jest niebezpieczny? nie chce zalatwic psa na amen - ani obcego, ani mojego.

 

ech, ale sie rozpisalam, ale to "moj" temat od dawna, i wydaje mi sie niemal bez wyjscia.

> paulinka

">dead_dog - jestes policjantem czy bandziorem? sorki, maly zarcik ;-)"

ale się uśmiałem, czyżbyś nie widziała różnicy między nimi?;)

 

jamnik najbardzej odważny pies i inteligentny jest - pełen szacunek dla jamników mam.

niestety nie mam doświadczenia w stosowaniu gazu jak mam psa na smyczy, nawet jak twojego "sięgnie" to przynajmniej wyjdzie cało i żywy. Z psem na smyczy jest problem bo jest mu b. trudno się bronić.

to sa czasem beznadziejne sytuacje, szczegolnie gdy rzuca sie na psiaka pies silny duzy, ktory i Tobie moze zagrozic. jakis owczarek, doberman, rottweiler czy po prostu mieszaniec, istatno plaga agresywnych samcow goldenow jest, kundel ale ciety na czlowieka, gdy probujesz bronic swojego malucha, ten moze i Ciebie capnac.

 

ja widywalem rozne sytuacje, sam tez mialem rozne sytuacje, i na glupote wlasciciela nie ma rady, to zawsze jest przyczyna klopotow, mozna jedynie upewnic sie, ze cos tam do lba czlowieka trafi by na przyszlosc nieco pomyslal.a zazepnego brzdaca, skoro to jamniczek, na rece i odwrocic sie od jego "celu", im szybciej sie go uciszy tym lepiej, tym wieksza szansa, ze wolno biegajacy pies nie zwroci uwagi.

roznice sa, choc czasem mam wrazenie ze to podobne osobowosci tyle ze po dwoch stronach barykady;-) a tak serio, to dlatego ze jestes bardzo w temacie

 

ze smycza masz racje, wcale nie pomaga... nawet zabawa moze sie przerodzic w male warczenie jak sie psy zawina na smyczach i przestrasza

>dead_Dog do rownie odwaznych mozna tez zaliczyc foxtereiry, do tego potezne zebiska i niezalezne usposobienie, male jack russel i wogole rozne terriery, te to lubia dobra rozrobe :)

mowa tutaj o takiej odwadze zaczepno-rozrywkowej, jesli o swiat psi chodzi. takie psy sie pogryza, ktorys zdominuje i koniec, fakt moga byc powazne rany ale niekoniecznie. w przypadku terierow i wogole mysliwskich psow na przyklad dochodzi ten element zazartosci, nieustepliwosci, ale do pewnego stopnia.

> misiomor

"solidny "wczesnośredniowieczny" skórzany karwasz wzmacniany stalowymi

płaskownikami na lewe przedramie" - co to jest? jak to konkretnie wygląda itp., jakbyś coś jeszcze na "klejnoty" znalazł;)

>Paulinka jeszcze jedno, teraz juz pewnie dla Ciebie oczywiste po jakichs tam "przygodach". umiejetnosc przewidywania, zupelnie jak na drodze, zasada ograniczonego zaufania do innych i przewidywanie na dwa kroki przed psem, do czego moze dojsc za chwile.

>Nóż na psa? Na take zwierzątka z broni białej to chyba tylko długi rapier

 

nie widzialem jeszce nikogo z rapierem na ulicy :D z nozem sporo osob chodzi, sam mam ZAWSZE przy sobie folderek i bardzo czesto tanto jednak na psa zawsze uzyje gazu pieprzowego (tez mam ZAWSZE przy sobie) - jest NIEZAWODNY i nie musze dac sie pogryzc psu co w przypadku noza jest koniecznoscia, zawsze jedna reke jaka przynete trzeba podac i jak chwyci to druga ciac.

Ale generalnie nie ma co gadac o katanach i rapierach bo imho nie ma to sesu, standardowe wyposarzenie do samoobrony powinno skladac sie z gazu pieprzowego i folderka, tego drugiego uzywac tylko w sytuacji skrajnie ostatecznej i nie obawiac sie ze przypadkiem za bardzo uszkodzimy atakujacego - trzeba isc na maxa bo inaczej mozna skonczyc ze swoim folderkiem we wlasnym bebechu.

 

Jesli potrafisz sie poslugiwac palka to swietny bedzie baton bo maly i latwy do noszenia i daje cala gamme mozliwosci od straszenia, przez caklowite obezwladnienie (polamanie konczyn) a w ostatecznosci zabice 1 uderzeniem - sek w tym ze jest w polsce nielegalny. Jest to takze jedyna znana mi nie ostra bron ktora mozna sie skutecznie obronic przed nozem co slusznie zauwazyl igod jest nieslychanie trudne.

a moj to kundel - jamnika z terierem. ktos je kiedys dawno temu wymieszal i wyszlo takie dziwne cos, taka szczotka, szorstki taki jakis jamnik, jeszcze bardziej dozarty od zwyklego rudzielca;-) i silniejszy, i bardziej uparty, bo co 2 glowki to nie jedna, a terierek z jamniorem to mieszanka wybuchowa. i ja takiego szorstkiego wlasnie mam

Harvi mial okazje je poznac i zobaczyl, ze dla czloiwieka to aniolki :)

(a ja bylem akurat nieogolony lol)

 

co innego dla innych psow... no i w razie bezposredniego zagrozenia fizycznego rodziny. ale moje to takie misie, tylko by na kanapie siedzialy i ogrzewaly sie. maja sporo z kotow, szczegolnie Rex - sprawny niesamowicie, a Kora, suczka, ma to z kota ze najchetniej to na piecu by spala, nigdy jej nie zagoraco :)

>Paulinka podobny mieszaniec jest u moich rodzicow. kiedys, wiele lat temu ciotka uszczesliwila nasza babcie i znalazla jej psa (na ulicy). babcia nie moze go wyprowadzac, wiec od lat u rodzicow jest. stary juz jak swiat, juz 7lat temu myslelismy, ze ma kilkanascie lat, taki wlasnie szorstki, maly borsuk. teraz juz slepy, gluchy i ledwo sie rusza, pare lat temu jeszcze to zachowywal sie wlasnie jak borsuk - taka wsciekla kula najezonej twardej sieresci, z przodu zeby wystawaly i zaczepial inne psiaki.

paulinka

">a tak serio, to dlatego ze jestes bardzo w temacie"

jakies tam doświadczenia mam bo przed 1989r. często mnie władza gazowała na ulicach, koncertach, demonstracjach itp., byli wtedy skini - przybódówka SB, kosy, siekiery, cepy do młocki zboża były w uźyciu, skini mieli noże i mordowali nimi na ulicach moich kumpli. Człowiek NIC nie mógł mieć przy sobie nawet pasy rekwirowali.

Jak skini skopali dziewczynę w ciąży na moich oczach i skakali jej po brzuchu powiedziałem dość. Nikt wtedy nie zareagował z 12 skinów i tłum kilkanąscie tysięcy ludzi i nic. Kolesie mieli noże w rękach - pomyślałem zabiją mnie ale musiałem coś zrobić, zrobiłem bardzo niewiele w zasadzie prawie nic ale o dziwo dali jej spokój. Potem zacząłem myśleć o co tu chodzi, jak to działa. Potem były przeprowadzane badania - i regularne bitwy, okazało się ze można b. łatwo zaprowadzić spokój na koncertach itp., byłem kiedyś np. w ochronie Jarocina.

 

Ja jestem spokojny człowiek, ja wiem tyle co nic w stosunku do tego co bym chciał wiedzieć i co można się dowiedzieć. Ja się nie lubię bić, bardzo tego nie lubię bo to dla mnie porażka (porażka moich umiejętności), zwykle mnie do tego zmuszają (do gazowania). Wiem jak łatwo zabić i boję sie o tych gnojków co chcą mnie nożem dziabnąć (boję się o nich co będzie z nimi jak mi ten nóż wbiją a ja się zacznę bronić gołymi łapami)

Wiem też że wbrew pozorom człowiek ma w sobie mechanizmy blokujące w nim mordercę i rzadko kto potrafi to w sobie przełamać. Te dzisiejsze gnojki tego nie mają, ich mózgi działają w fascynująco- idiotyczny sposób.

Może to wpływ tego co ćpają?, plus telewizja.

Dawno już nie musiałem nikogo trącić i ma nadzieję ze nie będę musiał. Nawet na siłownię już nie chodzę od kilku lat. Ja mam poblem nawet z pająkiem - niosę go i przez okno wyrzucam i to jeszcze w suche miejsce coby nie zdechł od wilgoci.

I wiesz co - ja się o siebie nie boję, że mnie zabiją itp. Ja się boję ze mnie kilkunastu gości napadnie, potną mnie nożami, skopią, okaleczą a ja ZMUSZONY do tego w obronie swojego życia poślę kilku, kilkunastu do piachu i mnie SĄD polski wsadzi do pierdla i zrobią aferę i mnie w TVN , jakiś debil dziennikarz będzie pokazywał jako mordercę.

Będę siedział może sparaliżowany w pierdlu i się nie będę mógł bronić - bo to jest, była i będzie debilna Polska, gdzie uczciwy człowiek to wróg numer jeden PAŃSTWA.

>Dead_Dog to wlasnie to, ta "nowa jakosc" w zachowaniach agresywnych, ma sie wrazenie ze to bezmozgie istoty, zero zahamowan, zero instynktu samozachowawczego, kompletna dno. jak inaczej napisac o szpeniach, ktorzy skroili torebke mldej dziewczynie w ciazy, ale to nie starczylo, jeszcze ja skopali do nieprzytomnosci, tak "dla jaj", sporo takie bezsensownej agresji jest niestety.

>Ja się boję ze mnie kilkunastu gości napadnie, potną mnie nożami,

 

jesli Cie kilka osob (albo jedna osoba) potnie nozami to przytomnosc stracisz po parunastu sekundach a po max 2 minutach juz nawet fachowa pomoc medyczna Cie nie uratuje - powinienes to wiedziec.

 

Inna sprawa, jesli zabijesz kogos w obronie wlasnej szansa na to, ze pojdzesz do wiezienia jest znikoma. Nawet w sytuacji gdy zaatakuje Cie bezbronny gowniaz a Ty go potwniesz swoim nozem mozesz powiedziec, ze wyrwales jego noz i sie nim obroniles. Masz jakies chamulce moralne - twoj problem. Radze jendak nie czekac z obrona bo jak juz Cie "potną nożami, skopią, okaleczą" to poprostu bedziesz martwy.

>Skoro system prawny w Polsce jest taki genialny to po co

 

z tego co wiem system w polsce zabrania do samoobnony uzywac srodkow skutecznijszych niz te ktorymi posluguje sie atakujacy, mozna tylko rownych lub slabszych - jest to pranoja i mam nadzieje ze juz sie zmnienila. W praktyce polega to na tym ze jesli atakujacy uzwa piesci to my mimo posiadania palki czy noza nie mozemy z niego skorzystac - chyba ze atakujacy takze wycigenie palke lub noz dlatego lepiej jak atakujacy zostanie zaatakowany "wlasna" bronia a jeszcze lepiej przy probie wyszarpniecia doszlo do ugodzenia itd.

Na szczescie prawo to nie jeat zbytnio przestrzegane i osoby ktore zabily w obronie wlasnej w 99% przypadkow nie trafiaja do wiezienia.

>liamk

człowiek nie czuje czasami nic, że ma nóż w plecach np.

i kto uwierzy że gnojek z marginesu miał nóż za dobrych parę setek.

 

i to jest problem wybór odpowiedniego momentu, że juz masz obrażenia uwiarygadniające twoją wersję zdarzenia.

Dobrze jak poszarpią na ciebie ubranie, dostałeś w twarz ( krew ci leci z nosa) i oni mają poodijane ręce (kostki). I musisz unieszkodliwić z 3 przynajmniej, tak żeby zostali na polu, no jak jeden zostanie a reszta zwieje to jak udowodnisz że cię kilku napadło.

Sprawa musi byś od poczatku JASNA I PROSTA dla organów - szczególnie jak duży jesteś i np. łysy ( ja nie jestem łysy wręcz przeciwnie;)

Przypadkowe odkrycie.

Na osiedlu przez trawnik idzie grupa młodych z kundlem na smyczy. Pies jakiś nerwowy. W pewnym momencie luzem biegający bokser dopada kundla i słychac przeraźliwy wizg owego kundla. Chłopak kilkukrotnie kopie boksera trafiajac go w splot słoneczny i szok - bokser jak podcięty pada na trawę; nie ma psa. Młodzi pomstując na przerażonego właściciela boksera odchodzą. Bokser na rękach swego pana opuszcza osiedlowy trawnik. Po tym zdarzeniu widziałem psa w dobrej kondycji.

Liamk:

 

Tyle że jak gnojek podchodzi z kosą i pragnie Twoich biletów Narodowego Banku Polskiego to zwykle w bramie stoi jego dwóch kolesi którzy w razie potrzeby będą bezstronnymi i obiektywnymi świadkami. Te gnojki niestety w prawie i podejściu policji ("lepszy jeden skrojony i pobity uczciwy niż jeden pochlastany bandzior") znakomicie się orientują.

 

Co innego jak bronisz się w domu - w takim przypadku policji i prokuraturze trudniej jest wykręcić kota ogonem a ostatnio to nawet nie próbowali jak facet zastrzelił gówniarza który wszedł mu do domu przez zamkniętą szybę.

>człowiek nie czuje czasami nic, że ma nóż w plecach np.

 

na zdjeciu ponizej sa realne czasy zgonu, miejsca i glebokosci ciecia. Zyjacy ludzie z nozem w plecach sa na amerykanskich filmach sensacyjnych ;)

 

>i to jest problem wybór odpowiedniego momentu, że juz masz obrażenia

>uwiarygadniające twoją wersję zdarzenia.

 

nie wierze ze to piszesz . . . w momence zagrozenia zycia bedzies sie przejmowac jakims tam prawem czy sadami ??? bedziesz czkac az Cie potna i pobija ? co Ty terminator jestes ze mozesz przyjac 3 strzaly z paly i 5 ciec nozem i dopiero zareagowac ??? chopie . . . jedno pchecie i PO TOBIE jendo udrzenie palka i PO TOBIE i po kazdym - bez wyjatku.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Liamk:

 

"z tego co wiem system w polsce zabrania do samoobnony uzywac srodkow skutecznijszych niz te ktorymi posluguje sie atakujacy, mozna tylko rownych lub slabszych - jest to pranoja i mam nadzieje ze juz sie zmnienila"

 

Tak już nie jest, na co wskazuje przykład strzelania do pijanego gnojka. Według prawa obrona konieczna polega na odparciu zamachu w sposób adekwatny do zagrożenia - a więc jeżeli grozi Ci utrata życia (napastnik zbliża się do Ciebie z niebezpiecznym narzędziem mimo ostrzeżeń) możesz pozbawić życia napastnika przy użyciu dowolnych dostępnych środków. W przypadku gdzy nie wiesz jak duże jest zagrożenie - możesz w granicach rozsądku zakładać najgorszy wariant (np. jest ciemno i nie widzisz czy napastnik ma nóż).

 

Jeżeli jednak zagrożenie polega na utracie mienia (uciekający złodziej) to nie masz prawa strzelić mu w plecy. Oczywiście prawo sobie, a raporty policyjne i zeznania "świadków" sobie - i to jest paranoja.

Tak z ciekawości - zauważyliście może, czy reklama portalu bron.pl (na górze plus wyskakujące okienko) pojawiła się dopiero po założeniu tego wątku czy była już przedtem? Bo jakoś dziwnie licuje z poruszaną tu tematyką...

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.