Skocz do zawartości
IGNORED

Bi-amping - różne długości kabli.


Baron

Rekomendowane odpowiedzi

Pozostaje jeszcze problem interreakcji kabla traktowanego jako czwórnik , na obwody wejściowe ( nie mówię o dopasowaniu impedancji) oraz wyjściowe. Wiem z doświadczenia ,że interkonekt np. 45 centymetrowy , a 1,5 metrowy brzmieć może inaczej,

a zupełnie inaczej brzmi kiedy gramy np ze zwoju 100 metrowego.

(linie długie , odbicia na impedancjach itd).

Problem pozostaje więc otwarty...

  • Redaktorzy

To Audioquest twierdzi, ze przy dlugosci interkonektu okolo 85 cm (ICH interkonektu, jak sadze), nastepuje optymalne ustabilizowanie impedancji, zaburzonej uprzednio przez przejscie przez wtyk od strony zrodla. Zapomnieli dodac, co sie dzieje na wtyku od strony odbiornika, ale moze nie ma to znaczenia? Albo zalezy bardziej od impedancji wejscia?

Żeby dojść do czegoś sensownego, należałoby zacząć od tego że kable to nie głośniki, a tego kilka osób na forum nie zaakceptuje.

Kabek sam w sobie nie gra, tylko "łączy" np. źródło ze wzmacniaczem, lum wzmacniacz z kolumnami. "łącząc" zmienia warunki pracy zarówno układów wyjściowych jednego urządzenia jak i wejściowych innego. Oczywiście takie połączenie musi trwać kilkadziesiąt dni (normalny cykl odsłuchowy na zachodzie), tak aby urządzenia przyzwyczaiły się (lub nie) do siebie. Jeśli się przyzwyczają to uzyskamy klarowny i czysty dźwięk, jeśli nie to recenzent albo skrytykuje któreś z urządzeń, albo sprawdzi inną konfigurację jeśli to dobry recenzent.

Celowo napisałem w taki audiofilski sposób, pomijając pojęcia fachowe, ażeby wszyscy zrozumieli. Takie wykłady pamiętają pewnie wszyscy elektronicy za szkoły, więc wiedzą o co biega.

Podsumowując- kabel MA pojemność i kilka innych cech, które wpływają na urządzenia które łączy i w ten sposób pośrednio faktycznie wpływa na uzyskane w danej i tylko w danej konfiguracji brzmienie. Chociaż konkretny kabel (srebro, bardzo duża pojemność itp.), może powodować podobne skutki w różnych konfiguracjach i stąd bardzo konkretne opinie na temat paru kabli na rynku i z kolei różne zachowanie bardziej neutralnych kabli.

Pozdrawiam

Co rozumiesz pod pojęciem : "Oczywiście takie połączenie musi trwać kilkadziesiąt dni (normalny cykl odsłuchowy na zachodzie), tak aby urządzenia przyzwyczaiły się (lub nie) do siebie.", z akcentem na "przyzwyczaiły"?

Na studiach mieliśmy takiego kolegę, cichy, spokojny, niczym się specjalnie nie wyróżniał. Aż pewnego razu gruchnęła wieść, że facet poszedł do docenta z katedry fizyki z własnym opracowaniem obalającym teorię względności Einsteina. Docent podobno przeczytał i zapytał:

- Pan u mnie zdał egamin?

- Tak.

- To zabieraj Pan to, tylko szybko, bo cofnę.

zarzucajac innym pisanie bzdur sam walisz glupoty kompletne

predkosc prady w przewodniku jest rowna predkosci swiatla-nie ma dyskusji

oczywiscie sygnal (zalezny od predkosci pr fazowej) rozchodzic sie moze wolniej (a takze szybciej!!! - fizyka zna takie sytuacje

ale wtedy nie mozna przeslac informacji z taka predkoscia.. niewazne)

wyciagajac mase relatywistyczna elektronu itd tylko sie osmieszasz

od kiedy to predkosc pradu jest rowna predkosci elektronu? czlowieku elektron w miedzi ma predkosc kilka centymetrow na sekunde

gdzie tu wzrost masy?!!!!

prad to strumien elektronow a ruch rozpoczyna sie praktycznie jednoczesnie w kazdym przwodniku

a napiecia w kineskopach sa po to zeby elektron mial na tyle energii zeby luminofor zaswiecil

to ze masz warstwe polprzewodnika - zwykle tlenku ma znaczenie raczej na zlaczach a sam sygnal bedzie biegl raczej troszczke glebiej w metalu

dalej twierdze ze orzesuniecie fazowe zwiazane ze zmiana dlaugosci kabla o 10cm bedzie tysiac razy mniejsze niz zwiazane z podlozeniem

sobie pod tylek gazety i zmiana wysokosci odsluchu

pojemnosc rzedu pikofarada dla sygnalow woltowych jest pomiajalna a juz na pewno roznica o 5% na kanalach

wez pod uwage ze wystarczy rozna dlugosc sciezki we wzmaku dla lewego i prawego kanalu zebyc mial wieksze roznice

o cedeku juz nie wspomne

patefonie, ślicznie to zrobiłeś :-))))) twój największy wróg nie zrobiłby tego lepiej...

Swoją drogą musialeś mieć bardzo "liberalnego" profesora fizyki....

Powtarzam to co napisałem, elektrony (podczas przepływu prądu w przewodniku np w "sznurze" od lampki nocnej) poruszają się z prędkością ok. 1 cm/s (jednego centymetra na sekundę)

Bardzo Cię proszę napisz coś wiecej, bo lubię czytać takie teksty jak Twoje :-)))))

Zamiast za przeproszeniem p......... duby smalone proponuję udać się na stronę

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Oczywiście tylko dla tych , którzy cokolwiek łykają z matmy i fizy

Życzę miłej lektury.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Dla mnie elektrony mogą sobie nawet stać w miejscu. Przecież chodzi o szybkość przesyłania sygnału, a ta jest o kilka rzędów wielkości większa dla elektrycznego. Opóźnienie fazowe dla częstotliwości akustycznych na kablu dłuższym o metr będzie niemierzalne.

Oj Patefon. Odsyłam do książki z fizyki z zakresy szkoły podstawowej gdzie jest podana definicja prądu ektrycznego w metalu.

To z jaką prędkością płynie nie ma znaczenia. Tak jak odkręcasz wodę w kranie i płynie odrazu niezależnie od odległości od źródełka. Poprostu swobodne elektrony są w drucie i nieistotne to jest , czy głośnik w danej chwili napędza ten, który byłw cewce głośnika, czy ten który zdążył przypłynąć z kabla głośnikowego , czy ten z trafa w wzmacniaczu.

Teorii na temat kabli jest sporo i praktycznie wiekszość jest naciągana.

Niewielkie róznice w długości kabli będą niezauważalne ( pod warunkiem, ze jest to normalny kabelek ). Nawet jak wzrosnie nieznacznie pojemność to i wzrośnie indukcyjność i właściwości falowe kabla zostaną zachowane, z innych powodów również. Zaraz znajdą się tacy co się czepią tego, że sygnał akustyczny ma zbyt niską częstotliwość żeby zachodziły na nim właściwości falowe. Może i to prawda, ale nie tak do końca.

Co do półprzewodnikowych właściwości miedzi, uważam również , że jet to naciągactwo uzasadiające potrzebę stosowania super czystej miedzi. Nie chodzi o tworzenie rlenków na powieżchni, tylko o o krystaliczną budowę metalu w połaczeniu z zanieczyszceniami. Ale tak jak mówię jedną z takich teorii gdzieś wyczytałem i żeby nie wyweoływać buży to wg. mnie jest ona naciągana. Ponadto tak naprawdę nawet nie wiem czy faktycznie metale takie jak miedź mają krystaliczną budowę. Poprostu zasłyszane.

 

Pozdrawiam

no dobra ale to wlasnie ty zaczales z masa relatywistyczna elektronu

predkosc pradu jak najbardziej mozna porownywac z predkoscia swiatla a nawet powinno sie

bo to jest wlasnie predkosc propagacji fali EM w przewodniku

Tak ja zaczołem jako dowód na to, że nie można porównywać.

Gdzieś widziałem obliczenia dla kabli pod kątem właściwości falowych dla prądu i tam również nie była brana prędkość światła jako fali EM w miedzi.

Jak jeszcze to mam to postaram się odszukać.

fabianku wlasnie czystosc i dlugosc ziaren sa wazne i zasadniczo wplywaja juz nie tyle na jakosc - bo to trudno ocenic co na sposob w jaki kabel

wplywa na dzwiek

wlasnie odbicia na granicach ziaren moga troche napsuc w miedzi a domieszki lubia sie tez tam wytracac

aha miedz ma strukture kryst

dokladnie kubiczna czyli atomy w rogach szescianu

tyle ze nie caly przwodnik tylko lokalnie sa takie ziarna

a polprzewodnictwo to ma zwiazek jedynie z utlenianiem sie miedzi na powierzchni

wnetrze jako metal jest zdecydowanie metalem a do polprzewodnika to droga dalek

za to tlenek jest z tego co pamietam izolatorem albo polprzewodnikiem

w kazdym razie na realnej powierzchni zawsze jest inaczej niz w matalu ale na dzwiek nie bedzie to mialo raczej wplywu

prad poplynie glebiej. gorzej jak laczysz zasniedziala miedz z zaciskami

powstaje kanapka co ma pewna pojemnosc

ale te kanapki beda takie same dla obu kabli niezaleznie od dlugosci

prad to wlasnie fala EM - jak swiatlo!!! czyli pole

pod wplywem tego wlasnie pola elektrony zaczynaja ruch

predkosc fali EM zawsze jest rowna predkosci swiatla w osrodku

Mam pokrewną uwagę do głownego tematu. Jedni twierdzą, że kable nie mają wpływu, inni , że mają . Ucho ludzkie nie jest instrumentem pomiarowym i podobnie jak reszta zmysłów jest niedoskonałe a wrażenia bywają bardzo subiektywne gdyż tak naprawdę każdy inaczej słyszy Generalnie , podchodząc do tego czysto metrologicznie kable nie miałby wpływu gdyby widmo częstotliwościowe sygnału na wejściu kabla było takie samo jak na wyjściu. Czy jest na forum elekronik mający dostęp do odpowiedniej aparatury pomiarowej ? Wymagałoby to generatora pozwalającego wypuścić z siebie odpowiednio skomplikowany pod względem widma sygnał oraz jakiś analizator. Możnaby wtedy przebadać różne kable i zobaczyć jak to właściwe jest. Nie sądzę aby poważne firmy ( jeżeli jest cień prawdy w tym co piszą o swoich produktach i o wpływie kabli wogóle na dźwięk) opracowywały kable "na słuch". To wszystko musi mieć jakąś podbudowę teoretyczną i potem jest sprawdzane na przyrządach a nie uszami.

Patefon->Możliwe, muszę sprawdzić. Kiedyś miałem o tym artykuł w jakiejś prasie i właśnie tam brali inną prędkość dla miedzi. Z tym , że czytałem to dawno i mogę się mylić.

Natomiast w przypadku audio raczej kożystamy z przewodnictwa elektrycznego, a nie z falowego. Jeżeli falowe powstaje to jest ono pasożytnicze. Dlatego uważam, że kable mogą mieć wpływ na dźwiek w sposób pośredni. Bo np: fala odbita jeżeli powstaje przy szybkonarastających sygnałach akustycznych, będzie miała mały wpływ na utratę energii prądu w obwodzie minimalny ( oczywiście mam namyśli sygnały akustyczne, w krótkofalarstwie jest wręcz na odwrót). Ale ta niewielka energia może naprzykład zakłócić w jakimś niewielkim stopniu pracę sprzężenia zwrotnego wzmacniacza, co może się objawić nieznaczną zmianą dźwieku. Możemy badać tłumienia kabla dla poszczególnych częstotliwości przyżądami i zreguły zawsze wychodzi, że przy naszych długościach jest bezznaczenia. Ale jak zmierzyć jaki dany kabel ma wpływ na pracę danego wzmacniacza, przy konkretnej kolumnie.

Tu wcale nie musi chodzić o kabel tylko i wyłącznie jako filtr. On może mieć wpływ na pracę użądzeń które łączy.

Dlatego twierdzę , że kwestia jest trudna do zbadania. Może się okazać, że wszystko po trochu łacznie z naszą autosugestią.

 

Pozdrawiam

JacekPlacek, link do takiego artykułu (starego) już się na forum kiedyś pojawił. Widać było np. wyraźnie, jak zwykłe grube kable zamulają. Poszukaj.

-. romekp: Słuchałem kiedyś grubego kabla na palec z cieniutkich linek miedzianych. Dźwięk zmulony i przygłuchy. Wygrzewanie takiego kabla to - uważam - robota głupiego.

Pozdr.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.