Skocz do zawartości
IGNORED

O audiofilach w Wiedzy i Życiu...


Decao

Rekomendowane odpowiedzi

twonk, 2 Mar 2006, 12:15

>których nie powinno się jeść aluminiowymi (np. dowolna sałatka z sosem vinaigrette) czy

>srebrnymi sztućcami (np. kogel mogel) ani przechowywać w naczyniach z tegoż materiału - właśnie ze

>względu na ryzyko metalicznego posmaku? ;-)

Rozpuszczają??? Sorry pytam poważnie.

pozdr

>wolf

Nie mam pojęcia co robią, ale bodajże srebro wchodzi w jakąś reakcję z siarką zawartą w żółtku... a co do aluminium, to już od dawna odchodzi się od niego przy żywności - w wielu potrawach psuje smak. Pewnie to zależy od stopu aluminium... Kiedyś (dawno temu) zrobiłem bigos w aluminiowym garnku i następnego dnia musiałem go wyrzucić... ;-)

nie - nie o idei mówię :-)

o konkretnym neutralnym sprzęcie

oczywiście nie neutralnym w stopniu doskonałym, ale wystarczającym do tworzenia nagrań, których słuchamy :-)

profesjonaliście neutralny sprzęt jest niezbędny do tego, żeby nagranie zabrzmiało tak jak on chce czy też jak najpodobniej do tego co słyszy na żywo

do tego potrzebny jest sprzet, który nie koloruje muzyki, nie dodaje od siebie ciepełek, słodkości, nie zmiękcza, nie wygładza itp.

nie wprowadza zniekształceń "addytywnych" czyli nic nie dodaje od siebie - nie nadaje nagraniu własnego charakteru

co nie znaczy, że nie wprowadza jakichś zniekształceń "substraktywnych" - nie jest nieskończenie szybki, szczegółowy itp.

bo sprzętu doskonałego nie ma :-(

ale neutralny jest :-)

taki sprzet niekoniecznie jest czymś pożądanym przez audiofila, bo eksponuje kolorki, charakterek i zniekształcenia nieneutralnych sprzetów towarzyszących - może np. zabrzmiec ostro ;-) - neutralny musi być cały system

no i wiele nagrań nada się tylko do kosza

 

osobiście przystąpiłem do kompletowania takiego neutralnego systemu (idąc za radą Siegfrieda Linkwitza), ponieważ potrzebuję mieć "wgląd w nagrania" żeby wiedzieć jak kolorują i co i w jakim stopniu maskują moje konstrukcje DIY (kolumny)

 

mam już pierwszy element - słuchawki Fostex T50, ogromnie krytykowane przez audiofilów i ogromnie cenione przez profesjonalistów

teraz wzmacniacz do słuchawek o opinii (nie u wszystkich pochlebnej ;-) ) neutralnego (będzie "na dniach") i profesjonalne źródło z wyjściem słuchawkowym (jeszcze szukam Tascam, Studer itp.)

dopiero mając wszystkie elementy toru przystąpię do ostatecznej optymalizacji na ucho - będę miał wybór kilku opcji - ze wzmakiem (jeszcze jeden w drodze) lub bezpośrednio ze źródła, T50 i do porównania moje stare HD580, polecane przez Linkwitza Shure i może jeszcze coś :-)

- metoda "comparison by contrast" (

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) ) i bateria specjalnych samplerów Tacet (

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

>graaf

Asasello w "Mistrzu i Małgorzacie" sugerował tytułowej bohaterce, żeby nie wstydziła się swojej nagości, ponieważ widywał kobiety nie tylko całkiem nagie, ale nawet całkiem obdarte ze skóry... ;-) Obawiam się, że gdybym to ja miał słyszeć absolutnie wszystko, przestałbym wkrótce lubić muzykę (podobno częste u muzykologów), a już na pewno większość swoich płyt. ;-) BTW, kobiety też chyba bardziej wolę w jakichś zwiewnych fatałaszkach, niż kompletnie nagie (żeby już nie być drastycznym i nie wspominać o rentgenie czy sekcji)... ;-) Ale niech każdy słucha co i jak lubi, więc szczerze życzę Ci sukcesu na Twojej drodze i żebyś się przy tym jeszcze dobrze bawił...

graaf, 2 Mar 2006, 13:07

 

 

>o konkretnym neutralnym sprzęcie

>oczywiście nie neutralnym w stopniu doskonałym, ale wystarczającym do tworzenia nagrań, których

>słuchamy :-)

 

A zaraz potem dodajesz, że zaczynasz taki kompletowac...

Jak zwykle pierniczysz powtarzane przez innych opinie i poglady, których sam nigdy dotąd nie zweryfikowałeś.

 

>bo sprzętu doskonałego nie ma :-(

>ale neutralny jest :-)

>taki sprzet niekoniecznie jest czymś pożądanym przez audiofila, bo eksponuje kolorki, charakterek i

>zniekształcenia nieneutralnych sprzetów towarzyszących - może np. zabrzmiec ostro ;-) - neutralny

>musi być cały system

>no i wiele nagrań nada się tylko do kosza

 

Takie stwierdzenia świadczą tylko o tym, że nie masz żadnych własnych doświadczeń. Jesteś na początku drogi, a zachowujesz się ,jakbyś wszystkie rozumy pozjadał. Syndrom neofity i tyle. Nie wystarczy się tylko naczytać - trza to przeorać.

dzięki, wzajemnie :-)

ze swej strony muszę powiedzieć, że DIY to rzeczywiście świetna zabawa

 

owszem, ja po prostu lubię surowe brzmienie :-)

dla mnie punktem odniesienia jest żywa muzyka, jej słucham przede wszystkim

[dlatego nie mam czasu na liczne "krytyczne odsłuchy" różnych "klocków" i kabli itp. w salonach czy "klubach audiofila", które wg kryteriów tego forum czynią tzw. osłuchanego audiofila, którego opinie warte są uwagi ;-)) ]

 

żywa muzyka jest przede wszystkim rześka, twarda i właśnie ŻYWA, a w życiu jest i piękno i niepiękno ;-)

piękno ŻYWE jest zawsze trochę niepiękne i to czyni je rzeczywiście pięknym :-)

w HiFi chodzi o to, żeby oddać sprawiedliwość tej prawdzie, tej w sumie brutalnej ale i jednoczesnie eterycznej energii którą jest żywa muzyka

 

hi-end odszedł od idei HiFi

stał się po prostu ideą marketingu segmentu drogiej elektroniki konsumenckiej :-(

 

po prostu nie cierpię sprzętu, który dodaje coś od siebie

nie trawię sztucznego brzmienia, ta sztuczność zabija to co jest piękne w żywej muzyce, odbiera jej naturalną energię

by pozostac przy damskich analogiach - dla mnie makijaż szpeci piękną (jak i tę mniej piękną) kobietę

a silikonowe piersi są po prostu odrażające mimo iż mają niekiedy doskonalszy kształt niż naturalne

 

zauważ, że dla artysty, który "widzi więcej" :-) to własnie naga kobieta o naturalnych kształtach jest piękna

stąd akt

nie ma takiego gatunku malarskiego jak "kobieta w zwiewnych fatałaszkach" :-))

akt rządzi :-)

 

podobnie najpiękniejsza jest naga muzyka :-)

 

IMHO

pozdr.

graaf

Tak graff, jak zwykle Ci, którzy nie zgadzają się z Twoimi wywodami to trolle:-) Bo jakże można krytykować geniusza...

A Ty jeśli chodzi o audio, zwykły cienias jesteś;-)

>graaf

Coś mi się zdaje, że jakbyśmy pozbierali do kupy te co bardziej znane obrazy rozebranych kobiet, to więcej byłoby takich, gdzie co nieco jest pozasłaniane (ręką, fragmentem prześcieradła itp.) albo dobrana jest taka poza, że nie wszystko jest odsłonięte... Poza tym czy dopuszczasz myśl, że te akty są z reguły nieco wyidealizowane? Co więcej, z racji wykonywanego zawodu mam sporo do czynienia z fotografią i z retuszem w Photoshopie...;-) Kiedy widzę jakieś akty w Playboy'u, umiem docenić pracę grafika, bo sam spędziłem na takim wygładzaniu i poprawianiu pewnie kilka tysięcy godzin... ;-) Rozumiem, że Ty byś wolał piękno "nagiej prawdy" - wągry, wypryski, jakieś włoski w nieoczekiwanych miejscach, przebarwienia skóry, cellulitis i niedostatki sylwetki... Wierz mi, retuszując akty (a nawet tylko portrety) można się niekiedy zniechęcić do kobiet... ;-) Nawet nie wiesz jak się cieszę, że z wiekiem wzrok mi się pogorszył - bo jakby coraz więcej kobiet mi się podoba... ;-) Ale cóż, są i tacy, którzy pasjonują się naturalizmem w sztuce... Pamiętam taki obraz (malarza sobie nie przypomnę) - zbliżenie kobiecej vaginy w rozmiarze przynajmniej metr na metr - z dokładnością do jednego włoska. Nie nazwałbym tego pięknym... podobnie jak nie muszę prześwietlać kobiety ani robić jej badań genetycznych czy pomiarów anatomicznych, żeby przeżyć z nią coś pięknego... To tyle na temat mojego stosunku do "nagiej prawdy"... ;-)

jar1

Księga zwana Regulaminem, nic nie wspomina o zakazie podpuszczania :-)

Z czego postać virtualna graaf, skwapliwie korzysta.

 

Nie mam takiego odczucia, żeby graaf pwtarzał mantrę:

"ząb, zupa zębowa, dąb zupa dębowa,..." :-)

czy też

obrażał, prowadził akcje reklamowe,...

A także udzielał się w wątkach "o dużym stopniu zagrożenia" & wodolejstwa :-)

 

Pozdrawiam

Re: jar1, 2 Mar 2006, 14:12

 

???

za pozwoleniem Jar1

a gdzie Ty się "nie zgodziłeś z moimi wywodami"

W OGÓLE SIĘ DO NICH NIE USTOSUNKOWAŁEŚ a jedynie do mojej osoby określając mnie za pomocą pogardliwych i obraźliwych określeń

 

a to ściśle odpowiada definicji trollingu

to jest trolling, po prostu

 

i nigdzie nie napisałem, że "jesteś trollem"

tylko, że ten Twój konkretny wpis to przykład trollingu

 

>>cienias jeśli chodzi o audio

>Ale cóż, są i tacy, którzy pasjonują się naturalizmem w sztuce... Pamiętam taki obraz (malarza sobie nie przypomnę) - zbliżenie kobiecej vaginy w rozmiarze przynajmniej metr na metr - z dokładnością do jednego włoska.

 

Ale to już nie jest naturalne;-) W tym przypadku to raczej zboczenie:-)

Re: R.u.s.t, 2 Mar 2006, 14:24

 

>Księga zwana Regulaminem, nic nie wspomina o zakazie podpuszczania :-)

>Z czego postać virtualna graaf, skwapliwie korzysta.

 

hehe przejrzałes mnie

górą inteligencja :-)

a podpuszczanie to motor dyskusji

i poniekąd istota sokratejskiej metody nauczania ;-)

 

dzięki za dobre słowo

 

pozdr. ślę Ci postacio virtualna R.u.s.t :-)

 

tzw. "graaf" ;-)

>Ale to już nie jest naturalne;-) W tym przypadku to raczej zboczenie:-)

 

oj jar . . . nie powiesz chyba, ze bys sobie chociazby z ciekawosci nie obejzal waginy 1mx1m ;)

 

A co do dzwikeu . . . hmmm. . . prawda jest taka ze na CD praktycznie zawsze mamy upiekszone (masterowane) nagrania - i tak brzmia dla olbrzymiej wiekszoscli ludzi poprpstu lepiej. Co wiecej . . . gdyby taki surowy slad wsadzic na CD to raczej nikomu by sie nie podobalo.

 

Podobnie jak ze zdjeciami te sa bardzo ladne - doskonale wrecz

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

mimo ze sa nienaturalne - tak wlasnie "wygladaja" plyty CD dzisiaj - sa atrakcyjne a nie naturalne.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Witam. Pozwólcie że opowiem Wam krótką anegdotkę na temat hi fi. Siedziałem sobie kiedyś na kolacji w Marriocie, w tle leciała jakaś nudna muzyka poważna, ogólnie było strasznie nudno. Z nudów zacząłem sobie wsłuchiwać się w tą muzykę i analizować ją. Dźwięk był naprawdę kiepski. Podbarwiona średnica, mało wysokich tonów i do tego takie nienaturalne zniekształcenia góry. Basu bylo mało ale za to był zupełnie niekontrolowany. O braku stereofonii nie wspomnę. Ogólnie beznadzieja. Po przemówieniach mogłem już wstać od stołu - i wtedy okazało sie że niedaleko mnie, za filarem siedział sobie prawdziwy kwartet smyczkowy i grał muzykę na żywo. Na początku stwierdziłem że się wygłupiłem, bo byłem wychowany sloganami że muzyka na żywo jest najlepsza. Zacząłem dalej ich słuchać i analizować dźwięk, ale dalej było beznadziejnie. Po chwili uzmysłowiłem sobie że z chęcią zaprosiłbym ich do mnie do domu żeby pokazać im co to naprawdę znaczy dobry dźwięk. Następnego dnia odpaliłem sobie zresztą kwartet smyczkowy na moim sprzęcie - i było dużo, dużo, nieporównywalnie lepiej. Pamiętam że uświadomiłem sobie wówczas że jeszcze nigdy na żywo nie słuchalem dobrego dźwięku. Na koncertach jest jazgot, chałas ludzi zakłóca odbiór, dźwięk jest prawie zawsze przesterowany. Podobnie w filharmonii czy operze - jeszcze nigdy w Teatrze Wielkim nie słyszałem dobrego dźwięku orkiestry - po prostu jest za daleko, nie ta akustyka w miejscu w którym siedzę, ktoś kicha, ktoś przełazi. Naprawdę dobry dźwięk słyszę jedynie odsłuchując go sobie z dobrego hi-fi. Jest wtedy bliskość muzyki, niemal intymny z nią kontakt. I na wszelkie gadanie że dźwięk na żywo jest ideałem - już tylko się uśmiecham. Nie jest ...

R.u.s.t, 2 Mar 2006, 14:24

 

>jar1

>Księga zwana Regulaminem, nic nie wspomina o zakazie podpuszczania :-)

>Z czego postać virtualna graaf, skwapliwie korzysta.

 

Księga również nie stanowi, że podpuszczanie musi mi się podobać.

A jesli to rzeczywiście podpuszczanie to moja reakcja i tak była zbyt powściągliwa. I w takim przypadku zachowuję sobie prawo do 'ciętej ripisty' :-)

Re: liamk, 2 Mar 2006, 14:34

 

>A co do dzwikeu . . . hmmm. . . prawda jest taka ze na CD praktycznie zawsze mamy upiekszone

>(masterowane) nagrania

 

nagrania są różne a ja po prostu chciałbym słyszeć to co było np. Twoją jako producenta intencją w konkretnym przypadku

do tego potrzebuję neutralnego sprzętu, nieprawdaż?

Re: jar1, 2 Mar 2006, 14:39

 

>A jesli to rzeczywiście podpuszczanie to moja reakcja i tak była zbyt powściągliwa. I w takim

>przypadku zachowuję sobie prawo do 'ciętej ripisty' :-)

 

ripostuj Jar1 - bardzo proszę choćby ostro :-) ale NIE TROLLUJ

cięta riposta to nie to samo co trollowanie

 

za trolLowanie oczekuję przeprosin

po prostu przegiąłeś

>nagrania są różne a ja po prostu chciałbym słyszeć to co było np. Twoją jako producenta intencją w

>konkretnym przypadku

 

producent w moim przypadku to nieco za mocne slowo ;)

 

>do tego potrzebuję neutralnego sprzętu, nieprawdaż?

 

tak, jendak taki "standard" neutralnosci jest bardzo szeroki . .. poki to nie bedzie jakies radyjko mono z glosnikiem 5cm albo hi-fi ale ustawienie EQ na V albo U :) itp. to nagranie powinno brzmiec dobrze (zgodnie z intencja producenta) - przynjamniej takie sa zalozenia przy produkcji audio.

graaf

Dzięki za miłe slowa.

Lubię Cię graafie :-)

Ale.....nie traktuj tego, jako flirtu czy zalotów :-)

 

Wyrażając Wielkie Umiłowanie Bliskiej Osoby, można to wyrazić (np.), tak:

Re: justas32, 2 Mar 2006, 14:35

 

>Pamiętam że uświadomiłem sobie wówczas że jeszcze nigdy na żywo nie słuchalem dobrego

>dźwięku.

cóż - nie jest łatwo o dobry dźwięk na żywo, podobnie jak i o naprawdę piękny naturalny biust

ale to nie znaczy że jedno i drugie nie jest ideałem :-)

to są ideały - a dźwięk audiofilski i silikon - podróby

i to nie sa idee "platońskie" - i jedno i drugie jest spotykane "w przyrodzie" ;-)

 

>ktoś kicha, ktoś przełazi. Naprawdę dobry dźwięk słyszę jedynie odsłuchując go sobie z dobrego

>hi-fi. Jest wtedy bliskość muzyki, niemal intymny z nią kontakt. I na wszelkie gadanie że dźwięk na

>żywo jest ideałem - już tylko się uśmiecham. Nie jest ...

takie jest Twoje doświadczenie, po prostu, ale Twoje jednostkowe doświadczenie nie ma - wybacz może pewną obcesowość twierdzenia - żadnego znaczenia dla kwestii ideałów :-)

 

pozdr.

graaf

Re: liamk, 2 Mar 2006, 14:49

 

>tak, jendak taki "standard" neutralnosci jest bardzo szeroki . .. poki to nie bedzie jakies radyjko

>mono z glosnikiem 5cm albo hi-fi ale ustawienie EQ na V albo U :) itp. to nagranie powinno brzmiec

>dobrze (zgodnie z intencja producenta) - przynjamniej takie sa zalozenia przy produkcji audio.

 

ja chcę żeby zabrzmiało bardzo dobrze, doskonale - ściśle zgodnie z intencją - i nie tylko nagrania "popowe" i inne popularne, przy których tworzeniu bierze się pod uwagę boomboxy ale i te bardziej elitarne produkcje

 

standard mi się chyba zwęża

audiophilus sum :-)

 

pozdr.

graaf

Re: jar1, 2 Mar 2006, 15:00

 

>>za trolLowanie oczekuję przeprosin

>>po prostu przegiąłeś

>Sam trollujesz, ja tylko trajlowałem.

 

nazywaj sobie to jak chcesz, co napisałeś to napisałeś

 

można się domyślić, że jest Ci głupio i ciężko z tego powodu

 

ulżyj sobie - PO PROSTU PRZEPROŚ

>graaf

A Ty, w przeciwieństwie do justasa, wypowiadasz się w imieniu ludzkości i głosisz uniwersalne prawdy, no nie? ;-)

Ponadto ciekaw jestem jak rozpoznajesz, kiedy biust jest naturalny, a kiedy jest to świetnie zrobiony silikonowy implant (nie mówię tu o rozdętych balonach z rozstępami i żyłami na wierzchu)? Robisz dziewczynie USG zanim się z nią prześpisz? ;-) I zastanawia mnie, czy dopuszczasz przynajmniej taką nienaturalność jak wstawienie zęba - czy może wolisz te naturalnie bezzębne? ;-)

O czym tu gadac...

Mnie wystarczy ze na dworcu ktos gra na skrzypkach lub harmoszce i od razu mam gesia skorke. Sluchajac na hifi zdaza sie to nie czesto.

Naprawde wspolczuje jezeli komus bardziej odpowiada muzyka z pudelek zamiast muzyki na zywo.

Ale moze za jakis czas wirtualny seks tez bedzie bardziej w cenie niz kontakt w realu (nawet z oklaplymi piersimi :))

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.