Skocz do zawartości
IGNORED

Ostatni koncert na którym byłem


Champignon

Rekomendowane odpowiedzi

w takim razie sie spokamy. ja bede na branfordzie, hadenie, methenym, return to forever i mcferinie.

poniezej zdjecia z dzisiejszego santany - koncert chyba jeszcze trwa.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

post-35-100000625 1214596063_thumb.jpg

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

counting crows ,the police -śląski

Jeśli chodzi o counting crows to mam osobistą słabość do tej kapeli bardzo mi się podoba,

a police cóż:dzwięk,światła b.dobre, niestety między panami iskrzylo 30 lat temu.Zawodowe odcinanie kuponów.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

post-11031-100000597 1214639748_thumb.jpg

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Też czwartkowy Garrett. Atmosfera Królikarni? To raczej kompletny brak atmosfery. Jakieś rodziny na kocykach, migdalące sie parki, ptaszki na drzewach siedzące coś tam spiewające i takie inne. Nic nie poradzę na to, że jazz immanentnie kojarzy mi się z graniem w klubie. Tak juz mam. Czułem się trochę jak na pikniku. Gdyby po zmroku zaczęli może byłoby lepiej...

Wrażenia muzyczne? Jakby dwóch Garrettów zagrało. Jeden to przywoływany wcześniej smutdżeazowy Kenny G., a drugi to K. Garrett we własnej osobie ;-) Ten drugi zdecydowanie bardziej do mnie przemawial. Fajnie intensywne granie; dość motoryczna, transowa sekcja - spore zaskoczenie, prawie jak na koncercie rockowym rytm był wybijany, a Garret te swoje odjazdy uskuteczniał. Mogło się podobać. Mnie się przynajmniej podobało.

Reesumując: bardzo nierówny koncert; oprócz fascynujących momentów jakieś idioctwa. Spory problem z utrzymaniem atmosfery i zaangażowania publiczności, czasami wiało nudą. Takie 4-.

 

Ktoś kojarzy tytuł utworu, który był zagrany zaraz przed tym, kiedy Garrett zachęcał publikę do wstania i wspólnego tańczenia? Dość nieoczywisty kawałek z dość hipnotyzującym motywem...długo się rozwijał, a skończył dobrym orgazmem.

Kenny Garrett ...

pierwszy raz byłem świadkiem jak wykonawca "zamęczył" (w pozytywnym tego słowa znaczeniu)publiczność :-)

Było piknikowo, radośnie, niezobowiązująco i pewnie miejsce w którym Garrettowi przyszło występować zadecydowało na jaką szalę muzycznej ekspresji przechylił się w końcu ten koncert. W tak wspaniałej scenerii jazz może również funkcjonować z powodzeniem i zdobywać swoich nowych zwolenników. Daj Boże, aby ludziska obściskiwali się przy Garrecie iż mieliby to samo robić słuchając, np. Bayer Full.

Doskonały nastrój i świetne wrażenie całości psuło jednak fatalne nagłośnienie, przynajmniej w rejonie za konsoletą, bo między stanowiskiem akustyków a sceną było o wiele lepiej. Na pozostałym obszarze snuł się po ziemi ciężki, bułowaty bas wraz z perkusyjną stopą jak z rockowego koncertu. Pozostałe elementy perkusyjnego zestawu były właściwie ledwo słyszalne. Saksofon Kenny'ego brzmiał jak dziecięca zabawka, odniosłem wrażenie jakby Panowie realizatorzy w nagłośnieniu średnicy i góry ograniczyli się tylko do odpalenia scenicznych odsłuchów.

Wszystkie te mankamenty niknęły z utworu na utwór dzięki świetnej zabawie, a o nią wszystkim tego wieczoru, w tym miejscu głównie chodziło ;-)

Niestety w mojej opinii Garrettowi obecnie znacznie bliżej do Kenny G. niż do Coltrane'a.

Chociaż ...... jest jeden wyjątek.Mam na myśli nagranie zespołu Jeffa "Tain'a" Wattsa "Detained at the Blue Note" z 2005r. z Kikoskim,Revisem,Gilmourem i Stricklandem gdzie Kenny gra naprawdę porywająco!

jaras65...

 

Co do nagłośnienia pełna zgoda - miejscami fatalne, bass niemiłosiernie schrzaniony, a saksofon Garretta rzeczywiście czasami brzmiał jak dziecinna zabawka i to taka plastikowa dziecinna zabawka.

A co do niezobowiązującej, radosnej atmosfery nie moge się zgodzić. Wiesz, jazz to poważna sprawa ;-) Szczególnie jak Garrett od bardzo wielkiego dzwonu odwiedza Polskę ;-)

Koncerty na dvd lubisz. Ja też i właśnie dlatego właśnie włączyłem Davisa z Paryża. Takiej jazdy jak podczas "Human Nature" Garrett w Królikarni nam nie zaserwował. Momentami byl blisko.

kyuss3...

A ja pozwolę się z Tobą nie zgodzić że "jazz to poważna sprawa", przynajmniej nie tylko...

Oprócz wspomnianego przez Ciebie koncertu z Paryża widziałem co prawda na DVD jeszcze kilka innych Kenny'ego z własnymi kwartetami i muszę stwierdzić, że różnie z tą jego powagą na występach bywa. Przed Milesem miał chłopak jak wszyscy zresztą respekt, ale gdyby mistrz mu tylko pozwolił, na pewno by się po swojemu rozbrykał. Garrett wyrobił w sobie na przestrzeni tych lat pewien system scenicznych gestów i słownych grepsów, np. potrafi bawić się rytmem rapując, podpuszcza publikę aby robiła hałas, skakała i tak jest na większości jego występów. To również jest jazz, tylko ten przemielony przez współczesność, bardziej ludyczny, jakim był na samym początku swego istnienia i nie robiłbym z tego faktu wielkiego zarzutu, wszak ostatnie dzieło Milesa to Doo-Bop, a kim w życiu Davisa na ostatniej prostej był Marcus Miller wiedzą wszyscy.

Proponuję wyluzować z tą powagą bo i zabawa (przyznaję iż na pewnym poziomie)w naszym życiu też jest potrzebna. Osobiście nie rozumiem ludzi którzy słuchają na co dzień tylko i wyłącznie Braxtona czy braci Olesiów ;-)

jaras65

Napisałem to naprawdę serio.Oczywiście nie chodziło o taniec na widowni ale słowo zabawa ma różne znaczenie i odcienie.Chciałem tylko zaprotestować przeciwko tezie,że sztuka choć trochę ambitniejsza musi być nudna.Podejrzewam,że po prostu nigdy nie słyszałeś Olesiów na żywo.

A na wymienionym przeze mnie koncercie nogi same przytupywały mi do taktu.

Natomiast zdarzyło mi się śmiertelnie nudzić na występie zespołu typu Funky Groove.

przepraszam, ale w jakiś dziwny sposób mój ostatni post się sklonował...

 

Wojtku...

Potrafię sobie wyobrazić co czułeś na koncertach Olesiów, zastrzegam od razu iż znam ich muzykę słabo i rzeczywiście nie widziałem ich na żywo, kiedyś w TV z ciekawości zaliczyłem ich występ, powiem również szczerze: nie czuję takiej muzyki, chciaż nie znaczy że jej unikam.

W moim wcześniejszym przytyku wobec ludzi lubiących "Braxtona i Olesiów" chodziło mi raczej o to że słuchają dość homogenicznej muzy, a innych, bardziej ludycznych form nie darzą sympatią czy wręcz tak jak broy wyszydzają.

Rozgraniczyłbym w tej dyskusji dwa pojęcia: "zabawa" przy często melodycznej, a niemal zawsze rytmicznej muzyce, a "przeżycie" na koncercie takim jak występ Olesiów. Każdy z tych biegunów ma swoje miejsce i zadanie do spełnienia, a wybór jak zawsze należy do nas odbiorców.

Podsumowując, nie krytykuję Garretta ze się tak a nie inaczej zachowywał, nie patrzyłbym również z góry na tych, którzy się przy jego muzyce świetnie bawili, być może widząc go czy słuchając jego gry po raz pierwszy. Ja się z tego cieszę że jazzowy muzyk może tak porwać publiczność. W kongresowej na jego koncercie około 10 lat temu było podobnie.

Jeszcze jedno, nie słucham tylko i wyłącznie Kennyego Garretta, chociaż koncert ten był impulsem, żeby sięgnąć po takie jego płyty jak Songbook, Triology czy Standard Of Language ;-)

Nie sądzę, aby przeciwstawianie sobie muzyki granej przez Garretta i braci Olesiów było szczęśliwym pomysłem. Brata Marcina należy raczej porównywać z grą pana, który odegrał znaczną rolę na koncercie w Królikarni skutecznie zagłuszając - dzięki wydatnej pomocy akustyków - przez część koncertu swego szefa. A oto niezbyt cichy bohater koncertu:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

jaras65

 

nikt nie stawia tezy, że ludyczne znaczne gorsze. po prostu idąc na koncert konkretnego wykonawcy mamy jakieś oczekiwania, wsparte analizą nagrań. KG nie jest muzykiem, który wypadł sroce spod ogona i zdarzyło mu się nagrywać bardzo dobre, a nawet doskonałe rzeczy. ostatnie nagranie jest również bardzo ciekawe. dlatego rozgoryczenie moje jest tym większe, że mistrz miast raczyć nas swymi pasażami i solówkami, wszedł w jakiś pseudogroove i parapetowe wycieczki przez większą część koncertu. i nie ma to nic wspólnego z wyszydzaniem.

 

a dziś kenny garrett to niestety bardziej kenny g i to jest przykre.

 

ale cóż, było minęło, przed nami kolejne koncerty wsjd

 

pzdr

PS

Ja już zdążyłem zapomnieć o wpadce koncertowej pt. Kenny G, szczególnie po tym Wydarzeniu.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

PS 2 - zdjęcie nie jest mojego autorstwa, tutaj więcej oficjalnych zdjęć i info o festiwalu

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

broy...

Spójrz na samego Garretta nie tylko przez pryzmat całego jego dorobku. Kenny popełnił również najbardziej chyba komercyjną w swojej dyskografii płytkę "Simply Said" i nie ganię go za to wcale. Kiedy znalazła się u mnie w domu, każdy z domowników znalazł wśród zawartych na niej utworów coś dla siebie.

Wiadomo, każdy z nas ma konkretne oczekiwania w stosunku do występującego na scenie podmiotu i przez pryzmat swoich osobistych preferencji ocenia muzykę. Będę jednak bronił tego koncertu nie dlatego że mi się podoba akurat taka właśnie konwencja, ale dlatego że ludzie w różnym wiekowym przedziale od lat 5 do 70 świetnie się wtedy bawili. Z drugiej strony nie przeczę, że gdyby występowali wtedy Olesiowie, ludzie by się nie bawili, lecz to już jest zupełnie inny rodzaj muzycznych emocji, dźwięki odwołujące się bardziej do mózgu niż sterujące naszymi kończynami.

Nie uważasz że ludzie którzy byli wtedy w Królikarni i podobały się im te dźwięki mogliby czuć się urażeni Twoimi docinkami w stylu "here we go umpa umpa umpa here we go stand up

happy happy people". Ja również spodziewałem się że panowie będą grali materiał z najnowszej płyty, ale nie robię tragedii z tego że utwór "happy people" był tego wieczoru przebojem ;-)

Generalnie chodzi mi oto, aby zaprotestować przeciw lansowanemu tu prze niektórych poglądowi, że im muzyka łatwiejsza w odbiorze, tym bardziej be, a taki np. Cecil Taylor to jest to, o co w jazzie naprawdę chodzi.

...a Kenny Garrett zaskoczy nas w przyszłości na pewno jeszcze niejedną "odjechaną" płytą.

Nie ma sensu dalej się nad tym koncertem pastwić, czas biegnie, są inne lepsze i gorsze koncerty o których warto chociażby wzmiankę zamieścić.

jaras65, 2 Lip 2008, 13:00

 

Ale dlaczego z uporem maniaka porównujesz, zestawiasz w jednym rzędzie Garretta i Olesiów? I co do tego ma dziadek Cecil? Doprawdy dziwne skojarzenia...

 

Co do lansowania jak to nazywasz - może lepiej właśnie tutaj, na tym forum i wśród tej właśnie specyficznej grupy 'lansować' nieco bardziej wartościowe z punktu widzenia melomanów pozycje, w odróżnieniu od tzw. 'mediów', które lansują szajs.

 

Co do umpa umpa: jazz to muzyka dla ludzi z poczuciem humoru i dobrze jak jest grana i odbierana z poczuciem humoru - imho. Skoro się tak dobrze bawiłeś przy Happy People, to nie powinno Cię to umpa umpa urazić, czy nie tak?

 

 

pzdr

Broy, mój kochany! ;-)

Wiesz jak by bylo miło, gdybyś podzielił się swoimi własnymi wrażeniami z koncertu Savalla a nie zasłaniał się obcymi recenzjami recenzjami? ;)

Pzdr.

Ł.A. Woman

negra, 2 Lip 2008, 14:01

 

>Broy, mój kochany! ;-)

>Wiesz jak by bylo miło, gdybyś podzielił się..

 

Prosze, prosze, jaki mily nastroj na forum. Oby tak dalej!

 

pzdrw

 

soso

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.