Skocz do zawartości
IGNORED

Wzmacniacz na 300B


donic

Rekomendowane odpowiedzi

-> koteczek

Ty słuchałeś mojej lampy u siebie...

Z tego co wiem masz wzmaka(i) SET.

Możesz się ze mną podzielić wrażeniami i odnieść się do różnić w dźwięku pomiędzy SET a moim PP?

Może być na priv, mail w o mnie

pozdrawiam

robtango - " ... ja nie chcę wprowadzać nowych teorii ,lecz obrazowo i w prosty sposób przedstawić laikowi zrozumienie wzmacniania przez 300B na tyle ile mogę ... "

 

Za co bardzo, bardzo dziękuję, gdyż czytam z uwagą.

Mirek Potempski, 9 Kwi 2006, 17:57

 

Piszesz o wielu sprawach na raz;

1. Sprawa ceny vs. jakosc dzwieku. Bez przesady. Korelacja miedzy cena a jakosca to sliska sprawa. Na pierwszy strzal ucha niby, wydawac sie by moglo, ze drozej znaczy lepiej. Ale tak nie jest. Czesto drogie nie znaczy dobre, znaczy tylko drogie. Nie jest prawda, ze trzeba wydac 30k na transformatory do SE. Nie jest tez prawda, ze transformatory musza byc na srebrnych drutach. Jest w tym wiecej mitow niz prawdy.

Nie interesuja mnie transformatory za 30 000 PLN, ani wzmacniacze za $ 70 000. Po pierwsze nie stac mnie na nie. Po drugie, na tyle wiem o konstrukcji lampowcow, ze te astronomiczne ceny sa absurdalne i maja wiecej wspolnego z ludzkim snobizmem niz z jakoscia dzwieku.

Poniewaz, mam ograniczone finanse ( a kto ich nie ma), ciekawszym problemem jest: jak uzyskac najlepszy dzwiek na zlotowke. I mam dobra wiadomosc dla Ciebie Mirku, za okolo $ 1200 mozesz sluchac wspanialego SE na wyrafinowanych transformatorach Tamury, miedziano-olejowych sygnalowych kondensatorach, oraz......... A za roznice miedzy tym co Ty chcesz wydac a 1200 USD mozesz nabyc ogromna ilosc pysznej muzyki na vinylu, oczywiscie.

Problem SE vs. PP. Temat rzeka. Moze na inny wpis. Prawda jest, ze ">Nie można powiedzieć, że w SE są lepsze od push pull bo to bzdura." Ale ten fakt ma malo wspolnego z sprzezeniem zwrotnym. Sa inne, duzo bardzej istotne aspekty dzwieku PP. Pewne cechy dzwieku SE sa praktycznie nie do "zrobienia" w konfiguracjach PP.

Pewne cechy wzmacniaczy PP nie sa mozliwe do uzyskania w SE. Inne bajki.

>

koteczek, 9 Kwi 2006, 21:59

 

 

>I mam dobra wiadomosc dla Ciebie Mirku, za okolo $ 1200 mozesz sluchac

>wspanialego SE na wyrafinowanych transformatorach Tamury, miedziano-olejowych sygnalowych

>kondensatorach, oraz......

 

......Koteczek , zamiast przerywać w pół zdania powiedz coś więcej co to za wzmacniacz :)

Koteczek - " ...te astronomiczne ceny sa absurdalne i maja wiecej wspolnego z ludzkim snobizmem niz z jakoscia dzwieku..."

 

I mam nadzieję, że tak jest, gdyż w przeciwnym wypadku mógłbym sobie tylko poczytac o takim sprzęcie i zapomniec o jego zakupie . Nadzieję potwierdzam doświadczeniem z innych dziedzin życia, gdzie sytuacja jest analogiczna tj. buty za kilka tysięcy zlotych nie są - poza prestiżem i marką - wcale lepsze od tych dużo tańszych.

Wracając do głównego wątku ciekawy wpis Ryszard_wpl:

>Sa jeszcze bardziej magiczne lampy (2A3, 45), są silniejsze (211, 845, 833). 300B jest po środku i najbardziej

>neutralna o najwyższej mocy z "tych magicznych".

To faktycznie popularna opinia w kręgach audiofilskich, ale różnie bywa w konkretnych przypadkach.

Z ww. słuchałem w konfiguracji SET: 2A3 (ASL, Sun Audio), 300B (Cayin/Spark) i 845 (ASL, Unison Research) - akurat w przypadku słuchanego przeze mnie systemu 300B zabrzmiały najgorzej i bez magii. Najwięcej magii usłyszałem w 2A3 (ale moc nie ta...). Co do neutralności 300B to akurat znane są one raczej z nacisku na średnicę... Nie zgadzałbym się również ze stwierdzeniem, że 845 nie są już "magiczne".

...Co tylko potwierdza, że nie same lampy grają, a jeżeli usłyszysz wzmak na 300B który się nie spodoba to nie należy spróbować innych lamp.

sorry, chciałem napisać: >...Co tylko potwierdza, że nie same lampy grają, a jeżeli usłyszysz wzmak na 300B który się nie spodoba to nie trzeba się zniechęcać i NALEŻY też spróbować innych lamp.

A propos wpisu koteczka... - jego preferencje muzyczne dużo tłumaczą...

Ja mogę jedynie dodać, że grający na czterech 300B najnowszy wzmacniacz Ancient Audio o srebrnych transformatorach i srebrnym wewnętrznym okablowaniu brzmi tak, że nie znajduję słów by oddać jego wspaniałość. Kosztuje, niestety, 100 tys. złotych. Wielka szkoda.

koteczek: No to tu jest raczej nie za bardzo pochlebna recenzja:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Czy to ten sam wzmacniacz?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Kilka ogolnikow odnosnie SE oraz PP.

Zrobmy zalozenie: mowa tylko o pysznych SE oraz pysznych PP. Nie jest ciekawie pisac o zlych, szkoda czasu.

 

Mam takie doswiadczenia: podstawowa zaleta konstrukcji SE jest magiczny, organiczny, barwny srodek pasma.

Poniewaz wiekszosc akustycznej muzyki to srodek, SE najpieknej spiewa tam gdzie owa muzyka ma swoje miejsce. Nikt nie wie dlaczego tak jest, ale starsze siostry 300b: 2a3 i 45 maja tej magii nawet nieco wiecej. Oczywiscie kosztem mocy. Tak wiec to co zaczyna limitowac SE to skutecznosc dostepnych glosnikow.

Zerknijcie na rownolegle wpisy "PHY w odgrodach", caly ten barok to poszukiwanie odpowiednich glosnikow do SE 2a3 lub 45.

Lokalna konkluzja: dzwiek z SET (300b, 2a3,45, etc) jest tak dobry jak dzwiek glosnika do ktorego jest podlaczony. A wysokoefektywne, szerokopasmowe glosniki to "gowno z czekolada". Idealny material dla ludzi z

wstepna faza maniakalnej-depresji, jak wiekszosc ktorzy sa na tym forum.

 

Odnosnie PP: cdn.

Wojtek, 9 Kwi 2006, 22:43

 

>koteczek: No to tu jest raczej nie za bardzo pochlebna recenzja:

>

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

>

>Czy to ten sam wzmacniacz

 

Nie. Ten w Enjoy the Music to PP Sun Audio. Ja spiewam hymny o SE Sun Audio. Dwa rozne twory.

Ale masz dobry refleks ;).

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Piotr Ryka, 9 Kwi 2006, 22:41

 

Matko z corka, 100 000 PLN, to prawie tyle ile fundusz na sluzbe zdrowia w malym panstwie Afrykanskim.

Wiem, ze to moj problem, ale cos jest w tej cenie, zawieszonej w Polskiej rzeczywistosci, surrealistycznego.

Owszem Koteczku, cena zaporowa i co tu dużo mówić, nie dla Polaków. Nie tych zwyczajnych w każdym razie. A stosownie do tego dystrybucja poza granicami. I jeszcze CD za 50 tysięcy zł do kompletu. Ale gra to tak, że szczęka przebija podłogę. Szok gwarantowany i ciężki.

Piotr, Josef:

 

Kwestia gustu. Ja słuchałem AA LG na AS2004 z poprzednią wersją wzmacniacza, i był to dla mnie najlepszy dźwięk ze źródła cyfrowego na wystawie ;) Jeśli teraz jest lepiej, to wiem, z kim gadać, gdy w końcu wygram w tego Totka :)))

Ramstein, kolego Zbig, jest to podstawowy miernik jakości sprzętu. Jak Ramstein dobrze wypada, znaczy się, system jest dobry.

Nie chce mi się powtarzać odrobionej już awantury. Dla mnie system Waszczyszyna gra autentyczną żywą muzykę. Podobnego zdania, o ile się nie mylę, są koledzy Elberoth i Rochu. Inni miewają zdania odmienne, i to ich święte ramsteinowe, czy jakie tam prawo. Ale kiedy pytałem, jaki sprzęt by woleli, to jakoś nikt się nie rwał do odpowiedzi, chociaż Josef istotnie wskazał głośniki Gamuta, tylko że ja teraz nie o głośnikach. Ale kiedy z kolei czytam, czego na co dzień ci malkontenci słuchają, to mi ich trochę żal.

Dla uściślenia - nie jestem fanem systemu AA, który słyszałem tylko raz i średnio mi sie prawdę mówiąc podobał, lecz wzmacniacza AA GSM, którego mogłem posłuchać sobie u siebie w domu, na swoich kolumnach, i który mi sie BARDZO podobał.

"Don't trust opinion on forums.... every time I bought something based on online opinion and without listening in advance, it ended up being a big disappointment."

cos mi tu nie gra, z jednej strony mowa o nietanim wzmaku majacym zapewnic wyrafinowane doznania, wspaniale subtelnosci w dzwieku itd, z drugiej wspomina sie Rammstein - lol, toz to inne swiaty, owszem, zespol fajny, dobrze loja, ale to nie benchmark dla takiego wzmaka... panowie, nie wyglupiajta sie (Piotr Ryka, to nie do Ciebie, ale do wpisow, do ktorych i Ty zdaje sie odnosisz)

co mam się o....? jest dużo wyrazów na "o" i nie będę zgadywał :-)

 

a ja nie mówię o rammsteinie bo na naszej turze odsłuchowej nie leciał - zresztą na tej podstawie nie wyciągałbym wniosków bo ta płyta jest tak sobie nagrana

 

widziałem co się działo jak zaczynała grać szybsza muzyka (tzn. nie jakieś pitolenie do kotleta) - wszystko siadało - jak to mówi jar1 - muliło ;)

 

ogólnie grało bardzo, bardzo dobrze - ale to nie był jeszcze hi-end...

Piotr Ryka - " ... cena zaporowa (...). Ale gra to tak, że szczęka przebija podłogę. Szok gwarantowany i ciężki ..."

 

Piotrze, czy nie uważasz, że to jest totalne przegięcie pisac o sprzęcie, który kosztuje takie pieniądze. Słuchanie muzyki, w mojej ocenie, to tak jak wiele innych życiowych czynności, a mianowicie jazda samochodem, jazda rowerem, wyjazd w ciekawe miejsca, zbudowanie domu itd. Z każdej z tych wymienionych (i niewymienionych) przyjemności życia można zrobic "skarbonkę" ale czy o to w życiu chodzi ? Moim zdaniem nie, każde przegięcie jest "chore i szkodliwe". Poprzez analogię do branży np. samochodowej - można jeździc bardzo przyzwoitym samochodem, który kosztuje częśc ceny Bentleya i także miec bardzo, ale to bardzo dużą przyjemnośc z jazdy.

Pozwalam sobie pisac w ten sposób, gdyż to ja wywołałem ten temat i naturalną rzeczą jest, że śledzę kolejne wpisy, jak również pozwalam je sobie komentowac.

Nie popadajcie w religijna ekstaze z tymi 300B. Chesterton stwierdzil kiedys "Gdy ludzie przestana wierzyc w Boga, beda gotowi uwierzyc w byle co". Co tlumaczy sie na nasze tak ze zaczna wyznawac kult pewnej starej triody, bedacej w okresie swojej swietnosci koniem roboczym na liniach telefonicznych (- "Halo ? Ciocia Mary ? Halo ! Halo !!! Czemu ciocia ma taki zachrypniety glos ? - A, bo dzwonie z daleka - No tak, te telefony...").

Pozwolę się z Tobą delikatnie nie zgodzić. Zaryzykuję stwierdzenie, że po prostu od lat 30-tych niewiele nowego się pojawiło jeśli chodzi o jakość konstrukcji lamp. Z czysto fizycznego punktu widzenia trioda jest najbliższym ideału elementem wzmacniającym, a większość osiągnięć późniejszych to dążenie, by z lampy wycisnąć więcej mocy i poprawić długowieczność (no i - w przypadku lamp do zastosowań radiowych - zwiększyć max. przenoszoną częstotliwość). Inną sprawą jest to, że dopiero nowe materiały magnetyczne, lepsze druty nawojowe i lepsze elementy bierne pozwalają z tych szacownych staruszek wycisnąć optimum ich potencjalnych możliwości. Tak, że IMHO nie jest to irracjonalna wiara w 300B, 2A3, 45 i inne klasyczne triody, tylko czysto techniczna kalkulacja. A że się to słuchowo przekłada na "magię" dźwięku - to tylko efekt końcowy (jakże pożądany :))) .

Pozdrawiam.

P.S.

o wiele przyjemniej dyskutować z Tobą na tematy techniczne :)

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.