Skocz do zawartości
IGNORED

W. LYSIAK o BALCERKU


Jerzyk23

Rekomendowane odpowiedzi

Leszek, 24 Mar 2006, 12:26

 

Nie kombinuj jak koń pod górę. Jaki jest koń każdy widzi. Jak się ktoś nie może z nikim porozumieć, to co, wina tych wszystkich innych a nie jego? Póki co w Polsce są tylko dwie sztuki jednojajowych kaczorów a nie kilkadziesiat milionów.

To całkiem jak za komuny - naród z Partią, Partia z narodem, no, była tam jakaś grupka WARCHOŁÓW, też nie potrafili się porozumieć, ale to tylko grupka, zresztą najprawdopodobniej psychiczni...

Po czym znalazła się inna grupka, która potrafiła się porozumieć i tak powstał koń, który zaprzęgnięty do wozu, który miał szarpnąći ciagnąć wydzielił tylko mnóstwo owsiannego gazu. Szesnaście lat nic nie robil tylko ten gaz...

Jar ja wypraszam sobie!!!Ja nic nie kombinuje :O)I jesteś niegrzeczny pisząc cyt.

>Póki co w Polsce są tylko dwie sztuki jednojajowych

>kaczorów a nie kilkadziesiat milionów.

Jest jeszcze jednojajowy Donald Duck :O)

Napisz Jar jaka opcja by Ciebie zadowoliła.Czy taka:100% władzy w ręce PO! :O)

  • Redaktorzy

"To całkiem jak za komuny - naród z Partią, Partia z narodem, no, była tam jakaś grupka WARCHOŁÓW, też nie potrafili się porozumieć, ale to tylko grupka, zresztą najprawdopodobniej psychiczni..."

 

Otóż to, właśnie tak sobie wyobrażam obecne poglądy J. Kaczyńskiego na sytuację w naszym kraju. No, może poglądy sprzed jednego-dwu miesięcy, bo na dzisiaj żeby tak uważać musiałby już chyba być osobnikiem autystycznym. Dzięki dudi za syntezę.

qb_1, 22 Mar 2006, 17:51

>Nie wiem jak wyglada Twoje wyksztalcenie w zakresie ekonomii, dla mnie ekonomia byla drugim fakultetem.

Od razu zastrzegam, ze moje poglady sa mocno monetarystyczne<

 

To chyba był fakultet na uniwersytecie trzeciego wieku. Monetarsci wymarli dawno a Ty sie jeszcze ostales - niczym zywa skamielina. Tak jak Balcerowicz. Co swiadczy najlepiej o postepie jaki Polska poczynila przez ostatnie 17 lat jego macenia w gospodarce.

 

Wysoki kurs zlotego byl wynikiem wysokich stop refinansowych NBP. A to prowadzilo do wzrostu obslugi dlugu publicznego. Kiedy rosly stopy procentowe NBP, to minister finansow - Bauc, rwal sobie resztki wlosow z glowy, bo nie mial zaplanowanych srodkow w budzecie na obsluge wiekszego kosztu zadluzenia. Recepta na to moglo byc pozyczenie kolejnych pieniedzy na splate odsetek, czyli kolejne zwiekszanie zadluzenia dzieki dzailania NBP,

 

>jak wiadomo, C.Mech zwiekszyl skale, na jaka rzad zapozycza sie za granica. Proba zamiany walut na zlotowki na rynku polskim musi tworzyc presje na umacnianie zlotego, jednak o tym drobnym fakcie i hipokryzji Kazio nie wspomina. Gronicki robil to samo tyle, ze na mniejsza skale. On i Belka nie uprawiali tez takiej hipokryzji.<

 

Dlatego ze dzieki wysokosci stop procentowych NBP pozyczanie pieniedzy od zagranicy bylo tansze niz pozyczanie od NBP.

 

>Byc moze silny kurs zlotego to okazja na wykorzystanie tanszych surowcow, paliw a przede wszystkim spadku kosztow obslugi dlugu<

 

Zapomniales dodac - oraz "okazja" dla zmniejszenia eksportu.

 

To jeszcze raz bo widac ze nie rozumiesz.

Zadluzenie publiczne jest w przewazajcej ilosci oprocentowane wg zmiennych stop procentowych. Kiedy stopy refinansowe NBP rosna, wzrasta wielkosc raty odsetkowej - umacnia sie tez zloty na ktory zagraniczni inwestorzy wymieniaja waluty w celu zyskowniejszego ulokowania srodkow w walucie polskiej i zakupu krajowych papierow wartosciowych o wyzszym kuponie zmiennym.

Wysoki kurs zlotego powoduje wzrost kosztu zadluzenia i jest niekorzystny dla Panstwa. Mozna z niego miec minimalna korzysc tylko w przypadku splaty raty kapitalowej zadluzenia zagranicznego, ktory nie jest wysoki i poza tym nie ulega szybkim zmiana (splaty sa rozlozone w okresach znacznie dluzszych niz nastepuja zmiany wartosci zlotego, a wierzycielom nigdy nie zalezy na tym by dluznik placacy odsetki oddawal im pozyczone pieniadze szybciej niz planowali i zmniejszal ich zyski odsetkowe).

Jesli Balcerek bedzie nadal utrzymywal stopy procentowe NBP na absurdalnie wysokim poziomie to oczywiscie poziom zadluzenia w walutach obcych bedzie sie zwiekszal. Ale koszt obslugi dlugu nadal bedzie rosl.

Zauwazylbys to moze gdyby ekonomia byla Twoim pierwszym fakultetem.

Powyzszy wpis jest oczywiscie odpowiedzia na odpowiedz ktorej udzielil qb_1 na wpis Jerzyk23.

 

PS. Jozwa kazal mi wytlumaczyc Jerzykowi23 iz panstwo nie jest bytem samoistnym.

To tylko uwaga - Panstwo jest bytem samoistnym. Nie ma w tym sprzecznosci z teoria genezy panstwa jako umowy spolecznej obywateli. Jedno i drugie dotyczy czego innego.

Panstwo ktore oderwanym bytem nie jest, to wlasnie panstwo feudalne (czyli panstwo nalezace do suwerena).

Qubric> Boze teraz to dopiero zrozumiałem !, Gadał tak Pęk , gadał Lepper , paru innych a ja ni w ząb, ile to czasu zeszło niepotrzebnie- chyba Balcerek o tym nie wie, no ale Belka to chyba wiedział- jesteś cudowny i taki proooosty.

"Najwyższy czas" o Balcerku - strażniku prawa.

 

Kiedy prezes Narodowego Banku Polskiego prof. Leszek Balcerowicz przemawiał dwa tygodnie temu w Sejmie, mówił, iż w państwie praworządnym nie ma miejsca na układy towarzysko-partyjne. (...)Zaczęliśmy więc badać powiązania towarzysko-finansowe między fundacją CASE, kierowaną przez żonę prezesa NBP, a sektorem bankowo-finansowym.

Zaczęliśmy badać przepływy finansowe między bankiem centralnym kierowanym przez prof. Balcerowicza a fundacją kierowaną przez jego żonę. Wzięliśmy pod lupę dotacje pieniężne przekazywane przez banki działające w Polsce na konto fundacji założonej przez prof. Balcerowicza - szefa nadzoru bankowego, który ma te banki kontrolować. Powiązania towarzyskie i finansowe sięgają dość głęboko. Zahaczają nawet o świat mediów, a konkretnie o "Gazetę Wyborczą". Analiza dokumentów skłania "Najwyższy CZAS!" do publicznego stwierdzenia, iż mamy w działalności NBP, Komisji Nadzoru Bankowego i fundacji CASE patologię. Patologię, która nakazuje zadać publicznie pytanie: czy aby nie chodzi o działania korupcyjne?

 

***Rabobank Mecenasem CASE***

 

Pod koniec maja 2004 roku Walne Zebranie Akcjonariuszy państwowego Banku Gospodarki Żywnościowej podjęło uchwałę o podwyższeniu kapitału zakładowego banku w drodze emisji akcji imiennych serii E. W dniu 9 września tego samego roku zarząd banku zawarł przedwstępną umowę subskrypcji akcji z Rabobank International Holding B.V., wchodzącym w skład holenderskiej Grupy Rabobank. Holendrzy mieli objąć 47,84% akcji nowej emisji, które stanowiły 13,76% podwyższonego kapitału zakładowego. Resztę akcji zamierzał kupić Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju. Termin sfinalizowania tych transakcji zarząd BGŻ określił na listopad 2004. Wcześniej Rabobank musiał uzyskać zgodę na zakup akcji i wykonywanie z nich prawa głosu od Komisji Nadzoru Bankowego kierowanej przez prezes banku centralnego prof. Leszka Balcerowicza. Miesiąc później - 19 listopada 2004 roku - Komisja wydała stosowne zgody i zezwoliła holenderskiemu bankowi na wykonywanie ponad 33 proc. prawa głosu z posiadanych akcji. W tym samym roku Rabobank Polska SA, należący do holenderskiej grupy bankowej, przelał na konto fundacji CASE, kierowanej przez żonę przewodniczącego Komisji Nadzoru Bankowego - dr Ewę Balcerowicz, dotację pieniężną. Przypomnijmy, iż prof. Balcerowicz sam zasiada w Radzie Fundacji CASE. Kwota pieniędzy była na tyle wysoka, że Rabobank Polska SA otrzymał tytuł Mecenasa Fundacji. Jaka to była suma pieniędzy? W "Sprawozdaniu z działalności fundacji w 2004 r." nie ma wymienionej kwoty. "NCz!" nie otrzymał jeszcze odpowiedzi na zadane o to pytanie zarówno z CASE, jak i z Rabobanku. Jednak w "Sprawozdaniu" wymieniona jest łączna suma pieniędzy otrzymanych od Mecenasów CASE. Rabobank wraz z WestLB Bank Polska SA wpłacili na konto fundacji 110 tys. złotych.

 

Czy otrzymanie przez CASE pieniędzy z Rabobanku w roku, w którym nadzór bankowy wydaje decyzje na rzecz Rabobanku, jest zbiegiem okoliczności? Obie sprawy łączą ze sobą dwie osoby: prof. Leszka Balcerowicza - szefa banku centralnego, nadzoru bankowego i członka Rady Fundacji CASE oraz jego żony, dr Ewy Balcerowicz - prezesa zarządu Fundacji CASE. Z tego można wysnuć wniosek, iż może chodzić o coś więcej niż tylko o zbieg okoliczności. O co? O formę wdzięczności?

 

***Kilkaset tysięcy złotych od banków***

 

(...)Pieniądze na konto fundacji CASE spływały także z innych banków, które podlegają nadzorowi prof. Balcerowicza. Do grona sponsorów statutowych należą takie banki jak: Pekao SA, BRE Bank SA, Fortis Bank Polska SA, ING Bank Śląski SA i wspomniane wyżej Rabobank Polska SA oraz WestLB Polska SA. Z rocznego sprawozdania CASE wynika, iż banki na cele statutowe wpłaciły w 2004 roku w sumie ponad 352 tys. złotych. Prócz tego na konkretne projekty płaciły: Bank Handlowy w Warszawie, Gospodarczy Bank Południowo-Zachodni, PKO BP, Powszechny Bank Kredytowy, Raiffeisen Bank Polska.

Zapewne prof. Balcerowicz brał udział w podejmowaniu decyzji w sprawach niektórych z wymienionych banków. Nasuwa się więc pytanie, czy aby banki nie po to przekazywały pieniądze fundacji CASE założonej przez prof. Balcerowicza, a kierowanej przez jego żonę, by przewodniczący KNB spoglądał na nie "łaskawszym okiem"? Czy też może wprost dotacje banków na rzecz CASE były formą przypodchlebienia się?

(...)

 

***Prof. Balcerowicz płaci dr Balcerowicz ***

 

Roczny budżet fundacji CASE to ok. 5 mln zł. Większość pieniędzy w 2004 roku - ponad 3,2 mln zł - pochodziła z zagranicy od różnego rodzaju organizacji międzynarodowych i prywatnych. Dotacje krajowe to ok. 1,5 mln zł, z czego z budżetu państwa CASE otrzymał ponad 320 tys. zł. Pieniądze od prywatnych sponsorów, w tym banków, stanowiły ponad 24 proc. przychodów fundacji dwa lata temu. Pieniądze CASE otrzymywała także z... NBP. W 2004 roku NBP przelał na konto CASE 64,6 tys. zł. Pierwsze pieniądze z NBP fundacja CASE otrzymała w 2001 roku, a więc w roku, w którym urzędowanie w gmachu banku centralnego rozpoczął prof. Balcerowicz. Pieniądze przeznaczono na realizowany od października 2001 roku do lutego 2002 roku projekt pt. "Inflacja bazowa oraz zmiany cen względnych w Polsce". Rok później - w 2002 roku - NBP przelał kolejne pieniądze. Tym razem na projekt badawczy CASE: "Innowacyjność polskiej gospodarki, propagowanie, uświadamianie i edukowanie w zakresie problematyki rozwoju innowacyjności". Trwał on do stycznia 2003 roku. W tym samym roku CASE rozpoczął kolejny projekt finansowany przez NBP. Bank centralny na jego realizację przekazał CASE prawie 48,5 tys. zł. Tak co roku NBP kierowany przez prof. Balcerowicza przelewał pieniądze na konto fundacji CASE kierowanej przez jego żonę.

(...)

Nie działam w tej fundacji (CASE - przyp. red.), nie mam z nią nic wspólnego. Nie ma żadnej kolizji - tłumaczył się 10 czerwca 2005 roku prof. Leszek Balcerowicz, zeznając przed sejmową Komisją Śledczą ds. Prywatyzacji PZU.

 

***Powiązane "STOP korupcji"? ***

 

O komentarz we wszystkich powyższych powiązaniach szefa banku centralnego i nadzoru bankowego z finansowaniem fundacji CASE "NCz!" poprosił Grażynę Kopińską, szefową programu "STOP korupcji!". Program ten jest finansowany przez Fundację Batorego i wspiera działania antykorupcyjne, a p. Kopińska często udziela dziennikarzom wypowiedzi komentujących, czy jakieś działania mają charakter patologiczny i korupcyjny, czy nie. W tej sprawie jednak nie chce się wypowiadać.

- Ze względu na to, iż p. Ewa Balcerowicz jest członkiem Rady Programowej programu "STOP korupcji!" - tłumaczy Kopińska naszemu tygodnikowi. - Jednak dodam, iż nie pobiera z tego tytułu żadnych gratyfikacji pieniężnych - wyjaśnia Kopińska.

Lecz jest w tym jedno "ale". Otóż w 2004 roku Fundacja Batorego, finansująca "STOP korupcji!", przekazała fundacji pani Balcerowicz 700 tys. zł. na założenie tzw. kapitału żelaznego.

 

***Wyspowiadać nadzór bankowy ***

 

Czy wszystkie powyższe informacje nie świadczą, iż mamy w działalności prezesa NBP i szefa nadzoru bankowego prof. Leszka Balcerowicza do czynienia co najmniej z sytuacją patologiczną? Czy nie można artykułować publicznie podejrzeń o wykorzystywanie przez prof. Balcerowicza bądź przez jego najbliższe otoczenie (być może nawet bez jego wiedzy) sprawowanej funkcji publicznej do celów prywatnych? Według "Najwyższego CZAS-u!", nie tylko można, ale i trzeba zadać te pytania! Trzeba wyjaśnić wszystkie powiązania towarzyskie i wszystkie powiązania finansowe osób działających w CASE z osobami zasiadającymi w organach kontrolujących banki i sektor finansowy. Także dlatego potrzebne jest powołanie sejmowej Komisji Śledczej ds. nadzoru bankowego. Według naszego tygodnika, mamy tam do czynienia z dość głęboką patologią.

Chyba nikt się nie spodziewał że Balcerowicz nie będzie kręcił lodów na boku - z takiej fuchy??? Byłby kompletnym idiotą.

 

Ludzi wykorzystujących posady dla prywatnych interesów łatwo rozpoznać - są az do bólu poprawini. Kiedy Lepper tupał z mównicy że trzeba ujawnić płace prezesa NBP, to Balcerowicz od razu to zrobił. Kiedy tupał że NBP ma własne ośrodki wczasowe, to Balcerowicz natychmiast sprzedał trzy z czterech ośrodków wczasowych (co nie ma zadnego znaczenia bo majątek mozna wykorzystywac komercyjnie i będzie przynosił nawet dodatkowe dochody). Kiedy jakiś oburzony poseł zwrócił uwagę na kominy płacowe w NBP to Balcerowicz (pierwszy raz od 5-6 lat) dał podwyżki wszstkim "młodym: pracownikom nie łapiącym się na podwyzki inflacyjne płac.

 

Widac ze czapka na nim gore, jak na złodzieju.

 

Gorzej że ten wyszczekany buc idzie w zaparte niczym stary zgred. Tym niebezpieczny, bo jego działania finansowe (te oficjalne, a nie ta prywata którą sobie uprawia na boku) przynoszą opłakane skutki dla gospodarki.

Najwyższy Czas to nie pismo PiSmaków tylko głuptaków od Korwina Mikke. Są jak azotox zatruwający myślenie - ale właśnie taki jest najlepszy do tego żeby wyplenić różne balcerowiczowskie chwasty gospodarcze.

 

Na cwaniaków i przewalczy nie ma retoryki tylko areszt na Rakowieckiej. Tam powinno być dla nich miejsce.

Qubric> miszczu, czas na to żeby zadbac o siebie- trzeba na początek sprawdzić uzębienie, zrobić eeg a jak to nic nie da sprawdzić ciśnienie wewnątrzczaszkowe-cosik ciśnie- zależnie od wieku ,zaczyna od na pecherz a potem wyżej i miszcz musi pisac czy trza czy nie trza.

qb_1, 28 Mar 2006, 16:27

 

Próbujesz zmienić temat bo napisałeś bzdurę o tym że wysoki kurs złotego obniża koszt obsługi długu :)))

(może mi wmówisz że się mi zdawało?).

Jak to miło widzieć kolejny raz monetarystę, który niezmiennie plecie od rzeczy :)))

 

Zaraz zaczniesz udowadniac jaka to zbawienna była deflacja w XIXw. (której tak naprawdę nie było, ale zeby to dostrzec, trzeba jeszcze zwrócić uwage na rewolucję techniczną).

 

Inflacja niczego nie finansuje (chyba za dużo na tym drugim fakultecie kładli ci do głowy o księgowaniu fifo i jeszcze tylko pomietasz z tego słowo - inflacja ;)

 

Inflacja w gospodarce wzrastającej jest objawem procesów gospodarczych, a nie ich przyczyną.

Np. w Chinach inflacja powinna w tej chwili rosnąć - Chińczycy najbardziej narzekają na gwałtowny wzrost cen. Jakoś ich gospodarka rozwija się najszybciej na świecie.

Kiedy w USA kończył się wielki kryzys inflacja też bardzo wzrosła. A sam kryzys pogłębili właśniee tacy geniusze monetarni. Dlatego od tamtej pory nawet najgłupsi liberałowie wiedzą że polityka monetarna nie nadaje się do walki z inflacją bo - po pierwsze inflacja może mieć rózne przyczyny i nie ma na nia jednego "lekarstwa", po drugie - jej tłumienie sterylizacją rynku z pieniądza prowadzi najpierw do załamania popytu - czyli do zapaści gospodarczej. I nie da się dostrzec kiedy z popytowej zmieni się w kosztową.

 

PS. Mułek - idź juz do tego geriatry niech ci cos da na tę twoją prostatę nie będziesz tak cierpiał.

Tak jest mistczu ,jak zwykle masz stuprocentowa rację- biorę sobie do serca cenne uwagi bo jak nie trza to po co i czekam na ciąg dalszy tych stóp procentowych i innych cennych myśli nie podlegajacych dyskusji. Ale że trochę przydługie to może by tylko wnioski. Najtrudniej jest mistrzu krótko i zwiężle ,no ale nie mnie oceniać- niestety bez fakultetu, ale czapkę różową już mam. A może by tak na Rakowieckiej?

QUbric> Myslę że na Rakowieckiej byłoby dobrze, bo ty mentalnie już tam jesteś. Mówi się "pensjonariusze" zmieniają się a klawisze ciągle ci sami- od cara po putina.A właśnie ,przeorałeś już chiny,europę, Balcerka wsadziłeś i paru innych ,a ciągle nie wiem, co ze związkiem radzieckim, północną koreą i oczywiście Białoruś.Sa ci bliskie ,ale jak daleko zaszły w tej bliskości ?I czy w końcu jest tam dobrze czy też nie, czy może idzie na lepiej ale powoli, a jeśli powoli, to kto jest hamulcowym- no i kogo można by tam wsadzić. Nie upieram się , nie musi to być ekonomista-pierwyja cobaka.No nie mów że nie wiesz, na pewno temat jest ci bliski.Czekam pokornie i przepraszam za literówki i takie taam. Ale sie poprawię.Pa

-> Qubric

 

Nie zdawalo Ci sie.

 

Jesli chodzi o finansowanie sie inflacja to Ci sie nie przywidzialo. Przeczytaj jeszcze raz Keynesa i Kaleckiego - tym razem ze zrozumieniem :-)

 

A teraz do rzeczy:

1. Nigdy nie przekonywalem nikogo do zbawiennego wplywu deflacji na gospodarke (nie bylem tez zwolennikiem standardu zlota, co zdaje sie kiedys usilowales mi wmowic).

2. Popatrz na strukture inwestycji w Chinach i na wolnosc ichniejszego rynku. Porozmawiamy, kiedy Chiny dostana zadyszki na wzor kryzysu dalekowschodniego sprzed paru lat (mam nadzieje, ze sie myle).

3. Nie wiem, czemu probujesz wmawiac mi cos czego nie powiedzialem - nie powiedzialem, ze narzedzia polityki monetarnej sa jedynie wystarczajacymi do stymulacji gospodarki.

4. Tobie chyba wiele rzeczy jednak sie myli, nie rozrozniasz chyba monetaryzmu od neoliberalizmu i libertarianizmu...to juz nie moj problem.

 

Na zakonczenie - po tym jak powtarzasz swoj wyklad dotyczacy wplywu popytu i inwestycji na wzrost inflacji (mechanizm chyba jest oczywisty) wydaje mi sie, ze Ty ciagle powtarzasz I-szy rok studiow i jakos utrwalil Ci sie wyklad z makroekonomii (coz, moze nawet 30 pare lat temu wysluchales go u Kaleckiego) - nie martw sie - do sesji jeszcze troche, moze przeskoczysz na 3 semestr ;-)

 

Pozdr.

Qubric, 28 Mar 2006, 20:31

 

>muls, 28 Mar 2006, 17:28

>>czy trza czy nie trza.

>

>Po Polsku się mówi - "czy musioł czy nie musioł"

>- niemoto niepismienna ;)

 

Trza sie zastanowic, czy "Musiol" to aby polskie nazwisko...

qb_1, 29 Mar 2006, 09:36

 

Powtarzam go Tobie tyle razy, bo na tym wykładzie najwyraźniej byłeś chory :)))

 

Liberalizm = libertarianizm (w USA, gdzie liberał jest kimś zupełnie innym niż libertarianin).

Neoliberalizm to trup odgrzebany na użytek Reagana - wyciagnięty z szafy i umalowany w posmiertną maskę przez Laffera. Którego wymysły nigdy nie zostały zastosowane - wręcz przeciwnie, akurat Reagan zastosował bardzo silny interwencjonizm państwa w gospodarkę. Wywołując pobudzenie zwłaszcza w zakresie nowych technologii (i dobrze! Niedobrze tylko ze różni "specjaliści" powołując się na niego udowadniają coś wręcz przeciwnego).

 

Monetaryści kontra fiskaliści - spór o skuteczniejszy sposób sterowania koniunktórą gospodarczą, w zasadzie pasuje do etatystów. Ci jednak nie spadli z nieba wraz z deszczykiem, ani nie przyniosła ich czerwona rewolucja, tylko wyrośli własnie z liberalizmu.

Na historii widocznie też byłeś chory ;)

 

I pamiętaj, że Keynes czy Kalecki tak samo zajmowali się gospodarką rynkową jak twoi ulubieni neoliberałowie. W dodatku pewien krytyk teorii neoliberalnych stał sie autorem sukcesu gospodarczego USA po zapaści gospodarczej z lat rządów reaganowskich neoliberałów. A więc kto ma rację! :)))

 

Na zakończenie - i tak swoim gadaniem nie przykryjesz bzdury którą napisałeś - że wysoki kurs złotego może dać zmniejszenie kosztów obsługi długu (czy może jednak nie napisałeś? A jak nie to, to co napisałeś??? Jeśli napisałeś ;)

 

PS. Wiem co miałeś na myśli. Napisałem Ci dlaczego nie ma wpływu na zmniejszenie kosztów zadłużenia. I to juz nie jest makroekonamia. Ale nie martw się - skończysz jeszcze trzeci fakultet i już wszystko zrozumiesz (po prostu należysz do monetarystów, którym nie wystarcza dwóch fakultetów żeby pojęli iż cała ich wiedza jest nieprzydatna ;)

qb_1, 29 Mar 2006, 09:36

>Porozmawiamy, kiedy Chiny dostana zadyszki na wzor kryzysu dalekowschodniego sprzed paru lat (mam nadzieje, ze sie myle).

 

Chiny dostana zadyszki kiedy będa już masowo prowadzić badania kosmosu.

 

My trwamy w zadyszce od 1997 roku i nie z powodu nadmiernych inwestycji tylko dzięki polityce monetarysty Balcerowicza.

 

Kryzys Koreański nie przybrałby takich rozmiarów gdyby ich gospodarka miała charakter narodowy i nie byłby mozliwy swobodny przepływ kapitału. Mozna mu postawić tamę.

 

Twoja "nadzieja" na niespełnienie scenariusza załamania gospodarczego w Chinach jest dla nas mało korzystna. Zapewne dla Europy byłoby lepiej gdyby granice popytu w Chinach zostały wyczerpane, koszty produkcji zrównały się z Europejskimi i wystapiło spowolnienie wzrostu gospodarczego.

Inaczej Europa stanie się nic nieznaczącym przylądkiem ;)

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.