Skocz do zawartości
IGNORED

TONSIL, TLC -NAJWIĘKSZY PRODUCENT AUDIO


Gość Szymon9

Rekomendowane odpowiedzi

Qubric, 24 Kwi 2005, 12:06

 

...Parantulla - jaja sobie robisz czy poważnie piszesz, bo sam już nie wiem - takie masz pomieszanie.

>Nie będę teraz dyskutował o tym skąd się wzięło pojęcie "niewidzialnej ręki rynku" co

>oznacza i dlaczego nie istnieje...

 

...Zaczynasz być już trochę dinozaurem, bo takie najazdy na kiepskie polskie produkty, nie

>konkurencyjność gospodarki i niską wydajność pracy, to gazety wypisywały jakieś 10 lat temu.

>Powtarzasz mocno zwietrzały ton z nieaktualnych gazet...

 

Ja piszę o tym co obserwuję od ponad 13 lat jako najpierw szeregowy pracownik a dzisiaj właściciel sklepu.

Zaczynaliśmy na fali boomu na "dobre bo polskie" od krajowego sprzętu RTV-AGD i rowerów. Nie muszę czytać żadnych gazet bo wystarczy, że zajrzę do starych faktur i remanentów. Sam przecież tego nie wymyśliłem.

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.

Qubric, 24 Kwi 2005, 12:06

 

Co do pozostałej części Twojej wypowiedzi nie mogę zająć stanowiska bo po prostu tego nie wiem i potrafię się do tego szczerze przyznać zamiast wypisywać brednie z baśni tysiąca i jednej nocy.

Pozdrawiam.

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.

Ale odbiegając na chwilę od głównego wątku jednak prosiłbym o SZCZERE odpowiedzi na zadane przeze mnie wcześniej pytanie. Przeprowadźmy mały eksperyment dla czystej ciekawości i zobaczmy co nam z tego wyjdzie.

 

"...Załóżmy, że BinLadenowi udało się wpuścić do sieci energetycznej wirusa, który skutecznie i raz na zawsze unieszkodliwił Wasze zabawki grające i te nie grające codziennego użytku. Załóżmy, że Tonsil ma się świetnie i reszta firm o których wspominałem wcześniej również. Jesteście zmuszeni do zakupu nowych urządzeń. Ciekawe jakich marek będą to urządzenia. Niech zgadnę..."

 

P.S.

Szczerze ;-)

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.

parantulla, 24 Kwi 2005, 12:20

 

Ale nie zauważasz, że wszystko działa zgodnie z przedstawionym mechanizmem.

Weźmy te rowery.

Najpierw padł Romet – pod koniec obecności na rynku produkował już całkiem dobre rowery (oczywiście składaki z części dalekowschodnich, ale jako firma dająca gwarancję i działająca na rynku od dawna musiał je robić względnie drogo, mając w perspektywie konieczność ponoszenia kosztów servisu). Drugą firmą była polska spółka której nazwy nie pamiętam – produkowała części – konkretnie ramy, co było nowością (choć nie były to raczej tak znane jak ramy Rendziego, być może nawet działają do dzisaj choć nie słyszałem o polskich rowerach od 8 lat ;)

 

Te firmy sa już nieobecne, bo rynek zalały Chińskie g... po 300zł. z supermarketu, których nikt nie serwisuje.

Te firmy nie miały dość kapitałów żeby zdobyć rynek rowerów za kilka tys. zł. (zresztą taki rower złoży każdy szanujący się sklep – choćby Sójka). Tym bardziej nie były w stanie stać się producentem wystarczająco tanich na polską kieszeń lub wysokich technologicznie części rowerowych.

 

Efekt jest taki, że teraz masz na rynku już tylko rowery z Chin po 300-400zł. coraz gorszej jakości, a każdy nieco lepszy rower - ważący mniej niż te tony taniego żelastwa (to jest np. klasy takiego starego Jaguara, Diamonda czy Favorita) kosztuje ponad 2tys.zł.

 

Jakbys tego nie nazwał – czy to było opanowanie rynku, zniszczenie konkurencji czy szlachetna walka rynkowa. Efekt jest taki, że wykoszono krajowych producentów rowerów w zakresie od 500 do 1000zł. I teraz ten segment zaczynają powoli zajmować producenci z Chin pospołu z najtańsza ofertę producentów z zachodu. Polskich producentów nie ma i długo już nie będzie – o ile w ogóle, bo ktoś kiedyś zadbał o to żeby nie mieli szansy - i nie jest ważne kto, ani jak to nazwiesz.

Parantulla -

zresztą do zbudowania roweru nie potrzeba fabryki - każdy sobie to sam poskręca, a za odpowiednią cenę znajdziesz też kogoś kto ramę na wymiar pospawa nawet z rur stopowych.

 

Za to kopułka z biocelulozy to jednak jest już wyczyn.

 

Sprzęt RTV - to też były składaki - na fali boomu nie "dobre bo polskie" tylko na fali boomu na wymianę TV w związku z przejściem z Secam na PAL, potem rozpowszechnieniem magnetowidów (akurat polskich nie było podobnie jak sprzęt audio się nie rozwijał bo miał już silna konkurencję cenową w produktach z zachodu). Znikło zapotrzebowanie więc znikły polskie odbiorniki TV. Może się zdziwisz ale i Philips i Thomson nadal produkują w Polsce duże ilości najnowocześniejszych kineskopów - więc tak do końca "dobre bo polskie" nie znikło z rynku. Znikły marki które napędzały pieniądze polskim firmą - teraz są już tylko te które napędzają firma zagranicznym.

A co będzie jeśli te firmy zechcą się przenieść w inne miejsce świata???

>A co będzie jeśli te firmy zechcą się przenieść w inne miejsce świata???

 

Nareszcie będziemy wolni w swoim domku..:-) I zaczniemy sobie pędzic bimberek...

jar1, 24 Kwi 2005, 14:20

>I zaczniemy sobie pędzic bimberek...<

 

Jeśli jakis geniusz nie zdązy umiędzynarodowić wytwórni szkła laboratoryjnego.

Bo ze starej bańki po mleku i chłodnicy samochodowej to bimberek też bedzie paskudny w smaku.

Qubric.

Wiedz, że szanuję Twoje poglądy jak i każdego w ogóle (nawet Polika ;-)

Wybacz, ale delikatnie mówiąc mijasz się w swoich wypowiedziach z faktami.

Romet nigdy nie produkował całkiem dobrych rowerów. Ludzie kupowali ten szmelc na fali sentymentu do marki lub pod wpływem takich plotek jakie właśnie napisałeś. Ja nie wnikam w przyczyny upadku którejkolwiek z firm bo ani ja ani nikt z nas nie ma tak naprawdę o nich zielonego pojęcia. Ja tylko opisuję suche fakty. Na corocznych spotkaniach biznesowych (czyt. dwudniowych popijawach w pięknym ośrodku nad jeziorem) nikt z firmy nie przywiązywał szczególnej wagi do opini hurtowników na temat jakości montażu, kolorystyki itp. i że jak nic się nie zmieni w tym względzie to nie wróżymy im długiej kariery. Słowo stało się ciałem. Nie chodzi tu wcale o cenę. To kolejna plotka, która ma usprawiedliwić nieudaczników. Konkurencja była silna to prawda, ale nie tylko z Chin. Takie firmy jak Kross czy Arkus świetnie dawały sobie radę zarówno wtedy jak i dzisiaj. Po prostu szaroburego, byle jak zmontowanego (na odpier**l) roweru nikt nie kupi niezależnie od tego jaką naklejkę się na nim przyklei.

Druga sprawa dotyczy szeroko rozumianego RTV. Nikt nie musi mi tłumaczyć z czego i gdzie to było montowane bo akurat ja doskonale to wiem, ale to nie ma w tej dyskusji nic do rzeczy. "polskie" telewizory nie mogły się równać z tzw. "zachodnimi" ani pod względem wyposażenia, ani pod względem estetycznym, ani pod względem samej jakości obrazu, ani pod żadnym innym. Przestarzałe technologie oklejone medalami z targów poznańskich absolutnie się nie broniły. To samo dotyczy Tonsila czy Diory. Ja opisuję sytuację oczami klienta a nie księgowego. Po prostu ludzie tego nie chcieli kupować, więc hurtownie nie chciały tego zamawiać. I mało mnie obchodzi przyczyna takiego stanu rzeczy. Ja muszę utrzymać rodzinę i lokal a bazując na "dobre bo polskie" jest to (było) nierealne. Koniec i kropka.

Pozdrawiam.

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.

Qubric -> przeciez to proste - sprzedawal je po 5 centow, kupujac wczesniej na sycylii po 7 centow...od siebie. Skad je mial, ano kupowal je na Krecie po 4 centy sztuka...rowniez od siebie. A skad je mial - kupowal na Malcie po 1,5 centa sztuka (juz nie od siebie). Dlaczego ludzie kupowali jajka we po 5 centow na kontynencie albo po 7 na Sycylii? Bo zawsze to robili. Dlaczego nie kupowali ich na Malcie? Bo nigdy tego nie robili:-)))

 

Jak widze nadal prowadzic antykapitalistyczna krucjate. A na moja krytyke podstaw Keynesowskich modeli (w tym uzupelnien i modelu Kaleckiego) nie odpowiedziales. A ja sugerowalem tylko uzycie przez Keynesistow nie do konca adekwatnej matematyki oraz fakt, ze Kalecki (Keynes rowniez) wielu rzeczy nie wiedzieli, bo i nie mieli szans (zbyt wczesnie zyli). Nie w kazdej spolce nie kazdy inwestor chce od razu dyskontowac zysk. Poza tym sadze, ze czysty wolny rynek nie istnial nigdy. Dzisiejszy 'wolny rynek', zgodzisz sie czy nie, jest oblozony zbyt duza liczba ograniczen. Oczywiscie najlepiej bedzie sobie radzil ten, kto ma najkrotsza droge uzyskiwania informacji oraz najlepsze kontakty z dysponentami tychze ograniczen. To co proponujesz w zamian to sterowanie rynkiem i czysta reglamentacja, ktora zawszre bedzie rodzic patologie. A jesli chodzi o Tonsil. Upadek jakich wiele, nie zawsze wystarczy miec niezly produkt (przetworniki)...

 

Pozdr.

>parantulla

 

Też raczej mijasz się z faktami. Handel gównie opiera sie na najtańszym ale odpowiednio 'podanym' chłamie. A klienta się do tego odpowiednio 'urabia'. Supermarkety są pełne takiego g..... I akurat nic tu do tego, czy towar jest lepszy czy trwalszy czy ma lepszą jakość. Liczy sie głównie cena...

qb_1, 24 Kwi 2005, 15:39

 

Zaiste jesteś niezłomny skoro po przedstawieniu tak dokładnym sposobu działania biznesu w formie i etyce kapitalistycznego - na przykładzie Milo Minderbindera śmiesz twierdzić, że prowadzę jakąś krucjatę. Nie mam nic przeciwko tym zasadom, tylko mam przeciwko hipokrytom, którzy je usprawiedliwiają i zalecają jako panaceum na wszelkie bolączki tego świata. Zwłaszcza kiedy twierdzą że jakby tych zasad było więcej to byłoby lepiej. Czyli gdyby tylko Milo i jemu podobnych było więcej, żeby mogli tak zyskownie sprzewawać jaja kupione z 1,5centa żeby po drodze komus ukraśc pieniądze (tak własnie, bo to robił Milo kupujac od samego siebie - to jest właśnie cena transferowa, o której napisałem), to w gospodarce byłoby znacznie lepiej ???

Zapewne tym co by przeżyli byłoby lepiej. Większość nie mogłaby się wysrać z mortusu ;P

 

I Keynes i Kalecki żyli znacznie później niż przeciwstawiani im liberałowie. W dodatku neoliberałowie objawili się tylko na kartach ksiąg z dość wydumanymi i oderwanymi od rzeczywistości teoriami które wdrażane w życie prowadziły jedynie do nieograniczonego niczym interwencjonizmu popytowego i pogłębieniu następującego po nim kryzysu (vide kadencja R.Reagana w USA). To ludzi którzy wymyślali teorie gospodarcze mające się sprawdzać w ich mniemaniu w idealnym świecie wolnego rynku - tak idealnym jak idealna kula – czyli świecie który nie ma prawa istnieć. Strach się bać myśleć o tym co by się stało gdyby zasady tego wydumanego świata zaczęli wprowadzać w rzeczywistości... Zresztą mieliśmy już dwie próbki wprowadzenia ich teorii w Polsce w ciągu ostatnich 15 lat. Więcej przy tym było ekonomicznej propagandy bez pokrycia. A co ważniejsze promowanie twierdzenia że jak państwo nic nie robi i nie ma żadnych związków z gospodarką jest nie tylko utopią, ale zaprzeczeniem wolnego rynku. Bo znaczy to ze istnieje podmiot – państwo – któremu zabrania się uczestniczenia rynku.

Czyli nadal nie wszyscy są równi!

 

Parantulla – marketing? Czuję że nieudolność Handlu próbujesz przerzucać na producentów. Wejdź do marketu zobacz jakiej jakości są rowery – fakt że są kolorowe. Mnie się zdaje że po prostu polscy producenci dawali za mało zarobić handlowcom. W dodatku z dużym producentem zwłaszcza z akcjonariatem SP nie dało się pooszukiwać na podatkach ;)

jar1, 24 Kwi 2005, 15:44

 

>>parantulla

>

>Też raczej mijasz się z faktami. Handel gównie opiera sie na najtańszym ale odpowiednio 'podanym'

>chłamie. A klienta się do tego odpowiednio 'urabia'. Supermarkety są pełne takiego g..... I akurat

>nic tu do tego, czy towar jest lepszy czy trwalszy czy ma lepszą jakość. Liczy sie głównie cena...

 

Z niczym się nie mijam. Nigdy nie byłem w super ani hipermarkecie i raczej nie zamierzam, więc nie wiem czego są pełne i na czym ten handel u nich sie opiera i naprawdę mało mnie to interesuje. Ja mam swój cyrk i swoje małpy. Nikogo nie muszę urabiać bo średnio rozgarnięty klient sam wie czego chce. Cena akurat ma tu najmniejsze znaczenie.

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.

Qubric, 24 Kwi 2005, 16:09

 

>Parantulla - marketing? Czuję że nieudolność Handlu próbujesz przerzucać na producentów. Wejdź

>do marketu zobacz jakiej jakości są rowery - fakt że są kolorowe. Mnie się zdaje że po prostu

>polscy producenci dawali za mało zarobić handlowcom. W dodatku z dużym producentem zwłaszcza z

>akcjonariatem SP nie dało się pooszukiwać na podatkach ;)

 

A to dobre ha ha! Dawno tak sie nie uśmiałem. Akurat moja firma ma się świetnie w przeciwieństwie do tych, o których piszę do znudzenia. "polscy producenci dawali za mało zarobić handlowcom" Wiesz Qubric, raczej trudno zarobić na telewizorze, który stoi miesiąc na półce bo nikt kto nie cierpi na zaburzenia wzroku go nie chce.

Pooszukiwać na podatkach da się z każdym ;-)

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.

Poza tym - Qb_1 Nie wiem czy zauwazyłeś...

 

Keynesiści jak i sam Keynes i Kalecki

NIE BYLI ANTYKAPITALISTYCZNI ! ! !

 

Nie twórz tutaj nastepnej mitologii. Ich teorie rynkowe sa jak najbardziej kapitalistyczne i wolnorynkowe. Sa na miarę rzeczywistości którą mają opisywać. A zapotrzebowanie na nie równiez było całkowicie rynkowe, bo były to doswiadczenia wielkiego kryzysu końca lat 20stych XXw. One powstały w drodze ewolucji z liberalnych i mocno aksjomatycznych teorii powstałych u progu rewolucji przemysłowej, które były niewystarczjace. Każdy podmiot rynku oddzaływuje na rynek - równiez państwo nie jest na niego obojętne (nawet jeśli nic nie robi). Dlatego musi wiedzieć jak działać skutecznie i nie popełniać błedów które pogłębiały kryzys przekształcając go w tzw. "wielki kryzys". Nad tym pracowali Keynesiści.

parantulla, 24 Kwi 2005, 16:21

 

Sory ale z tymi TV to n ormalnie pierd.... Unimory szły jak woda. Zna ludzi którzy po 10 latach jeden kondensator w nim musięli wymienić. Obraz nadal jest ostry w przeciwieństwie do Sonego który od nowości miał skrzywiony obraz i nie dało się ustawić zbieżności kolorów na dole ekranu (tak miały wszystkie trynitrony i to zekomo drugiej generacji). Tymczasem kupiem monitor komputerowy w podobnej cenie i po roku nie byłem w stanie tego zareklamowć bo sprzedawca zwinął sie z polskiego rynku.

 

Co do stania na półkach. Best reklamował Radmory LS40 w taki sposób ze po 5 dniach łaskawie można było się umówic na odsłuch, po czym sadzali pacjęta w odległości 1,5 metra od kolumn i dawali potencjometr na g.12 Dziesięc minut z tym dźwiękiem dało się wytrzymać. Po czym sprzedawca stwierdził... mamy tu oczywiście lepsze kolumny - i pokazał jakies brytyjskie gówno typu Castle czy jakies Avance (oczywiście te tańsze modele). W kilka miesięcy póżniej sprzedawali tak nawet Sonab (takie dziadostwo z tektury i z jednym kondensatorem, ale za to tanie) i równiez je goraco polecali!

 

Więc nie pierdziel mi że się starałeś, bo widziałem jak starał się renomowany sklep przy sprzedaży Radmorów i to wtedy kiedy Radmory miały bardzo dobre recenzje i musięli wręcz zniechęcać klientów do ich zakupu żeby mogli sprzedać coś innego.

Nie widzę innej przyczyny jak tylko kasa którą producent dawał zarobić sprzedawcy.

Qubric.

Do tej pory uważnie czytałem Twoje wpisy (niektóre po dwa razy bo łzy śmiechu rozmazywały mi nieco ostrość) i starałem się w miarę rzeczowo do nich odnosić. Po ostatnich chyba mi się już odechciało. Skoro Ty wszystko wiesz lepiej na zasadzie "bo ja widziałem to wiem" to po cholere mam sie wysilać.

 

"...Sory ale z tymi TV to n ormalnie pierd.... Unimory szły jak woda. Zna ludzi którzy po 10 latach jeden kondensator w nim musięli wymienić. Obraz nadal jest ostry w przeciwieństwie do Sonego który od nowości miał skrzywiony obraz i nie dało się ustawić zbieżności kolorów na dole ekranu (tak miały wszystkie trynitrony i to zekomo drugiej generacji). Tymczasem kupiem monitor komputerowy w podobnej cenie i po roku nie byłem w stanie tego zareklamowć bo sprzedawca zwinął sie z polskiego rynku..."

 

Tak miały wszystkie trynitrony? Zakładam, że osobiście to sprawdziłeś a nie powielasz zasłyszane gdzieś banialuki.

 

"...Najpierw padł Romet - pod koniec obecności na rynku produkował już całkiem dobre rowery (oczywiście składaki z części dalekowschodnich, ale jako firma dająca gwarancję i działająca na rynku od dawna musiał je robić względnie drogo, mając w perspektywie konieczność ponoszenia kosztów servisu)..."

 

A to ci historia. Rozumiem, że pozostali producenci rowerów nie ponoszą kosztów serwisu.

 

"...Efekt jest taki, że teraz masz na rynku już tylko rowery z Chin po 300-400zł. coraz gorszej jakości, a każdy nieco lepszy rower - ważący mniej niż te tony taniego żelastwa (to jest np. klasy takiego starego Jaguara, Diamonda czy Favorita) kosztuje ponad 2tys.zł..."

 

Kompletna bzdura bez pokrycia w rzeczywistości. No, chyba, że w Twoim wyimaginowanym matriksie.

 

"...Więc nie pierdziel mi że się starałeś, bo widziałem jak starał się renomowany sklep przy sprzedaży

>Radmorów i to wtedy kiedy Radmory miały bardzo dobre recenzje i musięli wręcz zniechęcać klientów do

>ich zakupu żeby mogli sprzedać coś innego..."

 

Ech... Nawet nie chce mi się tego komentować.

 

Wiesz, może Pan Heniek z przystanku PKS w Pierdziszewie Górnym byłby pod wrażeniem. Ja jakoś nie jestem.

Ja jestem od tego, żeby spełniać zachcianki klienta a nie siedzieć w pustym sklepie zarośniętym pajęczynami i ronić łzy nad losem bandy niedorozwojów żyjących w przedświadczeniu, że klient jest idiotą i zapłaci 9.000pln za kolumny Tonsilu a jak nie zapłaci to kij mu w oko bo czy się stoi, czy się leży, pensja plus premia się należy.

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.

przeczytałem cały temat "od dechy do dechy" i muszę tylko stwierdzić jedno z przykrością ...... żal mi Was.

Po 1. fakt że Tonsil ma zaledwie kilka ciekawych głośników w swojej ofercie (16tki, 20tki może jakaś 30-tka), które mają dosyć ciekawe parametry, ale .... TU UWAGA pewnie nie o wszystkich tych produktach wiecie, bo to co Tonsil oferuje na swojej stronie (polskiej nie wiem jak jest na innych) to tylko przedsmak tego co ma w swojej ofercie ( właściwie to można powiedzieć że w ofercie na polskiej stronie Tonsila znajdują się raczej najgorsze badziewia (no może są ze 2,3 dobre produkty) a co z wersjami eksportowymi??

Po 2. Fakt, że jakością Tonsil nie grzeszy, ale dla chcącego nic trudnego, można "znaleźć" dobre produkty

Po 3. Postęp jak postęp, chcecie żeby polski producent miał głośniki z najwyższej półki, ja też chcę!!! a kto kupi głośnik Tonsila jak będzie on w cenie 400 PLNów? Znajdzie się ktoś? ja wątpię, szczególnie że mamy takie właśnie a nie inne podejście do swoich wyrobów...( a propos dawna Tesla wcale nie oferuje lepszych wyrobów niż Tonsil - raczej gorsze, a opinie nawet niezłe? jak to się dzieje? - CUDZE CHWALICIE SWGO NIE DOCENIACIE

Wreszcie po 4. Po co nam Tonsil ze swoim badziewiem no nie? Przecież teraz mamy dużo lepszą firmę w Polsce z większym uznaniem - ALPHARD taaaakie magnesy mają te głośniki, a membrany papierowe, a zawieszenia gumowe itp, itd. Tylko wystarczy spojrzeć na ich charakterystyki (widział kto? bo ja tak...) to ręce opadają, no ale w końcu ta cena...

FAKT zajebistej barwy dźwięku to Tonsile nie mają, ani przestrzenności ani innych takich tam rzeczy, ale za tę cenę uważam że są to bdb przetworniki i tu chyba nie ma o czym dyskutować...a kto nie wierzy niech sobie porówna np Tonsila z górnej półki z dolną półką np tak słynnej Vify (polecam wersję TC ;-) )

parantulla, 24 Kwi 2005, 19:43

 

Tak sprawdziłem. Wszyscy znajomi którzy kupili ten właśnie model Trynitrona Sony mieli ten sam problem. Potwierdzono też w serwisie że w tej generacji kineskopów nie można prawidłowo ustawić zbieżności kolorów na dole ekranu. Modele produkowane w Irlandii i Hiszpanii przed ok. 15-10 laty (ten złom sprowadzali jeszcze 8 lat temu do Polski – zapewne tacy sprzedawcy jak Ty bardzo troskliwi i czuli na potrzeby klientów i nowoczesność sprzedawanych im produktów.

 

Rowery z hipermarketów praktycznie nie mają serwisu. Jak się rozleci mogą wymienić na taki sam badziew. Sprzedają je jak ziemniaki. Zakładają chyba ze na rowerze o masie 17kg (przy kołach dziecinnych 20’ i tak nikt nie będzie jeździł na tyle długo żeby ujawniły się wady objęte gwarancją). Chcesz mieć lepiej – proszę bardzo ale za nie mniej niż 800-1000zł. w sklepie sportowym. Może nie wiesz jak wyglądały rowery o których napisałem. Co nie dziwi skoro sprzedajesz genialne wynalazki z dalekiego wschodu, w trosce o klienta oczywiście i zgodnie z jego wymaganiami co do jakości za 300zł.

Może w ogóle nie wiesz jak wygląda rower.

Polecam stronę firmy „Sójka”.

 

Radmory (nie Tonsile, ale tego też nie wiesz bo przecież sprzedajesz tylko to czego potrzebują klienci, w trosce o nich jak zawsze). Kosztowały niewiele więcej niż komponenty do ich budowy. Davis + Dynaudio w cenie detalicznej ok. 510+380zł. na kolumnę przy cenie za parę w granicach 2500zł. To były najtańsze kolumny z kopułką Dynaudio.

 

W Polsce byle dureń który coś kiedyś sprzedał uważa się za wielkiego speca od rynku. Większość z nich nie jest w stanie określić płynności finansowej, budzą się dopiero kiedy nie mogą zapełnić półek towarem i zaczynają handlować coraz tańszym gównem żeby szybciej schodziło.

 

Kolumny jak każdy droższy sprzęt w Polsce sprzedają się długo. Jeśli nie masz dość pieniędzy by zapełnić powierzchnie handlową to stać Cię na sprzedaż pietruszki albo boom-boxów z fajerwerkami - oczywiście wszystko dlatego ze tego potrzebują klienci?

 

Zawsze to miło dla siebie własny niedostatek wytłumaczyć potrzebami klientów.

saczek_XTRM, 24 Kwi 2005, 20:39

 

Nooo nareszcie! Pojechałes po całości, ale to porównanie z Vifą TC bardzo trafione.

Zwłaszcza wersji TC 16cm z takim polipropylenem Tonsila o tym wymiarze. Tę plasyikową tanichę niby skandynawską Akustyk sprzedawał coś po 180zł. A ludzie ię oburzali że GDN 13/50/9 kosztuje 176zł. (porównanie gówna do twarogu).

 

Tesla to kicha jakich mało. Nie słyszałem poprawnie grających Tesli. Najmniej wad miały te stosowane przez Aqustique Quality (ale oni unikali ich na średnich i łączyli nawet ze Scan Speakami).

Qubric -> po 1sze jak widze wolales koniunkture w Ameryce czasow Cartera. Po 2-gie, stwierdzenie o gospodarce idealnej i wydumanych zalozeniach jak ulal pasuje do..."General Theory" Keynesa. Pytanie, ktore kiedys Ci zadalem. Rownania bilansu, proponowane przez Keynesistow (ale uznawane i przez monetarystow) sprowadza sie do r-nia rozniczkowego 2-go rzedu. Dostaje sie rownanie oscylatora z nieliniowa funkcja tlumienia. Poniewaz zarzuciles mi kiedys nieuctwo (fakt, ekonomia nie byla moim pierwszym kierunkiem, wiec poniekad masz racje - jestem amatorem) pytam, gdzie (akurat to wiem) leza zalozenia, ktore obnizaja ogolnosc modeli Keynesowskich. Zanizaja do tego stopnia, ze modele te maja zastosowanie jedynie w bliskim otoczeniu punktu rownowagi... to chyba proste pytanie dla ekonomisty- z w mare przyzwoitymi podstawami matematycznymi. Pytanie 2, o czym niewiedzial Kalecki (wskazowka - nazwisko E.Lorenza powinno cos Ci mowic). To tyle odnosnie mitologicznej poprawnosci wydumek Keynesa, Kaleckiego czy Laskiego.

 

Pozdr.

 

PS.: I zeszlismy z tematyki audio wiec Lukar wytnie ten tekst...

Qubric -> poza tym, ja jezdze po jaja na Malte ok? Nikt nie zabrania mi miec oleju w glowie- prawda. To co proponuja tzw. socjaldemokraci to dyktat glupoty...stad juz blisko do feminizmu i politycznej poprawnosci - towarow intelektualnych z jednej polki z chlamowatym rowerem z hipermarketu. Stad blisko tez do eko szalencow, ktorzy kaza nam zamykac elektrownie atomowe i palic ekosloma lub uzywac kolektorow slonecznych. Do tego dyktatu glupcow i intelektualnej miernoty prowadzi nas rownanie w dol czyli wszelkiego rodzaju polityka spolecznej sprawiedliwosci i egalitaryzmu za wszelka cene...

 

Pozdrawiam serdecznie.

>Do tego dyktatu glupcow i intelektualnej miernoty prowadzi nas rownanie w dol czyli wszelkiego rodzaju polityka spolecznej sprawiedliwosci i egalitaryzmu za wszelka cene...

 

A co to ma wspólnego z faktami rozpieprzania i rozgrabiania naszego majątku narodowego? Co ma piernik do wiatraka? Co do tego ma ideologia?

qb_1, 24 Kwi 2005, 21:15

 

Po pierwsze i ostatnie.

 

Mam w dupie koniunkturę w USA, jaka by nie była, bo mnie to wali, zwisa i powiewa. I jeszcze długo będzie.

Jeśli miałbym "woleć" to wolałem koniunkturę za kadencji Clintona.

Stiglitz (a on zapewne znał juz równania choć tez keynesista, bo w sumie wyprowadzał gospodarkę w warunkach chyba jednak nierównowagi). Przynajmniej nie pierdzielił tak jak Laffer - czyli długo i o niczym... O! Ten to dopiero miał równania. Tylko że nikt nie wiedział od czego zaczynał, poza bredzeniem o tym co jest lepsze dla "ludu" (pracującego miast i wsi???).

 

Ekonomistą na szczęscie nie jestem. I dobrze bo jak ich czytam to mam watpliwości czy potrafią napisać poprawnie (tj. czytelnie bez wzbudzania wątpliwości) jakikolwiek wzór matematyczny ;)

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.