Skocz do zawartości
IGNORED

Legenda magnetofonów Nakamichi


Harry z Tybetu

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

Zakładając ten wątek chętnie poznam sekret legendy magnetofonów kasetowych marki Nakamichi. Chyba każdy z nas słyszał o Dragonie i równie chętnie widzielibyśmy go w swoim zestawie audio. Chciałbym w ten sposób sprowokować do podzielenia się swoimi opiniami co do opisu sprzętu i dźwięku nielicznych w końcu posiadaczy decków tej firmy. Nie dajmy upaść legendzie, bo wyginie jak prehistoryczne gady. Mile widziane fotki.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/25819-legenda-magnetofon%C3%B3w-nakamichi/
Udostępnij na innych stronach

Tylko do czego tej legendy uzywac? Przegrywnie CD na kasety nie ma sensu. Przegrywanie LP na kasety ma jedynie sens jesli chcemy pozostac w analogowej domenie. To czywiscie zkladajac, ze LP zachawalo "analogowosc" od momenty nagrania do wytloczenia. Jednak poczawszy od konca lat 70-tych czesto mamy do czynienia z zapisem cyfrowym gdzies po drodze. Sens ma odsluch nagran koncertowych lub starych kaset z muzyka niedostepna na innym nosniku. Jesli chodzi nagrywanie z radia, to tu i tak wiekszosc materialu nadawana jest z zapisu cyfrowego.

Oczywiscie pozostaje pozostaje sentyment do legendarnego sprzetu i to jest wystarczjacym uzasadnieniem by go kupic. Dlatego pol szafy mam zajete przez roznego rodzaju legendy, ktore maja w ten sposob zapewniony byt na staroc. Przynajmnie dopoki nie bedzie potrzebne miejsce na wieksze legedy, a te mniesze powedruja na eBay.

Witam.

Nie wiem doprawdy w jakim miejscu ja się kończę a zaczyna się UHER CR-240. Nie wiem czy to AOI ECM-1090 , MKE-271, UHER-M517 czy słuch mi się wbrew logice na stare lata wyostrzył. Jestem nomadem, sprzęt jest wtedy dobry kiedy jest bardzo dobry a w dodatku przenośny energooszczędny korzystający z dostępnych łatwo źródeł zasilania [6 x R14] i nośników zapisu. Jeśli będę kiedyś miał możliwość zakupu stacjonarnego Nakamichi być może zrobię to. Odsłucham jednak takiego decka z końcem przyszłego tygodnia korzystając z faktu, że kilkaset metrów od mojej chałupy mieszka jeden z nawiedzonych wielbicieli japońszczyzny.

Pozdrawiam

Zbyszek

Witam

Należy dojść do najwyższego stadium ocipienia jest to warunek konieczny i wystarczający aby móc intuicyjnie stwierdzić gdzie szumi nam tranzystor gdzie zbiera smrody przewód i jakie k**estwo kumuluje nam się na ekranie

Panowie ja ten koklusz odrę i wietrzną ospę mam już po za sobą. Oko za oko ząb za ząb dupa za pieniądze a za

pewne minimum wiedzy nie przespane noce. Obecnie już wiem jakie elementy trzeba wymienić aby ten sprzęt nie miał sobie równych przysięgam na swoje klejnoty, że dwie głowice całkowicie wystarczą najgorszy bowiem UHER CR-1601 [Harman/Kardon] jest trójgłowicowy. Poziom szumów zmniejsza się w CR-ach robiąc porządek z przewodami na płycie matce [odkręcić dwie śruby zdjąć dolną pokrywę] i wymieniając elektrolity na kartach, czasem wystarczy mała tylko ingerencja w elektronikę tuż przy samych głowicach. Zboczeniem przynoszącym jednak maksimum zadowolenia przy minimum wysiłku jest 2 x 4.76cm/sek czyli założenie koła pasowego o podwójnej średnicy na osi silnika chciał czy nie chciał = 9.52cm/sek czyli 60=30+30 /30=15+15, 120=60+60/60=30+30

A Mochnacki jak trup blady siadł przy klawikordzie

I z wolna jął próbować akord po akordzie.

Przy dobrze uregulowanej mechanice 120 nie ulega rozciąganiu, uwaga dodatkowa najwyższe tony instrumentów strunowych nie należą do skrzypiec tylko do fortepianu.

Pozdrawiam

Zbyszek.

Do

BARTHEZZ-a.

Nie wiem czy bez szaleństwa życie by miało jakikolwiek sens, najbiedniejsi są ci "normalni " bo w swojej normalności egzystują na granicy oligofrenii . U mnie nie istnieje pojęcie to jest tylko magnetofon, jak nie istnieje to jest tylko oko, ucho, ręka, serce; każdy organ jest potrzebny i każdy jakąś istotną funkcję spełnia. Dla mnie jest to najzwyczajniejsze rozszerzenie własnej pamięci, idealne narzędzie i zabawka której niczym zastąpić nie można tak zwany miś przytulanka

Pozdrawiam

Zbyszek.

PS Na 9.52 cm/sek pracuje obecnie tylko CR-260 AV przeróbka mechaniczna jak opracuję elektryczną wszystkie moje CR-y będą dwubiegowe.

> Barthezz - jest tak jak piszesz.

Ale... Chodzi głównie o zabawę. Ja zawsze lubiłem nagrywać, frajdę sprawiało mi kalibrowanie taśmy i dążenie do wyciągniecia z decka i kasety jak najwierniejszej kopii. Lecz zawsze było gorzej, dźwięk był przeważnie mniej lub więcej odchudzony, zmieniał barwę i słychać było pracę układu redukcji szumów, znalazłbym więcej niekorzystnych cech, które uwidaczniały się w nagraniach. Dlatego też dawno już zaprzestałem zabawy z deckami. Po dość długiej przerwie nastąpił jednak nawrót choroby, wiążę ten stan z analogicznym zadurzeniem się w temacie tunerów :) Obecnie użytkuję dwa decki w moim systemie kuchennym, jednym z nich jest Nakamichi, który przywrócił mi wiarę w kasetę :) Wieczorami i nocą siedzę w necie i słucham radia na słuchawkachi. Wtedy też nagrywam sobie co fajniejsze kawałki, jest fun, i o to chodzi. Oczywiście Nakamichi nie jest jedyny, marzy mi się pomęczyć Tandberga, Revoxa, czy Eumiga i wiele innych. Ale to właśnie Nakamichi jest stosunkowo łatwo dostępne, zwłaszcza na aukcjach. Może kultowe to zbyt mocno powiedziane, ale że niemal każdy model decka stanowi bezpieczny zakup, bo jak wyżej wspomniano po prostu gra ?

Do ARTEKK-a

Miło mi, magnetofon istnieje po to aby się nim cieszyć, i korzystać z niego tak jak się korzysta z noża, łyżki in widelca. Nakamichi jest bardzo dobre ale stosunkowo drogie CR-y są tanie i bardzo łatwe w procesie reanimacji i podrasowania przywykłem do nich one są mną ja jestem nimi.

Pozdrawiam

Zbyszek

jestem posiadaczem prostego 2 glowicowego decka namakichi... wciaz gra. nic mu nie dolega. a gra tak jak 10 lat temu. nie bedzie przesada gdy powiem ze porownujac jego dzwiek z roznymi cd, dostrzegalem czesto przewage decka. wtrace takze ze do niedawna korzystalem czesto jeszcze z tasm nagrywanych na biezacao na tymze magnetofonie, chadzalem z roznymi ciezko zdobywanymi na allegrze walkamanami z lat podobnych mojemu deckowi. graly lepiej od discmanow nawet z wysokiej polki... walkmanow takich juz nie ma, nawet serwisowac je jest rzecza niemozliwa. ciekawe jak dlugo posluza decki nakamichi...

Do TOMATO

Nie korzystanie z magnetofonu uważam za kalectwo psychiczne wywołane wyjątkowo niską odpornością na nachalne reklamy cyfrowego sprzętu. Uszy mam analogowe najbardziej ukochane ustrojstwa pierwsze przynajmniej raz na 6 miesięcy przemywa laryngolog drugie czyszczę sam co kwartał. Nic nie jest w stanie zagrać tak idealnie jak dobrej klasy magnetofon, Ubung macht den Meister [ umlaut nad U Ćwiczenie czyni Mistrza] dzień

w dzień. Obecnie dałem sobie siana z uzupełnianiem sprzętu, nawet niektóre cacka idą do ludu poprostu jest tego już zbyt wiele.

pozdrawiam

Zbyszek.

  • 4 lata później...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

W magnetofonach kasetowych pogoń za doskonałościa zawsze kończy się Tandbergiem TCD 3014 A

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.